Treść opublikowana przez kulak4
-
PSX not dead!
Ja sam kupiłem kiedyś PSOne z U.K. i jedyne, co musiałem zrobić przed podłączeniem do "polskiego" kontaktu, to zakup konwertera do wtyczki (jak wiadomo w Wielkiej Brytanii mają inne gniazdka). Z tego co pamiętam, to wszystko było w porządku.
-
Driver 2 i jego ocena
Wiem tylko, że recenzje "Fantavision", "TTT", "RR4" oraz "Quake: Revolution" na PS2 były jeszcze dodatkiem do profilu PSXowego...Po co było kupować takiego "łacha"? Dema, dema i jeszcze raz dema, dzięki temu "zakosztowałem" wielu gier (choćby w kawałku)...
-
Driver 2 i jego ocena
Jeśli chodzi o "OPSM", to bardzo ceniłem to pismo za specyficzne, brytyjskie poczucie humoru (przynajmniej w tych recenzjach, które były na żywca tłumaczone) oraz świetne działy dodatkowe ("typowy typ", "moje osobiste piekiełko", "krwawy teatrzyk siostry Pain"...). Jednak po czasie, kiedy odszedł Rafał Belke (zrezygnował z funkcji red. nacza.), pismo zeszło na przysłowiowe psy. Wtedy bowiem redaktorem został niejaki "Baron Jack"...Nie będę się o tej sprawie zbytnio rozpisywał, zainteresowani wiedzą o co chodzi. O ile HOT, który działał w listach miał specyficzne, ale "swojskie" poczucie humoru i ratował dział, tak recenzje pisane i tłumaczone przez "BJ" kończyły się często BARDZO dziwnymi ocenami. Przykład "Drivera 2" jest oczywisty, z mniej znanych (i zapamietanych przeze mnie) wymienię m. in. bodajże 8 dla "DN:Land of the Babes" (grałem, gra znacznie gorsza od "TTK", ocena w "PE" jak najbardziej słuszna), kolejne 10 dla KAŻDEJ części "Tomb Raidera", same 9 dla FIFek itp. Wyglądałoby na to, że "OPSM" faworyzował gry SONY jak i gry mocno hypowane - w tym kontekście dziwi jednak słaba ocena dla "Legend of Dragon" (nie pamiętam do końca tytułu), który miał być mocnym tytułem ze stajni SONY... Nie wiem co się działo, gdy pismo dogorywało - przestałem je kupować, gdy zaczęto powtarzać dema na cover CD... PS: Ten sam Rafał Belke pisze dla jednej z gazet typu "Dziennik" or sth mini-recenzja gier .
-
Mercenaries 2: World in Flames
Też na początku nie wiedziałem, o co chodzi w tym "Winching Challenge", ale mój genialny umysł wydedukował, że ten toolbox trzeba położyć na skrzynkach tak, żeby był na podanej wysokości (lub wyżej). Po prostu ustawiasz "wieżę" z tych ładunków porozrzucanych obok zółtej obwódki (byle ten stworzony stos znajdował się w owym okręgu), potem na szczycie zostawiasz skrzynkę z narzędziami i masz najprościej zarobiony ~ 1mln w całej grze + achivement za mistrzostwo z "Winching Challenge".
-
Midnight Club Los Angeles
Free-roaming niczym w "TD:U"? W to mi graj! Takich gier trzeba! Widok z kabiny + duża przestrzeń do jeżdżenia sprawia masę radochy...
-
Mercenaries 2: World in Flames
I tak najlepsi są Ci, którzy ocenili nowych "Merców" np. na 2/10 (jak na gamefaqsie)...Czyżby Pandemic/EA nie posmarowało tam, gdzie trzeba (no dobra, wygłupiłem się)?
-
Mercenaries 2: World in Flames
A ja potwierdzam, że gierka "wymiata", ale zapewne głównie dla fanów "jedynki"...Ja się do takowych zaliczam (na szczęście). Że niby gra dobra na 1h sesyjki?!? Bzdura, grałem w nią 4 bite godziny pod rząd i nie jest nudno... PS: Przy jeździe pojazdem polecam włączyć widok FPP (prawy przycisk d-pada) - klimat jest jeszcze bardziej sugestywny i przypomina nadchodzącego wielkimi krokami "Far Cry'a 2". PS2: Dłuższą opinię (reckę?) umieszczę, jak jeszcze trochę w "Merców 2" pogram.
