Skocz do zawartości

Josh

Użytkownicy
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Josh

  1. Josh odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Mój brat kiedyś wbił max i odblokował najlepsze zakończenie, ja zrobiłem na 99% nie mając zielonego pojęcia co przegapiłem, bo też jechałem według poradnika
  2. Josh odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Grałem ze 20 lat temu i już wtedy waliło kapciem. Nie porównywałbym tego do Jackiego Chuna, jeżeli dobrze pamiętam to Stuntmaster był bardziej platformkówkowy (mogę się mylić), a Dżet Li pochodzi bardziej pod pierwsze True Crime. Straszny średniak, raczej nigdy do niego nie wrócę A ja sobie dzisiaj skończyłem FFX-2. Kurde, lubię tego Fajnala. Wiadomo, fabuła i postacie to jest dno, ale kocham wakacyjny klimacik jaki ma ta przygoda i jestem również zdania, że turbo-dynamiczne ATB (koniecznie w opcjach zmienić na "fast") to najlepsza rzecz jaka kiedykolwiek przytrafiła się tej serii. Co ja bym dał, żeby SE kiedyś do tego wróciło rozwalił mnie natomiast czas gry, na liczniku przed ostatnim bossem stuknęło 15h, a byłoby mniej gdybym nie uparł się na lekki grind, strasznie króciutki ten FF.
  3. Josh odpowiedział(a) na MBeniek odpowiedź w temacie w Kącik RPG
  4. Josh odpowiedział(a) na MBeniek odpowiedź w temacie w Kącik RPG
    Proponuję zatrudniać więcej takich pomyleńców przy produkcji gier
  5. Josh odpowiedział(a) na Figuś odpowiedź w temacie w Assassin's Creed
    No właśnie nie wiem co mnie bardziej rozśmieszyło, to że asfalta umieścili z tyłu czy ten dzieciak wygądający jakby go wkleili z jakiejś bajki Pixara
  6. Josh odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Tam gdzie gra wyraźnie stawia na stealth jest tak jak napisałem: wrogowie mają naprostszy możliwy schemat poruszania i bardzo łatwo ich zdjąć cichaczem. Poza tymi sekwencjami (będącymi takim splinter cellem ale z zespołem downa) sporo jest dynamicznych momentów, kiedy wrogowie potrafią wyskoczyć nagle albo samemu można się na któregoś nadziać biegając po lokacji i jakoś sobie nie wyobrażam, żeby wtedy sterować postacią bez broni. Wiadomo, że i tak często trzeba to robić w trakcie walki, czy to Moirą żeby oślepić zmutowanego gagatka czy Natalią, żeby znaleźć słaby punkt, ale co innego przełączać już w trakcie starcia a co innego dać się zaskoczyć i niepotrzebnie oberwać. Plus to co napisałem wyżej, wolę większość czasu grać Claire albo Barrym i nie być zmuszanym do eksplorowania wszystkich pomieszczeń w skórze bohaterki która mnie irytuje. Wszystkie najlepsze momenty z Rev2, które wymieniłeś są dla mnie pierdnięciem w porównaniu do tych z jedynki, a ci zakamuflowani przeciwnicy to już w ogóle dno. Pamiętam jak mnie wkurzał bonusowy tryb z REmake, w którym każdy wróg był niewidzialny, od razu odpaliły mi się flashbacki. Nie ma chyba gorszego sposobu na podkręcenie trudności (tak, wiem że przełączając na Natalię da się ich zauważyć) No, ale tu się chyba nie ma co licytować, jeden będzie wolał to, inny tamto.
  7. Josh odpowiedział(a) na Patricko odpowiedź w temacie w Ogólne
    Brzmi trochę jak wybieranie czy chcesz zjeść na obiad rzygi czy odchody.
