Treść opublikowana przez MierzejX
-
Gry Arcade na XL!
Ja rozumiem, też mnie wkurza to ograniczenie, ale to nie jest tak, że ten świat jest malutki. Mimo wszystko i tak jest dosyć spory.
-
Gry Arcade na XL!
Ja od siebie dodam tylko, że faktycznie zabrakło kilku elementów z pc'towej. Między innymi ten wspomniany brak sprintu, brak paska głodu czy brak heaven. Co do reszty to muszę pograć dłużej, ale myślę, że póki co gra jest troszkę okrojona do wersji PC, nie mniej jednak fajna
-
Gry Arcade na XL!
Dobra a wiadomo od której godziny pojawi się ten majnkraft na XBLA?
-
Kącik bokserski
Ma w Niemczech przez Niemiecki Związek Bokserski i Brytyjski również, ale oni będą walczyć na luksemburskich licencjach.
-
Gry Arcade na XL!
Ja na premierę biorę, ale nie wiem jak z czasem będę stał
-
Wypadki
Zatrzymalbym sie na jego miejscu bo hamowalem stopniowo, jak zobaczylem ze nagle stanal, to wlasnie niepotrzebnie spanikowalem. Wcisnalem hamulec do oporu zablokowalo kola i zaczalem sunac. Liczylem na ABS ktorego nie bylo. Nie mowie ze to nie moja wina.
-
Wypadki
To i ja się "pochwalę" jak dzisiaj skasowałem auto rodziców. Prowadziłem Renault Laguna I z 96r., przede mną jechał mój brat Subaru Outback 2008r. Jechałem za nim jakieś 50m z prędkością 60-70km/h. Przed nami światła, zaświeciło się żółte, ja zacząłem powoli hamować, myślałem, że mój brat jeszcze się wciśnie na żółtym, a ja zatrzymam się przed światłami. Nagle mój brat ostro wyhamował (nie było pisku, bo opony świeżynki, zresztą takie subaru z 60km/h nie ma długiej drogi hamowania). Ja gdy to zobaczyłem, od razu hamulec do końca. ABS nie zadziałał, koła się zablokowały i zacząłem sunąć po asfalcie. Na prawo barierki, na lewo pas, nie mogłem ryzykować, że komuś nagle wyjadę. No i przy.je.bałem przy około 20-30km/h maskę zgniotło prawe do bloku silnika, w środku wy.je.bało poduszkę. Subaru wgnieciona klapa od bagażnika, pęknięte delikatnie światło i porysowany zderzak, cholera wie czy czegoś nie wgniotło pod atrapą. Oczywiście moja wina, ale auto nie sprawne (ABS), zdarty bieżnik, w dodatku nie jechałem brawurowo, jednak mogłem być ostrożniejszy jako, że ostatnio rok temu prowadziłem te Lagunę. To mój pierwszy wypadek. Auta nie opłaca się robić, koszt nowego to jakieś 3-4tyś. Większa draka z powodu bezwypadkowego Subaru.
-
Na wesoło - obrazki, filmiki i humor
- Gry dla wszystki potrafiacych czytac i pasac:]
Troll jakby chciał to i tak by napisał. Co do inteligentnych wypowiedzi, to tak naprawdę nie ma tu o czym pisać. Krótko odniosę się do pierwszego punktu: Trzeba być wręcz ślepym, żeby nie zauważyć kto tak w ogóle zapoczątkował tendencję do opłat za wszystko związane z grami. Wszystko zaczęło się wraz z wkroczeniem MS w rynek konsol. Pierwsze pomysły odnośnie Xbox'a zakładały wymianę podzespołów. Ostatecznie nie doszło do tego i te informacje uznano za plotki. Pojawiła się płatna usługa XBL umożliwiająca granie online. Dla mnie było to z deczka żenujące, bo oferowali coś, co każdy komputerowy gracz miał "za darmo". Niski koszt opłat, gwarancja sprawności działania pozwoliły na przyjęcie tego pomysłu. Osobiście, też nie miałem nic przeciw. Kiedy przyszła kolejna generacja nie było więc dużego zaskoczenia, problem w tym, że stopniowo i w dość dużym tempie pojawiły się wzrosty cenowe za usługę XBL, potem arcade (w sumie nic złego) no i DLC. W skrócie, płać za możliwość grania i prawo do zniżek, nie chcesz golda - płać pełne ceny i miej dostęp do "nowości" z tygodniowym opóźnieniem. Płacę za możliwość grania online i w sumie nie ma co narzekać do czasu, gdy wszystko stoi na serwerach MS'u, bo już np. BF:BC (jeden i drugi) ma duże problemy (utraty połączenia, trudności z zalogowaniem, lagi). Problemem dla wydawców stało się to, że oni nic z tego kawałka tortu nie mają, więc mamy Online Passy. Ta sytuacja jest co najmniej dziwna, bo w tym momencie płacę za grę, za możliwości wykorzystania jej w 100% i jeszcze raz za to samo. Tendencja tego procederu jest zwyżkowa, z prostego powodu, producenci i wydawcy ze względu na popularność rozrywki