Treść opublikowana przez Josh
-
Cinema news
Uwe Boll wrócił do kręcenia filmów?
-
Dragon Age: Veilguard
Absolutnie nic. Będzie dobrze, jestem pewny że ta lesba wyglądająca jak facet to był jednorazowy wyskok i reszta gry będzie już normalna. Po prostu zaufajmy Neilowi.
-
Dragon Age: Veilguard
Cieszy mnie to, że gra okazała się dobra. To znaczy, że gracze nie wypięli się na nią z uwagi na mierną jakość, ale dlatego że mają już po dziurki w nosie tęczowizny, ergo w końcu zaczęli zauważać problem i przestają wspierać woke świrów. Intergalactic chyba już może zacząć się bać, bo nie ma gwarancji, że magia Naughty Dog tym razem ich uratuje, jak w przypadku TLoU2. Oby klęska Suckmanna okazała się ostatecznym gwoździem do trumny dla DEI i możemy wracać do normalności.
-
Właśnie zacząłem...
Dlatego zaczynam od tej gorszej części
-
Właśnie zacząłem...
Fatal Frame: Maiden of Black Water - słyszałem sporo negatywnych opinii o tej odsłonie, ale pograłem dwie godzinki i póki co mi się podoba. Możliwe, że później backtracking zacznie się dawać we znaki, chociaż w grę wchodzę świeżo po skończeniu Stalkera 2, gdzie backtracing stanowił 50% gry (a mówimy tu o przygodzie na 100+ h), więc nie sądzę że tu będzie gorzej Na ten moment jest prosta, skondensowana, mega klimatyczna giereczka z seksownymi dupeczkami i dokładnie tego potrzebuję po ostatnich molochach na setki godzin. Przejdę i od razu biorę się za Mask of the Lunar Eclipse. Xenoblade Chronicles X - w to sobie pykam w pracy jak szefu nie patrzy. Xenogears, trylogia Xenosaga, wszystkie pozostałe Xenoblade'y pokończone, więc czułem się w obowiązku, żeby zaliczyć i tę odsłonę. Dużo nie pograłem, ale widzę, że nie odbiega to znacząco od reszty Blade'ów: gigantyczne lokacje, postacie anime-ludki wyglądające jak kukiełki, system walki przywodzący MMO. Jako fan twórczości Hiroyukiego Sawano jestem więcej niż zadowolony, że to on odpowiada za soundtrack, już od samego menu głównego słychać, że to jego robota.
-
Anime - temat ogólny.
Zacząłem dzisiaj oglądać dwie nowe serie: Lord of Mysteries - dziwna baja. Niby nic się nie dzieje, ale narracja jest jakaś chaotyczna, strasznie nienaturalnie przechodzą z jednej sceny do drugiej, jeszcze jakby tego było mało to atakują milionem różnych zwrotów i terminów, tak że koniec końców widz jest jeszcze bardziej zdezorientowany niż sam protagonista. Wizualnie niesamowite cudo: takich detali, zabawy oświetleniem, masy efektów i soczystych kolorów spodziewałbym się w w wysokobudżetowej kinówce, a nie w zwykłym serialu Niestety, mimo tych wodotrysków obawiam się, że fabularnie będzie taka sama ciężkostrawna sraka jak większość tych anime-wannabe z Chin. Gachiakuta - a to mi się bardzo spodobało i widzę spory potencjał. Miasto podzielone na dwie strefy: jedna czysta, zadbana, zamieszkana przez klasę wyższą, druga na wzór typowych slumsów z ludźmi drugiej kategorii, pławiącymi się w śmieciach, odchodach i trupach. Możesz zgadnąć, w której mieszka główny bohater. Zaczyna się dosyć sielankowo, jakieś heheszki, miłosne wyznania, trochę akcji, ale już pod koniec pierwszego odcinka zabawa nabiera rozpędu, kiedy nasz hiroł zostaje wplątany w morderstwo i zrzucony w głęboką otchłań znajdującą się pod miastem, skąd poprzysięga zemstę na swoich oprawcach (lekki vibe Erena z Tytanów). Kreska momentalnie kojarzy się z Danganronpą, co uważam za spory plus.
-
Resident Evil 9 Requiem
Tom Cruise w wieku 63 lat cały czas odwala niezłą akrobatykę, podobnie jak 100-letnie Chinole w stylu Jackiego Chana i to w realu, więc sądzę że damy radę przełknąć odbijającego się od ścian, sadzącego supleksy i wykonującego dziki breakdance między zombiakami Leona z zaledwie 5 dyszkami na karku.
-
Resident Evil 9 Requiem
Ej, a co jeżeli RE9 to żadne pożegnanie z Raccoon i zrobią z tego nową trylogię? I w REX już wjedziemy na komisariat na pełnej piździe Leonem?
