Skocz do zawartości

NBA


Rekomendowane odpowiedzi

Lakers przegrali 3 mecze z rzędu - zdarzyło się to pierwszy raz, od kiedy pozyskali Pau Gasola. Tymczasem Dallas wygrało ostatnie 12 spotkań. Kto wie, może jakaś zmiana warty się szykuje. Ale Lakers to Lakers, dopóki nie zagrają w playoffach nie ma sensu ich skreślać z czegokolwiek.

 

Na wschodzie Orlando i Celtics wrócili do formy, trochę podgonili do Cavs, ze względu na kontuzję LeBrona Jamesa. Cavs bez LeBrona, Shaka i Zydrunasa < Nets.

 

Wygląda na to, że na zachodzie wyklarowała się ósemka, która zagra w playoffach - Rockets, Grizzlies ani Hornets raczej już nie podskoczą nad Portland. Na wschodzie zostało 9 zespołów - odpadnie najgorszy z trójki Chicago, Miami, Charlotte. Najciekawszą drużyną na wschodzie jest w tej chwili Milwaukeee, które cały czas wygrywa i szybko wskoczyło na 5. miejsce. Brandon Jennings gra coraz gorzej, ale pod przywództwem Salmonsa, Boguta i Delfino drużyna wygrała 9 z ostatnich 10 meczów.

Odnośnik do komentarza

Po Joakimie Noah kontuzji doznał Derrick Rose, więc ostatnia niewiadoma w kwestii playoffów raczej rozstrzygnięta - Bulls mają małe szanse na awans.

 

Bulls przegrali dzisiaj 30. punktami w Orlando. Mecz na tyle jednostronny, że Gortat grał dłużej niż Howard. Polak przez 24 minuty na parkiecie trafił 3-4 z gry i 1-2 z wolnych, dodatkowo 11 zbiórek i 2 bloki. Gortat to w ataku totalne drewno, ale jak już zdobywa punkty, to w spektakularny sposób. Proponuję dla niego ksywkę "Wsadzacz".

Odnośnik do komentarza

Po Joakimie Noah kontuzji doznał Derrick Rose, więc ostatnia niewiadoma w kwestii playoffów raczej rozstrzygnięta - Bulls mają małe szanse na awans.

 

Bulls przegrali dzisiaj 30. punktami w Orlando. Mecz na tyle jednostronny, że Gortat grał dłużej niż Howard. Polak przez 24 minuty na parkiecie trafił 3-4 z gry i 1-2 z wolnych, dodatkowo 11 zbiórek i 2 bloki. Gortat to w ataku totalne drewno, ale jak już zdobywa punkty, to w spektakularny sposób. Proponuję dla niego ksywkę "Wsadzacz".

Nom drewno nie drewno srednia z ostatnich 7 meczy ( 7 wygranych Magic ) jak na minuty gry jest moim zdaniem bardzo dobra - 5.2 pktu, 6.2 zb., 1.5 bloku, widac ze odzyskal energie i ochote do gry.

Faule Howarda w 3 kwarcie wygladaly tak, jakby chcial sobie na lawce posiedziec i odpoczac, zwlaszcza ten przy jumperze bodajze Gibsona.

Wracajac do EmDżi13 jak dla mnie 2-3 pick&rolle w meczu konczone dobrymi paczkami w ataku wystarcza, bo chyba oduczyl sie dziewczecych layupow rodem z WNBA, widac ze z Williamsem dobrze sie rozumieja przy takiej akcji, bo Nelson preferuje rzut po zaslonie. To + jakies dobitki po zbiorkach w ataku bedzie wystarczajaco, jest w NBA duzo gorszych centrow, ale to glownie dlatego, ze panuje duza posucha na tym polu.

Odnośnik do komentarza

Milwaukee wygrało ostatnie 5 meczów, w tym ostatnio z Cavs (bez LeBrona), Celtics i dzisiaj Jazz. Bucks są po przerwie na ASW jedną z najlepszych drużyn ligi (obok Dallas i Orlando). John Salmons okazał się brakującym elementem, ale najważniejsze jest to, że Andrew Bogut wreszcie zaczął grać jak jedynka draftu. Statystyki Boguta po ASW: 17 pkt., 11 zbiórek oraz 3,6 bloku. W tym okresie Bogut jest, obok D12 i Ala Horforda, najlepiej grającym centrem ligi. Dodajmy do tego punkty Salmonsa, młode talenty Jenningsa oraz Ilyasovy no i zwycięstwa przychodzą. Wyżej niż 5. miejsce na wschodzie już Milwaukee nie podskoczy, ale powinno być zagrożeniem dla każdego w playoffach.

