Jak wrzucałem swoje zdjęcie to owszem: pograłem chwilę jadąc do Krakowa na weekend. W drodze powrotnej nie wyciągnąłem nawet bydlaka bo mi się nie chciało. Granie w podróży jest do bani.
Ja generalnie nawet nie zabieram takich sprzętów na wyjazdy. Preferuję czytnik i książkę. Chciałem spróbować :) W drodze powrotnej raczej sobie popatrzę przez okno i poczytam.
Też chciałem spróbować ten jeden ostatni raz. Co może pójść nie tak, prawda? Fajny sprzęt, dobre gierki, można podłączyć ładowarkę w pociągu ale jakoś się nie chce tego robić w takich niby idealnych warunkach. Granie w podróży brzmi jak hasło marketingowe pasujące do każdego a mi się wydaje, że pasuje co najwyżej do nielicznych.
Sven Froost
UżytkownicyOdpowiedziano
Oby nikt Wam ich nie zajebal
Krzysztof93
UżytkownicyOdpowiedziano
Jak wrzucałem swoje zdjęcie to owszem: pograłem chwilę jadąc do Krakowa na weekend. W drodze powrotnej nie wyciągnąłem nawet bydlaka bo mi się nie chciało. Granie w podróży jest do bani.
DarkStar
UżytkownicyOdpowiedziano
Ja generalnie nawet nie zabieram takich sprzętów na wyjazdy. Preferuję czytnik i książkę. Chciałem spróbować :) W drodze powrotnej raczej sobie popatrzę przez okno i poczytam.
Krzysztof93
UżytkownicyOdpowiedziano
Też chciałem spróbować ten jeden ostatni raz. Co może pójść nie tak, prawda? Fajny sprzęt, dobre gierki, można podłączyć ładowarkę w pociągu ale jakoś się nie chce tego robić w takich niby idealnych warunkach. Granie w podróży brzmi jak hasło marketingowe pasujące do każdego a mi się wydaje, że pasuje co najwyżej do nielicznych.