elektronicznej uderzają w bogatszy target. O tym się niby rozmawia, jednych (a zwłaszcza tych, którzy pamiętają granie jako rozrywkę "pół-darmo" vide Amiga, Commodore, gdzie nie było problemu z grami na targu) to strasznie denerwuje innym nie przeszkadza. Sam ostro ciorałem na piratach z tego względu, że było taniej, bo miałem 8-16 lat, rodziców nie było stać na zaopatrywanie mnie w gry i ciężko często pracowałem, żeby gdzieś sobie zarobić 15zł na Tenchu, czy Gran Turismo. Jak się usamodzielniłem, to jeszcze jakiś czas grałem na piratach bo zwyczajnie było wygodniej. Dzisiaj gram na oryginałach, nie przeszkadza mi wydanie kilkunastu złotych raz na pół roku na premierówkę. Jednak boli mnie każdorazowy wzrost kosztów, o ile DLC i drobne opłaty internetowe mogę zrozumieć, to już Online Pass to dla mnie absurdalny pomysł tak samo jak próby wyeliminowania rynku wtórnego. Sytuacja będzie się tylko pogarszać bo tak naprawdę nikt niczego nie próbuje zmienić, a takie pisanie banałów niczego nie zmieni. Aha i na koniec dodam tylko, że żałosne są tłumaczenia co niektórych, w stylu "oni i tak mało zarabiają, bo dużo tracą na piractwie". Najwięcej to producenci tracą przez wydawców, zabawne, że w dobie cyfrowej dystrybucji tak naprawdę wydawcy mogliby być zbędni, ale do tego nigdy nie dojdzie.- Gry Arcade na XL!
Na tego Minecrafta to MSP trzymam od jego ogłoszenia Nie spodziewałem się kwoty aż 1600, ale trudno dokupię sobie te 400.- Ostatnio widziałem/widziałam...
Szepczący w ciemności - Film dla ludzi zapoznanych z twórczością H.P. Lovecrafta. Czarno-biały film robiony na modłę kinematografii z lat 40-50. Kiepska gra aktorów, na szczęście główny bohater prezentuje przeciętny poziom. Dobra muzyka, dobra scenografia. Nie jest to horror, tylko film grozy. Próbuje utrzymywać napięcie, jednak nie straszy. Momentami zbyt długie zawieszenia akcji (zapewne chodziło o podtrzymywanie napięcia), nie bardzo spełniają swój cel. Choć to film z niskim budżetem, to jednak w efekty graficzne mogli zainwestować. Brakuje tu pewnych elementów, nie mniej jednak uważam, że autorzy otarli się o dobry film stworzony na podstawie opowiadania Lovecrafta. Fanom twórczości Samotnika z Providence z czystym sumieniem mogę polecić. Jak dla mnie 6,5/10- Luźne gadki
Wieśniaki z Poznania- Xbox 360 - pytania
To jest zasadzka dla acziwmentowych dziwek. Niektórzy na chama będą przechodzić takie gry tylko dlatego, że mają jakieś acziwki w nich odblokowane.- Ustawki pod osiągnięcia
Dzięki, ale doczytałem, że faktycznie challenge (które mi pozostały) należy zrobić w singlu inaczej nie zaliczają się do acziwmenta- Ustawki pod osiągnięcia
Rozbrojenie miny da się z trudem zrobić we dwóch na multi, ale łatwiej i szybciej pójdzie na prywacie w trójkę. Chellenge tak samo, dwóch ogranych graczy da radę, ale najsprawniej pójdzie w czterech. Miny akurat mam z głowy, samemu próbowałem kilka razy według poradników z trueachievements ale boty i tak nie reagowały, dopiero jakiś koleś mi pomógł. Escort duty może da się, ale jest strasznie ciężko, tak samo jak tower defense. Jakbym nie był zmęczony robieniem tego sam to nie prosiłbym o pomoc.- Kącik bokserski
Povetkin vs Huck - po walce i taka cisza w temacie? Zero bulwersów specjalistów?- Ustawki pod osiągnięcia
Potrzebne dwie/jedna osoba do acziwów w Brink- Kącik bokserski
- Xbox 360 - pytania
Jak NFS MW to premierówka, to poszedłby za 70zł. Ta gra aktualnie to rarytas. Jak dodałem do kolekcji na GT to masa osób pisała do mnie PW, czy nie chciałbym sprzedać.- BOOSTERZY, czyli kolejne chore zjawisko w sieci
Mnie tam acziwmentowe/trofeowe dziwki nie wkurzają, bo przecież to ich prywatna sprawa. W (pipi)e też mam jakichś boosterów, cziterów. To jest chore jak ktoś dla bycia pierwszym w rankingu będzie bezsensownie marnował czas na zbijanie punkcików. Nikomu nic w ten sposób nie udawadniasz, poza tym i tak rankingi mało się liczą. Bardziej ważny jest skill i jeśli grasz "na poważnie" to zapisujesz się do klanu i grasz tylko z ludźmi na poziomie. Raz miałem w(pipi)iającą sytuację w BF:BC2 jak jeden cwel mnie w kołko podnosił a jego ziomek z przeciwnego teamu czekał i wbijał mi nóż. Udało mu się raptem dwa razy bo po drugim zczaiłem, że robią to specjalnie.- Na wesoło - obrazki, filmiki i humor