Odnośnik do komentarza

Nie no, wiadomo, że zwycięstwo na wschodzie to nie ich działka raczej. 5. miejsce oznacza grę z Atlantą lub Bostonem w pierwszej rundzie i tu powinno być ciekawie. Druga runda to już Cavaliers, którzy powinni na playoffy mieć Shaka i Zydrunasa, więc prędzej tu widzę 4-0 niż jakąś większą rywalizację.

 

Jak dla mnie wschód jest raczej przesądzony, chociaż ostatnia dobra forma Orlando może poddawać to w wątpliwość. Na zachodzie ciekawiej, bo Lakers są w pełnym składzie, a i tak grają słabo. "Jeziorowcy" pewnie zmiażdżą Dallas na deskach, ale to i tak może nie wystarczyć przy ich tak słabej skuteczności, kiedy z kolei Dallas jest obecnie niezwykle efektywną maszyną.

Odnośnik do komentarza

W nocy mieli ogromne problemy z Suns grajaymi bez Frye'a, Amundson spokojnie mogl zapelnic cale top10, niesamowita walka tego zawodnika, kilka mega blokow ( m.in. 2 w jednej akcji Gasol i Bynum ). Nie lubie narzekac na sedziow, ale tutaj ewidentnie kilka bledow na korzysc Lakers bylo - flagrant Gasola na Amundsonie byl na pewno, nie mozna walic kogos w glowe reka i jedyne co dostac to zwykly faul, przez to Alvin Gentry o malo nie pobil sedziego, musieli go asystenci trzymac, oczywiscie 2xtechniczny za to. Kroki przy akcji bodajze Shannona Browna w 4 kwarcie byly tak oczywiste, ze szok, "czeski przeskok" jak to mowi Michalowicz :lol: Slabszy rzutowo za 3 mecz Suns ( Nash i JRich ! ) no to musialaby porazka, chociaz Amare po ASG gra fantastycznie, nawet zbiera wiecej pilek niz zwykle. Jak nie wroci szybko Barbosa, to czeka Suns ciezka walka o miejsca 5-8 ( moze i nawet 4-8, bo Utah wyraznie wytracila impet ). Spurs bez Parkera graja o dziwo lepiej i bardziej zespolowo, wydaje sie, ze Memphis postanowilo zrobic ostatni run do playoffow i kto wie, moze im sie uda, ostatnio przerwali serie 7(!) porazek z rzedu u siebie notujac jednoczescnie 7 zwyciestw na wyjezdzie. Przedziwna druzyna, no ale jak ma sie w teamie Zacka to tak musi byc :D

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

No i Bucks o(pipi)ili Hawks bez mydła wielka zasługą jest oczywiście tragiczna gra J Smooth'a jak i w ataku tak i w obronie ale widać ze Bucks są zdecydowanie na fali Orlando gładko pojechało po Sixersach ponad 50% skuteczności za 3 i dobry mecz Howarda który odnotował chyba 56 Double-Double 23 pts 15 tablic sprawiło ze pionki z Sixers poddali się bez jakiejkolwiek walki ... Boston gra tragikomedie i zostaje zniszczony przez Jazz wrócił Okur i rozbił ich za 3 nie ma nawet co dyskutować bo widać ze średnia wieku w Bostonie to niestety największy problem KG Allen i Wallace zawodzą a Pierce gra nierówno nie wiem na kogo trafi Boston w pierwszej rundzie ale pewnie odpadną :/

  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza

Boston miewa lepsze i gorsze momenty, ale playoffs to co innego. Myślę, że tegoroczne playoffy będą naprawdę ciekawe, i to - dość wyjątkowo - od pierwszej rundy, i na wschodzie, i na zachodzie. Kto ostatnio oglądał Charlotte, Miami czy Milwaukee ten wie, że te zespoły (miejsca 5-7) naprawdę mogą powalczyć z Atlantą i Bostonem, ale też bez przewagi własnego parkietu na pewno trudno mówić, żeby miały łatwo. Na zachodzie też dość ciekawo, chociaż prawodpodobnie skończy się na przejściu do następnej rundy czwórki Lakers, Mavs, Nuggets, Jazz. Bardzo lubię Thunder, ale jednak nie wyglądają jeszcze na drużynę, która powalczy w playoffs, startując bez rozstawienia. Z drugiej strony rozstawienie może się jeszcze bardzo zmienić, bo od 2. do 7. miejsca jest różnica kilku meczów.

Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Warto przypomnieć sobie o NBA. Playoffy za niecały tydzień, w sezonie jeszcze po 1-2 mecze do rozegrania. Cavaliers już sobie odpuścili, zapewniwszy sobie najlepszy bilans. Trudno powiedzieć, jak mocni obecnie są - zwłaszcza, że nie grają odpoczywający LeBron i kontuzjowany Shaq, a dla tego zespołu sprawdzianem będą dopiero Magic. Stawką jest tylko mistrzostwo. Owszem, Orlando i Lakers też patrzą tylko w stronę pierścienia, ale nie da się ukryć, że to Cavs są w tej lidze nr. 1, to im najbardziej zależy i najbardziej czują, że muszą. Nie chodzi tylko o zdecydowanie najlepszy bilans (obecnie osłabiany porażkami bez LeBrona), ale też zdominowanie Lakers i Magic w bezpośrednich spotkaniach.

 

Na Wschodzie Bulls udało się wyprzedzić Raptors. Powrót Joakima Noaha przypomniał, że ten zawodnik jednak jest doskonały - Bulls, którzy masowo przegrywali, po powrocie Noaha mają bilans 8-4, ich forma rośnie. Miami i Charlotte też pokazują ząbki i też zapowiadają się ciekawe pary playoffs z ich udziałem. Na najbardziej jednostronne zapowiada się starcie z udziałem Bucks - po kontuzji Boguta zespół z Milwaukee nie powalczy.

 

Co się dzieje na Zachodzie? Tego się w kilku zdaniach nie opisze. Cała ósemka wygląda na bardzo zaciętą. Zespoły z miejsc 3-5 mają ten sam bilans, podobnie zespoły z miejsc 6-8. Jeszcze jest sporo niewiadomych. Lakers w kryzysie, a Bynum może nie zagrać w 1. rundzie PO. To daje szansę Spurs, Thunder lub Blazers na powalczenie z mistrzami, którzy bez centra grają po prostu nie najlepiej. Z ostatnich 10. meczów Jeziorowcy aż 6 przegrali - to gorzej, niż każda pozostała drużyna playoffowa.

 

Kto jest więc faworytem do finału? Lakers, Nuggets, Mavericks? Pewnie ktoś z tej trójki. Ale przecież Spurs po powrocie Ginobiliego mieli okres, że byli najlepszą drużyną zachodu. Podobnie Blazers po powrocie Roya i zgraniu się Camby'ego. Podobnie Suns i Jazz, kilkukrotnie na przestrzeni sezonu. Był też taki moment, że z trzech najlepszych graczy ligi dwóch grało dla Thunder. To bardzo trudne do przewidzenia i ciekawie się zapowiadające playoffy. Czy będą niespodzianki? Odpowiedź brzmi: nie, bo w takich warunkach żaden wynik nie będzie zaskoczeniem.

Odnośnik do komentarza

Dobra, dzisiaj są pierwsze mecze playoffs, o 21 Cavs-Bulls, więc na zachętę moja opinia o parach.

 

Cavs-Bulls

Bulls mają 8. miejsce, ale w pełnym składzie - z fantastycznym ostatnio Rose'em i Noahem - nie grają jak 8. miejsce. Ich zeszłoroczna seria z Celtics była jedną z najlepszych w historii. Mimo wszystko siła Cavs jest ogromna. LeBron odpoczywa od dłuższego czasu i będzie chciał skończyć tę serię jak najszybciej. Sporo będzie zależeć od tego, czy Cavs sobie poradzą z Rose'em. Jeśli nie, to może być zaskakująco sporo emocji. Pod koszem zapowiada się ostra walka dwóch najżywiołowszych charakterów i najkiczowatszych fryzur - Noah kontra Varejao. Najprawdopodobniejsze jest chyba 4-0.

 

Magic-Bobcats

Orlando też jest cholernie mocne. Raczej okolice sweepa.

 

Hawks-Bucks

Milwaukee gra bez Boguta. Wielka szkoda, bo z nim mogliby powalczyć z każdym. Na ile stać w tych PO Atlantę, tego nikt nie wie. 4-0 mogłoby przekonać innych, że ten zespół też się tutaj liczy.