- Far Cry 2
-
Mercenaries 2: World in Flames
Szarpnąłem się na fulla (nie wytrzymałem...) i tak na szybko: Pierwsza sekwencja przejazdu czołgiem przez lepianki przypomina scenę z "Bad Boys 2", gdzie Smith i Lawrence jeepem przeorali podobnie wyglądające siedlisko...Podczas tego kawałka gameplayu nie wytrzymałem i podśpiewałem sobie kawałek "Bad boys, bad boys, what you gonna do...".
-
Too Human
Offtop (ciekawostka): Gracze byli już karani w ten sposób za śmierć bohatera. Wystarczy przypomnieć sobie "MK Mythologies: Sub Zero" na PSXa, gdzie po każdorazowym spadnięciu w przepaść gracz był torturowany filmikiem (FMV, z aktorzyną), w którym "lodówa" machał rękoma i wrzeszczał w niebogłosy (kręcone to było na blueboxie, także niezależnie od planszy animacja była ta sama, tylko tło inne)...Jak widać panowie z "Silicon Knights" wiedzą, jak sobie dobierać wzorce...
-
Banjo Kazooie: Nuts & Bolts
"Sonic Heroes", 2004 rok, "Rayman 3" rok 2003, "Crash Twinsanity", 2004 rok, ostatnio "Simpsonowie" na X360/PS3 (chociaż to aż tak "klasyczna" platformówka nie jest)... Jeśli szukasz klasycznych platformówek, polecam "Mega Mana któregoś-tam" na PSXa...Nikt Ci nie każe w nowego "Banjo" grać...
-
Mercenaries 2: World in Flames
To jak wszyscy zadają pytania, to i ja się dołączę: Czy wiadomo coś o ukrytych postaciach (przypominam, że w jedynce był to Harrison Ford w roli Indiany i Hana Solo)? Jak narazie żadnych tego typu informacji nigdzie nie widziałem, ale w przypadku poprzednika owe info również ukazało się po jakimś czasie, więc może...Ale raczej nie .
-
Banjo Kazooie: Nuts & Bolts
A ile miałeś platfomówek typu "Banjo" w przeciągu ostatnich 10 lat na wszelakie konsole?!? Ja mówię już dość...Nowa formuła jest jak najbardziej na plus.
-
Star Wars: The Force Unleashed
Jeżeli to do mnie pijesz, to ja "jadę" tylko po demku z adnotacją, "że jeśli tak wygląda pełna wersja gry" i "czekam na porównanie do fulla"...Napisz 10 znaków - ktoś nie zrozumie, napisz 1000 znaków - nikt nie przeczyta...
-
Star Wars: The Force Unleashed
Zaraz, zaraz...A kto niby stwierdził, że gra "7/10" jest słaba?!? Toż w czasach PSXa niektóre gierki, które otrzymały ocenę koło 6 w skali dziesiątki były warte pogrania...Przede wszystkim chodzi jednak o to, że twórcy przygotowują Nas na wielki hit, a tu pupa...gra ledwie dobra...Ja już wystarczająco rozpisałem się na temat błędów i niedopatrzeń w demie, ale jak zwykle postów nikt nie czyta (jakbym napisał na 100tys. znaków to MOŻE ktoś by raczył zauważyć)...
-
Banjo Kazooie: Nuts & Bolts
Wcale "nie powinien nią zostać"...Bardzo dobrze, że twórcy, poza ulepszaniem grafiki, szukają nowych rozwiązań, co by odświeżyć nieco skostniałą serię. Gra zapowiada się smakowicie, jak słodziutki cukierek...Resztę potencjalnych zalet wypisałem (chyba) wcześniej. Jeszcze do tego owa gra będzie w niższej cenie i PO POLSKU (dla mnie akurat to średnia zaleta, ale zawsze to milej przeczytać dialogi w rodzimym języku) - brać, grać i nie narzekać. Zresztą wygląda na to, żę jak Ci się nie podoba korzystanie z pojazdów, to będziez mógł sporą część gry śmigać na własnych nogach.
-
Mercenaries 2: World in Flames
Zeratul, po prostu NIE MOŻE BYĆ TAK TRAGICZNIE!!! Jak myślisz, czy "dwójka" by podpasowała osobie, która bardzo lubiła pierwszą część (wiem, że nie grałeś w poprzednika)? O jakich dokładnie bugach piszesz (poza tymi z achievementami, które mam głęboko gdzieś (achivy))? Czy warto łyknąć tą gierkę za ok. stówkę (złotych)?
