Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

Mnie się "surogaci" kojarzą z surogatami, no ale co kto woli. Kiedy sobie wyobrażam plakaty do filmu pt. "Dzieci zastępcze", to w sumie się nie dziwię dystrybutorowi, że wolał to zrobić tak. Wiadomo, tytuł nie ma być dobrze przetłumaczony, ma pomagać w promocji.

 

BTW. Ciągle się zastanawiałem, jak przetłumaczą "Synecdoche, New York", ale wygląda na to, że ten film ostatecznie w ogóle nie będzie w Polsce wydany, więc problem z głowy.

 

"Synekdocha, Nowy Jork" brzmi fajnie.

Odnośnik do komentarza

Może i tak, ale raz, że zatraca się gra słów, a dwa, przede wszystkim, w Polsce filmów się nie puszcza pod takimi tytułami i tyle. Rozmawiając ze znajomymi, sugerowałem "Miłość w Nowym Jorku" albo "Zaje'bisty film o Nowym Jorku", nie zdziwiłoby mnie takie coś. Ale chyba uznali, że ten film nie tylko z tytułu, ale w ogóle jest zbyt "alternatywny" (nie dziwię się!) i nie będzie puszczany (przynajmniej nie ma żadnych planów co do tego). Szkoda, bo to fantastyczna rzecz.

Odnośnik do komentarza

Może i tak, ale raz, że zatraca się gra słów, a dwa, przede wszystkim, w Polsce filmów się nie puszcza pod takimi tytułami i tyle. Rozmawiając ze znajomymi, sugerowałem "Miłość w Nowym Jorku" albo "Zaje'bisty film o Nowym Jorku", nie zdziwiłoby mnie takie coś. Ale chyba uznali, że ten film nie tylko z tytułu, ale w ogóle jest zbyt "alternatywny" (nie dziwię się!) i nie będzie puszczany (przynajmniej nie ma żadnych planów co do tego). Szkoda, bo to fantastyczna rzecz.

 

To, że nie puszczają filmów o takich tytułach w naszych kinach to fakt, ale jaka gra słów jest w "Synecdoche, New York" a nie ma jej w "Synekdocha, Nowy Jork" to już szczerze mówiąc nie wiem :)

Odnośnik do komentarza

Feast 1 sobie odświeżyłem. Ten film jest mega zaje bisty i chyba obejrzę go jeszcze parę razy jak tylko zobaczę wreszcie F2 i F3. Najbardziej zniszczyło mnie (znowu):

 

 

-Weź tą strzelbę...

- Ale ja jestem przeciwny broni!

-To nie czas na politykę.

 

Albo jak kosmity się ruchały i przypadkiem włączyli alarm w samochodzie, a babka w barze jak gdyby nigdy nic wyjęła kluczyki i cyk, wyłączyła.

 

Nie wspominając już o kultowej scenie odcinania kosmicznego ku tasa drzwiami.

 

 

 

9/10

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
jaka gra słów jest w "Synecdoche, New York" a nie ma jej w "Synekdocha, Nowy Jork" to już szczerze mówiąc nie wiem :)

Ty widziałeś w ogóle ten film? Rozgrywa się w mieście Schenectady w stanie Nowy Jork. Po polsku się tak nie mówi.

 

Zresztą nie ma o czym gadać, bo wygląda na to, że ten film po prostu nigdy nie trafi do Polski i tyle. Może kiedyś, z kilkuletnim opóźnieniem, tak jak teraz "Moje Winnipeg". Miałem nadzieję, bo poprzednie filmy Kaufmana były w kinach, na DVD, nawet dodawane go gazet, ale teraz Charlie chyba jumpnął sharka i nikt tego do nas nie sprowadzi.

Odnośnik do komentarza

Anioły i Demony - nieco statyczne, ale trzyma w napięciu.Hanks czadu nie dał, McGregor też, nie wiem kto się wcielił w Vetre, ale nie tak ją sobie wyobrażałem po przeczytaniu połowy książki (tak przyznaje się, można bić) dlatego też filmu po książce nie będę oceniał.Bardzo zaskakujące zakończenie. Dobra muzyka (wiadomo, Zimmer).Lepsze od "Kodu".7/10

Odnośnik do komentarza

Vicky Cristina Barcelona - inspirujące, romantyczny i pełen pasji film o niespełnionych marzeniach i zmarnowanych szansach na lepsze życie. Carpe diem ogólnie, cnie. Aktorzy świetni, bardzo sugestywni i naturalni w wyrażaniu swoich emocji, a praca kamery nie pozostawia wiele do życzenia, naprawdę elegancka była np. w scenie łóżkowej Crisitny i Juana. Nie chce mnie się specjalnie rozpisywać, warto ten film obejrzeć. 8/10.