 

Celtics-Heat

Celtowie w tym roku kalendarzowym są słabi. Heat mocni. Z ostatnich 10 meczów Celtics wygrali tylko 3, Heat aż 9. Jednak w bezpośrednich starciach Boston ma w tym sezonie 3-0. Tak że nic nie wiadomo. Stawiam, że zespół Celtów jednak się zepnie i da radę "królestwu Wade'a", bo mimo postępu jego kompanów, to nadal jest trafny opis drużyny Heat. 4-2.

 

Lakers-Thunder

Chyba jedyna para na zachodzie, która ma faworyta. Ale czy na pewno? Lakers w miarę sezonu grali coraz słabiej, Thunder - coraz lepiej. Westbrook miażdży Fishera, a Durant Artesta. Sefolosha to doskonały obrońca, który może zneutralizować Kobe'ego - tak jak w ostatnim meczu tych drużyn, gdzie Mamba miał 11 pkt. i 9 strat (i Thunder prowadzili w pewnym momencie 80-47). Przewaga Lakers pod koszem jest duża, ale nie absolutna - kontuzjowany jest Bynum. To oznacza Odoma w pierwszym składzie, a na ławce wielką dziurę. Mimo wszystko prawdą jest, że doświadczenie wychodzi w playoffach na wierzch. IMO może być sweep dla LAL, a może być niespodzianka. Powinny być świetne mecze. Postawiłem 2-4 dla Thunder.

 

Mavericks-Spurs

Duncan miał w tym sezonie momenty, gdy wyglądał na 20 lat. Ale miał też takie, gdy wyglądał normalnie, na 33. Sporo będzie od niego zależeć. Od powrotu Ginobiliego Spurs są dużo lepsi i lepiej ich nie skreślać od razu. Oni totalnie mogą wygrać Zachód! Tak samo zresztą jak Dallas. Stawiam na Mavs, 4-2 lub 4-3.

 

Suns-Blazers

Nie zagra Brandon Roy. Jeszcze jedna kontuzja, ależ szpital jest w Portland w tym sezonie. Stoudemire powinien zabić Nicholasa Batuma, z kolei Marcus Camby - jakiegokolwiek centra wystawi Phoenix. Nash to lepszy dyrygent niż Andre Miller. Bez Roya wygląda na to, że zdecydowanym faworytem są doświadczeni, lecz ciągle żwawi Suns, natomiast ja postawiłem na Blazers. Ale Suns mogą ich rozwalić... a później wygrać Zachód. Mogą.

 

Nuggets-Jazz

Chyba najsilniejsza para w zestawieniu - i zapowiadająca najbardziej spektakularne mecze. Oba zespoły grają efektownie i celują w mistrzostwo. Trudno przewidywać wynik. Kirilenko nie zagra, Boozer ma lekką kontuzję - to może przesądzić. Nadal jest Deron, jest też Paul Millsap, ale czy wystarczy? Nuggets mają problemy bez swojego trenera, chorego na raka. Jednak zdrowi są Melo, Billups, a także doskonali obrońcy Martin i Afflalo. Afflalo może nieco przyhamować Derona, a kto pod nieobecność Kirilienki będzie pilnował Melo? Nie widzę... Oba zespoły grają dużo lepiej u siebie, niż na wyjazdach. 4-3.

 

Nie płakać! Oglądać!

Odnośnik do komentarza
  • 3 tygodnie później...

pierwsza runda już za nami. co do typów ogqozo i samych meczy.

 

cavs bez większego problemu, bulls pokazali że potrafią, ale starczyło im tylko na jeden mecz. lbj coraz lepszy, gdyby nie kontuzja to nie do zatrzymania. 4-1.

magic pozbawili jordana nadziei na dalszą grę w po jego drużyny. słabo howard i dzięki temu marcin mógł się pokazać z dobrej strony. chyba najbardziej wyrównana drużyna. 4-0.

atlanta jednak nie pokazała klasy i męczyła się z dobrze grającymi bucks. 4-3

boston pokazali, że są mocni, szczególnie na drużynę jednego zawodnika. 4-1

 

świetna gra thunder i męczarnie LAL, ale jednak doświadczenie i kobe robią swoje. 4-2.

spurs zadziwiająco łatwo w rywalizacji z mavs. bardzo dobra gra zawodników drugoplanowych. 4-2

ostatnich dwóch par nie śledziłem, obie 4-2 z czego na suns stawiałem w ciemno, a na utah odwrotnie. zawód duży ze strony nuggets.

 

stawiałeś jakąś kasę? większość weszła.

