Skocz do zawartości

Battlefield Polska - luźne gadki o wspólnych meczach, prywatnych serwerach, czy też nt. nieoficjalnego serwera Psx Extreme (BF3 & BF4)


Rekomendowane odpowiedzi

 

@Kabotyn: czyzbys chcial obnizyc range tych trzech blach, ktore straciles dzien wczesniej?  ;) rozwin to w ogole, bo nie bardzo widze, gdzie tkwi roznica miedzy BF3 a BF4 pod tym wzgledem  :)

 

Roznica twki w fakcie, ze mozna nozowac w momencie kiedy jestes w powietrzu w BF4. Ja skacze kolo ciebie, ty odpalasz kose, i trace blache. W BF3 musiales byc na ziemi, aby "nozowac". A to oznacza, ze musiales byc nieprzecietnie, niewiarygodnie szybki. Wyobraz sobie kolesia, ktory skacze kolo mnie, i na ulamek sekundy (1/5, moze 1/4 sek) znajduje sie na glebie. a ty musiales w tym momencie odpalic R2. Sztuka ta trudna byla, ale dla niektorych do opanowania. To jak wybicie sie z progu, w odpowiednim czasie, podczas konkursu w skokach narciarskich. Malysz byl w tym geniuszem, i paru innych skoczkow. Analogiczna sytuacja byla w Bf3, na palcach jednej reki moge wskazac Bf3 nozownikow, ktorzy byli mi w stanie regularnie wbijac kosy.

 

Ps.Tak MCLusky wbijales mi kosy w BF3, ale nie w pojedynkach 1vs1. :) Kurcze, zachowuje sie troche malo skromnie, chyba powinieniem przed swoja ksywa na facebook'u umiescic tytul Cesarz.  :teehee:

 

Kabotyn, nie podoba Ci się mechanika nożowania w BF4 bo można ściągnąć typa z powietrza/podczas wyskoku co moim zdaniem jest zupełnie naturalne i logiczne. W BF3 bardziej liczył się tajming, ale to nie znaczy, ze było lepiej bo częściej wbijałeś na Twoim telegazetowym łączu. Nie mniej jednak też mi się praca noża w BF3 bardziej podobała bo tutaj częściej mam akcje machania za typem po kilka razy zanim go złapię. Pominę temat kontry bo to kupa i działa randomowo.

 

Ps. Tak Kabotyn, najczęściej wbijałeś w pojedynkach 1 vs 1, ale tutaj ten skill do niczego Ci się nie przyda. Trzeba iść z duchem czasu zią :P

Odnośnik do komentarza

Zgadzam sie z typem.

 

 

Jakoś jego argumentacja do mnie nie przemawia. Coś w stylu bardziej podoba mi się BF3 niż BF4, bo w tym pierwszym jest crossbow. Naczytał się marudzenia o bugach na forach i powtarza.

Tym bardziej, że koleś jest noobkiem biegającym środkiem mapy. Widocznie w BF3 taktyka biegania ala Rambo lepiej się sprawdzała.

Odnośnik do komentarza

Widocznie nie potrafiles opanowac taktyki al'a Rambo. Co to za sztuka torowac sobie droge "bulami" do bezpiecznego miejsca, ustawic czujke, i kampic. Wielka sztuka jest poruszanie sie po mapie, i robienie dobrego wyniku. Bf3 byl/jest za(pipi)isty, bo gracz taki jak ty Drantzell, nie mial racji bytu. Byl za kazdym razem gnebiony przez raszujacyh kolesi, ktorzy nie obawiali sie, ze utraca ratio. Twoim stylem grania na TDM, to konczyl bys runde po 2 minutach, sfrustrowany ze nikogo nie mozesz zabic. Nie mowie juz o Close Quarter, bo tam to juz w ogole bys byl zagubiony jak Alicja w krainie czarow. Zreszta za duzo nie pograles sobie w BF3, pewnie ostro dostawales baty. Jestem wrecz przekonany, ze na pewno. :)

 

Koles psioczy na bugi, bo ma do tego prawo. 6-7 lat pracuja nad silnikiem, a juz 3 raz z rzedu pojawia sie te same bledy. Zrozumial bys, gdybys zaczal przygode z BF hulajacym na Frosbite. Bf4 to widze dla ciebie najdluzszy romans z seria, wiec rozumiem twoja akceptacje bug'ow i wszelkich bledow. Dla weteranow jest to niedozaakceptowania. 