- SOPA (aka Stop Online Piracy Act)
@dc1982 Nie do konca jest przesadzone. Jezeli opozycja pozostanie przy stanowisku ktore dzisiaj zajmuje, to u nas ta ustawa tak latqo nie przejdIe. oczywiscie podpisnie ACTA przez UE oznacza ze cala ta komisja powstanie. Narod przy nastepnych wyborach bedzie mial okazje sie wykazac i nie powinni glosowac na PO za to (pipi) w ktore nas w(pipi)ali. .- SOPA (aka Stop Online Piracy Act)
Dzisiejsze rozmowy nie zmieniły wyniku decyzji http://www.rp.pl/artykul/10,796674-Boni--Polska-podpisze-ACTA.html Ponoć samo podpisanie umowy nie przyniesie tragicznych skutków ustawa musi zostać przyjęta przez parlament, czyli musi dojść do jego ratyfikacji dopiero to świadczy o ostatecznym wprowadzeniu postanowień w życie.- SOPA (aka Stop Online Piracy Act)
Zgodzę się z Tobą przyznaje, że tak sporadycznie słucham radia, że już o tym zapomniałem. Pamiętam jednak jak jeszcze 10 lat temu, chociaż byłem młody, to szukałem alternatywnych stacji, innych niż te pełne aktualnej muzycznej kupy, którą się tam puszczało. Wspomniałem o radiu bo wiązała się z tym pewna nostalgia, gdy się nagrywało utwory z radia na kasety Wtedy jeszcze nie miałem internetu, a kieszonkowe nie wystarczało, żeby kupić jakąś płytę. To nie jest tak, że jestem z tym OK. Staram się zrozumieć drugą stronę tego konfliktu, bo dużo anty-piratów pisze, że koncerny za mało zarabiają, przez co potem nie wydają kolejnej lepszej gry/filmu, czy ich sequela. Nie wiem na ile to jest prawda, bo nigdy nie widziałem rejestru przychodów i rozchodów. Jednak nie ma się co oszukiwać każda firma szuka wszelkich możliwych sposobów do zwiększenia zysków, raz jest to piractwo a chwile później mówią o rynku wtórnym. Dlatego ja uważam, że problem piractwa jest mocno przesadzona, ale to jest moja opinia, a żeby być obiektywnym biorę pod uwagę zdanie innych. W każdym razie ograniczenie wolności transferu danych i umieszczania treści w sieci nie podoba mi się zupełnie, ale gdzieś tam wydaje mi się, że te sytuację jakoś mógłbym przeboleć, tylko nie w takiej formie jaka jest proponowana aktualnie.- SOPA (aka Stop Online Piracy Act)
Mi również nie szkoda, że znikną pirackie gry, filmy, programy, czy muzyka - choć sam nie jestem zupełnie święty. Nie często oglądam coś pobranego z neta,ale jednak czasem to robię. Większość programów, które używam są darmowymi alternatywami. Jeśli chodzi o muzykę, to byłbym w stanie przerzucić się na serwis typu itunes (1 utwór = 1zł), nie jestem typem człowieka, który ma wrzucone 3000 utworów na swoje "iMuzyczne(pipi)" z czego 90% w ogóle nie słucha. Zresztą kiedyś tego nie było, jedynym źródłem muzyki było radio lub telewizja i nigdy mi to nie przeszkadzało. Prawdą jest, że okazja czyni złodzieja. W tym wypadku chodzi raczej o łatwość dostępu. Przyznam szczerze, że pobieram programy na androida z neta, tylko dlatego, że nie chce mi się kombinować z aktywowaniem karty kredytowej - którą, jak dla mnie, uważam za zbędny wydatek, bo kupiłbym coś sporadycznie i używał jej tylko w jednym celu. Co do gier, to już dawno przerzuciłem się na oryginały poza drobnym wyjątkiem, takim który dotyczy również i filmów... Żałuję, że jeśli mówimy o piractwie to mówimy tu o grach i filmach, które w naszym kraju są niedostępne, chodzi mi o produkcje japońskie. Oglądam anime i czytam mangę, która w 90% nie dociera do naszego kraju na półki sklepowe i nie jest udostępniana w postaci cyfrowej dystrybucji. Szkoda mi również starych tytułów gier, które nadal objęte są prawem autorskim, lecz nie istnieją już fizycznie i nie można ich odpalić inaczej jak na emulatorze lub są dostępne w znikomych ilościach za kolekcjonerskie sumy. Tylko dlatego jestem przeciwny ACTA. Bo sam nie wierzę w monitorowanie każdego naszego ruchu i nazywanie bezpodstawnie wszystkich wkoło piratami. - Gry dla wszystki potrafiacych czytac i pasac:]