Puszkin ty byłeś tym naje.busem z kurtką w ręce, pod sceną?

eee no nie stałem sobie na stopniu po prawej stronie, z plecakiem msi

 

A koncert zaje.bicho, dali rade. Przyjemnie usłyszeć na żywo kawałki których sie słuchało po kilkaset razy.

a to stalismy obok siebie, pozdrawiam

smutne

Smutne to że Tymusiowi swojego idola nie pokazałeś.

Jezu, ciekawe jakby zareagował na krzywozebnego szoguna swiszczacego (pipi)a co drugie słowo.

 

 

Zreszta mały smieciu , ja pisałem do blubera a nie do ciebie.

Edytowane 6 grudnia 20159 l przez ajebisty

ja nawet juz nie pamietam jak puszkin wygladą to skąd mialem wiedziec :///

no w sensie pisał że będzie, mogliście się dogadać.

-czesc jestem bluber z forum

-czesc jestem puszkin

 

 

<niezręczna cisza>

 

-ooo to jest koval

Jechałem kiedyś z Puszkinem na woodstock i z powrotem, nawet mi torbę pomógł nieść bo nogę miałem wtedy motzno spierdoloną.

I to jest forumkowy kolega.

 

Pozdrawiam

na Decapitated tez mam zamiar być to możemy sobie kolejkę chlapnąć przy barze

 

a to stalismy obok siebie, pozdrawiam

 

Ano staliśmy całkiem blisko, i jechaliśmy też tym samym polskim busem, co miał być 18:20 na miejscu.

Kovala nie widziałem, z teką się minąłem pare razy.

XD

 

to czemu nie zagadałeś jak nas widziałeś?

-czesc jestem bluber z forum

-czesc jestem puszkin

 

 

<niezręczna cisza>

 

-ooo to jest koval

 

 

wpadłem zaraz przed grime, a zmyłem sie od razu jak titd skończyli grać, nie w głowie były mi towarzyskie pogaduszki, next time

The Soft Moon 24 marca w Gdańsku, w Teatrze Szekspirowskim.

Nom, zbijemy piony kolego

Też się zastanawiam nad  tripem.

Soft Moon alt(pipi) na siłe pozdrawiam

Weź sobie posłuchaj lepiej sufdżana

Soft Moon alt(pipi) na siłe pozdrawiam

 

Człowiek wyjedzie z Białegostoku ale Białystok z człowieka nigdy.

 

 

Muzyka dla kryptofonów Depeche Mode którzy nie mogą się przyznać do swoich preferencji i wolą się ukrywać za samplami przewijanej taśmy. Pozdrawiam.

depeche mode - pierwszy chwycony cyc był przy "home". Wspomnienia

lubie depeszów i sie tego nie wstydze

stary napis w kiblu mojej szkoly głosił

 

lepeij  z (pipi) nie wychodzic niż depeszem się urodzic.

 

Ja tylko best of 86-98 chyba 1 płyta.

 

słysze hicory typu little sixteen to mam ochotę uciekac.

depeszowca wal z gumowca

Tame Impala na opku. To chyba najlepsze co mogło spotkać ten festiwal.