Skocz do zawartości

decoyed

Użytkownicy
  • Postów

    961
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Odpowiedzi opublikowane przez decoyed

  1. Yakuza 0

     

    1znr53b.jpg

     

    Team Goro. Grajac we wczesniejsze czesci zdecydowanie kibicowalem Kazumie. Nie po ograniu Yakuzy 0.

     

    60h genialnej gry i jednej z lepszych historii w grach z jakimi mialem do czynienia. Gra ma niby jakies archaizmy gdzies takie glupoty czytalem. Ktos widocznie mial zeza albo byl pijany. Chodzenie po miescie i klepanie ludzi po mordach daje mase radosci. Do tego co chwile trafialy sie ciekawe misje poboczne z mini watkiem fabularnym. Walki z bossami zostaly genialnie wyrezyserowane i az chcialo im sie oklepac gebe. Po walce to juz inna para kaloszy. Nie moge wyjsc z podziwu jak udalo sie sprawic, ze nawet postacie drugoplanowe zapadaly w pamiec tak mocno. Nie wiem jak wytrzymam do premiery jedynki na PS4. Mam Yakuza 1 juz dawno za soba ale po ograniu prequela to bedzie mysle zupelnie inny poziom zabawy.

    • Plusik 2
  2. Jaka ta gra jest dobra. Pogrywam na zmiane z Yakuza 0 dla odpoczynku od lania po mordach. Axiom jest duuuuuzo prostrze od pierwszego Metroida (jedyna czesc jaka ukonczylem). Drugi boss za mna. Mapa bardzo czytelna, widac gdzie sa przejscia prowadzace w ktora strone. Muzyka solidnie podkreca atmosfere sci-fi.

  3. Na eurortv jest wersja ze steelbookiem za 189zl. Az sam zamowilem i anuluje wczesniejsze zamowienie z innego sklepu. Odnowiona wersja FFX jakos malo mnie obeszla ale nie moge przejsc obojetnie obok XII. Gre wspominam duzo lepiej niz FFX. Chetnie znowu przejde 12tke tym bardziej, ze bedzie to dopakowana wersja. Bedzie idealna gra na okres letni.

    • Plusik 1
  4. Shardlight

     

    2mftbo.png

     

    Przygodowki point and click to przeszlosc? Tak jasne... Mam wrazenie, ze obecnie wychodzi mnostwo rewelacyjnych gier tego typu. Wiadomo, ze lata swietnosci maja juz za soba. Za przygodowkami nie stoja duze pieniadze. Reklama jest prawie zerowa. Dalej da sie znalezc mase wrecz genialnych produkcji zarowno fabularnie jak i pod katem zagadek. Po ukonczeniu Shardlight od Wadjet Eye Games mam wrazenie, ze przygodowki to przyszlosc. Taka mala bo moja - coraz czesciej wracam do tego gatunku i bawie sie przy nim zawsze wybornie. O czym Shardlight jest. O przyszlosci. Takiej malo wesolej. Historia dzieje sie w nieokreslonej przyszlosci w swiecie post apo gdzie ludzkosc juz nieliczna dalej jest dziesiatkowana przez nieuleczalna chorobe Green Lung. Gra porusza wiele trudnych watkow. Wladza, fanatyzm to tylko czesc z nich. Grajac wcielamy sie w mloda Amy... i tyle. Uwazam, ze zdradzenie czegokolwiek wiecej poza glowna bohaterka i swiatem byloby ogromnym spoilerem. Graficznie jak w wiekszosci gier od tego wydawcy postawiono na pixelart. Sprawdza sie to wysmienicie. Jasne grafika musi byc uproszczona ale zarowno lokacje jak i postacie maja sporo szczegolow. Do tego KAZDY dialog jest udzwiekowiony. Przejscie calosci zajelo mi troche ponad 6h. Zagadki trzymaja poziom, chociaz nie ma ani jednej na ktorej bym sie zacial. Mam wrazenie, ze w Shardlight postawiono wiekszy nacisk na dialogi miedzy postaciami i odpowiednie wykorzystanie informacji a nie tylko "laczenie" ze soba przedmiotow. Tesknicie za starymi przygodowkami to zagrajcie w cokolwiek od Wadjet Eye Games. Musi sie spodobac. Juz instaluje pierwsze dwie Syberie i przypomne sobie historie przed zagraniem w 3ke.