 

co do półfinałów to najłatwiej ma chyba orlando, co może im wyjść na dobre w finałach. 4-0(1).

cavs też powinni sobie poradzić, a o wyniku zadecyduje łokieć. 4-1(2).

lakersi się męczyli z thunder, a utah sprawiło niespodziankę małą więc może być różnie. jednak doświadczenie. 4-2.

co do czwartej pary to najtrudniej o typ. przewaga parkietu. 4-3.

Odnośnik do komentarza

Po pierwszej fazie, gdzie tylko jedna seria zakończyła się sweepem, druga runda wygląda na dość "jednostronną". Najmocniej wyglądają na pewno Magic. Ta drużyna nie ma słabych punktów. Howard dominuje i już chyba nie przestanie, a pozostali... praktycznie wszyscy są świetni. Czy to Nelson, czy Carter, Lewis czy Pietrus - każdy daje sobie radę z Atlantą.

 

Spurs i Jazz nie są tak wiele słabsi od swoich rywali - Suns oraz Lakers. Ale wydaje się, że mając 2-0, ani "Słońca", ani "Jeziorowcy" już nie oddadzą serii. Wygląda na to, że z dużej chmury mały deszcz i znowu w playoffs, jak przychodzi co do czego, nikt nie podskoczy Lakers. A czyja to zasługa? Bynuma i Gasola, którzy zarówno dla podkoszowych Thunder, jak i teraz Jazz, są jak ściana. Różnica wzrostu, rozmiaru, siły - to pozbawia rywali szans. I myślę, że podobnie może być w przypadku finału konferencji Lakers-Suns. Tak naprawdę zacznie się dopiero w finale.

 

...Co innego na Wschodzie. Dziwna jest seria Cavs-Celtics. Pierwszy mecz wygrali Cavs. W drugim Celtics ich rozjechali. Teraz, po przeniesieniu do Bostonu, mecz praktycznie skończył się blowoutem już w pierwszej kwarcie, w której sam LeBron James rzucił 21 punktów, a Celtics zaledwie 16. Nie wiem, jak się skończy, ale to bez znaczenia - Celtics już się poddali. LeBron, gdyby chciał, miałby dzisiaj jakieś 60 pkt. i triple-double, ale pewnie nie będzie się przemęczał. Jeśli w takiej dyspozycji będzie do końca playoffów - zapowiada się pasjonujący finał konferencji wschodniej, który być może będzie przedwczesnym finałem całej ligi.

Odnośnik do komentarza

No i Suns w finale konferencji, chyba dość zaskakujący sweep. Okazuje się, że tacy gracze jak Dudley, Frye czy Dragić jednak są for real, a przynajmniej są tacy wystarczająco często, by cały zespół - przy dobrej formie Nasha, Amar'e i Richardsona, a nawet Barbosy - po prostu wygrywał. To zgrany i coraz lepiej broniący zespół, z efektownym Nashem i szeregiem dobrych zawodników. Mimo to nie daję im szans z Lakers, ale... to tylko ja.

 

Dzisiaj szansę na 4-0 mają Lakers. Jak na razie wszystkie mecze były wyrównane (przewaga kolejno 5, 8 i 1 punktu), ale fakt jest taki, że "Jeziorowcy" wszystkie wygrali i najdalej w środę powinno być już po sprawie. Podobnie mają Magic, tyle że tutaj przewaga jest nieco bardziej ewidentna - średnia różnica wynosi 29 punktów.

 

Najciekawiej wygląda starcie Cavs i Celtics. Dzisiaj LeBron nie był boski, za to boski był Rajon Rondo. 29 pkt., 13 asyst, 18 zbiórek - czegoś takiego w playoff nie zrobili ani LeBron, ani MJ. Trzeba się cofnąć do czasów Oscara Robertsona, a to były inne czasy... Może wreszcie po tej serii liczący 185 cm Rondo, który przez cały sezon był najlepszym zawodnikiem Celtics, zostanie należycie doceniony (nie było go choćby w trzeciej piątce All-NBA za sezon regularny!). Jest 2-2, obie drużyny wygrały na wyjeździe blowoutem, więc wszystko się może zdarzyć. Na pewno żadna z ekip nie wygląda w tej chwili choćby porównywalnie tak mocno, jak Magic. To znaczy, porównanie można zrobić: Magic są dużo silniejsi. Cavaliers mają po stronie herosów tylko LeBrona, Celtics głównie Rondo, z kolei grając z Magic trzeba zatrzymać Howarda (jak!?), Lewisa (rzuca 54% z gry w serii z Hawks) oraz Nelsona. Vince też jest niebezpieczny.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...