-
S.T.A.L.K.E.R. 2
Ale rozważę inne gry. Wpisujcie co byście jeszcze chcieli na tym pleju, zaspoileruję tylko że możecie już oczekiwać Bandżo Kazui i Halo.
-
własnie ukonczyłem...
Jedna z giereczek, które są na mojej platyniarskiej wishliście. W Trójce też masz / będziesz robił calaka? Raz wymęczyłem i nie wiem czy kiedykolwiek będzie mi się chciało do niej wracać :/
-
- S.T.A.L.K.E.R. 2
Specjalnie dla tej gry kupiłem Xboxa, a właśnie wczoraj ją skończyłem i pyk, dzisiaj zapowiedź wersji na PS5- Growe Szambo
- Konsolowa Tęcza
Nie wolałbyś ich niż te pajace z Kotaku, The Gaymera albo Polygona? Butcher akurat zawsze był totalnie nijaki, ale starą ekipę bardzo lubiłem. Hiv, Star, Sasza, Myszaq, Koso, czasem nawet Ściera coś skrobnął i zawsze fajnie się ich czytało, nawet jak człowiek wiedział że pieprzą 3 po 3 i nie zawsze się z nimi zgadzał (np Kali i te jego zawsze przesadnie zawyżone oceny dla bijatyk), to nie było żadnych wątpliwości że ci ludzie piszą z pasji i każdy ma swój charakterystyczny styl albo chociaż jakieś znaki rozpoznawcze. Po paru latach czytania już nawet nie trzeba było patrzeć w oceniaczkę, bo po pierwszym akapicie szło ogarnąć kto spłodził dany tekst. Nie wiem czy to kwestia cenzury w obecnych czasach, większego nacisku na "profesjonalizm" czy po prostu tego, że liczy się tylko żeby na szybko wysrać recenzję i skasować za to pieniążki, ale dla mnie zdecydowana większość redaktorów pisze w ten sam nudny deseń.- PPE.pl - portal graczy
Piękne. To powinna być oficjalna definicja PPE na stronie Wikiepdii.- Konsolowa Tęcza
No jeżeli chodzi o otoczkę i cały vibe jaki towarzyszy naszemu hobby to zgoda. Nie wiem czy chciałbym wrócić do czasów, kiedy jeszcze nie miałem internetu w domu i całą wiedzę czerpałem z kolorowych gazetek, kiedy zamiast wygodnie zamawiać giereczki do paczkomatu to musiałem się ze starym fatygować na targowisko i na czuja wybierać kartridże po samej naklejce licząc, że utrafię coś dobrego albo kiedy nawet nie było z kim pogadać o mojej pasji, bo w podstawówce poza mną i tym jednym dziwnym dzieciakiem, który lubił wpierdalać ślimaki nie grał nikt ALE trzeba uczciwie przyznać, że tamte czasy (czyli plus minus tak do 2005 roku) miały unikalny klimat, gry cały czas były czymś świeżym, jeszcze w pełni nieodkrytym i co rusz pojawiały się w nich jakieś rewolucyjne patenty, no i należąc do tej społeczności graczy faktycznie można się było czuć w pewnym sensie elitarnie. Jeszcze w międzyczasie targi E3, za którymi czekało się bardziej niż za wigilią (nawet jeżeli nigdy nie było się tam osobiście, jedynie czytając wrażenia Zgredów na łamach szmatławca), oczekiwanie na kolejną generację konsol, kiedy nowy sprzęt to było COŚ, marnowanie ostatnich zaskórniaków w osiedlowym, jebiącym papierosami, kurzem i potem salonie z grami, testując gierki na PS2, kiedy taka konsola u siebie w domu pozostawała jeszcze w sferze marzeń: nigdy nie zapomnę pierwszego kontaktu z tym sprzęciorem i młócenia wspólnie z bratem na split-sreenie w Time Splitters, nerwowo zerkając na zegarek ile jeszcze mamy czasu zanim smutny pan pracujący w salonie podejdzie i wyłączy konsolę. Komercjalizacja elektronicznej rozrywki (w połączeniu z rozwojem internetu) przyniosła ze sobą sporo plusów, ale też na zawsze uwaliła ten charakterystyczny piwniczarsko-nerdowsko-zajawkowy klimat, z tym ciężko się nie zgodzić. Dzisiejsze dzieciaki wychowane na Fortnite, 240 fpsach, streamingu czy pedalskich, świecących wszystkimi kolorami tęczy klawiaturach nigdy nie nie pojmą jak to kiedyś wyglądało i nawet w 1% nie odczują tego feelingu.- Konsolowa Tęcza