    • Plusik 2
  5.  

    Nie pomagasz. Mogles napisac, ze straszny syf w porownaniu do TMS. Serio to ciesze sie, ze kolejna udana gra w tym roku. 2017 zapowiada sie genialnie. Nie wiadomo w co rece wlozyc.

    Zapowiada? Chyba jest. Zresztą po premierze Persony już nic dobrego praktycznie nie wychodzi.
    Jak jesz to tez myslisz, ze dobre zanim sam sprawdzisz? Zagram to sie przekonam. Za malo za mna.

     

    Edit. Krwa czytam w pracy zamiast robic cos innego. Myslalem, ze piszesz tylko o P5.

  6. Kolejna gra ze slaba dostepnoscia. Czeka na mnie do odbioru wersja z steelbookiem w dobrej cenie ale wiem, ze nie bede w to teraz gral. Myslalem, ze tylko gry Nintendo sa u nas slabo dostepne a tu dupa u Sony to samo. Nie kupie teraz to pewnie pozniej jakiemusz Bogdanowi bede 300zl placil za opsmarkana wersje. Czytam wasze komentarze, ogladam gameplaye i wiem, ze jak tylko skoncze to co mam to musze P5 miec. Stycznosci z Persona nigdy nie mialem nie liczac Tokyo Mirage Sessions na Wii U, ktore bardziej bylo jakims dziwnym polaczeniem FE i Persony. Mimo tony kiczu gra mega ratowala sie walka i lokacjami.

  7. The Last Guardian

     

    6oihkg.jpg

     

    11 gra ukonczona w 2017 roku. Pierwsza ukonczona po powrocie do PS4. Chyba nie moglem wybrac lepiej na "ponowny start". Obawialem sie troche dretwego sterowania po tym co calkiem niedawno doswiadczylem przy okazji ogrywania Ico/Shadow HD Collection. Sterowanie dalej ma swoje wady ale grajac mialem wrazenie, ze jest i tak duzo lepiej. Co tam sterowanie. W The Last Guardian liczy sie przede wszystkim wiez z Trico. Wiekszosc tLG ogrywalem z pieselami na sofie wiec warunki mialem idealne. Cale The Last Guardian od pierwszej do ostatniej sekundy to wspaniala przygoda. Nawet fabule zaliczylbym do jednej z najbardziej udanych. Watkow nie ma niewiadomo jak duzo. Grajac liczylem sie tylko ja i moj ptako/koto/pies (napisalbym ja i moj ptak ale dziwnie by to zabrzmialo...) Wiez jaka mozna nawiazac z Trico to cos czego nie bylo w zadnej innej grze z jaka mialem do czynienia. Miejscowki po jakich sie poruszamy sa kolosalne. Nasze poruszanie sie po nich jest raczej ograniczone ale sprawiaja wrazenie nieskonczenie wielkich. Momentami patrzac w dol malo nie mialem zawrotow glowy. Sporo sie naczytalem na temat malej responsywnosci Trico... i nie moge powiedziec, zebym mial jakiekolwiek problemy z tym, zeby moj towarzysz wykonal moje polecenia. Byl jeden etap gdzie trzeba bylo sie troche napocic i odpowiednio wcelowac ale nie bede go zdradzal tym co jeszcze nie grali. Koncowka gry to juz emocjonalna jazda bez trzymanki. Dobre zakonczenie nie pozostawia niedosytu. Nie pozostaje mi juz nic tylko umilic sobie chwile OSTem z gry i wieczorem zabrac sie za obijanie ryjow w Yakuza 0.

