No dzisiaj miałem zamiar wieczorkiem łupnąc jednego questa ... no i od 24 do 6.30 łupałem bez przerwy - teraz kawa i do pracy
Damn, chciałem zobaczyc jak się młotkami gra - zrobiłem sobie Crystal Hammer (fajnie wygląda i odłosy fajne wydaje, poza tym nie miałem komponentów do niczego innego), wrzuciłem questa z Basariosem (4* u baby)- i wygrałem nie ginąc ani razu (i to bez przygotowań), niby nic a mnie ucieszyło.
Patrząć na to jak się walczy młotami a jak LS(grałem tym do tej pory, ~50H) to bicie sie z młotami aż za proste jest xD
ale ostatnim questem jaki mnie zmeczył to biały Monoblos - zwykły szybko padł, z tym miałem problem - kijowa ostrość Shell Hammera - mimo posiadanego setu z Ceanataura (sharpnes i sharpening skille) i 10 whetstone'ów, to nie udało się. no nic, następnym razem celniej bedę trafiał mu w noge to sie będzie częściej wywracał.
tak sie zwierzam innym hunterom tylko