Skocz do zawartości

Sandking

Użytkownicy
  • Postów

    443
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi opublikowane przez Sandking

  1. Jakby jakiś bohater miał na zbyciu guest passa strudzonemu wędrowcowi, który poszukiwaniem pudełkowej wersji Diablo III zmarnował już parę dni, to może śmiało słać do mnie PW :)

  2. Zapodajcie mi jakieś konkretne ćwiczenia na dolne partie brzucha i skośne mięśnie- tylko darujcie sobie abs/abs2/weidera bo szukam konkretnych ćwiczeń (najlepiej w domowych warunkach, ew na siłowni)

    Wpisz sobie w google - russian twist, knee tucks,

    Martwy ciąg świetnie rozbudowuje skosy (ciało dąży do stabilizacji), ew. martwy ciąg jednorącz.

    Wznosy nóg/kolan wisząc na drążku do momentu gdy nogi są równolegle do podłoża (tylko naucz się techniki, jak najmniej się przyciągasz rękoma, pracuje praktycznie sam brzuch). Wznosisz spokojnie nogi, chwile zatrzymujesz, spokojnie opuszczasz. Zero dynamicznych ruchów, bo nie o to w tym chodzi. Możesz też spróbować wersji z wznosem nóg/kolan na poręczach.

  3. Duchy moich byłych - komedia o podrywaczu, który na weselu swojego brata jest nawracany na "dobrą drogę" (czyt. kochającego jedną kobietę) przez ducha pierwszej, "obecnej" i przyszłej dziewczyny. Film jest zabawny do momentu nawrócenia, aktor grający główną rolę świetnie wczuł się w postać drania, do któremu kobiety same wskakują do łóżka. Gdyby cały film był utrzymany w takim klimacie jak początek, to byłaby mocna 7, a tak to mamy 6+/10

  4. Jako, że warzywa to węglowodany, a węglowodany = energia. Warzywa są węglowodanami złożonymi, ciało ma dosyć czasu, by uzupełnić zapas glikogenu w mięśniach, tak potrzebnego nam podczas wysiłku siłowego. Zgodzę się co prawda, że po treningu potrzebujemy węgli prostych, ponieważ chcemy, by jak najszybciej dotarły do naszych uszkodzonych mięśni.

     

    Dodatkowo w warzywach masz masę witamin i minerałów, które przyśpieszają regenerację itd.

     

    Produkty, które najskuteczniej dostarczają energii:

     

    - węglowodany złożone; produkty pełnoziarniste np. z owsa, jęczmienia, brązowego ryżu, prosa, pieczywo pełnoziarniste, żytnie i kukurydziane

    -warzywa twarde; brokuły, kalafior, brukselka, rzepa, marchew (szczególnie surowa), szparagi, karczoch, szpinak

    -owoce; avocado, jabłka, gruszki, ananasy, drobne owoce - truskawki, maliny, jeżyny, wiśnie

    - źródła białka; łosoś, tuńczyk, śledź, makrela, wodorosty, jajka, tofu (twarożek sojowy), orzechy włoskie i brazylijskie, ziarna słonecznika, dyni, sezamu, lnu, kiełki nasion i zbóż, fasola, ciecierzyca, soczewica, soja.

     

    ALE! Sałatka to nie tylko warzywa, to przecież jakiś tłuszczyk roślinny, no i jeżeli ktoś bardzo chce to jeszcze mięcho (sałatka ala kebab).

     

    EDIT:

    @canabis

    Zależy jaki ryż i makarony. Owoce zawierają fruktozę, która jest cukrem prostym, ale do tego znacznie wolniej trawionym od np. sacharozy. Dodatkowo większość owoców zawiera błonnik, który dodatkowo spowalnia trawienie i daje uczucie sytości.

  5. Na śniadniadnie jest ciemne i jasne pieczywo, oczywiście jem to ciemne, 2 kromki z serem albo białym serem, są pomidory lub ogórki, przestałem słodzić herbe.

    Obiad po domowemu, zawsze jest jakaś zupa i drugie danie czyli jakieś mięso plus ziemniaki plus surówka.(nie jeść ziemniaków?) Kolacja - nie jem(dobrze robię?), zjem czasami jogurt który sam kupuje lub jakiś owoc.

