-
The Walking Dead - 2010 - AMC
pilot>>>>>>2>4>>>>>>3 głupie te zombiaki, ja bym się brał za cyce, a nie po rękach gryzł
-
Catherine
W takim razie trzecią Yakuzę i Alana Wake'a też proponuję przennieść do działu RPG. Na upartego. E: cwaniak xzdunx już mnie uprzedził\ Czyżbym coś przegapił?
-
Najtrudniejszy boss z jakim walczyłeś
No to rzeczywiście pikuś ten DEMOGORGON.
-
Dragon Ball (także Z, GT i Super)
Kozackie Zawsze zastanawiało mnie czemu zamiast bawić się w jakieś durne kinówki z aktorami, nikt nie wpadł na to, żeby po prostu zrobić z DB animację w CGI. Te projekty bossów idealnie by się do takiej nadawały.
-
007 Blood Stone
Nawet niezły ten Bond, ale do poziomu rewelacyjnego EoN trochę zabrakło. Maybe next time.
-
Fallout: New Vegas
Na pewno w odróżnieniu od takiego Fallouta 3 trzeba bardziej uważać gdzie się stawia kroki. W NV jest całe mnóstwo miejsc gdzie przeciwnicy potrafią dosłownie rozerwać gracza na strzępy, przynajmniej w ciągu pierwszy kilkunastu godzin.
-
Wasz pierwszy samochód
Liczy się?
-
Uncharted 2: Among Thieves
Właśnie zauważyłem, że jest to zależne od trybu gry. W przypadku typowego deathmatchu drużyna kompletuje się raz-dwa, ale już np. jeżeli chcę zagrać w eliminację albo grabieżców, to nie pomaga nawet czekanie 10 min.
-
Uncharted 2: Among Thieves
Pytanie odnośnie DLC - gra w ogóle ktoś jeszcze w te bonusowe areny? Dzisiaj właśnie zassałem wszystkie 4 z PSS i jak tylko przy wyborze wyszukiwania zaznaczam "DLC", to konsola nie może znaleźć żadnych graczy i cofa mnie do poprzedniego okienka, ew. wyszukuje 1-2, a potem następuje reset i znowu następuje szukanie. What-the-fuck?
-
Enslaved
Z ciekawości obcykałem demko, ale szczerze, to jakoś szczególnie zmiażdżony się nie poczułem. Więcej - jeżeli tak ma wyglądać cała gra (łażenie cały czas jak po sznurku, walki opierające się na waleniu w dwa przyciski na krzyż, zwyczajne traktowanie gracza jak debila), to autentycznie byłoby mi szkoda wydanej na to kasy. No, na pewno tych 2 stów przy premierze. Ciekawy design świata i charyzmatyczna para głównych bohaterów vs samo-przechodząca się gra. Co bardziej zaważy na ocenie końcowej?
-
seria final fantasy
10 mi przeszkadzała bo nie mogła się zdecydować czy ma być poważna, czy zabawna, czy luźna, czy też ambitna. Po prostu wszelkie cut-scenki oglądałem z zażenowaniem, nie mogąc pogodzić się z faktem, że bohaterowie to w większej części banda idiotów. Nie pomagała w tym wszystkim liniowość gry, a także system walki, który moim zdaniem nie był wcale zabawny czy rozbudowany, a sprowadzał się przede wszystkim do żonglowania drużyną w trakcie starcoa, aby odpowiednia postać atakowała odpowiedniego wroga. Oba te aspekty gry mnie nie zadowoliły (czyt. gameplay oraz fabuła), więc nie czułem motywacji do dalszej "zabawy". Niemniej jednak tak jak już wspomniałem, jeśli system walki i rozwoju postaci FFX-2 jest faktycznie taki dobry, to jak najbardziej byłbym skłonny przeboleć cukierkowe klimaty, aby tylko się dobrze bawić. IMO gameplay > fabuła. Wygląda na to, że nadajemy na podobnych falach. Scenariuszem się nie przejmuj, bo ten gra tu zdecydowanie drugą rolę (ewentualnie...po prostu wyłączaj filmiki). Ogólnie wydaje mi się, że właśnie przez denną historyjkę ten Final jest strasznie niedoceniany (na podobnej zasadzie zresztą jak dwunastka), oczywiście jak najbardziej NIEsłusznie, gdyż soczysty gameplay nadrabia tą niedoskonałość z nawiązką. Nawet pomimo całego sentymentu jakim darzę FFX, jestem skłonny przyznać, że jego sequel pod wieloma względami jest zwyczajnie lepszy.
-
Nowe serie anime
Obejrzałem pierwszy ep Star Driver'a. Zazwyczaj nie komentuję po pierwszym odcinku, no ale co poradzić jak zobaczyłem w akcji tego super bishounena, to się prawie porzygałem. Od kiedy Bones robi takie ścier...takie coś?
-
Enslaved
W przypadku niektórych tytułów piracenie wydaje mi się całkiem uzasadnione. Co prawda sam gram na oryginałach, ale gdybym tylko miał jakiegoś znajomego z przerobioną konsolką, to nad pożyczeniem jej wraz z kradzioną kopią Enslaved nawet bym się nie zastanawiał.
-
Dragon Ball (także Z, GT i Super)
Francuski był świetny, dużo lepszy nawet od japońskiego.
-
Utrata wzroku końcem świata dla graczy?
Jako, że nigdy nie byłem ani niewidomy, ani głuchy, to ciężko mi oceniać co jest gorsze, jednak wyobraźnia mówi mi, że jednak to pierwsze. Do głuchoty raczej dałoby się przyzwyczaić, za to do kompletnej ślepoty? Wątpię. Zero oglądania filmów, zero grania w gierki, czytania książek, zero sportu...zresztą, co ja pieprzę, w takim stanie nawet pójście rano do sklepu po bułki byłoby niebywałym wyczynem. Tak jak pisze canabis - już wolałbym się zabić.