-
Metal Gear Solid Δ: Snake Eater
- No to co tam Mongoły ulepszyliście w tym remaku? - Nic, ale za to dodaliśmy kaczki. - Co? - Co?
-
Energy Drinki
Sporo rzeczy mocno podrożało. Ostatnio jak wszedłem do Stokrotki i zobaczyłem cenę za stripsy w opakowaniu, to aż się wyjebałem na plecy i mi kasjerka musiała pomóc wstać. 5 małych gówienek za 17 zł pamiętam jak takie same w Biedronce kosztowały niedawno jeszcze dyszkę. Jeszcze trochę i bardziej się będzie opłacało kupować mięso w KFC.
-
Gears of War RELOADED
Kończę właśnie trzeciego erpega na 100+ godzin (pod rząd), Doomik i Mafia po takim maratonie wlecą jak złoto nie nastawiam się na żadnego hiciora, wystarczy mi trochę luźnego pif paf i+ jakieś jeżdżonko pomiędzy i będę bardzo zadowolony, zresztą gorzej niż w przypadku Mafii 3 na pewno nie będzie. Jeszcze te Gearsy chciałbym gdzieś wcisnąć pomiędzy, ale to już będzie ciężko :/
-
Właśnie porzuciłem...
Nie zapominajmy proszę o obu Outbreakach. Przez fatalne AI grając z NPCami niektóre przedmioty były wręcz niemożliwe do zdobycia (np jak trzeba było przesunąć jakiś obiekt, co wymagało współpracy dwóch postaci). Samobójcze zrywy z gazrurką na Huntery albo uciekanie na drugi koniec mapy z kluczowym przedmiotem i zdechnięcie w jakimś bocznym pomieszczeniu wcale też nie należały do rzadkości, więc już z dwojga złego wolę tych bezużytecznych, ale przynajmniej nie przeszkadzających kompanów z Revelations/RE6.
-
Właśnie porzuciłem...
Na szczęście nie, ale jest za to Pudzian przesuwający piąchami 200-tonowy głaz :)
-
Właśnie porzuciłem...
Przede wszystkim RE5 jest bardzo kompetentnie zaprojektowany pod taką rozgrywkę, każdy gracz ma swwoją rolę, nigdy nie jest tak że jeden coś robi, a drugi się nudzi (w RE6 takie momenty się zdarzały), nawet bossowie wymagają zgrania. Solo ta gierka jest o wiele trudniejsza, zwłaszcza jak komuś zamarzy się ukończenie jej w trybie Pro albo masterowanie etapów na Ski.
-
Gears of War RELOADED
Ja to na razie próbuję się wygrzebać z backlogu xD właśnie stuknęło 100h w Baldrur's Gate 3, a jeszcze zanim wjadę w nowości muszę nadrobić ostatniego Dooma i Mafię. Później Cronosik boży, Silent Hill i pewnie dopiero po nich przyjdzie kolej na mongolskie Final Fantasy.
-
Właśnie porzuciłem...
Ja kojarzę: Devil May Cry 2, Ninja Gaiden 3, Final Fantasy XIII, Mass Effect Andromeda, Dead Space 3. Ale to było nieuniknione, bo takiego hiciora jak RE4 do dzisiaj nie przebił żaden Resident (chyba że liczyć remaki). Może gdyby Mikami szefował to wtedy by się udało, a tak to chociaż dostaliśmy boskie The Evil Within na otarcie łez.
-
Gears of War RELOADED
Lost Soul Aside, Ninja Gaiden 4, Tormented Souls 2, FF Tactics... przydałyby się tak ze dwa miesiące urlopu.
-
Właśnie porzuciłem...
No i RE5 nie musi, bo singlowo też jest dobry. A że pod każdym względem gorszy od RE4, to już inna kwestia. Z drugiej strony rozumiem jak ktoś w to gra dopiero teraz po raz pierwszy to może się dzisiaj boleśnie odbić przez tragiczne sterowanie, chujowe AI Shevy i designersko słabą drugą połowę gry. No nigdy nie był to najlepszy Resident, raczej nie nawet top 10.
-
Właśnie porzuciłem...
RE5 i RE6? Wracam regularnie przy każdym maratonie Residencików <3 Czoko, pewnie miałbyś lepsze odczucia, gdybyś grał z kimś w coopie.
-
Metal Gear Solid Δ: Snake Eater
Mi nawet nie przeszkadza to, że poszli na łatwiznę, ponieważ jeżeli taki remake to najlepsze na co możemy liczyć ze strony Konami, to i tak lepszy rydz niż nic. Mój jedyny problem polega na tym jak bezczelnie tę grę wycenili, no po prost nie ma chooya, żeby to kosztowało tyle samo co SH2 od Blooberów.
-
Metal Gear Solid Δ: Snake Eater
A czy ta marka kiedykolwiek była aż tak potężna? Nie mówię o jakość, bo wiadomo że tak, ale czy sprzedażowo powalała? Do tego dodajmy, że to nie jest nowa pełnoprawna część ani nawet porządny remake, o którym możnaby powiedzieć, że stanowi nową grę (jak Residenty). Nie wróżę tu wysokiej sprzedaży, zwłaszcza za tę chorą cenę.
-
The Legend of Heroes Trails of Cold Steel
Współczuję każdemu kto dopiero teraz wchodzi w tę serię. To nie są gry na 10 godzin, więc nie ma opcji, żeby się nie zmęczyć nadrabiając wszystkie odsłony Sam zacząłem dopiero od Trails of Cold Steel i uważam, że dla świeżaka to najlepszy możliwy punkt wejścia w TLoH, ze względu na: a) przystępność (w miarę atrakcyjna grafa, pełne 3D, gameplay trochę jak w Personach) b) fakt, że to tak jakby "reset" fabuły (nowy kontynent, nowi bohaterzy, nowe wątki) Wiadomo, traci się sporo smaczków, a jak od ToCD 3 zaczynają się przewijać postacie i wątki fabularne z poprzednich części to można się poczuć mocno zdezorientowanym, ale mówi się trudno, ja właśnie tak zacząłem tę epicką przygodę i dopiero teraz powoli staram się nadrabiać poprzednie części uzupełniając wszystkie luki. Ale jeżeli ktoś się uprze żeby zacząć od samego początku i przebić się przez wszystkie 12 kolosów na 50-100 godzin, no to powodzenia :)
-
Pamiętasz Klaymena? Tak teraz wygląda. Czujesz się staro?
Pamiętasz Klaymena? Tak teraz wygląda. Czujesz się staro?