Skocz do zawartości
View in the app

A better way to browse. Learn more.

Forum PSX Extreme

A full-screen app on your home screen with push notifications, badges and more.

To install this app on iOS and iPadOS
  1. Tap the Share icon in Safari
  2. Scroll the menu and tap Add to Home Screen.
  3. Tap Add in the top-right corner.
To install this app on Android
  1. Tap the 3-dot menu (⋮) in the top-right corner of the browser.
  2. Tap Add to Home screen or Install app.
  3. Confirm by tapping Install.

Mendrek

Senior Member
  • Dołączył

Treść opublikowana przez Mendrek

  1. Przeczytałem nieco te trzy książki przy okazji w bibliotece miejskiej. Doczytałem się, że agentami byli wszyscy ci którzy zaszli za skórę PiS-owi. Niestety, o samym Jarosławie Kaczyńskim nie przeczytałem, choć przecież nie od dziś wiadomo że jego ojciec Rajmund Kaczyński - były AKowiec który zamiast gnić w jakimś karcerze albo chować się z innymi wyklętymi po krzakach, "w tajemniczy sposób" dostał posadkę na państwowej uczelni, willę, dzieciom zaś zapewnił karierę filmową i spokojny sen nawet w czasie wybuchu stanu wojennego, o karierze politycznej nie wspomnę. A szkoda, no ale to może w innej książce napiszą...
  2. Wracam z kina. Jeśli porównać ten film do chińskiej zupki krewetkowej, to "Prometeusz" jest tu makaronem, nudne sceny wodą, ładne pejzaże przyprawą, a "Alien" jest tą nieszczesną krewetką której trzeba się doszukiwać w owej zupce pod lupą. Scott miał do wyboru. Nazwać ten film "Prometeusz 2" i nikt by na to nie poszedł, albo nazwać to "Alien" i stworzyć najsłabszą część w uniwersum ksenomorfa. Wybrał drugie i ch*j mu w d*pę za ten przeciągnięty do granic przerost treści nad formą. Tak naprawdę tylko te ostatnie sceny były "alienowate", reszta to chodzenie, gadanie, granie na flecie i okazjonalnie umieranie w jakiś kuriozalny sposób. Ba, czasami miałem wrażenie że film chce być autoironiczny w tym względzie, jak scena z jajami (ekhm, wychodzi że dosłownie). Film ratuje Fassbender, którego monolityczna twarz niczym u Kurta Russella w "Soldier" trzyma w napięciu do samego końca. A propo jego postaci które grał a tak poza tym podbijam niezrozumienie sutqa dot. Generalnie film mnie znużył mocno, nawet nie wiem czy była w tym filmie jakaś muzyka, a aktorzy wypadli w kratkę. Bo i scenariusz taki se. Ten film nie jest tym czym mógł być - horrorem z akcją i gore, czyli tym czym w mniejszym lub większym stopniu starały się być poprzednie filmy z tej serii. Moim zdaniem nie warto iść na to do kina...
  3. Wracam właśnie z kina i nawet nie wiem kiedy te 2 godziny zleciały. Film ani przez moment nie zanudza, za to bawi do łez. Bo w gruncie rzeczy to najbardziej jajcarski i autoironiczny film Marvela w historii jego kinematografii. To jest to dzieło, w którym wytwórnia widząc potencjał w poczuciu humoru ekipy odważa się powiedzieć: "Ok, to my wam nie będziemy przeszkadzać, róbcie jak chcecie". No i goście pojechali po prostu po bandzie. Ten film tylko szczątkowo stara się być poważny, by za chwile polecieć gagiem. Przez co trochę to wszystko ociera się wręcz o parodię. Oprócz gagów są efektowne sceny akcji, które świetne się ze sobą przeplatują. Fabuła jest na drugim planie, sam badass jest po prostu sztampowy, ale przecież on ma być tylko tłem do totalnie odjechanej ekipy. Kurcze, za tydzień Alien - film mroczny. Nie wiem czy zdążę się przestawić, bo po takiej dawce pozytywnego nastroju chyba będzie mi to siedziało w głowie przez dobry miesiąc. Szczerze - polecam, film w pełni udany.