Odnośnik do komentarza
Gość Darude

W tej odslonie, wbic komus kose, to zaden wyczyn. Wystarczy byc w odpowiednim czasie, i w odpowiednim miejscu. :) Chociaz nie mowie, ze kosy nie daja satysfkacji. :)

Zupełnie tego nie rozumiem ,w odpowiednim miejscu i czasie...hmm  ?Jak się wbija kosy które są wyczynem?

Edytowane przez Darude
Odnośnik do komentarza

 

W tej odslonie, wbic komus kose, to zaden wyczyn. Wystarczy byc w odpowiednim czasie, i w odpowiednim miejscu. :) Chociaz nie mowie, ze kosy nie daja satysfkacji. :)

Zupełnie tego nie rozumiem ,w odpowiednim miejscu i czasie...hmm  ?Jak się wbija kosy które są wyczynem?

 

 

Ja mi wbijesz kose w BF3, to mozesz to uznac za wyczyn. I wcale to nie jest zart.  :no:

Odnośnik do komentarza
Gość Darude

Grałem w BF3 jakieś 3 pierwsze miesiące i pamiętam kosy to była loteria  ,nawet  gościowi wyłożonemu  na talerzu było trudno wbić  tyle trzabyło się nawywijać   kozikiem  i najczęściej zgon śmieszne to było i tylko od szczęścia zalezało .

Odnośnik do komentarza

jak dla mnie wyczynem jest przede wszystkim kosa wbita typowi, ktory nadbiegal od przodu (twarza w twarz), czyli albo tzw. 180-ka albo po prostu po pojedynku 1 vs 1. Takie cenie sobie najbardziej (na rowni z blachami znajomych oczywiscie, ktore ciesza zawsze  ;) )

Bardzo trudno tez w BF4 wbic kose od tylu ruchliwemu kolesiowi- wystarczy ze sie minimalnie przesunie w ktorakolwiek strone i bardzo latwo spudlowac. To jest to, o czym pisal Mclusky i wynika to z tego, ze w tej czesci trzeba dokladnie w typa przycelowac wciskajac noz- w BF3 wystarczylo praktycznie byc zwroconym w jego kierunku, stojac oczywiscie za nim lub z boku- w przeciwnym razie zostawalo sie z jedna reka trzymajaca noz a druga w nocniku. Tutaj dla odmiany zamiast tego dostaje sie kontre. Z kolei na plus tutaj jest wywalenie "ładowania sie" noza po ciosie- mozna kilku typa jednego po drugim ciachnac.

Inna sprawa- kasowanie aminacji.  Tutaj zwlaszcza na poczatku duzo czesciej mi ja kasowali niz w BF3, aczkolwiek nie jestem w stanie stwierdzic czy inny jest czas od jej uruchomienia do momentu kiedy zostaje automatycznie dokonczona, czy tez po prostu wynika to z wiekszej ilosci wrogow na mapie i przez to wiekszej szansy na zebranie kulki w newralgicznym momencie.

 

Podsumowujac, ciezko mi osobiscie jednoznacznie stwierdzic, w ktorej czesci nozowanie bylo latwiejsze a w ktorej trudniejsze- ono jest w obu po prostu inne.

 

Ogolnie w BF3 tak po zebraniu ok. 7-8 tys. poczulem sie w tym w miare mocny- tutaj jeszcze nie doszedlem do tego momentu (choc momentami sa juz pewne przeblyski).

Edytowane przez tommi
Odnośnik do komentarza

Widocznie nie potrafiles opanowac taktyki al'a Rambo. Co to za sztuka torowac sobie droge "bulami" do bezpiecznego miejsca, ustawic czujke, i kampic. Wielka sztuka jest poruszanie sie po mapie, i robienie dobrego wyniku. Bf3 byl/jest za(pipi)isty, bo gracz taki jak ty Drantzell, nie mial racji bytu. Byl za kazdym razem gnebiony przez raszujacyh kolesi, ktorzy nie obawiali sie, ze utraca ratio. Twoim stylem grania na TDM, to konczyl bys runde po 2 minutach, sfrustrowany ze nikogo nie mozesz zabic. Nie mowie juz o Close Quarter, bo tam to juz w ogole bys byl zagubiony jak Alicja w krainie czarow. Zreszta za duzo nie pograles sobie w BF3, pewnie ostro dostawales baty. Jestem wrecz przekonany, ze na pewno. :)

 

Koles psioczy na bugi, bo ma do tego prawo. 6-7 lat pracuja nad silnikiem, a juz 3 raz z rzedu pojawia sie te same bledy. Zrozumial bys, gdybys zaczal przygode z BF hulajacym na Frosbite. Bf4 to widze dla ciebie najdluzszy romans z seria, wiec rozumiem twoja akceptacje bug'ow i wszelkich bledow. Dla weteranow jest to niedozaakceptowania.

