Treść opublikowana przez Farmer
-
Supernatual
No już nie płacz. Równie dobrze mogło się to odnosić do Crowleya.
-
Supernatual
Podejrzewam, że zrobili Nie ma co się czepiać szczegółów. Wszak taka bomba w odcinku. THE IS BACK! Odcinek za-rą-bi-sty! 10/10 KURWO
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Bridge of Spies / Most Szpiegów (2015) - Dobre kino szpiegowskie po spielbergowsku. Jest trochę amerykańskiego patosu, ckliwych, wyniosłych przemów ale podane są oszczędnie. Zdjęcia ciepłe (nawet jak na zimowy Berlin). W sumie to Kamiński jakiego znamy. Podobnie jest z muzyką. To też Newman jakiego znamy. Tutaj możemy salutować albo do flagi USA albo do flagi ZSRR. Samą historię podzieloną na dwa etapy ogląda się przyjemnie. Od spanikowanych amerykanów, przez zimnych, niemieckich żołnierzy aż po Sowietów kryjących się za fałszywym uśmiechem. Potyczki słowne przypominają, że to zimna wojna, którą nie kierują żołnierze i czołgi ale ambasadorzy, prawnicy i szpiedzy choć tych ostatnich trochę mało i głównie sprowadzeni do roli "bycia". Najlepiej wypadają relacje Donovana z Abel'em. Czuć jak rodzi się między nimi pewna więź. Hanks dobrze zagrał choć szału nie ma, ot gra na po.ziomie swoich ostatnich filmów. Tak jak pajgi wspomniał wyróżnić trzeba Marka Rylance'a. Cholernie genialnie wyszła mu rola szpiega ZSRR i... zwykłego starszego pana. Mimika, głos, gesty... obłęd po prostu. Most Szpiegów to typowy Spielberg. Brakuje jakiegoś mocnego dupnięcia ale nie przeszkadza to cieszyć się seansem. Ocena: 8+/10
-
Nowości serialowe
Sony wypuściło trailer drugiego sezonu Powers Ja jeszcze nie miałem okazji zobaczyć pierwszego sezonu, a drugi już zapowiada się ciekawie. Sporo utalentowanych aktorów na drugim/trzecim planie.
-
własnie ukonczyłem...
Akurat z tlenem nie ma aż takiego problemu. Często wypada z przeciwników, łatwo znaleźć go w skrzyniach/szafkach, szczeliny z zapasem tlenu są dość gęsto rozmieszczone no i generatory tlenowe często spotkać można. Problem to nomen omen niska grawitacja. Po ograniu dwójki gameplay z pre-sequela wydaje się strasznie wolny. Samo bieganie (a raczej świński galop) potrafi znużyć. No i słabe postacie. Brak fajnie napisanych świrów i wyrazistych bossów. Ostatni to dla mnie porażka. Sztucznie przedłużają walkę z nim.
-
Borderlands: The Handsome Collection
Maya i Axton zapewniają kontrolę na polu bitwy, gunzerker Salvador to czołg na sterydach, dobry do konkretnej rozwałki, Zero to przedewszystkim snajpa i meele, z początku ciężko się nim gra.
-
The Flash - 2014 - The CW
Zabrakło (pipi)nięcia. West nie był żadnym zaskoczeniem. Za to Wells dostarczył: "Your toys. Give them to me."
-
X-Men Cinematic Universe
Niby trailer X-Menów jutro. Sweet!
-
Ogólne rozważania serialowe
Tylko czemu tam nie ma Ray'a Donovana?
-
Arrow - 2012 - The CW
Zresztą huj z tym. Co będzie to będzie. Ja chcę wreszcie zobaczyć Roberta Queena w kostiumie i bródką, a najlepiej niech jeszcze nie ma jednej ręki
-
Supergirl (CBS) 2014
Wreszcie ujawnili prawdę o mudżinie. Nie, nie o Jimm... Jamesie, a o Hanku.
- DC Cinematic Universe
-
Arrow - 2012 - The CW
hłehłehłe... wolałbym już Laurel, a Sara wróciłaby na stanowisko Black Canary po LoT. No niestety marne szanse na to. Po odcinku jestem na 80% pewny, że pożegnamy Nie oglądam już żadnych trailerów coby nie spoilerować sobie i chłonąć show jak Spongebob wodę.