  8. Josh odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Może gdyby wrogowie nie poruszali sie jak po sznurku i nie byli takimi cymbałami, to stealth miałby więcej sensu, a tak to "idź pan w chuj". Rev 2 ma też zaskakująco mało zapadających w pamięci fragmentów. W jedynce samo chodzenie po Zenobii i wypatrywanie tych BOW co są podczepione do sufitu i szarżują, żeby wykonać instakill na graczu jest mega dobre, albo starcie z wielkim robalem co mu się robi jesień średniowiecza z dupy odwłoku działkiem, lub etap z Chrisem jak pędzi na ratunek Jill, a tu się okazuje, że... Bossowie też robili lepszą robotę, np kapitan statku stękający za drzwiami, ta kreatura probująca zniszczyć windę, że o ostatnim ziomku nie wspomnę. A w sequelu? Obrona chatki przed mutantami chamsko zrypana z RE4? I co jeszcze? No chyba nic. Nie powiem, że w ogóle nie lubię tej odsłony, no ale ze spinoffów to jednak najgorsze RE.
  9. Josh odpowiedział(a) na MYSZa7 odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Warped po prostu dopadł syndrom odgrzewanego kotleta, którego deweloperzy nie umieli już za bardzo przygotować w taki sposób, żeby dalej smakował w miarę świeżo, więc randomowo nawrzucali różnych przypraw licząc że zabiją posmak starego kapcia. To samo było w Spyro 3 i Jak 3, festiwal różnych minigierek i innych dupereli mających za zadanie zamaskować brak pomysłu na sequel, ale ktoś kto opierdolił w życiu już sporo schaboszczaków od razu poznał, że coś tu jest nie tak.
  10. Josh odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Raczej mało kto chce przez większość gry biegać smarkulą w piżamie. Poza tym przeciwnicy atakują tu szybko i z zaskoczenia, więc grając postacią bez broni nie zawsze zdąży się na czas przełączyć na lepiej wyposażonego bohatera. Jak dla mnie ta cała mechanika z odkrywaniem przedmiotów drugą postacią, to jest właśnie skaner, ale jeszcze bardziej wkurzający. Nie bez powodu w kolejnych Residentach już tego nie ma.
  11. Josh odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    My się dzisiaj nie dogadamy, ani z Crashem ani z Revelations Jedyneczka dużo lepsza, w dwójce najbardziej drażni motyw ciągłego przełączania między postaciami, bo ani Barry, ani Claire nie widzą rozsianych apteczek i amunicji, więc co 5 sekund trzeba swapować na Moirę/Natalię, co nie tylko utrudnia eksplorację, ale też całkowicie zabija dynamikę gry. Multiplayer jest przez to niegrywalny, bo co ma robić drugi gracz? Rzucać w przeciwników cegłami i świecić latarką po ścianach? xD Czuć niski budżet gierki, wydawanie jej w odcinkach mocno odbiło się na frajdzie z grania, początek całkiem niezły, ale im dalej, tym bardziej klimat się rozmywa, a lokacje są coraz gorsze, skradanie nigdy do tej serii nie pasowało i lepiej zostało to rozwiązane w rimejku RE4, gdzie Leon kosił jednego czy dwóch wsioków zanim zaczynała się rzeźnia, tutaj jest tego zbyt dużo i nie stanowi opcji, a konieczność. Claire już nie wygląda jak Claire, a tym bardziej tak nie brzmi, nie wiem po co zmieniali aktorkę użyczającą jej głosu. Przeciwnicy beznadziejni, zwłaszcza bossowie. Story to zlepek różnych pomysłów, które przewijały się w tej serii od dawna, znowu jakieś Weskery i Uroborosy. Mistrzostwem świata jest to jak wymyślili sobie motyw z dwoma zakończeniami, gdzie gierka w żaden sposób nawet nie podpowiada co zrobić, żeby uzyskać to lepsze (kanoniczne) i można przez to przegapić walkę z finałowym bossem. No i nie daruję im tego jak zmasarkowali tryb Raid, gdzie w Rev.1 to był najlepszy bonusowy tryb od czasu Merców w RE3, który az chciało się masterować (zwłaszcza w coopie to było złoto), a tutaj to już tylko prosta i tępa wyrzynka na małych planszach. Do tego Residenta najmniej lubię wracać, nawet rzadziej niż do Gun Survivora.