    Dobra, to tak w skrócie:

    - posiłki jedz regularnie, zamiast 3 większe, zrób 5-6 mniejszych, co 2-3 godziny

    - najważniejsze posiłki to te przedtreningowe i potreningowe, warto zadbać o odpowiedni stosunek węgli, białek i tłuszczy podczas tych dań,

    - wywal całkowicie pieczywo i ziemniaki, są tuczące,

    - więcej warzyw i owoców, jeżeli brakuje Ci czasu, to warto kupować sobie mrożone warzywa i odgrzewać z jakimś mięsem,

    - kieruj się zasadą "im mniej przetworzone żarcie, tym lepiej",

    - staraj się zawrzeć podczas dnia różne źródła białek - jajka, ryby, czerwone mięso, białe mięso, twarogi,

    - węgle pobierać będziesz z warzyw i owoców, nie musisz się z nimi ograniczać, sałatka na śniadanie da Ci większego kopa niż dobra kawa,

    - tłuszcze głównie roślinne, pamiętaj o Omega-3, garść orzechów dziennie działa pozytywnie na umysł i ciało,

    - poczytaj o indeksie glikemicznym, wybieraj produkty z niskim IG,

    - zrezygnuj z napoi typu cola, pepsi itd. Woda, herbata starczy do szczęścia.

     

    Obserwuj co jesz, po później uzupełnisz braki za pomocą suplementów ;)

  6. Tutaj masz przetłumaczony przez moją osobę tekst na temat spalania tłuszczu

     

    O strefie spalania tłuszczu i powodowi, dla którego jest ona jednym, wielkim żartem.

     

    Poniższy tekst nie prezentuje mojego zdania, jest to przetłumaczony fragment Viking Warrior Conditioning na nasz ojczysty język wykonany przez moją osobę. Przy okazji jestem ciekawy waszego zdania na ten temat

     

    Trening interwałowy kontra Trening aerobowy

     

    Dyskusja o tym, który z tych treningów jest lepszy jest bezcelowa jeżeli nie zrozumiemy procesu uzyskiwania energii z metabolizmu i znaczenia intensywności. Głównym zagadnieniem jest VO2max (maksymalny pułap tlenowy), ponieważ podczas wykonywania treningu wydolnościowego, ilość energii używanej do czynności jest definiowany przez pobór tlenu.

     

    Najprościej możemy to wyjaśnić poprzez drobną matematykę. Jeden litr (l) tlenu zużyty przez Twoje mięśnie napędza spalenie około 20 kilokalorii. Jeżeli będzie wykonywał pracę przez 20 minut, a Twoje średnie zużycie tlenu utrzyma się na poziomie 3,5 l/min, spalisz 1400 kj (ok. 330 kalorii). Zgodnie z wzorem:

     

    3,5 l/m x 20 kj/l x 20 min = 1,400 kj

     

    To równanie jest niezaprzeczalne i jest znane za precyzyjność pomiaru od czasu Augusta Krogha, gdy w 1920-stym, wykonał pierwsze badania o poborze tlenu. W powyższym przykładzie, jeżeli dana osoba ma VO2max na poziomie 6 l/min, to intensywność treningu przy poborze 3,5 l/min liczymy poprzez równanie:

     

    3,5 l/min : 6 l/min x 100 = 58

     

    Czyli intensywność treningu wyniesie 58 %, co jest uważane za niską lub bardzo niską. Z drugiej strony, jeżeli inna osoba posiada VO2max na poziomie 3,6 l/min, to intensywność treningu przy poborze tlenu 3,5 l/min wyniesie:

     

    3,5 l/min : 6 l/min x 100 = 97

     

    Co jest uważane za wysoką intensywność treningową. Gdy mamy zamiar porównywać trening aerobowy z interwałami, musimy określić na jakim poziomie intensywności będziemy pracować.

     

    Ciut więcej matematyki

     

    Osoba posiada VO2max na poziomie 4,0 l/min i decyduje się na trening aerobowy -> bieg przez 15 minut przy 95% swojego VO2max. Co oznacza, że podczas swojego treningu spali 1140 kj, co jest równe 271 kcal.

