Skocz do zawartości

NBA


Rekomendowane odpowiedzi

Ostatnie wydarzenia z NBA:

 

- Hornets bez Chrisa Paula... grają lepiej, niż z Paulem. Jak się okazało, rozgrywający rookie Darren Collison jest świetny (w ostatnim meczu 22/11 as.) i Hornets wygrali 3 ostatnie mecze. W tym z Suns i z Hawks.

 

- Hawks nadal mają najlepszy bilans w lidze, ale to kwestia terminarza. Drużyn z tą samą liczbą porażek jest aż sześć. Na Zachodzie kształtuje się już jednak tradycyjny podział na ekipy dobre i słabiutkie. Wyrywają się mu tylko Thunder, którzy zajmują 8. miejsce.

 

- Milwaukee Bucks zajmują 3. miejsce na Wschodzie. Z ostatnich 8 meczów przegrali tylko jeden - po tym niewiarygodnym buzzerze Nowitzkiego. Brandon Jennings jest 9. w lidze pod względem zdobytych punktów i 15. pod względem asyst. Takiego rookie nie widzieliście od dawna.

 

- Moja piątka najlepszych graczy sezonu: Nash, Kobe, LeBron, Nowitzki i... Joakim Noah. Noah to wyróżniająca się postać w każdym meczu Bulls. Wszędzie go pełno, jego zaangażowanie miło się ogląda. Zalicza najwięcej zbiórek w lidze. Warto go docenić, choć równie dobrze za czołowego centra ligi można by uznać Josha Smitha albo Dwighta Howarda. Też byłyby to naciągane typy.

Odnośnik do komentarza

Trudno stwierdzić w sumie. Problemy osobiste. Wiadomo, że mu się nie podobało, że siedzi na ławie, ale wątpliwe, by był to jedyny powód. Z tego, co czytałem, to po prostu Iversonowi się nie podobało w pracy i on się wcale nie podobał w pracy. Wywalili go, nikt go nie chciał zatrudnić (Knicks mieli plany, ale zrezygnowali), to skończył karierę.

Odnośnik do komentarza

Czy niewielka to był polemizował. Można go nie lubić, ale nie uznawać jego osiągnięć to jakaś ignorancja.

Może, ja jakoś nie przepadam za niskimi, nie potrafiącymi podawać, słabo rzucającymi, fatalnie zbierającymi, nie broniącymi, ballhogującymi graczami - kwestia gustu.

 

Swoją drogą, b. zabawna sytuacja - były MVP i król strzelców, przyszły HoF wciąż będący fizycznie w niezłej formie, zdecydowany grać za minimum dla weteranów (czyli pieniądze dla potencjalnego pracodawcy nie są problemem) i NIKT go u siebie nie chce. NIKT. O czymś to świadczy.

Odnośnik do komentarza

Iverson to jeden z najlepszych niskich graczy w historii koszykówki. Koniec:)

 

http://www.nba.com/2009/news/features/john_schuhmann/11/28/iverson.sixers/index.html?ls=iref:nbahpt1

 

" In some ways, Allen Iverson seems like the right answer for the Philadelphia 76ers, who are seriously considering signing the controversial free agent in the next week, according to a report on FOXSports.com."

 

Oby oby.

Odnośnik do komentarza

Iverson to jeden z najlepszych niskich graczy w historii koszykówki. Koniec:)

 

Raczej taki upgrade'owany Marbury czy Francis.

 

Wytłumacz mi, jakim cudem rzucający na koszmarnej skuteczności, kompletnie nie broniący, będący maszynką do strat gracz który zespołowo w lidze nie osiągnął NIC może być uznany za jednego z najlepszych niskich w historii koszykówki? Czyli co, półka Jerrego Westa, Jordana, Bryanta? Nie bądźmy śmieszni.

 

Nie odniosłeś się do mojego poprzedniego posta. Jeżeli Iverson to jeden z najlepszych niskich w historii, nie ma kłopotów ze zdrowiem, fizycznie wciąż jest w pełnie sprawny, a pieniądze nie są żadnym problemem to jakim cudem nikt go u siebie nie chce? NIKT. Nawet Knicksi, których powinni przenieść do NBDL.