Ciekawe. Grałem w na BF3 głównie w TDM i nie miałem problemów o których piszesz. Ratio w BF3 mam słabe, bo się uczyłem jak w to grać (w tym sporo ginąłem w jetach), ale pod koniec szło mi już całkiem ok. Tak czy siak musisz się w końcu pogodzić z tym, że skakanie nic Ci w tej grze nie daje - Ta gra to nie Quake :) W życiu jedyni żołnierze, który podskakują to tylko Koreańczycy z północy, kiedy chcą pocałować swojego wielkiego wodza w dupkę :)

Odnośnik do komentarza

Dobra ludzie , późna pora, ja w stanie nieważkości po lekach na grypę, ale obiecałem, to coś naskrobię z 1 dnia titanfalla. Od rana pod górkę, bo najpierw pół dnia się TF ściągał, a wieczorem zmulenie chorobowe dopadło moją głowę i w takim stanie zasiadłem do gry. Wiem też czemu nazywają tą grę CoDem z robotami. Ponieważ lobby, matchmaking, obdlokowanie broni, challenge itd to niemalże kalka z CoDa. Natomiast sama rozgrywka to na pewno nie CoD.

 

Absolutnie nie jest to gra mogąca komuś zastąpić BFa

Nie jest to gra mogąca komuś zastąpić CoDa.

Może choć nie musi być to gra mogąca komuś zastąpić Killzona.

 

Jest szybko, jest rozpierducha i jest jakiś dziwny feeling rywalizacji ale jakby oddzielała nas od niej jakaś szyba. Może to po części wina tego, że dopiero się wdrażam (jakieś 5h i 16 lvl, max to chyba 50 x10 prestiży jak dobrze rozkminiam), a może wina słynnych botów/npc których pełno pałęta się wszędzie. Ich AI jest niższe niż mojej skarpety ale z daleka nie widać czy to gracz czy npc. Mało korzystam z wallrunów i jak narazie to są skuteczne by się gdzieś wysoko wdrapać i zaskoczyć przeciwnika bo na dzikie akcje za bardzo kręci mi się w głowie bym w tej chwili ich próbował. Melee kille na plus bo zabijają szybko beż wydłużonych animacji. Rzut granatem to jakieś 0,5s. respawn niemal natychmiastowy, to mi pasuje. Lagów nie doświadczyłem i przyjemnie grało się widząc, że kule lecą tam gdzie powinny. Przejdźmy do deseru czyli tytanów. Są ich 3 rodzaję na zasadzie, wolny/twardy, miękki/szybki i średniak, bronie możemy im dobrać od własnego widzimisię (mamy custom sloty jak w CoDzie). Do tego dochodzą jeszcze ataki specjalne, dashe, akcja defensywna i jak to wszystko wymiksujemy to z tych starć można zaryzykować, że widać jakąś taktykę, a nie tylko fire do oporu i kto pierwszy padnie. Biegamy, latamy, robimy dzikie akcje po których micha się cieszy ale tak jak pisałem jakoś inaczej mi się w to gra niż w inne FPSy. Jakby multi z coopem zmieszane, te npc i ten epilog z ewakuacją na konieć rundy, nie wiem, nie czuję takiej bezpośredniej rywalizacji. Niemniej jednak widowiskowość i intensywność sprawia, że jestem umiarkowanym optymistą.

 

Teraz pywata:

Danielski: Raczej nie jest to gra dla której warto kupić xklocka.

Kabotyn: Nie mam pojęcia czy byś tu znalazł coś dla siebie bardziej skłaniam się, że nie.

Kozbinio: Na gameplayach z tymi skokami wallrunami itp gra może z Unrealem bądź quakiem się lekko kojażyć ale w praktyce to całkiem inna bajka.