     

    Następnego dnia decyduje się na trening interwałowy, z średnią intensywnością 95 % swojego VO2max. Matematyka jest ta sama, spali 1140 kj, czyli 271 kcal. Ilość kalorii spalonych podczas treningu jest zależne od intensywności, nie od rodzaju treningu jaki wykonujemy!

     

    Czy trening interwałowy jest lepszy?

     

    Dlaczego więc trening interwałowy wydaje się lepszy? Odpowiedź jest prosta. Gdy wykonujemy interwały, możemy pracować na wyższym poziomie swojego VO2max przez krótki okres czasu, a gdy wykonamy liczne serie krótkich ruchów eksplozywnych, średnia intensywność wzrośnie. W tym punkcie trzeba także zrozumieć jak ważne jest posiadanie odpowiedniego stosunku pracy:odpoczynku. Jeżeli przerwa odpoczynkowa będzie zbyt długa w porównaniu do wykonanej pracy, średnia intensywność całego treningu spadnie.

     

    Porównanie dwóch scenariuszy.

     

    Powiedzmy, że osoba jest w stanie pracować ciągle przez 25 minut w 85% swojego VO2max, a później nie może już więcej. To oznacza, że jeżeli taka osoba posiada VO2max na poziomie 4 l/min, spali 1700 kj (405 kcal) przez te 25 minut.

     

    Jeżeli ta sama osoba, wykonuje protokół 15:15 MVO2 przez 40 serii na poziomie 120% VO2max przez 20 serii, wliczając odpoczynek (10 minut pracy). Spali 1920 kj (457 kcal)

     

    120% x 4.0 l/min x 20 kj/l x 20 min = 1920 kj

     

    Czyli taka osoba spala więcej kalorii w mniejszym czasie treningu, jak i wykonuje mniej pracy.

     

    Dodatkowo, praca na poziomie supra-maksymalnym (ponad 100% VO2max) ma większy wpływ stymulacyjny na włókna mięśniowe drugiego typu od pracy na poziomie sub-maksymalnym (poniżej 100% VO2max). Dług tlenowy, lub "afterburn", będzie także większy. Ważne także jest, że wpływ na serce jest także większy podczas maksymalnej i supra-maksymalnej pracy.

     

    Słynna strefa spalania tłuszczu

     

    "Dyskusyjna" strefa spalania tłuszczu, która często jest polecana przez ignorantów z świata fitness, mówi o treningu aerobowym na poziomie 60% do 70% swojego tętna maksymalnego (HRmax), co jest równe 40% do 58% VO2max. Jeżeli ilość spalonych kalorii jest związana z intensywnością pracy, to nie ma żadnego dobrego powodu do wykonywania ćwiczeń w takich strefach!

     

    ACSM (American College of Sports Medicine) zaleca poziom intensywności na minimum 55% swojego VO2max, by zauważyć zmiany wydolnościowe, a to odnosi się do ludzi, którzy nigdy nie wykonują ćwiczeń innych od wyciągnięcia kolejnych smakołyków z lodówki!

     

    Racjonalność za koncepcją strefy spalania tłuszczu pochodzi od eksperymentów na substratach, które ciało wybiera podczas pracy na rożnych intensywnościach. Ponieważ proces zmiany tłuszczu w formę ATP jest powolny, w porównaniu do przemiany węglowodanów, zaleca się niską intensywność, by ciało miało dość czasu do zamiany tłuszczu w energie, przy zaoszczędzeniu depozytu węglowodanów (glikogen).

     

    By stracić na wadze, musimy mieć deficyt energii. Jeżeli posiadamy więcej energii niż potrzebujemy nasze ciało będzie odkładało dodatkową energię jako tłuszcz (dodatni bilans energetyczny). Jeżeli damy ciału mniej energii niż potrzebuje, ciało będzie w deficycie energetycznym i zabierze brakujące kalorie z tkanki tłuszczowej (ujemny bilans energetyczny).

     

    Porównajmy dwa przykładowe treningi, by stwierdzić, który jest lepszy dla osoby, która chce stracić na wadze.