Odnośnik do komentarza

Hmm, nie chciałem odnosić się do Twojego posta, wyrażałem jedynie swoją opinię na temat Iversona. Dlaczego nikt go nie chce? A.I to wielka indywidualność, zawodnik o trudnym charakterze, bez wątpienia ma to wpływ na decyzję potencjalnych pracodawców. Inna sprawa, że Knicks jak i pozostałe drużyny szykują się na przyszłoroczny rynek wolnych agentów. Dlaczego Lee miał problemy z podpisaniem kontraktu? No właśnie.

 

Upgrade'owany Marbury/Francis? Ekhm...

 

Barkley.

Stockton&Malone.

Ewing.

Miller.

 

Coś więcej?

Odnośnik do komentarza
Knicks jak i pozostałe drużyny szykują się na przyszłoroczny rynek wolnych agentów. Dlaczego Lee miał problemy z podpisaniem kontraktu? No właśnie.

A co to ma do rzeczy, skoro w przypadki AI w grę wchodzi roczny kontrakt? Do tego tak niski jak na realia NBA, że nie ma prawie żadnego wpływu na salary?

 

Barkley.

Stockton&Malone.

Ewing.

Miller.

A Ty czytasz to, co ja piszę? Tragiczny zbierający, fatalny obrońca (chociaż trudno mówić o fatalnej obronie w przypadku kogoś, kto w ogóle nie broni), monopolizujący grę, nie potrafiący grać bez piłki, słabo podający i rzucający na kiepskim % - ww. zawodnicy to totalne zaprzeczenie tych cech.

 

A.I to wielka indywidualność, zawodnik o trudnym charakterze, bez wątpienia ma to wpływ na decyzję potencjalnych pracodawców.

To + fakt, że Iverson nie wnosi praktycznie nic pożytecznego do potencjalnej drużyny. Albo będzie musiał mieć cały czas piłkę w rękach żeby być efektywnym, zabijając przy tym całkowicie ball movement i płynność ataku, albo będzie płakał i narzekał że dostaje za mało minut i jest niezadowolony. Poza tym, na PG się nie nadaje (to o czym pisałem wcześniej - kiepski podający + niskie koszykarskie IQ) bo wtedy ofensywa leży. Na SG jest za niski i tworzy matchupowe koszmary, w wyniku czego widzieliśmy takie perełki jak Anthony Carter kryjący (w zasadzie próbujący kryć) o głowę wyższego Bryanta.

 

Przecież nawet Larry Brown (z którym rzekomo AI miał taki dobry kontakt) niby wypowiada się, że Iverson nie powinien kończyć kariery, ale z drugiej strony nie chce mieć z nim nic wspólnego i wolał ściągnąć do siebie po(pipi)a Jacksona.

 

Hmm, nie chciałem odnosić się do Twojego posta, wyrażałem jedynie swoją opinię na temat Iversona.

Naprawdę uważasz, że Iverson to ta sama półka co Kobe, Jordan, West, Robertson, Gervin? Serio pytam, bez żadnych uszczypliwości.

Odnośnik do komentarza

Temat Knicks. Po co sprowadzać gracza takiego kalibru do drużyny chcącej ograć zawodników na przyszłość. Może A.I nie pasuje do filozofii D'Antoniego.

 

Czytam to co piszesz, pytanie tylko, czy Ty pamiętasz to co piszesz. "...gracz który zespołowo w lidze nie osiągnął NIC...", no to masz przykład kilku zawodników, którzy również nic zespołowo nie osiągnęli. Czy mogą być uważanymi za jednych z najlepszych w historii?

 

I nie stawiam Iversona na równi z Jordanem, to raczej półka, dwie niżej. Co nie zmieni faktu, że to i tak elita. Moim zdaniem.

Odnośnik do komentarza

Czytam to co piszesz, pytanie tylko, czy Ty pamiętasz to co piszesz. "...gracz który zespołowo w lidze nie osiągnął NIC...", no to masz przykład kilku zawodników, którzy również nic zespołowo nie osiągnęli. Czy mogą być uważanymi za jednych z najlepszych w historii?

Jest spora różnica. Tamci zawodnicy co roku wykręcali świetne bilanse i zachodzili wysoko w PO's, często bedąc bardzo blisko zdobycia tytułu. Piękne kariery, brakuje tylko postawienia kropki nad "i". Iverson z drugiej strony, raz w życiu ledwo doczołgał się do Finałów, wygrywając historycznie słabą konferencje i zostając zmiecionym przez pierwszą porządną drużynę z jaką się spotkał w PO's 2001.

