Sklepy itd. Temat bardzo ważny i faktem jest ze to do czego cała ta branza zmierza jest totalnym chjstwem i zupełnie mija się z gejmingiem który chlonelismy od początku lat 90.Faktem jest natomiast rownierz to że wszystko zależy od głównie od chociażby priorytetów czy też oczekiwań od usługi w tym wypadku gry. Ja przykładowo wydając te pieniądze mam świadomość że Blizzard po drodze do sporej ilości osób może tą grę mikrotransakcjami zwyczajnie zeszmacic.Smutne,ale prawdziwe. Z drugiej strony pomimo tego że pomimo tego że póki co gra wymaga połączenia online i przez swoją strukturę świata wymusza obcowanie z innymi graczami to mam w dupie ten fakt. Tzn ze podobnie jak za czasów d2, wyszedł dodatek lod. Ludzie którzy naprawdę wychowali się na classicu i pograli trochę loda stwierdzili no sry. Nie pasuje nam ten system. System jakiś jbanych op runów, 99tek walących się na prawo i lewo. I co z tym zrobiliśmy? Ano to że do dziś dzień ostała się scena d2 classic która męczy bule na classicu. Do czego zmierzam? Od do tego że kupując d4 mam świadomość że blizz sporo zjebie po drodze, ale mam rownierz świadomość że jeśli chodzi o zwyczajna grywalnosc ich gry nie miały i nie mają sobie równych. I że nawet jak wjadą itemy za hajs, grupa ludzi zwyczajnie to oleje i czerpiąc mega fun z samej rozgrywki ma tytuł gdzie mogę naprdalac tysiące godzin. Tyle. Ah pozatym ludzie którzy będą kupowowac czy to walutę, czy nawet loot. Zwyczajnie mi takich szkoda bo nie łapią tym samym smakow tej seri. Loot właśnie loot, tysiące godzin farmienia i ta jedna chwila w której wylatuje Twój mały święty grall.