     

    Trening 1:

    Trening w strefie spalania tłuszczu

    Rodzaj ćwiczenia: Powolny bieg na długim dystansie

    Długość: 1 godzina

    Intensywność: 70% HRmax = 58% VO2max

    VO2max: 3,0 l/min

    VO2 podczas treningu: 1,74 l/min

    Zużycie energii: 1,74 l/min x 20 kj/l x 60 min = 2088 kj = 497 kcal

     

    Trening 2:

    Trening o dużej intensywności

    Rodzaj ćwiczenia: Bieg interwałowy protokołem 15:15

    Czas trwania: 80 serii = 40 minut (20 minut pracy)

    Intensywność: 95% VO2max (średnia dla całego treningu, wliczając odpoczynek)

    VO2max: 3,0 l/min

    VO2: 2.85 l/min

    Zużycie energii: 2,85 l/min x 20kj/l x 40 min = 2,280 = 542 kcal

     

    Różnica między treningami:

    1. Trening nr. 2 zużywa więcej kcal.

    2. Czas wymagany, by zakończyć trening 2, jest równy 2/3 czasu treningu nr.2, z czego wykonywana praca wynosi tylko 1/3 treningu nr.1! Jeżeli trening nr. 2 trwałby jedną godzinę, to zużylibyśmy 3,420 kj (814 kcal), co daje wynik o 64% większy od treningu pierwszego. Dodatkowo, czas pracy wynosiłby tylko 30 minut.

     

    Autor: Kenneth Jay

    Książka: Viking Warrior Conditioning

     

     

     

    No i mała, prosta rada. Kondycja Ci się zawsze poprawi jak ćwiczysz, a jak chcesz spalić tłuszcz, to po prostu zużywaj więcej niż jesz. Ale nie przesadzaj, wszystko na spokojnie ;)

  7. Po siłce to nie bardzo, ze względu na straty glikogenu. Ale jak zjesz tego banana/wypijesz carbo, to nie powinno być też źle. Chociaż nikt nie wie jak zareaguje Twoje ciało po jedzeniu w dusznym pomieszczeniu. Jak miałbym chodzić na saune, to w połączeniu z basenem = ciepło + zimno. Poprawienie krążenia, uruchomienie procesów detoksykacji w ciele.

     

    Z drugiej strony co się dzieje w saunie? Tracisz wodę z ciała, a co się dzieje po treningu siłowym? Woda gromadzi się w mięśniu w celu uruchomienia odnowy, z tego powodu nie za bardzo bym polecał. No i jak poczytasz na necie, to ludzie nie za bardzo polecają. Raz w tygodniu, nie więcej. Chyba, że połączysz to z treningiem cardio i bardzo Ci zależy :thumbsup:

  8. Ja miałem taką akcję, że szkolny laptop nie ch.uja nie działał z projektorem. Prezentacje musiałem puścić na lapku, ale i tak nie odbiło się to na ocenie.

     

    @qbek

    Mój kumpel grał na gitarze elektrycznej i keybordzie podczas ustnej, rozkładanie sprzętu trwało więcej niż sama wypowiedź xD

  9. 1) Brzuch można robić codziennie, wpasuj go tam gdzie najbardziej Ci odpowiada. Rób go na końcu treningu, ale odpuść sobie po ciężkich seriach martwego. (jak już potrzebujesz wiedzieć kiedy najlepiej, to w dniach cardio)

    2) Jakbym miał wybór, to wybrałbym wiosła, pobiegać można nawet na tym zimnie. Wiosłowanie za(pipi)iście współgra z podciąganiem się. Obok rwań kettla nie ma lepszego ćwiczenia wydolnościowego za pomocą jakiegokolwiek sprzętu.

    3) Po siłce/cardio najlepiej coś zjeść, potem pomyśleć o saunie. Najlepiej regeneracyjnie, w dzień wolny. Ew. gdzieś wieczorkiem jak masz blisko można wpaść i się wyluzować.