Iverson przez ostatnie 6 lat (!) wygrał 2 mecze w Play Off's i może pochwalić się bilansem 2-12.

Poza tym, szkoda że ustosunkowałeś się tylko do tej części, a kompletnie olałeś pozostałe rzeczy które opisałem.

 

I nie stawiam Iversona na równi z Jordanem, to raczej półka, dwie niżej. Co nie zmieni faktu, że to i tak elita. Moim zdaniem.

A pozostali wymienieni gracze?

 

Temat Knicks. Po co sprowadzać gracza takiego kalibru do drużyny chcącej ograć zawodników na przyszłość. Może A.I nie pasuje do filozofii D'Antoniego.

No co Ty, All Star player, przyszły Hall of Famer, najlepszy niski dekady do wzięcia za free i Knicksi go nie chca? :rolleyes: Idioci ;)

Odnośnik do komentarza

Chwila, chwila, czy się nie zagalopowałeś troszeczkę?

 

 

 

Tragiczny zbierający, fatalny obrońca (chociaż trudno mówić o fatalnej obronie w przypadku kogoś, kto w ogóle nie broni), monopolizujący grę, nie potrafiący grać bez piłki, słabo podający i rzucający na kiepskim % - ww. zawodnicy to totalne zaprzeczenie tych cech.

 

Po co się czepiać A.I do zebranych piłek, może jeszcze będziemy go rozliczać z bloków i wypychania centrów drużyny. Co do tej jego obrony, to nie jeden "gwizador" (np Nash - też jeszcze nie ugrał nic z zespołem albo Rychu Lewis) z NBA nie bronił lepiej od niego i jakoś luzie skupiają się na ich zaletach. Nomen omen A.I. kilka razy albo wygrywał albo był w czubie klasyfikacji przechwytów (jak by nie było jest to też jeden z wyznaczników dobrego defensora). Co do gry bez piki, to pod okiem dobrego trenera (L. Brown) Iverson bardzo dobrze grał bez piłki (szukanie zasłon i obieganie strefy),

 

 

 

Iverson to jeden z najlepszych niskich graczy w historii koszykówki. Koniec:)
Raczej taki upgrade'owany Marbury czy Francis.Wytłumacz mi, jakim cudem rzucający na koszmarnej skuteczności, kompletnie nie broniący, będący maszynką do strat gracz który zespołowo w lidze nie osiągnął NIC może być uznany za jednego z najlepszych niskich w historii koszykówki?

 

Nic nie osiągną zespołowo? hmm A co takiego wielkiego zespołowo ugrał Malone & Stock (2 przegrane finały NBA - tak wiem Jordan ble ble ble), Barkley (1 finał przegrany - tak wiem Jordan ble ble ble) albo Regie Miller (finały konfy o ile dobrze pamiętam). To już Iverson z mega słabym teamem (stary Mutombo, niejaki Arone Mckie, Eric Snow, młody Raja Bell,) doszedł do finału - wyżej wymienieni panowie mieli dużo lepszych pomagierów w zespole i co? i nic zespołowo też im się nie udało zdobyć.

Co do pięknych meczów, to ja pamiętam nie jeden w PO 76-ers i Iversona. Były z 4 lata, że z tragicznym skłądem co roku byli się o finał NBA lub finał konferencji. Moim zdnaiem to duże osiągnięcie jak na takich pomagierów

Edytowane przez balon1984
Odnośnik do komentarza

Witam

Weź ty stary skończ biadolic bo mi się wymiotowac chce. Wejdź sobie nawet na polską wikipedię i poczytaj sobie o A.I. Pierd.sz o tym, że Iverson jest słabym obrońcą, a przytoczę tylko tutaj: Pierwszy gracz w historii, który 11 sezonów z rzędu jest w pierwszej dziesiątce punktujących, asystujących i przechwytujących, Pierwszy gracz w historii będący w jednym sezonie w piątce strzelców, asystentów i przechwytujących NBA. Jeżeli uważasz, że przechwyty nie są kluczową kwestią w grze obronnej, to ja nie mam o czym z Tobą rozmawiac człowieku. Źle podającym- popatrz na jego średnią asyst z kariery. Wiem powiesz, że ma dużo strat; tylko jeśli ktoś bierze na siebie odpowiedzialnośc całej drużyny (jako lider), to trudno oczekiwac, że będzie w swych poczynaniach bezbłędny. Powiem więcej stary- nie było do tej pory takiego zawodnika i nie sądzę, żeby kiedykolwiek ktoś taki w przyszłości grał w NBA.