Odnośnik do komentarza

star trek

 

nie jestem fanem star treka, kompletnie, ale film mi sie o dziwo nawet podobał, oczywiście jak na film sci-fi z dużą dawką akcji i małą dozą myślenia, naprawde nieźle.

 

 

gijoe

 

oglądało się mega w porząsiu, głupi, amerykański do bólu, ale spodziewałem się dna, a dostałem kolejny film akcji na wieczór po pracy.

Odnośnik do komentarza

Following - Debiutancki film Nolana. No kurde, co za film! Zrealizowany w czarno białej konwencji opowiada o gosciu, początkującym, raczej malo zdolnym pisarzu, ktory przez brak weny twórczej poztanawia sledzic przypadkowe osoby. Podgladanie ma charakter czysto informacyjny, bo gosciu dzieki obserwarcji ludzi ma sam sobie pomoc w budowie bahaterow do ksiazki. No i pewnego dnia poprzez niefart poznaje osobe, ktora sledzil, zlodzieja, ktory proponuje mu wspolne wlamiania.

Nie chce wiecej zdradzac:) Film ma nolanowskie twisty, troche pomieszana chronologie i oglada sie to swietnie bo jest mega ciekawy. Filozfia pracy wlamywacza jest doprawdy pasjonujaca:)

8/10

Odnośnik do komentarza

G.I. Joe

 

Yo Joe! ok, totalna kupa ale po prostu trzeba zobaczyć scenę pościgową zakończoną zdewastowaniem wieży Eiffela - mini mistrzostwo świata. Natomiast pomijając nadmienioną scenę film po prostu obraża widza swoją głupotą, niedorozwojem 'aktorów' i fabułą napisaną na kolanie (5/10)

 

X-Men (ten z rosomakiem :P )

 

Jak na film o ludziach zwierzętach, pazurach i kolesiu z Blacked Eyed Peas oraz hobbicie było więcej niż ok. Film nie przynudzał, akcja z helikopterem dala rade, że aż miło no i sporo postaci było dość charyzmatycznych. fabuła? było wykrzykiwanie 'WHY?! WHYYYYYY?!' oraz 'Noooooooo!' prosto wniebogłosy, była zemsta i pojednanie no i masa skakania, siekania, strzelania z oka i innych wygibasów. przyjemne kino do popcornu (7/10)

 

G Force

 

o ja (pipi)ie. myślałem, że będzie fajnie obejrzeć sobie z kobitą jakiś familijny film ale te nutrie czy inne morświny gadające żargonem Snake'a czy innego agenta Special Ops były po prostu nuuudne. natomiast agenci FBI ścigający te zwierzaki to już lekka przesada. przesłanie typu - 'nie jestem zwykłą świnką morską, jestem wyjątkowy! Ty widzu też jesteś wyjątkowy. Każdy z nas jest wyjątkowy i super!' podane było w taki sposób, że jedyne o czym marzyłem to to by nie być wyjątkowym. ogólnie lipa straszna i film dla nikogo (4/10)

Edytowane przez Kalinho
Odnośnik do komentarza

Hable con Ella Pedro Almodovara - świetny, wyjątkowo spójny obraz o samotnych mężczyznach. Znalazł się tu oczywiście, jak to u Almodovara, trafny portet kobiet, które z początku są prezentowane jako niezrozumiałe. Pedro z zadziwiającą łatwością, lekkością i polotem podchodzi do trudnych tematów, wokół których obraca się fabuła: jest emancypacja kobiet, jest choroba, jest śmierć, jest miłość przybierająca mocno nietypową formę, śmiech, łzy, jest gadanie o kupie i wchodzenie do ogromnej dmuchanej cipy - słowem, jest poetycko. Mam parę wzniosłych zwrotów o tym filmie, ale nie będę się na tym forum rozpisywał, bo i tak to nikogo nie obchodzi. W ogóle, to gdzie jest temat o Almodovarze? 9/10

Edytowane przez mistrzunio
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...