Nie mogę oprzeć się winogronom - jak już się kupię oczywiście. Białe czy czerwone, nieważne, wcinam jak szalony, przeważnie nic nie zostaje "na później".
Poza tym to nie pogardzę jabłkami (Ligol), gruszkami, truskawkami, arbuzem, liczi, śliwkami, ananasem, kiwi.
Nie toleruję pomarańczy, nektarynek z "szorstką" skórką i bananów.