-
Star Wars: The Force Unleashed
Po demku mogę stwierdzić, że jeśli pełna wersja nie jest za bardzo poprawiona pod względem gameplayu itd. to oceny są raczej słuszne. Po pierwsze - sterowanie to jakaś kpina. Nie raz zdarzało mi się ciąć powietrze, bo postać oczywiście musi dokończyć 4-hitową serię i nijak nie da się tego cancelować. Poza tym z jednej strony to dość realistyczne, ale przeciwnicy nawet gdy umrą to nadal przyjmują kolejne szlagi. Wystarczy, że nie widzisz paska ich energii (dlaczego? O tym za chwilę...) i nie wiesz, kiedy masz przestać machać latarą, a reszta wrogów cały czas strzela... Nie trafia do mnie również argument, że zwiększono wytrzymałość niektórych przeciwników (wytrzymują ze cztery uderzenia). Miecz świetlny to miecz świetlny i powinien wchodzić we wroga jak w masło...Że niby byłoby za łatwo? To dlatego w leciwym (lecz dobrym) "Jedi Academy" były co jakiś czas obecne pojedynki z 2, 3 jak i nie więcej mistrzami (i uczniami) Sith...? Dwa - paski energii, o których wspomniałem, mogą być nie widoczne ze względu na tragiczną pracę kamery. Żeby było śmieszniej, przycisk centrowania obrazu jest spierniczony doszczętnie - gdy go naciskasz w biegu, to kamera przekręca się w taki sposób, by przedstawić bohatera z profilu (???)...O wiele lepiej spisuje się w tej funkcji klawisz lockowania na beczkach i innych przedmiotach możliwych do podniesienia (ale to chyba nie tak miało wyglądać)... Trzeci punkt - jak zwykle szumne zapowiedzi związane z interakcją z otoczeniem i jak zwykle okazuje się to tylko hypem. Fizyka owszem. jest, ale kadłubowa. Przetniesz TYLKO to, co zaplanowali twórcy, a więc niewiele...Nawet przedmioty, które możesz podnosić są "nietykalne"! Wrogowi nawet rączka nie odleci (krok wstecz w porównaniu do "JA"), co by dzieci grające w ten tytuł nie były przerażone...Ekhm, tówrcy! Czy tylko ja żyję w świecie, w którym 12-latkowie zabijają swoich równieśników (sorry, nie wytrzymałem)!?!? Po co ta hipokryzja?!?! Droida przetniesz na pół, ale stormtroopera już nie (przecież i tak nie byłoby krwi, miecz WYPALA ranę!). Nawet taki detal jak to, że rozwalasz szybę w statku kosmicznym, która zasysa (chyba) elementy otoczenia (głowy nie dam, nie zwróciłem na to należytej uwagi)), ale nie Ciebie (próbowałem wskoczyć w dziurę, nic z tego) sprawia negatywne wrażenie... Dalej - QTE są denerwujące. Rozumiem, że to sposób na odświeżenie skostniałych zasad ale do groma, nie każdy lubi "wciskać guzik, gdy pojawia się jego wielki symbol na ekranie" jak to ładnie określił (były) szef "Team Ninja" apropo owego mechanizmu w "Heavenly Sword"... I na koniec gwóźdz do trumny (przesadzam) - przez owe mankamenty siekanie stormtrooperów i innego tatałajstwa nie jest tak rajcujące jak powinno być! Tak, szalejąca kamera, kiepskie sterowanie przeszkadzają w grze! A to Ci nowinka! Ciekawe tylko, jak beta-testerzy tego nie zauważyli... Żeby nie było, że zjeżdzam ten tytuł z góry do dołu: Patenty z mocą są miłe (aczkolwiek ja zawsze przedkładałem miecz nad moce), lecz przez kiepski system walki "latarą" zostałem zmuszony do ich częstego używania (łatwiej jest porazić kogoś błyskawicami niż walczyć z kamerą), do tego doszły nowe umiejętności ("kamehameha", dashe...). Samo podnoszenie i kontrolowanie przemiotów w powietrzu tylko z początku wydaje się trudne. Gdy opanuje się zasady sterowania podniesionymi rzeczami (jedna gałka steruje w głąb, druga w płaszczyźnie "góra-dół"), spokojnie używa się mocy jak się żywnie podoba. Dwa - fizyka, mimo że nie spełniająca pokładancyh nadziei, jest krokiem na przód w skali serii. Trzy - granie sprawia mimo wszystko jakąś frajdę, ale czuć w powietrzu, że to mogło wyglądać inaczej, lepiej. Pomimo skaszanionego sterowania i mechanizmu kamery walka sprawia lekką przyjemność. Wszak rzucenie łatopalnego zbiornika w grupkę wrogów i rozsadzenie go mocą w ich pobliżu to patent nie w kij dmuchał! Również design nowego typu miecza świetlnego (tonfy) to zawsze jakaś nowość (chyba, że takie "cuś" obecne było w komiksach, ale nawet w takim przypadku to nowinka na skalę gier z tej serii). Jednak rzecz, która naprawdę ratuję tą grę to...uniwersum "Gwiezdnych Wojen" . Ta muzyka, ten klimat...Nawet największy crap zyskałby zapewne choć punkt do oceny za to, że "to produkt w niesamowitm świecie Georga Lucasa"... Tyle, FIN. PS: Mała prośba. Niech ktoś ustosunkuje się do mojej wypowiedzi i porówna z pełną wersją gry, to będziemy mieli pogląd na wygląd "fulla"...