 

Jako, że grałem w stanie w jakim grałem powyższa opinia może być nieco/całiem przekłamana xD Jutro drugie podejście, dalsze poznawanie gry, a co za tym idzie wszystko się może odmienić na lepsze lub gorsze ;p Jak narazie dupy nie urywa choć też źle nie jest.

Odnośnik do komentarza

Ciąg dalszy o TF tym razem już z podejścia "na trzeźwo". Jest dobrze, nawet bardzo dobrze... jeśli skupimy się na parciu do przodu i sianiu rozpierduchy. Z tą grą czuję będzie jak z CoDami. Miesiąc intensywnego przyjemnego grania i się znudzi, z tym, że tu są jeszcze tytany więc obstawiam, że na 2 miechy intensywnego grania mnie przy sobie zatrzyma. Nie jest to żaden mesjasz, następca CoD MW i BC2vietnam, sorry chłopaki szukamy dalej ;p Za to jeśli chcemy czystej rozrywki bez znanego nam multiplayerowego zacięcia, zwracania uwagi na statsy, rankingi, w ogóle jak wszystko mamy w (pipi)e, a na ekranie ma się dziać i błyskać to TF spełni oczekiwania. Trybów gry jest 5 z czego 2 wprowadzają dodatkowy bodzieć taktyczny, na nasze to CTF i Dominacja. Reszta to wariacja TDM (do 50 zabitych pilotów na drużynę | start w tytanach bez respawnów i która drużyna pierwsza rozwali wszystkie tytany przeciwnika | rozwalamy wszystkich i wszystko zbierająć punkty w celu wygrać mecz). Piszę tego posta, a po głowie mi chodzi by wracać do gry, także crap to to nie jest.

 

Zielu chciałeś ocenę to masz tak z 85/100

Odnośnik do komentarza

Nie chce drążyć offtop ale szkoda, gra zapowiadała sie przez hype o wiele lepiej a po tych recenzjami to świetna gra ukończona w 70% , gra na 2 miesiące, z mała ilością urozmaicen a co najgorsze co podkreślają recenzenci problemem z odbieraniem meczy jak i graniem zespołowym jak tez ja powiedział. Mam tylko nadzieje ze titan 2 jakimś cudem bedzie na ps4 :D bo naprawdę wyglada to świeżo :)

 

 

Wysłane z mojego iPad przez Tapatalk

Odnośnik do komentarza

miala wczoraj wpasc kosa nr 2000, ale dopadl mnie jakis wirus cholerny żółądkowy... W czwartek corka, wczoraj ja i żona, a dzis w nocy jeszcze syn...

Po ostrej i gwaltownej walce wirus ewakuowal sie ze mnie wszystkimi otworami ciala poza uszami, ale jakos nie czuje sie jak zwyciezca...

 

@Nogus: sorry, nie zauwazylem zaproszen, ale i tak gralem bez hs na przyciszonym dzwieku.

 

w ogole taka ciekawostka dot. nozowania- o wplywie tego na ratio juz bylo, a oto jak wplywa to na wynik ogolny:

orla (czyli 10,4 mln pkt) zdobylem w niecale 200h, od tego momentu zaczalem sie coraz bardziej koncentrowac na nozu. Tym sposobem przez kolejne 100h zdobylem zaledwie ok. 1 (!!!) mln pkt.... Masakra...

Odnośnik do komentarza

z drugiej strony to jest fajne, że Ty i każdy znajdzie sobie jakiś cel. Można oczywiście cisnąć mocno wypróbowanym gnatem i lecieć na punkty, ale to się w pewnym momencie znudzi. Ty lubisz kosy, ja już wbiłem gwiazdkę w 40-tu gnatach, Carolek rozjeżdżał ludzi motocyklem z C4 itd. 2000 kos, grubo. Brakuje mi trochę Litwina i jego samolotów.

 

Ja ostatnio wsiąkłem w serial Homeland. Co wieczór z żoną oglądamy, w 2 tygodnie wessaliśmy już dwa sezony i 3 odcinki trzeciego. Serial petarda. 

Odnośnik do komentarza

eee tam. jak mi brakowało 3 killi MBT LAWem do setki, to leciałem za ludźmi jak na kosę, z tym, że na końcu dostawali w plecy z rakiety. straszne szkoda, że nie wybuchają i nie rozpadają się na krwawe kawałki jak w Unreal Tournament. 

 

wysłane z mojego kalkulatora przy użyciu xboxa. 

Edytowane przez waldusthecyc
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...