Mógłbym jęczeć i tęsknić za czasami, kiedy wychodziły klasyczne Residenty, pierwszy SIlent Hill, Dino Crisis albo Alone in the Dark. Ale jakoś wolę nie marnować na to czasu i odpalić Tormented Souls, Crow Country, Song of Horror, Alisę, Signalis, Conscript, Hollowbody albo poczekać za Tormented Souls 2, Echoes of the Living, Flesh Made Fear, Post Traumę, Holstin i masę innych indyków dokładnie w ten sam deseń. To samo z boomer shooterami, których wychodzi na pęczki. Identycznie z klasycznymi jRPGami. Podobnie z platformerami 2 i 3D. Żyjemy w zajebistych czasach, w których mamy wybór czy chcemy grać w blockbustery AAA klepane za grube miliony czy na chwilę odpocząć od technologicznych wodotrysków i na chwilę zanurzyć się w pikselowych światach "z duszą", naprawdę nie ma co narzekać.- NETFLIX
- NETFLIX
Trzepanie kalmara s.3 obejrzane do końca. W sumie nie wiem o co chodzi z tą krytyką, mi się końcówka podobała, nawet lekko zaskoczyła w jednym momencie spoiler jak hooj śmierć Seonga Na pewno sezony 2 i 3 trzeba traktować jako całość, pewnie gdybym oglądał je tak jak Wy, to miałbym mniej pozytywne odczucia, ale że weszły płynnie jeden po drugim, to i wrażenia z oglądania miałem lepsze. Najlepsze giereczki: zabawa w chowanego > skakanka > "pięciobój" > mingle > platformy > lalka. Fajnie, że długo nie trzeba będzie teraz czekać za kolejnym zestawem zwyrodniałych konkurencji, bo we wrześniu wlatuje nowe Alice in Borderland- Silent Hill f
Kurcze, gdyby tylko istniał jakiś sposób, żeby ograć daną serię bez konieczności konfrontowania się z tymi toksycznymi fanami. Niestety, oni tylko czekają na "PIP" odpalonej konsoli z Silent Hillem w środku, a później już wchodzą do mieszkania drzwiami i oknami, rozsiadają się obok ciebie na kanapie, krytykują sposób w jaki grasz, zabierają ci pada z rąk, obrażają twoją matkę, srają na dywan i starają się za wszelką cenę obrzydzić twój kontakt z grą. Szczerze? Ja się wcale nie dziwię Pupciowi, że od 1999 roku ani razu nie tknął Silent Hilla.- NETFLIX
Pierwszy sezon był lepszy, bo tam gry jednak stanowiły główną atrakcję, w 2 i 3 jest za dużo zapychaczy: masa zbędnych scen na łodzi, śledztwo w sprawie kapitana statku, bunt, spacerki do kibla, a ten wątek z ziomkiem co miał pójść na organy i jego laską to już w ogóle nie wiem po co tutaj, bo serial na luzie by się bez niego obył. Jeszcze ten bobas Mam też problem z tym jak przedstawiono samych graczy. Ok, wiadomo że zebrano tu sporo szumowin i ludzi tonących w długach, część z nich jest mocno zdesperowana, a zdobycie głównej nagrody to dla nich "być albo nie być", w dodatku sam charakter gier ma za zadanie, żeby odczłowieczyć ich jeszcze bardziej... no ale kurva bez przesady. Gdyby fabuła była chociaż trochę realistyczna, to większość z nich zagłosowałaby, żeby już po drugiej grze się stąd ulotnić, bo szanse na przeżycie są po prostu zbyt niskie i żadna nagroda nie jest warta takiego ryzyka. No i nie są to jacyś mordercy, gwałciciele czy psychopaci, większość z nich nie ma żadnego człowieka na sumieniu, to tylko zwykłe szaraki na krawędzi, więc naprawdę mam uwierzyć, że tak łatwo zdecydowaliby chociażby spoiler 2 i 3 sezon o tym, żeby zrobić krwawą sieczkę przy użyciu widelców albo żeby ZABIĆ NIEMOWLAKA? Błagam... Tak wiem, że to tylko serial, ale dla mnie to jest zbyt przerysowane, wyolbrzymione i mało wiarygodne. Dużo bardziej niż w 1 sez bo tam z racji tego, że głosowanie odbywało się tylko raz, to wszyscy musieli grać dalej i nie walczyli tylko o nagrodę, ale też o przetrwanie.- Silent Hill f
Pupcio, ale co Ty tu w ogóle robisz? Zgubiłeś się? Przecież i tak nie zagrasz, bo za straszne xD xD xD- Content Asmongolda wszedł na nowy poziom
Content Asmongolda wszedł na nowy poziom- Growe Szambo
- Resident Evil - temat ogólny, komentarze, plotki i inne
Już po tytule domyśliłem się, że to kolejny crap residentopodobny. - S.T.A.L.K.E.R. 2