Mejm

Bo to historia o prawdziwej milosci wiec troche z toba nie rezonuje

No no, typy pol dekady dzien w dzien w jednym temacie pisza te same kocopoly ale oczywiscie dla beki i z dystansikiem.

Ostatnio w lidlu kupilem takiego. Zasugerowalem sie cena no bo zupka za pinc zlotych musi byc lepsza niz ta za 1.50. No nie wiem, dla mnie nie bylo roznicy. Jeszcze troche sie sam sabotowalem bo ta pierwsza jest niby hot a ja mam niska tolerancje na ostre wiec wzialem kimchi. Dopiero po 2 lyzkach doczytalem, ze tam jest napisane pikantna xD Ale odczekalem az ostygnie i jakos zmeczylem na raty troche sie przy tym pocac. Generalnie to chyba nie polecam za te cene.

O i takie posty tu powinny latac.

Seting. Ile jest teraz gier o feudalnej japonii i samurajach a ile o strzelaniu sie miedzy budynkami albo w biurach? Ja nie mowie, ze to dlatego resident odpadl, to tylko jedna teza. Inna moze byc taka, ze to po prostu ch.ujowa gierka Ale generalnie post Kmiota tak bardzo w punkt, bo tlumaczenie, ze topowa i rozpoznawalna przez kazdego zagrajmera seria nie istnieje w swiadomosci foruma jest mocno naciagane.

A wejdz do tematu o serialach marvela.

Nie kupuje absolutnie tego ze seria RE (a juz w szczegolnosci 2ka czy to oryginal czy remake) nie zdobyla popularnosci na forumie. Co innego nie grac w serie a co innego nie kojarzyc co to wogole za gierki. No nie wiem czy jest tu chociaz jedna osoba co nie umie nic powiedziec o residentach. Odpadniecie z it takes two czy tsszima moze wynikac po prostu stad, ze gracze wybrali tytuly w jakims stopniu oryginalne a nie 10 odslone strzelanki zabijanki z ladna graficzka.

A jak jeszcze karzesz starej zwiazac sobie jedna reke za plecami i bedziesz glodzil sie 3 dni to w ogole bedzie survival experiance z gierki. Residenty od czesci drugiej na szaraka to strzelanki zabijanki, bardzo dobre strzelanki swoja droga. Nie wiem jak mozna mowic o grze survival gdzie ilosc broni w stosunku do poprzedniej czesci sie podwoila.

Jak ktos klasyfikuje residenty jako survival horrory to w ogole powinien wyjsc z domu i pobiegac.

Oczywiscie.

Nie no, mnie chodzilo o to co wyprodukowal Hertzog Ale ten utworek tez nawet przyjemny, taki lata 80 motzno. Z dobrych tematow to polecam ten z Best of the Best 2. Chociaz jako film jedynka lepsza.

Resident Evil 2 to top 5 forumowych falszywych mesjaszy aka trolingu w slusznej sprawie.

Bloodsport - zaczyna sie zle, dretwa gra mlodych aktorow i dialogi jak z pamietnika z wakacji. Potem juz tylko lepiej. Film widze w ogole drugi raz w zyciu bo odstraszala mnie scena z wystajaca koscia ale na starosc nie robi juz takiego wrazenia jak za gnoja (tak przy okazji tego typa od nogi gra Tong Po). Jest troche humoru, jakis watek romantyczny, paru murzynow (Forest Whitaker, taki random) ale glownie sa pojedynki i duch sztuk walki, czyli sedno bez woke go.wna i jakichs podprogowych propagand. Troche bylem rozczarowany, ze sceny treningu to tylko szybki poczatek i do turnieju Frank przystepuje juz jako full kozak, spodziewalem sie bardziej narracji jak w Kickboxerze. I tak samo jak tam spodziewalem sie pojedynkow w slow mo, ktore, a wlasciwie ktory bo ostatni, zabily tamten film. Tutaj final rowniez jest jak w smole ale choreografia wypada znacznie lepiej no i wszystkie poprzednie walki sa w normalnym tempie. Bolo niszczy mimika twarzy i skaczacymi cycami. Muzyka genialna do dzis. No a najlepsze jest w tym wszystkim to, ze film jest oparty na projekcjach mitomana i oszusta xD Bo Frank Dux, ktorego gra Van Dame jest prawdziwa postacia i rzekomo w takim kumite walczyl 329 razy. Skad wiem ze tyle? No jego historie znalem juz wczesniej, potem swietnie podsumowal go felieton w CDA ale skumajcie, ze te liczby, rekordy i inne wy.srywy sa po prostu wypisane na koncu filmu xDDD Nie dziwie, ze tyle lat trwa demistyfikacja jego osoby skoro internet nie istnial a film sam serwuje w post scriptum takie rewelacje. Polecam poczytac o typie, jest niesamowity. Ale jeszcze lepsze od tego co wyzej jest to, ze ten film zainspirowal mase ludzi. Raz ze zaczely powstawac kolejne nawalankowe tytuly a dwa, ze wykielkowalo z tego prawdziwe MMA, powstalo wiele gierkowych bijatyk gdzie chociazby Johny Cage to zywcem wziety Van Dame wraz z jego "jajecznica". Niesamowite ze to wszystko powstalo na bazie najzwyklejszych urojen i klamstw. A sam film? 7+/10.

Bardzo fajna gierka, polecam.

Nie wiem ale jak nasypiesz go do coli to juz mozna pisac, ze jest zdrowa a blonnik z upraw ekologicznych.

Nawet cola musiala kiedys stac sie "eko".

Juz tylko w naszych wspomnieniach

Dla mnie te polfinaly ratuje tylko wschod bo tam przynajmniej cos sie dzieje. Goldeny mogly to skonczyc do 0 no ale teraz juz jestem pewien, ze ida ustawki bo tak samo wygladalo to w poprzednim meczu co tez sie tutaj dziwilem. Luka dowiodl, ze nie istnieje cos takiego jak one man army w sportach zespolowych, co najwyzej Phoenix nie zmontowalo ani druzyny ani lidera. Szkoda bo fajna by byla historia gdyby konie doszly do finalu. Jeszcze nadzieja w Bostonie bo tu tez bylaby ciekawa historia od zera (nowego roku) do bohatera tyle, ze tam jeszcze nic nie wiadomo. Ogolnie jak w finale bedzie gsw i miami to chyba bede tylko wpadal do tematu i liczyl banderasy albo smutne zaby balona bo jakos mnie te teamy nie grzeja.

Nie wyglada jak neapolitanska. Z ta kielbasa i sterta dodatkow wyglada jak polska.

Dokladnie. Bezpieczny design bez krzywizn, wypuklosci, niepotrzebnych wklesniec czy nadbudow. Poniekad stad, ze mial byc to sprzet gdzie gierki sa w zasadzie dodatkiem no ale kto o tym dzisiaj pamieta.

Nie zgadzam sie.

Paskudniejszy od tej konsoli byl tylko pad od Jaguara.

Czyli beda sie podkladac zeby wiecej meczy sie odbylo u nich?

To cale zamieszanie i kombinacje to dlatego, ze sony chcialo nasladowac gejpasa. Czyli znow wina microsoftu.