  12. Josh odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Blade Wjechało w Sylwestra elegancko, razem z kilkoma innymi sztosiwami Pamiętam, że w PE gierka została nieźle zjechana (ocena 5/10), ale kurde, wracam do niej co kilka lat i nigdy nie miałem wrażenia, że mam do czynienia z jakąś słabą produkcją, a na premierę po odpaleniu verbatimka to wręcz piałem z zachwytu. Myszaq chyba nigdy się nie znał na gierkach. Story nie ma nic wspólnego z filmem, w którym główną rolę odgrywał Łesli Snajps. To raczej luźna adaptacja komiksu, zresztą samego Wesleya też tu nie doświadczymy, bo bambo którym sterujemy ani nie wygląda, ani nie brzmi jak znany aktor, a jeszcze gorzej że ziomek został pozbawiony charakterystycznego płaszcza, którym wywijał Blade w filmie (pewnie nie chciało im się robić dodatkowych animacji) No i na tym w gruncie rzeczy wady gry się kończą, bo cała reszta jest świetna. Klimat jest mistrzowski, pięknie budują go zarówno skąpane w mroku lokacje otulone pikselową grafą i ciemnością tak bardzo typową dla gier action-adventure z tamtych czasów (czasem dosłownie g*wno widać, ale to serio tutaj pasuje) jak i ścieżka dźwiękowa, na którą składają się takie kawałki Nie będzie dużą przesadą jeżeli napiszę, że to jeden z najbardziej klimatycznych OSTów jakie można usłyszeć na Szaraczku Środek nocy i zwiedzanie statku opanowanego przez zombie w rytmie takiej muzyczki? 10/10 Nawet gameplay - mimo tych 25 lat na karku - dobrze się broni. Czy sterowanie postacią jest drętwe? Oczywiście. Czy kamera potrafi utrudnić zabawę, czasem ustawiając się tak, że nawet nie wiadomo co nas atakuje? A jak! Niemniej strzelanie jest miodne, no i szacunek dla twórców, że chciało im się dodać trochę głębi do tej pozornie prostackiej sieczki. Na arsenał Blade'a składa się pistolet, shotgun, uzi oraz coś w rodzaju wyrzutni... wszystkiego po trochu. Do każdej z broni znajdujemy różne rodzaje ammo, które jest skuteczne na różnych przeciwników, np. srebrne pociski do uzi świetnie radzą sobie z wampirami, a wybuchowe amko do wyrzutni robi piękną jesień średniowiecza z dupsk bardziej ludzkich odmian wrogów. Jakby tego było mało to jeszcze możemy pochlastać cweli z gazrurkami lub wampirycznych wojowników ninja mieczem (całe jedno combo na krzyż, ale sprawdza się wystarczająco), jednak najlepsza w tym wszystkim jest mechanika związana z headshotami: nie ma tu żadnego celowniczka i ręcznego wymierzania w cymbał adwersarza, a zamiast tego mamy do dyspozycji specjalny wskaźnik, który trzeba naładować najpierw wciskając przycisk spustu, a następnie puszczając go w idealnym momencie i BAM! głowa zombiaka elegancko rozbryzguje się po całej lokacji. Przyznam, że bawiło mnie to dużo bardziej niż się spodziewałem, a po opanowaniu motywu w zasadzie do końca gry nie musiałem już się martwić o ilość amunicji. Zresztą, jakby komuś nie szło, to za hajs zbierany od martwych złodupców i tak można dokupić w sklepiku więcej towaru. Doliczmy do tego wszystkiego bardzo rozsądny poziom trudności, normalny system regeneracji zdrowia oparty o apteczki, punkty do save'owania rozrzucone w sensownych odległościach (no, przed ostatnim bossem też by się jakiś przydał, to akurat była chamówa), znikomą ilość segmentów platformowych, sporo sekretnych schowków z fantami do odkrycia, fajne zróżnicowanie lokacji - od doków, przez zasyfione ulice miast, katakumby, po muzeum, a nawet wielką gotycką katedrę), absolutne minimum pierdololo i zbędnych cutscenek, no i wychodzi naprawdę przyjemna gra. Daję okejkę i polecam jeżeli macie ochotę na nieco oldschoolu.
  13. Josh odpowiedział(a) na Patricko odpowiedź w temacie w Ogólne
    Widzę, że gierka lata już za 140zł. To dalej o 139 za dużo, ale może ktoś się skusi.