Odnośnik do komentarza

Witam

Weź ty stary skończ biadolic bo mi się wymiotowac chce. Wejdź sobie nawet na polską wikipedię i poczytaj sobie o A.I.

Wow... wikipedia :unsure: myślałem, że do poszerzania wiedzy o NBA bardziej nadają się trochę bardziej specjalistyczne strony, typu 82games czy basketball-reference, ale skoro wikipedia coś pisze, to tak musi być.

 

A teraz po kolei, balon1984

 

Chwila, chwila, czy się nie zagalopowałeś troszeczkę?

Ani trochę.

 

Po co się czepiać A.I do zebranych piłek, może jeszcze będziemy go rozliczać z bloków i wypychania centrów drużyny.

Przecież to chyba oczywiste, że nie porównuję jego umiejętności zbierania wobec graczy podkoszowych, tylko pozostałych guardów.

Pod względem TRB% wśród obrońców, AI wypada tragicznie, gdzieś w okolicach 100 miejsca. Powiem więcej - wypada fatalnie nawet jeśli weźmiemy pod uwagę jego nikczemny wzrost (np. w sezonie 07-08 18 miejsce na 21. Gorsi byli tylko Boykins, Derick Martin i jakiś Berrett który zagrał 4 mecze). Zbiera słabo nie tylko w porównaniu z innymi obrońcami, ale także innymi graczami o podobnych warunkach fizycznych. Jeżeli twój matchup ośmiesza Cię na deskach tak jak to się dzieje w przypadku Iversona, zespół bardzo traci (dobra zbiórka to jedna z najważniejszych cech mistrzowskich zespołów).

 

Co do tej jego obrony, to nie jeden "gwizador" (np Nash - też jeszcze nie ugrał nic z zespołem albo Rychu Lewis) z NBA nie bronił lepiej od niego i jakoś luzie skupiają się na ich zaletach.

I chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie powie, że Lewis to jeden z najlepszych PF'ów w historii koszykówki.

Nash przynajmniej jest fenomenem w ataku, jego zespoły zawsze były w czołówce pod względem ofensywy, nawet mimo uszczuplonego składu (chociażby sezon w którym Amare miał kontuzję, a z zespołu odeszło wiele znaczących postaci), do tego jest niezwykle efektywny.

 

o do gry bez piki, to pod okiem dobrego trenera (L. Brown) Iverson bardzo dobrze grał bez piłki (szukanie zasłon i obieganie strefy),

Tak, rozegrał też wtedy jeden z najgorszych rzutowo sezonów (58 miejsce pod względem TS% i 85 pod wzgledem eFG%).

 

Nic nie osiągną zespołowo? hmm A co takiego wielkiego zespołowo ugrał Malone & Stock (2 przegrane finały NBA - tak wiem Jordan ble ble ble), Barkley (1 finał przegrany - tak wiem Jordan ble ble ble) albo Regie Miller (finały konfy o ile dobrze pamiętam).

Już mówiłem - ich zespoły praktycznie co roku robiły świetne bilanse i były czołowymi drużynami ligi. Jak już dostawali się do finałów, to nie przegrywali w tak kiepskim stylu w tak jednostronnych seriach jak to było w przypadku Iversona. Powtórzę też, że przez ostatnie 6 lat wygrał 2 mecze w PO's.

 

To już Iverson z mega słabym teamem (stary Mutombo, niejaki Arone Mckie, Eric Snow, młody Raja Bell,) doszedł do finału

To chyba jeden z największych mitów dotyczących Iversona. Sixers ad. 2001 nie byli słabą drużyna. To była przede wszystkim świetnie broniąca i zbierająca drużyna złożona z weteranów oraz b. pożytecznych role players którzy znali swoje miejsce i doskonałe wywiązywali się z odwalania tzw. brudnej roboty. Do tego DPOTY pod koszem i Eric Snow - idealny gracz do grania z Iversonem. Rozgrywający który cicho robi swoje, może postraszyć rzutem z dystansu i jest na tyle silny fizycznie, żeby ukryć niedoskonałości w obronie Iversona i kryć swingmanów przeciwnika. Poza tym, to o czym wcześniej wspominałem - historycznie słaba konferencja.