-
DC Cinematic Universe
Podejrzewam, że wystraszyli się Civil War i doszli do wniosku, że samo starcie Kryptończyka i człowieka w kostiumie myszy ze skrzydłami może być zbyt słabe nawet pomimo obecności Amazonki. Stąd postać przerobionego na Doomsday'a generała Zoda. W sumie to z trailera najlepiej wypadła Wonder Woman. Wejście naprawdę mocne i w sumie to czego się najbardziej obawiałem kilka miesięcy temu może okazać się niespodziewanie dobre. Tak się zastanawiam gdzie się podział facet odpowiedzialny za trzeci trailer do MoS. Tam to była moc
-
DC's Legends of Tomorrow - 2015 - The CW
Nowy poster
-
Cinema news
Gosling chyba się nareszcie wyleczył z Drive
-
The Flash - 2014 - The CW
Przecież temat o Fargo wcale nie jest pusty. Wielu się tam udziela. Sam się tam udzielam. Oglądam serial i jest dla mnie jak na razie 10/10. Flash to zupełnie inna kategoria i ocenia się go pod całkiem innymi kryteriami. Infantylne ale do tej pory prezentowały przyzwoity poziom jeśli chodzi o scenariusze. Zwłaszcza Flash (bo o trzecim sezonie Arrow nie całkiem chce się pamiętać). Były twisty, był humor, były infantylne akcje, był poziom i wszystko dość skrzętnie wyjaśnione. Teraz, niektóre akcje wyglądają jakby na siłę chciały wyjaśnić co i jak w nadchodzącym LoT. Chociaż wiem, że większe głupoty znajdowały się również na kartach komiksów. Może po prostu nie chcą mieszać za mocno w i tak pokręconych akcjach (równoległe światy, podróże w czasie, magia, id.) by randomowy widz, który w życiu nie czytał komiksów ogarniał temat. Jednak scenarzyści mogliby się nieco wysilić, a nie wyjaśniać sytuacje rozwiązaniem na każdą okazję: "Czemu? Bo tak".
-
Borderlands: The Handsome Collection
Odkąd Square zaproponował przeskalowanie skilli Axtonowi gra w ECHO jeden motyw https://www.youtube.com/watch?v=r3fPo5JsPtY
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Byłem na Spectre, a za tydzień idę na Most Szpiegów
-
The Flash - 2014 - The CW
Tu muszę zgodzić się z Hejasem. Tej jesieni widać mocno jak scenarzyści jadą po najmniejszej linii oporu. Już w Arrow to zauważyłem. Nagle z dupy Ollie wie sporo o magii (niby z wyspy ale wciąż naciągane). To samo z tworzeniem Legends of Tomorrow. Powrót Sary całkowicie bez sensu. Z Ray'em już lepiej ale wciąż. Podobnie wprowadzenie Constantine'a. Odcinek zarąbisty ale pojawienie się postaci od tak kole w oczy mocno. Wyskakujący Marlin ze świtą to dramat. Jakby jeszcze miał jakiś powód to ok. Cartererowi brak charakteru. Daniel z SG-1 sporo lepiej wypadł. ALE żeby nie było. Odcinek zarąbisty. Vandal jaki koks Widać, że się nie opieprzał przez te wszystkie stulecia. Humor na poziomie. Diggle chyba nigdy nie przywyknie. A na drugim planie też sporo się dzieje. Dziś Arrow.
-
DC Cinematic Universe
Człowiek, który tworzy świetnych Watchmen bierze kilka mocarnych motywów z komiksów po czym wrzuca je do blendera. Naprawdę ktoś sądzi, że to się uda? I kto do ciężkiej cholery odpowiada za design Doomsday'a? Powiesiłbym go za jaja. Już pomijam fakt, że w ogóle go nie powinno być w filmie. Spełniają się moje najgorsze obawy. Jako wierny czytelnik DC Comics jestem zniesmaczony.
