Kwestia opisu początku gry - jeżeli ten rozpoczyna się konkretnym pieprznięciem, a dzieje się tak coraz częściej, wręcz nie sposób o tym nie wspomnieć. Opisywanie jedynie samego początku ma też niejednokrotnie za zadanie ustrzec tekst właśnie przed większymi spoilerami. I wcale nie chodzi tu o pójście na łatwiznę. Np. w przypadku recenzji MGS: Peace Walker zwyczajnie nie mogłem odebrać czytelnikom radości czerpania z ciekawego scenariusza, opisałem więc właściwie samo intro gry. Czasami inaczej się nie da, bez większej szkody dla odbiorcy.
Druga sprawa to zakończenia gier. Opisywanie zakończenia dopiero co wydanej gry byłoby świństwem, jednak w przypadku gry liczącej sobie kilka lat, sprawa wygląda inaczej. Jeżeli ktoś obrazi się na mnie do końca życia za to, że napiszę teraz, iż
, to najwyraźniej grami interesuje się od wczoraj, tudzież dziś. Wymienione spoilery to po prostu klasyki branży, rzeczy kultowe, których nie znać po prostu nie wypada. Jeżeli ktoś przez 10 czy 14 lat jeszcze nie nadrobił zaległości to bardzo mi przykro. To tak, jakby środowisko amatorów kina wszczynało awanturę za każdym razem, kiedy ktoś przypomni, że bohater "Planety Małp" odnajduje na końcu Statuę Wolności, albo że T-1000 w "Terminatorze 2" poświęca się, popełniając "samobójstwo" w surówce. Takie rzeczy zwyczajnie trzeba wiedzieć, i spoilery starszych produkcji będą się przewijać, zarówno w magazynie jak i w Sieci.
Co do wspomnianego Resistance 2 - w tym przypadku awanturować się może chyba wyłącznie ktoś kto nie zna tej serii. Choć realia są ciekawe, mocną stroną Resistance nigdy nie był scenariusz. Historyjka jest prosta jak konstrukcja cepa, przesadnie pompatyczna, momentami wręcz idiotyczna. Zakończenie Resistance 2 jest tanie jak cholera, zwłaszcza przez pryzmat właściwie w ogóle nienakreślonej postaci głównego bohatera. Że nieprawda? Ot, nie grałem jeszcze w Resistance 3, ale znając specyfikę prostych scenariuszy strzelanin FPP w ciemno stawiam, że bohater honorowo zginie w obronie rodziny, ostatecznie zwyciężając bitwę albo uda mu się ujść z życiem w ostatniej chwili. I tylko takie tu mamy opcje, wiesz to Ty, wiem to ja. Strzelaniny to niezbyt dobry materiał na orające psychikę i uczucia endingi.