Skocz do zawartości

Ostatnio widziałem/widziałam...


aux

Rekomendowane odpowiedzi

Jak już mowa o kinie z górnej półki z Leo, to nie można przejść obojętnie obok "Critters 3".

Właśnie obejrzałem "Tron:Legacy". Poprzedniego "Trona" pamiętam jak przez mgłę. Kontynuacja treści może nie zawiera zbyt wiele, ale widowiskowości nie można jej odmówić. Na plus także ost od "Daft Punk". W sumie lepiej mi się to oglądało niż taką "Incepcję".

Edytowane przez Humulus
  • Plusik 1
  • Minusik 3
Odnośnik do komentarza
U Allena jest inaczej - poczatkowa twórczość przesiąknięta jest cynizmem , późniejsze filmy jak Vicky , Christina i barcelona, czy "co nas kreci, co nas podnieca" to portret radosci panujacej, która zagosciła w duszy Alelena. Tylko pozazdroscic...

Przykłady chociażby niedawnego ''Co nas kręci, co nas podnieca'' pokazują kompletnie co innego. Zresztą wystarczy tylko poczytać z nimi wywiady by przekonać się jaki to zgorzkniały neurotyk, którego praktycznie nic nie bawi w życiu. Dla nas może i jego filmy są zabawne, jednak on sam za szczęśliwą osobą nie jest chyba;)

Odnośnik do komentarza

Wpis, (pipi)a. Ten film się nie zestarzeje nigdy.Pier,dolnięty Stansfield, prostolinijny i bezlitosny Leon, zagubiona ale zadziwiająco dojrzała jak na swój wiek Matylda.Fajnie że Portman dostała oskara.Świetny dramat, a sceny akcji nadal robią, oszczędnie wykonane ale jak pięknie ukazują różnicę między tymi co potrafią pociągać za spust bez mrugnięcia a tymi co mają pełne gacie, świetnie oddane emocje.Muzyka i końcówka Stinga też super. 11/10 !!!

Odnośnik do komentarza

the Postman Always Rings Twice (1946) - niestety lekko mnie rozczarował, nie wiem czy przez scenariusz z głupkowatymi zbiegami okoliczności czy przez miejscami karykaturalne aktorstwo. 7-/10.

 

Hollywoodland - bardzo ładny film z pogranicza noir i dramatu, do tego podejmujący autentyczną historię. 8/10.

Edytowane przez golab
Odnośnik do komentarza

Miasto Złodziei (The Town) z Benem Affleckiem po jednej i drugiej stronie kamery. Po obu stronach zadziwiająco dobrze (chyba że ktoś absolutnie nie trawi progenii). Zręczna, świetnie poprowadzona gangsterska opowieść z za(pipi)istym Jeremym Rennerem (Hurt Locker). Małe, ale mocne role Coopera i Postlethwaite'a. Film momentami przesadnie naiwny, ale i tak 7,5/10.

Odnośnik do komentarza

The Wrestler / Zapasnik - ekstra film. Swietna gra Rourke'a, fajny klimat, do tego film naprawde porusza.

Solidne 8+/10 - film naprawde bardzo dobry.

 

Felon - WYPAS. Jako fan OZ, ogladajac ten serial poczulem sie jak domu (hah, jak to brzmi w kontekscie tego filmu XD).

Fajna fabula, brutalne nawalanie sie po mordach, klimat wiezienia taki jak trzeba (to nie jest prison breakowe przedszkole).

Jak kogos kreci tematyka to naprawde polecam.

 

Rowniez 8+/10.

Odnośnik do komentarza
Gość mate5

Stwierdziłem, że mimo braku chęci Braveheart wypada obejrzeć. Rzemieślniczy produkt, dobry ale nic więcej.

