Skocz do zawartości

c0ŕ

Użytkownicy
  • Postów

    11 314
  • Dołączył

  • Wygrane w rankingu

    24

Odpowiedzi opublikowane przez c0ŕ

  1. Wleciało 100%.

     

    Bombaj okazał się ZAJE,BISTY, jezu, uwielbiam tę mapę. Tyle różnych opcji, tyle ciekawych możliwości, zabawa z Kaszmirczykiem która otwiera kolejne 3 możliwości, zaje,bisty klimat, identyfikacja Maelstroma która nie wkur,wia jak wskazówki w Whittleton Creek, no i komiczny Rangan. Chyba najlepsza mapa w grze. Bałem się że to będzie po prostu Marakesz vol2, ale bliżej tej misji do Zabójstwa Kruka z Blood Money. Kocham.

     

    Isle of Sgail okazało się w porządku. Co prawda konstrukcja mapy mnie irytowała, często się gubiłem, no i same cele były trochę z du,py, ale możliwości i kontraktowy klimat nadrobiły. Plus nawiązania do Blood Money i Contracts, jestem kupiony.

     

    Muszę teraz sprzedać gierkę bo potrzebuję hajsu ale wrócę do niej jak wyjdą DLC, bo jeszcze jest trochę challenge'y do zrobienia.

    • Plusik 1
  2. Serce mi promieniueje gdy czytam takie posty. 

     

    By to uczcić zahaczę dziś o żabkę, akurat jutro się odnawia limit na tygodniową ilość monsterków z cukrem które mogę wypić i walnę sobie pana Doctura.

     

    • Plusik 1
  3. Wymasterowałem już wszystkie lokacje poza Bombajem i Sgail, więc mogę się co nieco wypowiedzieć. Spoilery ofc.

     

    Miami jest wspaniałe. Wyścig wpleciony jest świetnie (choć często nieregularnie się kończy co jest wkur,wiające), ale co najważniejsze nie jest on głównym punktem wydarzeń, pozostała część mapy również ma ogrom zastosowań. Sposoby na zabójstwa są mega zróżnicowane, niektóre naprawdę unikalne (Robert nieświadomie zabijający Sierrę detonując bolid, ayy), no i budynek Kronstadtu jest zaje,bisty z tym prototypowym autem i androidem, bałem się że będzie nudny jak konsulat w Marrakeszu. Wspaniały etap.

     

    Kolumbia na początku zrobiła na mnie duże wrażenie, ale im więcej grałem, tym moja fascynacja słabła. Co prawda klimat uwielbiam, pewnie przez niezdrowy sentyment do pierwszej części (niezdrowy, bo etapy w Kolumbii były dziwne, a końcowy wręcz niegrywalny i nigdy go nie przeszedłem za dzieciaka), to jednak poszczególne segmenty mapy są za bardzo oddzielone od siebie. Brakuje tu jakiegoś naturalnego połączenia, nie tworzy to moim zdaniem spójnej całości. Niepotrzebnie IMO oddzielali dżunglę od pól koki, poza tym tunele pod willą są praktycznie bezużyteczne. Ponadto mam wrażenie że jest tu za mało sposobów na zabijanie celów, o ile jeszcze Rico i Andrea mają akceptowalną ilość, tak Jorge trochę pokpili, bo co możemy z nim zrobić, otruć figurkę z kokainą (szkoda że nie dało się wręczyć jej hipisowi żeby mu ją zaniósł, a liczyłem na to), zrzucić z klifu (to było fajne) i wrzucić do maszyny do produkcji kokainy. Ledwo 13 wyzwań z zabójstwami to nie jest wystarczająca ilość jak na tak dużą mapę i 3 cele, mam niedosyt, co nie znaczy że ta mapa jest słaba, po prostu mogła być lepsza i bardziej wypełniona. Ale nakarmienie hipopotama Rico top zabójstw w całej serii, zdecydowanie.

     

    Whittleton Creek, czyli prawdopodobnie najbardziej hype'owana mapa przed premierą, ze względu na sentyment graczy do New Life w Blood Money. I się rozczarowałem w ch.uj. To znaczy ok, było dość przyjemnie miejscami bo to wciąż Hitman, gameplay się nie zmienia, ale szukanie wskazówek za każdym razem skutecznie ZABIJA replayability. Poza tym Nolan Cassidy wydaje się być generycznym celem, wręcz sprawia wrażenie jakby go włożyli na doczepkę bo sam Janus to za mało, no ale jego się zabija a nie zaprzyjaźnia, więc jest to do przeżycia. Słabe jest też to że wszystkie domy do których mamy dostęp (jakieś 5 albo 6) wyglądają od środka tak samo. Koniec końców grało się ok, ale rozczarowanie jest spore.