  10. Najlepiej nie brać tematów z literatury, bo jak pier.dolniesz jakąś głupotę podczas prezentacji, a komisja to wyłapie, to będziesz miał problem z wytłumaczeniem się. Nawet jak inaczej zinterpretujesz pewne fragmenty, do czego masz jak największe prawo, to dalej wszystko musi być zgodnie z podręcznikami. Pamiętam, ze 3 osoby z mojej klasy się wkopały, a komisja zarzuciła im nie przeczytanie lektury, jedna się jakoś wywinęła, dwie inne dostały minimalną liczbę punktów potrzebną do zaliczenia. Ja wziąłem sobie temat z języka, przeczytałem fragmenty paru książek, skopiowałem ciekawe fragmenty, później powtórka przed komisją, prezentacja na lapku. Poszło gładko, proste pytania, luzik.

     

    A nie zaliczyć matury ustnej przygotowując cokolwiek, to trzeba być mistrzem. :potter:

  11. Mafia II - jedynka biła wszystkie części GTA po ryju swoim klimatem, była jedynym sandboxem obok Vice City, który mnie wciągnął. Druga część może daje radę, ale nie czuję tego klimatu co w pierwszej części. Wszystko jest nijakie, nawet ta ogromna ilość piosenek w radiu nie pomaga. Zawiodłem się strasznie, bo spodziewałem się świetnego tytułu.

  12. Metro 2033 - za klimat, który kopie dupę. Wcześniej grałem u kuzyna, teraz mam kompa, który "ciągnie" tą grę i mogę się oddać uniwersum tej gry. Książka jednak jest lepsza od gry ;)

     

    Mass Effect 2 - za to, że zrobili grę kilkukrotnie lepszą od i tak niezłej pierwszej części. Moja edycja kolekcjonerska lśni na półce, a wczoraj ukończyłem ją po raz kolejny "złą" postacią. Szkoda jedynie płatnych DLC, wydawać kasę na godzinne dodatki nie mam zamiaru, swoje zapłaciłem za ten tytuł.

  13. Easy A aka. Łatwa Dziewczyna - świetna komedia, przebija ją tylko Scott. Emma Stone jest za(pipi)iście zabawna i świetnie zagrała tą rolę. Nie jest jakąś cytatą, bezmózgą Barbie, którą się wrzuca do filmu, by podbić oglądalność. Do tego pomysłowe teksty i dogryzanie sobie między postaciami w tym filmidle. Szkoda, że ostatnie 30 minut to trochę tragikomedia, wolałem rozwiązywanie całej tej sytuacji przez pomysłowość Olive. No i genialni rodzice po seksualnych przejściach :D

     

    7+/10

  14. Skyline - film, który z każdą minutą ogląda się lepiej. Problem z tym, że na początku czołga się w kiczu i beznadziejności, a do napisów końcowych dochodzi do klasy "średniaka". Temat inwazji obcych, a właściwie, to zombie obcych, którzy potrzebują ludzkich mózgów jest chyba świeży. Scena patroszenia obcego dłońmi głównego bohatera powinna przejść do klasyki. Obcy ciekawie zaprojektowani, chociaż strasznie śmierdzi ich wygląd Matrixem/Crysisem (ośmiorniczki). Da się oglądać, chociaż nie ma jako tako happy endu.

    5/10

  15. Unstoppable - czy film o pociągach może chociaż trochę trzymać w napięciu? Po przejściach z PKP bałem się obejrzeć, ale nie było tak źle. Washington bohaterem tego filmu, a jego uśmiech przy samym końcu jest urzekający. O dziwo, tyle się dzieje, że nie ma przynudzających momentów. Szybko i przyjemnie, można zobaczyć. 7/10

  16. Polecacie jakieś "instruktażówki" do Tajskiego? Jestem wzrokowcem, a same oglądanie wyczynów Kamana nie starczy do nauki poprawnego kopania i wsadzania biodra. Aha, tak, trenuję tajski, więc teksty typu "zapisz się" proszę sobie darować :D

     

    Btw. jak was uczą, ze zgiętym kolanem, czy wyprostowaną nogą? Jak ze zgiętym, to przy trafieniu odpychacie się od uda przeciwnika?

×
×
  • Dodaj nową pozycję...