-
Fargo (2014)
Powiem ci co będzie lepsze. 3 sezon Fargo
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Spectre (2015) - O nowym Bondzie powiedziano już wiele. Jedni chwalą inni nie. A prawda leży jak zwykle pośrodku. Na początek powiem wam na czym polega problem z Spectre. Otóż film powinien być już z innym reżyserem. I innym Bondem. Trylogia z Danielem Craigem była powiewem świeżości w temacie "wstrząśniętego". Pokazywała początki kariery agenta 007 kiedy był jeszcze "surowy". Kolejne części pokazywały jego ewolucję, a Skyfall zakończył tą podróż. I zrobił to ze smakiem i gustem. Wszystko zostało wyjaśnione. Przeszłość Jamesa, jego relacje z M i konsekwencje jakie to niosło. M.in. jego stosunek do kobiet. Wszystko wróciło do początku. Silva w wykonaniu Bardema był zapowiedzią tych wszystkich ekscentrycznych przeciwników z którymi Bond mierzył się przez te ponad pół wieku. I tyle wystarczyło. Spectre miało być tym nowym początkiem. I takim też jest ale popełniono kilka karygodnych błędów. Pierwsze dwa grzechy to właśnie Craig i Mendes. Craig jest już zmęczony graniem agenta Jej Królewskiej Mości, również Mendes ma dość kręcenia Bondów. A nie ma nic gorszego niż wypalony aktor i reżyser. Po drugie Spectre odcięłoby się od trylogii. Drugim poważnym grzechem jest kolejne grzebanie w przeszłości 007 i powiązania z Blofeldem. Tutaj scenarzyści mocno pojechali. W ogóle wszelkie nawiązania do poprzednich części są wg mnie wrzucone na siłę i najzwyczajniej niepotrzebne. To są te największe bolączki. Z mniejszych warto wspomnieć o Mr. Hinx, a raczej to jak zakończyli jego wątek. No nie najlepiej się zachowali. O finale też można wspomnieć. Gdyby to był stary Bond to ok, a w świetle nowych części coś nie pasuje. Również marginalny udział Monici Bellucci trochę smuci. Przecież to Monica Bellucci! Właśnie te trzymanie się poprzednich części sprawia, że są głosy krytyki. Biorąc pod uwagę wszystkie filmy z Jamesem Bondem to Spectre nie jest najgorsze i nawet przyjemnie się go ogląda. Jeżeli wychowaliście się na przygodach Connery'ego i Moore'a to obraz Mendesa przypadnie wam do gustu. Jest tam wszystko to co miały stare części: piękne kobiety, szybkie samochody, spektakularne pościgi, podróże po świecie, wyrazistych przeciwników... No po prostu full opcja. Mr. Hinx w wykonaniu Bautisty jest fajnym hołdem złożonym dla takich postaci jak Oddjob czy Jaws. I co najważniejsze dobrze zagrana. Scena otwarcia w Mexico City jest godna Bondów. Smaczków jest sporo. Dzień Zmarłych czy wreszcie Sciarra mocno przypominający Scaramange. Nawet postać Waltza jest dobrze wykreowana. Niektórzy zarzucają, że jest zbyt groteskowy. Bynajmniej. Jak na Waltza to mocno się hamuje. Muzyka to sprawdzony materiał ze Skyfalla. Trochę nie pasowały te momenty tajemniczości. na mglistych torfowiskach Szkocji sprawdzały się wyśmienicie. Tutaj nie bardzo. Jednak "Welcome to Scotland" w odświeżonej wersji wciąż robi gałę. Zdjęcia zachwycają. Rzym nocą, Austria skąpana w śniegu i wreszcie pustynne tereny. Podsumowując: Dobry Bond ale gorszy od Skyfall (Casino i Qantum nie przytaczam bo to mija się z celem). Kolejny już bez Craiga. Sprawdził się jako agent 007. Czas na nowego. Irdis Elba perhaps? Ocena: 8+/10
-
Borderlands: The Handsome Collection
No już prawie ten poziom. Teraz ok 20 lvl.
-
One Piece
Jeśli miałbym podsumować Dressrosę to jak dla mnie był to arc zbyt chaotyczny (co nie znaczy, że zły). Zbyt wiele postaci i wątków, które ciągną się już od Punk Hazard. Ale pomijając te drobne rzeczy czytało się dobrze. No może jeszcze zbyt długi. Zou na razie daje więcej pytań niż odpowiedzi (czyli standard) ale mamy raptem kilka chapterów. Ostatnio znów nabrałem chęć na powtórki i wracam na Marineford. W sumie to w ostatnich arcach brakuje mi tąpnięcia na miarę wydarzeń z Archipelagu Sabaody i ich następstw. No właśnie. Dwuletnia przerwa to do był świetny pomysł ale Oda książkowo wręcz z(pipi)ał sprawę. Nie wiem co mu tam w wydawnictwie nagadali ale jak dla mnie dał ciała wtedy. Skoro już zerżnął motyw z Naruto to mógł to zrobić dobrze. Tak, piję głównie do designu postaci. Trzy Arci minęły już od ponownego zebrania się Słomkowych, a mnie wciąż bolą oczy od Choppera, Franky'ego czy Nami. Minimalizm wystarczyłby w zupełności. Tyczy to się również cycków. Oda zawsze powtarzał, że rysuje pokaźne donice dla smarkatych chłopców i ich mokrych snów ale przegina. Wystarczy sobie prześledzić rozwój biustu Nami na przełomie tych wszystkich lat by zrozumieć o co mi chodzi. Może jara to smarkaczy ale dorosłego czytelnika już nie. Oda chyba zapomniał, że fani dorastają razem z mangą. Co do anime to bomba prawdy: stare odcinki > nowe odcinki (bez względu na to jaka by nie była zarąbista technologia)