7+/10

 

Kolejne "nicspecjalnego" jakie oglądałem ostatnio to 28 week later, nie potrafię ocenic tego obiektywnie,

bo lubię motyw zombie. 5/10 to chyba i tak o wiele za wysoka ocena

 

rewers - wystarczą dwa słowa - gra aktorska 9/10

Odnośnik do komentarza

Tangled- animacja okazała się zupełnie inna niż przypuszczałem, co w tym wypadku oznacza, że bardzo dobra. Spośród ostatnich podobnych (tzn. animowanych)produkcji, które oglądałem, wyróżnia się niebanalnymi, a w każdym bądź razie mocno zakreślonymi i przemyślanymi bohaterami, których można polubić oraz nie żadnym odkrywczym, ale zgrabnym scenariuszem. 8/10

Green Hornet- film, który okazał się być zupełnie inny niż przypuszczałem. Spodziewałem się durnej historyjki, niskich lotów, ale ciętych dialogów oraz konkretnej akcji. Dostałem pomyje, gdzie historyjka jakkolwiek by mogła być durna, to nawet nie wystepuje, cięte dialogi i cały dow(pipi) tego filmu zostaną pewnie wrzucone na DVD, a najbardziej konkretną akcją jest moment (SPOILER) w którym wjeżdżają napisy końcowe. Oceny nie daję, bo dzisiaj nawet na w(pipi) sobie trzeba zasłużyć.

Odnośnik do komentarza
Gość Mr. Blue

Tangled- animacja okazała się zupełnie inna niż przypuszczałem, co w tym wypadku oznacza, że bardzo dobra. Spośród ostatnich podobnych (tzn. animowanych)produkcji, które oglądałem, wyróżnia się niebanalnymi, a w każdym bądź razie mocno zakreślonymi i przemyślanymi bohaterami, których można polubić oraz nie żadnym odkrywczym, ale zgrabnym scenariuszem.

 

Hehehe. 1# prawo Disneya: Disney nigdy nie zawodził, Disney nigdy nie zawodzi, Disney nigdy nie zawiedzie.

 

Ja z kolei obejrzałem sobie swój najnowszy dobytek na Blu-Ray: Toy Story 3. Krótko mówiąc, kiedy go oglądałem to w mózgu kołatała mi się jedna myśl: "Właśnie po to jest kino."

Odnośnik do komentarza
Gość mate5
Stwierdziłem, że mimo braku chęci Braveheart wypada obejrzeć. Rzemieślniczy produkt, dobry ale nic więcej.

7+/10

Bo Braveheart ma już trochę latek. Ale wciąż jest maga epicki i brutalny.No i zakończenie. 9/10.

 

no, jest EPICKI, MEGA, ZŁY i GROŹNY, a JAK UWALONY GIPSON BIEGNIE Z TOPOREM TO MEGA BARDZIEJ EPICKI

 

a zakończenie jest oczywiście patetyczne i nic wiecej

 

FREEEEEEDOOOOOOOOOOOOOM!!!!!!!!!! :potter:

 

 

bleeh

 

a film jest nowy, trochę latek to filmy Lumeta mają

Edytowane przez mate5
Odnośnik do komentarza

Śniadanie u Tiffaniego- przeczytałem świetną książkę i chciałem obejrzeć kultowy (?) film na jej podstawie. No i obejrzałem. Jak jest, Panie? Naprawdę bardzo dobrze- film jest przesłodzony niemal do granicy wyrzygania- wszystko jest ładne, sympatyczne, film porzuca książkowe motywy które mogłyby choć na chwilę zdjąć uśmiech z ust widza, serwuje klasyczny hollywoodzki happyend ale, o dziwo, to w niczym nie przeszkadza. Film jest świetnie nakręcony, od początku czuć lekkość i magię NY, a od Audrey H. trudno oderwać wzrok- właśnie tak wyobrażałem sobie Holly. Chyba każdy czasem potrzebuje właśnie takiego kawałka owszem naiwnego, ale i słodkiego a zarazem niegłupiego i smakowitego hollywoodzkiego tortu. Ocena- klasyka, Panie, klasyka. Po 40latach film nadal lśni jak brylanty u Tiffaniegio, daję 8/10

Zabójcze ciało- nastawiałem się na lekkie rozrywkowe kino, do obejrzenia będąc pod miłym wpływem procentów i się nie zawiodłem. Ba, dostałem dokładnie to, czego czekiwałem: Nie Bergmana, Costa- Gavrasa, czy nawet von Triera, tylko troszkę scenek z hamerykańskiego koledżu, troszkę krwi i troszkę ładnego ciała Megan Fox- swoją drogą, moim zdaniem druga trafiona rola (po 'Jak stracić przyjaciół...") w jej karierze. Zdecydowanie tragedii nie ma, choć udział Diablo Cody i Jasona Reitmana dawał nadzieję na jeszcze lepszy pastisz. A niech będzie 6/10

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...