 

 

Teraz maciejj, król wikipedii ;]

Jeżeli uważasz, że przechwyty nie są kluczową kwestią w grze obronnej, to ja nie mam o czym z Tobą rozmawiac człowieku.

Oczywiście że nie są. Będąc trenerem, zdecydowanie wolałbym żeby moi gracze dobrze i twardo bronili na nogach niż na siłę szukali przechwytów (ile z takich prób przechwytów skonczyła się minięciem i łatwymi punktami?).

Iverson jest słabiutkim obrońcą, zarówno indywidualnym jak i zespołowym. Gubi się na zasłonach, nie potrafi rotować, a do tego jest za mały żeby kryć graczy ze swojej pozycji. Zresztą, co ja Wam tu będę gadał, na pewno widzieliście serie Lakers vs. Nuggets w 2008 i 2009 roku. Pod względem obrony zespołowej te drużyny dzielą lata świetlne.

 

Źle podającym- popatrz na jego średnią asyst z kariery. Wiem powiesz, że ma dużo strat; tylko jeśli ktoś bierze na siebie odpowiedzialnośc całej drużyny (jako lider), to trudno oczekiwac, że będzie w swych poczynaniach bezbłędny.

Stosunek asysty do strat jest druzgoczący, AI chyba całą karierę jest w drugiej 50-tce pod tym względem (najlepszy wynik to chyba 59 miejsce). Zdarzało mu się nawet być w drugiej setce. Owszem, im więcej gracz gra z piłką, tym większe ryzyko popełniania strat (aczkolwiek Kiddowi czy Nashowi nie przeszkadza to być w czołówce). Tylko jeśli mamy mówić o jednym z najlepszych guardów w historii, to takie wyniki nie są słabe - to jest obraz nędzy i rozpaczy.

Odnośnik do komentarza

Kurde a ty dale z tymi zbiórkami drążysz ? naprawdę uważasz że jakikolwiek trener rozlicza za ilość lub %zbiórek pg / sg ? (może za zastawianie po rzucie ale nie za liczbę czy % zbiórek wtf?).

 

Widzę także, że przywiązujesz straszną wagę do statystyk . Idąc tą drogą zapewne okazało by się , że Jordan nie jest już taki boski bo miał mniej zbiórek czy asyst do czasu gry czy cholera wie do czego.idąc jeszcze dalej i trzymając się tak statystyk to Reggie Miler z tego co pamiętam nie przekraczał zbyt często 4 zbiórek na mecz (przy wzroście 201, to jakiś skandal!!:), tak samo asyst, i co?

 

Statystyki to nie wszystko.

 

W przypadku Iversona powinno się odnotowywać (podziwiać) inne fakty. Np to , że pomimo swoich skromnych warunków był kilka raz królem strzelców (tak tak bo był egoistą , hhehe, kurde kojarzę dużo samolubnych graczy co nawet nie marzą o połowie takich osiągnięć jak A.I).

 

Co by nie mówić ale należy mu się miejsce w historii NBA , choćby za to , że pokazał niskim i cherlawym dzieciakom, że się da. A 5 meczów pod rząd w sezonie debiutanckim + 40 pkt na zawsze pozostanie w mojej (i nie tylko) pamięci.

 

 

ps. polecam akcje nr 7 , tam dokładnie ujętty jest brak zaangażowania i słabe nogi A.I w obronie <_<

 

 

 

 

pozdro

Edytowane przez balon1984
Odnośnik do komentarza
Kurde a ty dale z tymi zbiórkami drążysz ? naprawdę uważasz że jakikolwiek trener rozlicza za ilość lub %zbiórek pg / sg ? (może za zastawianie po rzucie ale nie za liczbę czy % zbiórek wtf?).

Jeżeli ktoś twierdzi ze Iverson to jeden z najlepszych guardów w historii, to czuję się w obowiązku wyprowadzić go z blędu i pokazać w jak wielu aspektach AI znacząco odstaje od ligowej średniej. Zgodzę się, że zbiórki nie są w tym wypadku najważniejsze, ale mimo wszystko to dość istotny element koszykówki, a Iverson nie był słabym zbierającym - był jednym z najgorszych.

Szkoda też, że odnosisz się tylko do zbiórek a całkowicie pomijasz żenujący stosunek asysty do traconych piłek, czy b. słabą skuteczność rzutów (nie powiesz mi chyba, że to też nieistotne).