-
Project Gotham Racing 4
Ale jak nie mam Golda (zresztą "PGR4" narazie też nie) to chyba pupa blada? Bo brakuje mi takiego free-roamingu z widokiem z kabiny jak w "TD:U" (najbliższą okazję do "samochodowych wycieczek" będę miał dopiero w "Far Cry'u 2 :-D)...
-
Project Gotham Racing 4
KIELiCH, a ten tryb "Zawody Turystyczne" to polega na tym, że można sobie pojeździć bez limitu czasowego itp. ale tylko na pojedyńczych trasach? Nie mam pojęcia jak to może inaczej wyglądać (grałem tylko w demko "PGR4", a na YT nie ma takiego filmiku), bo zapewne na coś w rodzaju "Test Drive" Unlimited" nie ma co liczyć...
-
The Dark Knight
A to ciekawe Tori, bo mam takie przeczucie, że
-
NTSC na PSX europejskim?
No właśnie "nie każdy zna sposób", bo tak się składa, że niektórzy grają w oryginały i PALowe wersje, w przeciwieństwie do innych...W każdym bądź razie możesz podać ten sposób?
-
Co teraz męczysz na PSX`ie
Niedawno przeglądałem stare numery "konkurencji" i Lunar: SSS dostał tam "zaszczytną" ocenę...3/10 . Co Ty na to oggozo? Z Twojej opinii wynika, że gra jest naprawdę niezła...Nie to, żebym kogoś krytykował, daję to tylko w ramach ciekawostki "ze śmietnika".
-
Too Human
Im więcej razy gram w demko tym bardziej przychylam się do stwierdzenia, że "Too Human" trzeba dać czas na "rozkręcenie się". Do tego nawet grając piąty raz odkryłem coś nowego, coś, co przeoczyłem grając wcześniej - to właśnie lubię, gdy gra zaskakuje. Reszty plusów i minusów nie będe przytaczał, gdyż zrobiłem to w poście wyżej, którego najwyraźniej nikt nie przeczytał... Naprawdę jestem pozytywnie nastawiony do "Too Human", ale zgodnie z moimi zasadami, poczekam aż gra stanieje.
-
Co teraz męczysz na PSX`ie
Aktualnie męczę "King's Field". Gra ma niesamowicie archaiczną oprawę (już w momencie premiery była po prostu obrzydliwa), ale jednocześnie jest wciągająca. Jest to typowy dungeon rpg - snujesz się po lochach i zdobywasz doświadczenie. Przeciwnicy nie grzeszą inteligencją i stanowią zagrożenie jedynie w liczbie większej niż jeden. Jednak gra potrafi być szalenie irytująca. Nie wyświetla się ile brakuje exp do następnego levelu, po zdobyciu kolejnego poziomu doświadczenia nie odnawia się energia (co nie raz byłoby wybawieniem z podbramkowej sytuacji). Do tego gracz zaczyna jako b. słabe chuchro - zabić go może dosłownie wszystko. Ale i to da się przeboleć. Jedna rzecz natomiast jest karygodna. Przez bug i zapewne niedopatrzenie betatesterów, po użyciu rhombus key i przejściu przez drzwi, gdy zatrzasną się one za Tobą, a Ty nie masz drugiego klucza by otworzyć bramę od wewnątrz, możesz zaczynać całą grę OD POCZĄTKU!!! Ja grałem tylko na jednym save'ie i teraz jestem w przysłowiowej "czarnej pupie". Grę odstawiam na jakiś czas w kąt, bo aż się serce kraja, jak przez głupotę twórców trzeba zaczynać wszystko od nowa... PS: Grafika jest tak prosta (choć 3D), że nie jest przesadą stwierdzenie, iż "KF" mogłoby powstać na Yaroze...