  4. Wiecie jaki jest problem z Superem? Że z jednej strony ma dorównać innym shonenom typu Bleach czy Naruto - więc format tłuczenia się z jakimś sub-bossem przez 30 odcinków odpada, chyba że z jakimś arc-final bossem (chociaż Super też ostro skraca, kurcze fakt). Z drugiej strony mamy nadzór Toriyamy którego pewnie nikt nie ciśnie, bo jest tam jak guru. Ten jak wiemy za walkami w ogóle nie przepada, stąd w nowym DBS wiele wątków komediowych, przygodowych i nawet trochę obyczajowych. Myślę że to jego fanaberia, że Gohan z super badassa stał się flakiem - ale chodziło o to, że stał się ojcem i głową rodziny. Tak jakby Toriyama chciał dodać ckliwy wątek że sayajinowie mogą próbować stać się normalnymi ludźmi, ale ostatecznie i tak przeznaczenie ich dopadnie gdy będą chcieli walczyć i zbiorą bęcki od jakiegoś podrzędnego kosmity. Spójrzmy na Goku - gość jest szczery i tępy jak but, Chichi non stop chodzi wk*rwiona, ale bez Goku (wszech)świat by dawno nie istniał. Więc albo jesteś ch*jowym mężem ratującym wszystkich, albo dobrym ojcem który zbiera wpindol. Nie ma lekko dla sayajinów, chyba tylko Vegita jakoś tam tak pomiędzy dryfuje i coś tam może zrobić ;)
  5. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Seriale
    W końcu obejrzałem całe Narcos i jestem pełen podziwu jak historię która z góry wiadomo jak się zakończy, można przedstawić w takiej formie że trzyma w napięciu do ostatnich chwil. Nigdy nie wiadomo kto i kiedy zginie, zostanie zdradzony lub odwali jakieś szaleństwo. Ten klimat gorącej ale dzikiej Kolumbii, gdzie dzieją się rzeczy niezwykłe, ale też okrutne i patologiczne, jest tu oddany bardzo dosadnie. Do tego naprawdę fajnie to wszystko poprowadzone w oparciu o fakty, że czasami aż trudno uwierzyć że to się działo naprawdę. W sumie serial miał potencjał nawet na zostanie zjadliwym tasiemcem, bo w sumie mocno skacze w czasie i dałoby się tam upchnąć z dwa jeszcze sezony. No ale ponoć ma być kolejna produkcja o innym kartelu, więc do upojnej i brutalnej Kolumbii zapewne wrócimy. Z masochistyczną przyjemnością ;)
  6. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Hah kupiłem niedawno wersję na PS4 (która jest konwersją arcade) i w sumie klimat jest, ale NES-owa wersja była bardziej rozbudowana bo miała power upy. Ocean akurat miał nosa do kompozytorów. Na Amigę wynajął Barry'ego Leitcha by stworzyć chyba najlepszy OST w amigowym portfolio, mianowicie OST do Lethal Weapon. Na SNES ukazała się jego zremiksowana wersja, ale wypadła tak sobie. Swoją drogą Barry to nie byle kto w światku amigowym. Jest autorem muzyki m. in. do Lotus Turbo Challange czy Xenophobe. https://www.youtube.com/watch?v=9yAGv-SkQMo Muzyka potrafiła tchnąć akcję w byle shooterek. Wyobraźcie sobie że po 4 misji, zamiast muzyki posterunku policji gdzie misje się wybierało, słyszycie na ekranie ładowania muzykę poniżej. By za chwilę okazało się że ów posterunek został bezczelnie napadnięty przez Syndykat. I trzeba tych sukinkotów powybijać co do nogi... https://www.youtube.com/watch?v=8_x3ATiblo0
  7. Mendrek odpowiedział(a) na Zeratul temat w Ogólne
    Może i jest mega, ale czasami podczas meczu zaczyna się lag fiesta, ping skacze jak powalony. I bynajmniej nie jest to raczej wina łącza, bo na speedtestach wychodzi ok (prędkość 80, ping test też stabilny), a np. w Overwatch wszystko hula aż miło. Stąd wynika, że to problem serwerów EA, co mnie specjalnie nie dziwi, bo pamiętam jakie kwiatki były z BF-ami (zwłaszcza jak już się starzały i EA przerzucało je na gorsze serwery). Ogólnie strasznie mi to odbiera przyjemność z gry, bo ta jest dość dynamiczna i lagi po prostu uniemożlwiają skuteczne poruszanie się. Tak więc chyba przejdę kampanię, oddaje żydowi i wracam do Overwatch - Blizzard to jednak renoma ;)
  8. No faktycznie nie raz ostatnio złapałem się za tym, że szukałem przycisk dodawania ostrzeżenia, chcąc komuś walnąć warna z blokadą na 3 dni z podglądem forum by miał ból d*py że inni piszą a on nie może :] Niestety też ostatnio zauważyłem jakiś duży napływ spamu, offtopu i prywat. No ale dobrze mi odpoczywać od moderki, a i nie jestem pewien czy administracja chciałaby mnie widzieć w swoich szeregach. Chyba niezbyt nadawaliśmy na tych samych falach :P Choć do Square'a nic nigdy nie miałem. Z moderatorów kiedyś proponowałem Siarę (dostał się), Ficusia i jeszcze kogoś kogo już nie pamiętam. Widziałbym w sumie Bizona (bo kiedyś modem był w swoim poprzednim wcieleniu nawet chyba) lub Helę (gość jest na forum od ponad dekady) ;)