     

    Hawke's Bay mimo swojej miniaturowości i byciu tutorialem okazało się mega spoko, szczególnie pod względem klimatu. Czekałem właśnie na coś w stylu Conctracts, Beldingford Manor przychodzi mi na myśl, cele idące spać, strażnicy dookoła, ponury klimat. Spędziłem tu dobre 4 godziny dobrze się bawiąc, więc nie mam zastrzeżeń.

     

    Zobaczymy co Sgail przyniesie bo jeszcze nie odpalałem, Bombaj grałem ale jeszcze sporo mam do zaliczenia tam, mogę już za to powiedzieć że zabawa z tym Kaszmirczykiem to zaje,bista sprawa.

  4. Po rozpoczęciu 5 chaptera zamknąć oczy albo przynajmniej nie rozglądać się za bardzo, sprintem do znacznika z misjami, postrzelać trochę i naaaawet nie wytrąca to za bardzo z klimatu. Dzięki bogu że ta zmiana otoczenia nie trwa zbyt długo a główna akcja dzieje się przy

     

    wodzie, a nie w głębi dżungli

    , koniec końców nie miałem niesmaku po tym, ale dobrze tego też nie zapamiętałem.

    • Plusik 1
  5. no niepewnie się czuję bo serio przez 10 miesięcy prawie mało co pamiętam :nosacz2:

     

    ale chyba faktycznie odpalę bez zbędnego pier,dolenia i może dostanę jakichś flashbacków podczas oglądania

  6. Kur.wa, skończyłem w marcu pierwszy sezon i jakoś inne rzeczy mnie zajęły plus miałem problemy z pobraniem drugiego sezonu, a teraz wjechało HBO GO więc czas wrócić. Problem w tym że jednak sporo rzeczy zapomniałem i obawiam się że może to trochę uwierać podczas oglądania drugiego sezonu.

     

    Avon dostał mały wyrok, D'Angelo z własnej woli wziął na siebie duży wyrok, a całą organizacją zarządza teraz Stringer. Bodie i Poot zabili Wallace'a bo podejrzewali go o robienie szpagatów na psy, poza tym doszło do jakichś zmian stanowisk w policji, ale to jakoś ogarnę oglądając.

     

    Taka wiedza wystarczy by jechać dalej czy na coś jeszcze zwrócilibyście uwagę? Wiem że drugi sezon to osobny wątek w dokach, ale no wolę dmuchać na zimne, bo chyba wątek Barksdale'ów jeszcze będzie ciągnięty dalej.

  7. Eskalacje to powinni pododawać do poziomów z jedynki w Legacy, bo w każdym jest po jednej, a w oryginalnej jedynce były nawet po 4 / 5 z tego co pamiętam. No i nieuchwytne cele mogliby w końcu pozwolić powtarzać ;/.

  8. 15 godzin temu, Najtmer napisał:

    wydawanie pierwszego sezonu w odcinkach ma dwa konce:
    - z jednej strony wielu sie odbilo, bo chca miec wszystko od razu podane na talerzu
    - z drugiej strony widac troche roznice w dopracowaniu wzgledem drugiego sezonu

     

    gdyby w swiadomosci graczy i fanow przodowala chec zagrania w dopracowanego HITMANA, to te odcinki bylyby idealna formula, ale ze trendy AAA zabijaja kreatywnosc, to trzeba bylo nieco z tej koncepcji porzucic. niestety ale na pozytywne efekty jak i odbior eksperymentow w branzy gier nie ma juz miejsca. wszystko pod jakis chory szablon, przeladowanie na kolko, kucanie pod murkiem, autoregeneracja, a jak nie, to do piachu.

     

    jakieś przykłady tego niedopracowania w dwójce względem jedynki bo nie zauważyłem? Prócz oczywiście jednego małego levelu.

  9. Paryż? Dla mnie chyba wciąż najlepsza mapa z obu części, choć Isle of Sgail jeszcze przede mną.

     

    Sapienza jest spoko i podoba mi się klimat w niej, ale z konkursu na najlepszą mapę eliminuje ją ten wirus którego za każdym je,banym razem trzeba zniszczyć. Usunąć wirusa lub zrobić go opcjonalnym, dodać jeszcze jeden cel gdzieś w mieście (np. pod kościołem) i byłby perfect Hitman level. W dwójce podobną wadę chyba będzie miał Bombaj z identyfikowaniem Maelstroma za każdym razem i Whittleton Creek z szukaniem wskazówek, nie wiem czemu nie mogli zrobić tego opcjonalnym po pierwszym ukończeniu poziomu.

