Dajzner

Skille zdobywało się losowo podczas walki; najłatwiej w trybie pojedynku 1v1, gdzie znając odpowiednią kombinację ataków można z wysokim prawdopodobieństwem nauczyć się nowych umiejętności; im silniejsi przeciwnicy tym szansa większa. W pierwszym chapterze historii Willa, walcząc z szkieletem w kopalni, możliwe jest nauczenia się większości technik (nawet ostatecznych dla niektórych broni) przy okazji wydropić akcesorium zapobiegające statusowi Death, co BARDZO ułatwia dalsze przejście.

Oryginał ma wysoki próg wejścia - ciągły grind spowodowany częstą rotacją postaci, zużywający się ekwipunek, zwykli przeciwnicy spamujący atakami instant death; mało pojemne inventory (max 70 itemów w plecaku, plus 6 na postać) przez co normą było sprzedawania unikalnych i bardzo przydatnych przedmiotów, żeby zrobić miejsce na kryształy odnawiające HP/WP/SP/LP, niezbędne do przetrwania ostatnich rozdziałów. Z tego co czytałem. remake poprawił większość tych bolączek, plus dodano opcje wyjścia z chapteru, czyli nie będzie już sytuacji, że wdepnęło się w miejscówkę z silnym bossem, bez możliwości cofnięcia się, podpakowania statystyk czy regeneracji, mając zrobiony tylko jeden save przed samą walką. Man duży sentyment do tego tytułu i biorę pudło na premierę.

Wyszły w EU, podziwiałem je na półce Empiku,. ale u nas kosztowały więcej niż na Zachodzie. Ceny gier na DSa z oficjalnej dystrybucji w PL (austriacki Stadlbauer) wahały się od 159zl do nawet 250zł w MM. Tymczasem w USA/Kanadzie ok. 30-40$ na premierę; starsze tytuły 15-20$, a używane po 5-10$. Dlatego ok. 2008 przełamałem się i zacząłem kupować z zagranicy. Przy bardzo mocnej złotówce (kurs USD ok. 2.50-2.80PLN; CAD ok. 2.00-2,50 PLN) wychodziło co najmniej o połowę taniej niż w Polsce. DSowe Laytony nadal są tanie; za dużo egzemplarzy w obiegu (oczywiście mówię o Zachodzie, bo u nas to wiadomo). Jeśli ktoś ma dobrych znajomych w UK, to mu ogarną komplet z tamtejszego Cexa, ewentualnie można sprowadzić przez ebay trochę drożej.

Liczyłem, że w składance zawarty będzie remake jedynki z PSP, a to tylko port z lekko podciągniętą grafiką

Typowe dla limitek Nintendo - na okładce Zelda: Link's Awakening z kolekcjonerki też było takie combo. Najgorsze, że rozmiar znaczka USK, nie skaluje się do wielkości pudełka - niezależnie, czy to gra na PS4, 3DS, Switch; zawsze jest to 3cm x 3cm; a takie PEGI na okładce gry na Switch, jest mniejsze niż na tej z PS4.

Zakupy z ostatniego tygodnia. Długo polowałem na Eastward, przez jakiś czas była niedostępna w polskich sklepach, udało się kupić w dobrej cenie w PerfectBlue. Cieszy składanka KH. Mam zamiar przejść Dream Drop Distance; na 3DSe odpadłem przez koszmarne sterowanie.

Przecież uruchomili przed premierą, tylko wymagało to połączenia z netem.

Dużo złego naczytałem się o porcie YS X na NS (choć możliwe, że już trochę spatchowali) dlatego poczekam na zapowiedzianą na ten rok w Japonii, dopakowaną wersję Proud Nordics (pewnie już na Switch 2).

Zakupy z ostatniego tygodnia, (większość z PB):

Kampanie Specter i Shovel Knight'a były świetne, ale pozostałe 2 mocno średnie (King Knight'em pograłem może 15 minut i wyłączyłem, kompletnie nie leżały mi ruchy postaci). Zapomniałem zupełnie o wydaniu na Switch; tam chyba wszystko jest na kardzie? Bo pozostałe wersje pudełkowe miały tylko Shovel Knight mode na nośniku, resztę jako darmowy update.

Kusi zrobić preorder, ale boję się czy czegoś nie zepsuli w wersji fizycznej na NS, dlatego poczekam. Z Suikodenów przeszedłem tylko 4,5, Tacticsa i 2 spinoffy: na DS i PSP; jestem ciekawy 2 pierwszych części, zwłaszcza że wszyscy piszą, że to najlepsze gry z serii. P.S. w Rumunii już grają.

Zakupy z stycznia. Kilka gier na Switch i PS4 plus zamiennik pada na PS3 od Retro Fighters;

Oni mają własny sklep (jak np. Red Art Games) czy sprzedają bezpośrednio przez amazon (jak Devolver)?

Bardzo lubię dungeon crawlery od Experience Inc. Na Switch brakuje mi już tylko Saviors of Sapphire Wings / Stranger of Sword City Revisited, mam plan sprowadzić z Kanady, bo u nas pudło drogie, a VGP dostało restock w rozsądnej cenie. Operation Abyss i Babel niestety nie wyszły na konsolę Nintendo, ale mam obie w pudle na Vicie.

Zakupy z tego miesiąca:

Wiem; ale są tacy, którzy chcą tylko mieć ten tytuł fizycznie w kolekcji, bez przepłacania, nieważne jakie wydanie.

Dobrze, że The Messenger wyjdzie w marcu w normalnej dystrybucji pudełkowej, bo ceny poprzedniego wydania wywalone w kosmos.

Wieczorem obejrzę; jestem ciekawy jak wyglądała średniowieczna Polska w wydaniu anime.

Uwielbiałem za dzieciaka; oby tym razem zekranizowali całą mangę, a nie tylko połowę. I do tego robi to Studio Wit

Witch Hat Atelier dostanie adaptacje anime. Szkoda, że nie robi tego Madhouse; manga to ten sam poziom co Frieren. Liczę, że goście od Zom 100 dadzą radę.

Tasogare Otome x Amnesia?

Jeśli chodzi o anime na Disney+, to warto sprawdzić Summer Time Rendering/Tajemnica wyspy - legalnie chyba tylko tam jest ten tytuł dostępny.

Z zimowego sezonu, z akcyjniaków warto jeszcze sprawdzić Ninja Kamui. Trochę takie cyberpunkowe Blade of the Immortal.

Oba zakończone, tylko webtoon przeskoczył sporo materiału; imo noveli nie warto czytać; generyczne strasznie.

Webtoon zakończyło się przedwcześnie, względem novel, z powodu ciężkiej choroby głównego rysownika/grafika (niedługo później umarł). A Frieren to sztosik, który stawiam obok Mushishi i Natumes Book of Friends - bardzo dobre slice of life w świecie fantasy.