  9. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
  10. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Seriale
    Obejrzałem sobie Sand Castle i może nie jest to ambitne kino wojenne, ale przyjemne. Coś jak The Hurt Locker i trochę jak Jarhead. Mamy typowych amerykańskich trepów ze swoimi durnymi dialogami i wieśniackim zachowaniem. Mamy trudną wojnę, tą drugą w Iraku. Bohater to typowy "nice guy" który pragnął sobie zarobić na studia, a ląduje na prowincji słabo kontrolowanej przez Amerykanów (i skłóconej na długo przed wojną) gdzie musi konwojować wodę i naprawiać wodociąg. A to mega niewdzięczna praca, bo nikt im nie ufa, ani nie lubi (w końcu to Amerykanie zniszczyli wodociąg). Poza paroma wpadkami (typu nie zakładanie noktowizorów w nocy), oraz ślamazarną akcją (film mógłby zostać skrócony do godziny), oraz dość słabym zarysowaniem postaci drugoplanowych, ogólnie film jest ok i ma swoje momenty. Montaż skupia się na żołnierzach (poprawność nie pozwala pokazywać zbytnio mordowaniu Arabów chyba), ale jest przejrzysty. Efekty też w porządku i trzymająca napięcie muzyka. Ogólnie mało ostatnio filmów wojennych, więc jak komuś brakuje to może obejrzeć, o ile nie spodziewa się tu Black Hawk Down czy Łowcy Jelenii. To klasę niżej produkcja, niemniej porządna.
  11. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    No niestety nie rozpruję już bachorów serią z SMG, po tym jak któryś raz przy sklepie grzebały mi po kieszeniach i ukradły mojego stimpacka :) Dwa rpg-i niedocenione i warte uwagi to na pewno Evil Islands i Nox. Ten drugi miał chyba nawet pecha wyjść blisko premiery D2, miał nawet z nim konkurować, ale niestety nie miał szans z taką marką, ale pamiętam w Clicku! była nawet prowizoryczna gra planszowa i ogólnie o grze pisali dobrze ;)
  12. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Aha i co do HOM&M to nie zapomnijcie zaakceptować że najlepszym zamkiem była i jest zawsze Twierdza. Za to muzykę najlepszą miała Nekropolia. https://www.youtube.com/watch?v=7qfkpokX9EY Swoją drogą, czemu śpiewają w nim po niemiecku? Są to zdania z "Tako rzecze Zaratustra" Fryderyka Nietzchego. Ja wiem że Niemcy się z mordowaniem kojarzą, ale no bez przesady :P Castlevania: SOTN też miała intro po niemiecku...
  13. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Ja też średnio w te NES-owe hity byłbym w stanie grać, choć pamiętam za młodu że potrafiłem jakoś. Zresztą wtedy za młodu nie było się wymagającym - hity były co najwyżej na automatach, a na pegazie były namiastki tego co widzieliśmy w salonach. Niemniej mógłbym grać np. każdą chodzoną bitkę na NES, np. Dj Boy, Teenage Ninja Turtles 2 Arcade, Mighty Final Fight, ect. Podobnie w proste gierki pokroju Binary Land, Antarctic Adventure, Pooyan, czy Sky Destroyer. Z jakiś przyczyn wielu widzi NES-a przez pryzmat trudnych sztosów pokroju Duck Tales, Contra czy Battletoads. Nie wszystkie gry z NES-a rażą topornością i poziomem trudności :) SNES to inna bajka. Dzisiaj większość pixel artów imituje 16-bitów, więc jakaś tam nisza jest. SNES obrodził w masę hitów i serio mogliby odświeżyć niektóre (zamiast skupiać się na oczywistościach) i dać np. Shadowrun, Hagane: The Final Conflict, Actriser, czy Super Smash TV. Bo ile razy można grać w małpę, zielonego homoseksualistę i wchłaniającego grzyby hydraulika? Ale ja i tak chyba się na SNES-a mini skuszę, zwłaszcza że pewnie go złamią i będzie wypas emulator pod telewizor. I będe wtedy ostrzył ząbki na Nintendo 64 mini, które będzie zakupem obowiązkowym ;)
