Skocz do zawartości

Mad Max: Fury Road [2015]


Rekomendowane odpowiedzi

Ong-Bak i Tom yum goong.

Zgodziłbym się, gdyby nie to, że sceny akcji są wypełnione tragicznym filmem. Miałem swego czasu hajpa (jak obejrzałem Ong-Bak w kinie, to prawie popuściłem z wrażenia dla umiejętności TJa), ale z perspektywy czasu OB i TYG wypadają lepiej jako clipy na Youtube.

Odnośnik do komentarza

tak jak piszesz, jednak filmy z tonym nim umieściłbym w worku martial arts. ong bak 2 jest jeszcze prawilne, 3ki nawet nie dotykać. tam sie nawet nie biją.

ong bak po nasyceniu jest już nonwatchable w całości, ratuje go przycisk fast forward. pamiętam ten szok, jak po odpaleniu DVD dystrybuowanego na polskę, zamiast muajtajowych organków, usłyszałem jakiś ku,rwa hip hop. sceny z hoolignem i końcowy łomot straciły pół zayebistości :angry:    

Odnośnik do komentarza

chodzilo o to jak ludzie mysleli, ze te sceny zostaly zrealizowane (reklamowano ten film jako prawdziwa jatke bez kaskaderow, zabezpieczen, z prawdziwymi panczami, itd. Co byla nieprawda, ale chuy).

Co prawda w praktyce do jackiego chana bylo temu daleko, ale i tak robilo wrazenie.

Fabularnie nawet wtedy (jak sie mialo te kilka lat mniej) byla chuynia.

 

Bonus:

Odnośnik do komentarza

hola hola chłopie nie zapędziłeś się ? van dame przy tonym jest jak mały chłopczyk z lizakiem

 

już tłumaczę, już objaśniam....

 

1. muai thai

2. crazy muai thai skill

3. jeszcze więcej muai thai

4. brutalność

5. kaskaderzy z azji i prawdziwe nak.urwianie

6. krzesła, butelki, kije, lodówki i muai thai

7. muaitajowe organki

8. over the top choreografia

9. kolana i łokcie

10. parkour i fire kick 

Edytowane przez Kazub
Odnośnik do komentarza

mejm weź może obejrzyj sobie ten filmik z protectora i porównaj z tymi ku,rwa fikołkami z questa i wyciągnij wnioski. ewentualnie skonsultuj się z lekarzem bądź farmaceutą (darek ?)

 

 

w sumie, to chyba w prostocie jest siła i końówka ong bak 1 moja ulubiona. twarda i KONTAKTOWA. bez kitu, van dame to robienie wiatru  :reggie:

sloganem reklamowym ong bak było "na taki film czekaliście od czasów bruca lee" i tak właśnie było

 

Odnośnik do komentarza

Gdzie ja napisalem, ze walka z protectora < the quest? Zayebista. Komentarz byl jedynie do samej capoeiry, ze wiecej tam sztuki niz walki.

 

Co do koncowki ong baka, to teraz mi sie przypomnialo, ze to ogladalem. No nie porwalo mnie to wtedy. Chyba wole chinszczynze. "Od czasow BL"? Grubo przesadzone.

Edytowane przez Mejm
Odnośnik do komentarza

Jeżeli chodzi o sceny walki to nie, bo lata kiedy wyszedł OB były zdominowane przez filmy kopane w których do zejścia z metrowej półki potrzebne było salto na linach, unik przed ciosem oznaczał podwójne salto w slow mo, a szczytem był właśnie ładnie zaaranżowane, ale jednak bez odpowiedniej siły kopaniny w chińskich produkcjach przypominające balet. OB było ciosem w potylicę dla osób które jarały się taką kinematografią. To był po prostu konkret, a nie bicie z płaskiej. Jak się popatrzy na ewolucję scen walki w filmie amerykańskim, to właśnie gdzieś tak od czasu OB zaczęto tonować linki, salta i skupiono się na brutalności, krótkich technikach itp. Nie, nie określenie  "na taki film czekaliście od czasów bruca lee" nie było grubo przesadzone. 

Odnośnik do komentarza

W sensie, ze ciosy w ong bak i wielokrotne kopniecia na twarz byly bardziej bliskie prawdziwej walki niz te same kopniecia w starenkim kickboxerze? Moze po prostu jest tak jak napisal Yaczes, ze film robili bez lin, kaskaderow itd. (a przynajmniej tak zapowiadali) i to hajpowalo ludzi. Bo poza tymi scenami film juz raczej nic nie oferuje. Przynajmniej mi.

Odnośnik do komentarza

No tak, właśnie o to chodziło, a napisałem, że chodzi o realistyczną walkę (zresztą w realu dwaj wojownicy też nie padają zazwyczaj po dwóch strzałach)? Chodziło raczej o hmmm.... strukturę takiej bitki. I tak, nikt nie rozpływał się nad tragicznymi wypełnieniami pomiędzy walkami.

Odnośnik do komentarza

No tak, właśnie o to chodziło, a napisałem, że chodzi o realistyczną walkę (zresztą w realu dwaj wojownicy też nie padają zazwyczaj po dwóch strzałach)? Chodziło raczej o hmmm.... strukturę takiej bitki. I tak, nikt nie rozpływał się nad tragicznymi wypełnieniami pomiędzy walkami.

Ok, walka w ong bak nie ma nic wspolnego z realizmem, co do tego chyba wszyscy sie zgadzaja? Faktycznie jej choreografia jest inna niz chinszczyzna bo to i inna sztuka walki. Brak slow mo i wieksza dynamika moga sie podobac. Ale mi nadal nie dryga. Jak pisalem, wole chinszczyne. Fearless, Ip man, Best of the Best, filmy z Kazubem (chociaz te juz mocno traca naftalina).

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...