  14. Josh odpowiedział(a) na MYSZa7 odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Zawsze wolałem pierwszego Crasha. Bardziej konsekwentny, trudniejszy, bez bredni typu latanie samolocikiem czy jazda skuterkiem. Przy Warped już było czuć zmęczenie materiału, chociaż to oczywiście cały czas dobra gra.
  15. Josh odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Odpowiem za niego: NIC. Story, walki z bossami, fun ze śmigania po mieście, więcej gadżetów, sam fakt że City wprowadziło większy rozmach do serii, a Knight totalnie nic poza gównianymi i męczącymi po 30 minutach sekcjami z batmobilem, niech mówi sam za siebie. Przecież to już nawet Origins było lepsze od Arkham Knight.
  16. Josh odpowiedział(a) na Figuś odpowiedź w temacie w Assassin's Creed
    Jeszcze ze dwa razy przełożą premierę, to w ogóle zdążą wyjebać murzyna z tej gry
  17. Josh odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    To nie ma nic wspólnego ze spermiarstwem. Logiczne, że jako faceci chcemy grać fajnie zaprojektowanymi, atrakcyjnymi bohaterkami, a nie pierdolonymi abominacjami, które na dobrą sprawę nie wiadomo czy są kobietami czy facetami. Ej, to prawie jak Suicide Squad w Plusie. Z pewnością teraz gracze się na to rzucą.
  18. Josh odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Kurde, ciekawe czemu jedno zarabia dobre pieniądze, a drugie zdechło po tygodniu
  19. Mi TPP w Village siadło dużo lepiej niż FPP. Nie ma to jak szersze pole widzenia, a nie kosy w plecy co 5 sekund, bo nawet nie wiesz, że coś ci się czai za plecami, zwłaszcza że mówimy o bardzo dynamicznej gierce. Strzela się supcio, Ethan porusza się żwawo, animacje są tak dobre, jakby gra od początku była tak zaprojektowana. To nie jest perspektywa dodana na chamca i jak dla mnie nie ma się co zastanawiać tylko od razu grać w tym trybie, no chyba że faktycznie dla kogoś widok z oczu = lepsza wczówka, ale ja nie podzielam takiego odczucia. Szkoda, że do RE7 też nie dali takiej perspektywy w Gold Edition
  20. No akurat tu przyznam Ci rację, Survivor miał zajebisty klimat, przy czym nie była to zasługa FPP. Jak dla mnie w tej wersji prezentuje się nawet lepiej
  21. Żadnego więcej FPP, pls.
  22. Josh odpowiedział(a) na Figuś odpowiedź w temacie w Assassin's Creed
    Jedno mnie zawsze zastanawia. Rynek gier jest cholernie wymagający i nieprzewidywalny, a koszty produkcji idą w grube miliony, nawet gra która ma zadatki na hit może kiepsko się sprzedać i jedna taka wtopa stanowi realne ryzyko, że studio pójdzie z torbami. Więc po co jeszcze bardziej ryzykować dodając do gry elementy, które w najlepszym wypadku doceni jakiś mały % (a to i tak nie wiadomo, bo nawet po naszym forum widać, że ten "%" takich gier nie kupuje) zamiast po prostu wsłuchać się w to co chce większość? Serio mają aż tak nasrane pod kopułami, że wciskanie ideologii i robienie gry pod mniejszości jest dla nich ważniejsze niż zarabianie konkretnej kasy?
  23. Josh odpowiedział(a) na Figuś odpowiedź w temacie w Assassin's Creed
    Ej, a gralibyście w coś takiego? Jimmy to wiem, że tak, a co myślą o takim koncepcie wszyscy rasiści, transfobi oraz kalekofobi na forumku?
  24. Josh odpowiedział(a) na Figuś odpowiedź w temacie w Assassin's Creed
    \\ absolutnie zero woke
  25. Josh odpowiedział(a) na Figuś odpowiedź w temacie w Assassin's Creed
    Świadomymi konsumentami, którzy nie wspierają swoimi pieniędzmi zjebanych firm ze swoimi zjebanymi agendami? Kurde, chociaż raz z czymś trafiłeś w punkt.