  8. Undertale

     

    2ihv2ia.jpg

     

    O grze czytalem i slyszalem sporo. W sumie to nie natknalem sie na zadna negatywna recenzje. Nie dziwie sie. Undertale to pierwsza gra z jaka mialem stycznosc, ktora daje nam wolna reke czy chcemy walic kogos po gebie czy byc 100% pacyfista. Stare cRPG robily czesto podobnie ale nie az w takim stopniu. Nie mam zamiaru rozwodzic sie nad fabula - szkoda psuc zabawe komus kto jeszcze nie mial z Undertale do czynienia. Swoje pierwsze podejscie zaliczylem z 1lv postaci. To co niemozliwe w wiekszosci rpgow tutaj dalo sie zrobic. Zakonczenie daje niezlego kopa. Momentami myslalem, ze wywale kompa przez okono. Kto dotarl do Z A K O N C Z E N I A wie o czym mowie. Steam mowi, ze grze poswiecilem 9 godzin. Ciezko mi w to uwierzyc. To pewnie przez to, ze chetnie wracalem do wczesniejszych lokacji oraz poswiecilem sporo czasu na grind golda.

  9. Sunset Overdrive

     

    2r78vif.jpg

     

    Gra prawie doskonala. Dawno nie bawilem sie tak dobrze samym gameplayem. Grajac w Sunseta mialem wrazenie, ze pad jest przedluzeniem dloni. Nie bylo niemozliwego. To co sie w tej grze wyczynia to czysty "Dreamcast" bez potrzeby odpalania Dreamcasta. Po odpaleniu gry nie moglem sie powstrzymac od porownania jej z Jet Set Radio. JSR nadal daje sporo frajdy ale Sunset ja przewyzsza. Muzyka, poczucie humoru, wypasiony glowny bohater (tego mozna stworzyc samemu i daje to sporo frajdy), sposob poruszania sie. To ostatnie najprosciej opisac porownujac do Infamous'a. Tylko, ze skakanie, grindowanie w Inf nie daje nawet 1/10 tyle frajdy co w Sunsecie. Grajac w SO wlasciwie to bez przerwy cieszylem sie jak male dziecko. Nawet ciesze sie, ze kilka razy udalo mi sie zginac w grze. Byliscie kiedys w grze wskrzeszeni w Dolorianie? To tylko jeden z przykladowych sposobow. Gra ma mozliwosc szybkiej podruzy. Skorzystalem z niej 2 razy i malo nie zaplulem TV ze smiechu. Blagam o druga czesc.

    • Plusik 3
  10. Layers of Fear

     

    513uja.jpg

     

    Pare dni temu ukonczylem Layers of Fear na XO. Gra niby ok ale ciesze sie, ze zaliczylem ja w ramacha abonamentu gold. Sam pomysl na gre ok. Po prostu symulator chodzenia z dreszczykiem. Po pierwszym odpaleniu gry bylem nawet zachwycony klimatem, myzyka i tym, ze kazde kolejne pomieszczenie zaskakiwalo wizualnie czy sposobem wydostania sie z niego. Nie chodzi oczywiscie o poziom zagadek bo tych praktycznie brakuje w calej grze. Bardziej o surrealistyczne wykonanie pomieszczen. Do tego grajac dzieki fabule mialem wrazenie jakbym czytal opowiadanie Poe "Berenice" czy "Eleonora". Nie bede zdradzal dokladnie o co chodzi. Watek fabularny jest oszczednie poprowadzony ale w pewien sposob szokujacy i bardzo klimatyczny. Takie sa maje wrazenia po ograniu calosci. Plus jeszcze maly jeden "feler". Sterowanie. Nie wiem czym to jest dokladnie spowodowane (moze mala ilosc klatek) ale rozgladanie w tej grze ustepuje pod katem topornosci tylko otwieraniu szuflad. Przez skaszanione sterowanie trafienie w "klamke" to maly wyczyn. Gdyby nie to gra bylaby duzo lepsza. Nie genialna ale po prostu dobra.