 

Widzę także, że przywiązujesz straszną wagę do statystyk . Idąc tą drogą zapewne okazało by się , że Jordan nie jest już taki boski bo miał mniej zbiórek czy asyst do czasu gry czy cholera wie do czego.

Wręcz przeciwnie, Jordan jest przez wielu uznawany za być może najlepszego koszykarza w historii i statystyki doskonale pokazują jego dominację. I nie mówimy tu tylko o ppg, apg etc. tylko o nieco bardziej skomplikowanych narzędziach.

 

Statystyki to nie wszystko.

Oczywiście że nie, ale odpowiednio dobierane i interpretowane, dają nam obiektywny obraz rzeczywistości. Podaję liczby i procenty, żeby czymś poprzeć moje tezy. Jedyne co do tej pory Wy robicie, to twierdzenie że AI to wybitny gracz, dlatego że Wy tak twierdzicie ;)

 

ps. polecam akcje nr 7 , tam dokładnie ujętty jest brak zaangażowania i słabe nogi A.I w obronie <_<

Mam nadzieję, że pisałeś to pół żartem i nie będziemy teraz przerzucać się highlightami z youtube żeby coś komuś udowodnić ;)

Hmm... może powiedz mi w takim razie, jak oceniasz obronę Iversona (zarówno indywidualną i zespołową), dobra? zła? tragiczna? świetna? Mógłbyś porównać jego obronę do jakiegoś innego gracza?

Serio nie wiem jak ktoś kto widział Nuggets z Iversonem i Nuggets z Billupsem może twierdzić, że nie jest on kiepskim obrońcą, który na dodatek tworzy straszne problemy z matchupami.

 

Co by nie mówić ale należy mu się miejsce w historii NBA

Nie mówię że nie, ale pisanie o nim jako o jednym z najlepszych niskich w historii jest śmieszne.

Edytowane przez HOT D-O-double_G
Odnośnik do komentarza

Nie no ja nie pisze, że jest dobry bo jest:) . Przede wszystkim podkreślam jego talent strzelecki (i nie ważny czy egoista czy 42% fg ale jest / był jednym z najwybitniejszych strzelców w tej lidze i musimy pamiętać, że mówimy o gościu, który bez butów nie ma 180 cm i waży mniej niż 80 kg), szybkość, zadziorność, spryt, zwinność, które są jedne z najlepszych od kiedy oglądam i się interesuję NBA (od finałów NYK - Rockets w 1994)

 

Ja powiem tak wśród zawodników do 185 cm na pewno należy mu się miejsce w czołówce NBA .

Odnośnik do komentarza
Nie mówię że nie, ale pisanie o nim jako o jednym z najlepszych niskich w historii jest śmieszne.

To powiedz mi kolego kogo uważasz za lepszego koszykarza o zbliżonym do A.I. wzroście oraz dorównującym mu pod względem potencjału koszykarskiego?

Jeden z najlepszych niskich = jeden z najlepszych na pozycji guarda.

Gdyby chodziło o wzrost, lepiej brzmiało by "najlepszy niski zawodnik" (chociaż to też w pewien sposób sugeruje pozycje PG i SG). Zresztą nie wiem co wzrost ma do rzeczy jeśli chodzi o ocenianie ogólnych umiejętności. Biorąc pod uwagę rozmiar, mrówka jest najniebezpieczniejszym drapieżnikiem świata, ja jednak stawiałbym na tygrysa albo lwa ;) Może zróbmy jeszcze ranking "najlepszy gruby zawodnik" ;]

A tak całkiem serio, odpowiadając na Twoje pytanie:

 

- Jerry West

- John Stockton

- Chris Paul

- Tiny Archibald

- Kevin Johnson

- Isiah Thomas

- Steve Nash (wiem że wyższy, ale wagowo i posturą są do siebie podobni)

Odnośnik do komentarza

tylko mrówka nie potrafi rywalizować z tygrysem, a ten "słaby" Iverson grał w finale przeciwko Shaqowi.

 

Kevin Johnoson, no bez przesady, za(pipi)isty zawodnik ale nie stawiajmy go półkę wyżej od Iversona, to naprawdę jest już lekka hipokryzja.

 

Tak samo jak porównanie Westa do A.I. to jak by Spectrum (kozackie w swoich czasach) porównywać do Pentium III (równie dobre w swoich czasach).

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...