     

    Jeszcze taka miniwada z obu tych sezonów - szkoda trochę że zrobili każdy target celowo złym, wkur.wiającym. Brakuje mi tu trochę uczucia bycia rzeczywiście płatnym zabójcą dla którego liczą się tylko pieniądze, bardziej czuję się jakbym to ja ratował świat przed złem, a nie był złym ;/. W poprzednich częściach było kilka praktycznie niewinnych targetów jak Swing King w Blood Money i to robiło robotę i nadawało odpowiedniej atmosfery.

     

    Mimo wszystko cele i tak są świetne, w dwójce jest IMO najlepszy cel w całej serii czyli Dawood Rangan, ten facet jest niesamowity. Albo sposób chodzenia Jorge Franco :pawel:

  10. Ja pisałem o wymianach ognia :lapka:

     

    No wiadomo że Hitman nie jest strzelanką ale czasem dobrze posłać jedną kulkę prosto w głowę, trochę brakuje mocy i ciężaru broni po prostu.

     

    Wciąż stoję przy tym że to już czas na kolejne odświeżenie formuły, obie te części są wspaniałe ale nie chcę w kolejnej znowu mieć tego samego jeśli chodzi choćby właśnie o fizykę, strzelanie czy możliwości podsluchiwane z rozmów.

  11. Uwielbiam pierwszy sezon Hitmana i w dwójkę gra mi się równie dobrze, ale dochodzę do wniosku że jeśli wyjdzie kolejna część, to cały model rozgrywki musi zostać gruntownie przemodelowany.

     

    Mam tu na myśli praktycznie wszystko. Gunplay? Jeszcze jak, strzelanie jest słabe, nawet posyłanie kulek w łeb z pistoletu z tłumikiem nie daje mi już wystarczającej satysfakcji, w zwykłej jedynce jeszcze to lubiłem, ale teraz jak gram w wersję Legacy i dwójkę tak jakby straciło nieco na sile, ale nie wiem, pewnie mi się wydaje. Tak czy inaczej ten element trzeba całkowicie odnowic, tyczy się to też nawet krwi lecącej z przeciwników (zawsze taki sam strumień, ewentualnie parę kropek krwi, ale i tak najgorsze jest jak zmieniamy ubranie i martwemu typowi odnawia się postrzelona twarz, rujnuje to sporo immersji ;/).

     

    Fizyka. Denerwuje mnie że gra jest dość "kartonowa". Przykładem tego jest choćby to że zabite ciała są totalnie niepodatne chodzenie po nich czy przesuwanie, po prostu przez nie przenikamy, a jedyna opcja interakcji to albo strzelanie w nich żeby się przesunęły albo ciągnięcie. Nie wymagam jakiejś zaawansowanej fizyki pod tym względem, ale żeby na te ciała chociaż dało się jakoś wejść, żeby były fizycznym elementem, a nie czymś przytwierdzonym do podłoża, przez co się przenika.

     

    Strzelanie w tłum jest masakrycznie złe. Brak krwi, ludzie padają na glebę po jednym strzale, zupełnie nie czuć ciężaru broni, w wielu grach lepiej wypada jakaś minigierka w postaci strzelnicy niż tu zabawa z tłumem. Nie wspominając o tym że nadal zabijanie ludzi powoduje spadek fpsów oraz lagowanie animacji, wygląda na to że nie potrafią tego zoptymalizować i na tym silniku jesteśmy na to skazani, ale jakoś nie potrafię się z tym pogodzić. Źle to wygląda.

     

    Misje fabularne / możliwości również czas chyba zaimplementować w inny sposób, bo to wysłuchiwanie z dialogów staje się trochę "basic" jak na mój gust. Wiadomo że można wyłączyć wszystkie powiadomienia, znaczniki, ale nie o to chodzi że gra jest za łatwa, po prostu chciałbym zobaczyć inne podejście ze strony twórców w następnej części, bo odczuwam już nieco zmęczenie materiału. 

     

     

  12. W dniu 14.06.2018 o 00:10, c0ŕ napisał:

    Skończyliśmy ze znajomymi Hidden Agenda. Co tu dużo mówić, bawiliśmy się okej, ale jednak czuć że to ot dwugodzinny kryminalik typowo na imprezy, więc o żadnej głębi w tym tytule nie było tu mowy. Postacie to wklejki bo nie ma czasu na ich zarysowanie, fabuła schematyczna by nie trzeba było za dużo nad nią myśleć, ale nie zmienia to faktu że gra ma swoje momenty, jakoś od połowy już śledzi się z ciekawością a patent z tymi ukrytymi motywami daje trochę funu. Wyborów było sporo więc jak ktoś lubi tego typu gry to się nie zawiedzie.

     

    Po paru miesiącach już praktycznie nic z tej gry nie pamiętam :smutas: 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...