  11. Banalne finałowe starcia w DS? Może w demonie tak, ale w Dark1 i 2 nie powiedziałbym.

    Nic na to nie poradze, ze takie byly. Na pewno duzy wplyw na poziom pojedynkow ma to jak rozwijamy postac + ekwipunek. Przykladowo w DS2 dopakowalem greatsworda na maxa, do tego olbrzymia tarcze na maksa, zaje.bity udzwig. Moglem robic rolki szybkie w ciezkiej zbroi i blokowac wiekszosc uderzen bez uszczerbku na zdrowiu. Stamina tez byla niezle podpakowana. Z tak przygotowanym tanko-"skoczkiem" moglem bez problemu bic wiekszosc bossow za pierwszym podejsciem. W DS3 obralem juz inna taktyke i tak latwo nie bylo. Pewnie kazdy ma troche inne doswiadczenia z kazda czescia.

  12. Dark Souls 3

     

    29xsvpl.jpg

     

    Z czystym sumieniem moge powiedziec, ze wszystkie Soulsy wliczajac w to Bloodborne juz za mna. Z jednej strony wielka szkoda, a z drugiej mam ogromna satysfacje. Takiego uczucia nie ma sie po zadnej innej serii. Dark Souls 3 to dalej dobre Soulsy. Widac drobne nalecialosci z Bloodborne. Wrogowie sa czesto bardziej agresywni, chowanie sie za tarcza nie zawsze wychodzilo mi na dobre. Kazde kolejne Soulsy staram sie ogrywac nieco inaczej. Walczylem juz malym mieczykiem, greatswordem oraz lanca. Tym razem postanowilem dac szanse toporkowi. Poczatkowo szlo jak po masle, Bossowie i przeciwnicy padali jak muchy. Gdzies tak od 3 ostatnich bossow zaczely sie schody i mialem ochote sprawdzic czy elite controller jest tak wytrzymaly jak mowia. Jakos sie powstrzymalem i po zapamietaniu schematu zachowan przeciwnikow jakos poszlo. Problem z toporkiem byl taki, ze ma maly zasieg i po udanym ciosie na chwile bylem odsloniety. Mala tarcza tez nie pomagala w obronie. Jak zwykle odpuscilem sobie gre "czarodziejem". Chyba nigdy nie przekonam sie do walki dystansowej w Soulsach. Tu liczy sie kontakt z bossem z bliska. On patrzy na mnie. Ja na niego. Gine. Pozniej on gryzie glebe a ja mam ochote krzyczec ze szczescia. To uczucie potegowane jest przytlaczajaca a jednoczesnie wzniosla muzyka jak zwykle genialna dla serii. Nie wiem czy to wina tego jak gralem czy co ale to byla dla mnie najkrotsza Soulsowa przygoda. Pierwsze przejscie zamknalem na niecalych 50h. Slabo biorac pod uwage okolo 100h w pierwszym DarkS. Na ogromny plus zaliczam finalowa walke. Wszystkie poprzednie czesci mialy tak banalne starcia z finalnym bossem, ze robilo sie ich zal. Tu po raz pierwszy musialem podjac kilka prob i nauczyc sie jego "obslugi". Dokoncze co mam z innych gier do nadrobienia i zabieram sie za Nioh.

     

    Wejscie do lokacji z ostatnim bossem to cos pieknego:

     

    2hhd2r8.png

     

    • Plusik 1
  13. Troche sie wkopalem przez walke toporkiem i do Aldrich'a podchodzilem kilkanascie razy. Bron ma slaby zasieg i nie bylo za latwo. Pierwszy boss w DS3, ktory sprawil mi takie problemy. Walka troche mi przypominala ta z pierwszego Dark Souls gdzie walczylo sie z Ornsteinem i Smough'em.

  14. Helikopter w tej grze ma parkinsona czy to ja za duzo pije? Niby bym sobie niezobowiazujaco w to cos pogral ale przy pierwszej misji solo malo nie zasnalem. Na premiere na bank nie biore ale jak stanieje to moze dam grze szanse.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...