  14. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Carmageddon: Max Damage - trudno pisać o "skończeniu gry wyścigowej", ale można takowe uznać zaliczenie ostatniego wyścigu i otrzymaniu komunikatu o "daniu nauczki tym krowom". Odsłona kultowej serii, która została zhejtowana przez krytyków chyba bardziej niż niesławny TDR 2000. W tej wersji ulepszona i poprawiona. Ja zaś jako zagorzały fan serii bawiłem się świetnie i nie mogę być obiektywny. Bo ta gra (sfinansowana z kickstartera) dla owych fanów została stworzona. Wszelakie smaczki i klimat jawnie nawiązują do pierwszej części cyklu. Pokłady czarnego humoru (umieszczanie zakonnic wśród pingwinów było nawet bardzo zabawne) wytwarzają jakaś uzależniająca toksyczność i ekstazę z maksymalnego psychopatycznego sadyzmu który tworzy z gry krwawą groteskę. Ale to nie jest remake pierwszej części, bo to by było za proste. Pod względem zróżnicowania i contentu, to najbardziej rozbudowany Carmageddon z wszystkich. Sporo trybów - od klasycznego rozwal/zabij/dojedź mamy tu różne wariacje pokroju pogoni za lisem, polowania na konkretnych przechodniów, rozwałki na arenie, ect. MASA powerupów - od broni, losowe efekty, po wszelakie sposoby nękania i uśmiercania przechodniów. A propo tych ostatnich, to gra stawia na pełne równouprawnienie :) Starcy, inwalidzi, psy, krowy, kobiety, mężczyźni, a nawet cykliści - wszyscy znajdą swoje miejsce pod kołami, eee, znaczy w grze :) Gra także oferuje mnóstwo samochodów do zdobycia, a każdym jeździ się zupełnie inaczej (niekiedy fajnie, a niekiedy to raczej zwariowana ciekawostka). Wracają oczywiście starzy znajomi w nowych odsłonach - miło zobaczyć znów Eda Huntera, Psycho Pitbulla, czy Dona Dumpstera. Wraca także pancerna policja - w różnych odmianach. Początkowo raczej małe meleksy zrobione są raczej dla jaj, ale gdy w końcowych wyścigach słyszysz policyjny APC to już przestaje być zabawnie i należy spi*rdalać. To co chyba najbardziej urzeka - to oczywiście otwarte mapy. Są naprawdę iście sandboxowe i w nie najwyraźniej poszła większość uzbieranego budżetu. Nawet jeśli często się powtarzają, to najczęściej i tak za każdym razem odnajdujemy nieznane wcześniej miejsca. Są także zróżnicowane - od górskich wsi, dziki zachód, industrialna metropolia, lodowiec, ect. Wizualnie jest tak sobie (chociaż nie ma tragedii, ale Gran Turismo to nie jest), ale to nie jest naprawdę dla tej gry istotne. Model jazdy - ekhm (bo to nie gra wyścigowa mimo wszystko :P ). Za to robi muzyka - od heavy metalu po dubstep. Niszowe zespoły pokroju Morgue czy Maximum Sexy Pigeon dały tutaj naprawdę radę. Jasne, nie jest to Fear Factory czy Iron Maiden, ale i tak świetnie się wpasowały w klimat. https://www.youtube.com/watch?v=CMkj-F7hqVg Gra potrafiła mi się może z 4 razy zawiesić w ciągu całego grania, a także cierpi na nieco dłuższe loadingi przed wyścigami. Nie jest też specjalnym wyzwaniem - lecz jeśli ktoś szuka po prostu odprężenia w akompaniamencie krzyków, łamanych kości i zgrzytu gniecionej blachy, to gra jest wręcz dla niego stworzona. Daję tej grze 8/10, choć ja pisałem, nie jestem obiektywny. Dla mnie Carmageddon będzie zawsze opium dla czystych, poprawnych i pompatycznych produkcji. Każdemu fanowi polecam i niech nie patrzy na oceny, bo to naprawdę dobra część serii ;)
  15. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Beyond: Two Souls (remaster z PS4) - sponiewierane dziecko Cage'a, z całkiem imponującą obsadką. Page, Dafoe, muzyka Hanza Zimmera. Co mogło pójść nie tak? Ano coś poszło, bo gra cierpi na jakiś kuriozalny kryzys tożsamości, a dodatkowo reżyser postanowił pobawić się konwencją i zrobił niechronologiczną wersję wydarzeń, a całość rozbił na mnóstwo krótszych lub dłuższych epizodów. I tak skaczemy przez różne momenty życia protagonistki, niczym w jakimś tripie. Paradoksalnie czasami wychodzi z tego coś fajnego, ale często wygląda na zbyt chaotyczne. Żeby było zabawniej, życie protagonistki jest zakręcone, barwne i wystrzałowe niczym chiński jarmark noworoczny. Każdy epizod może mieć też różne stopnie gameplay'u, przez co ma się wrażenie że te epizody tworzyło przynajmniej kilka zespołów oddzielonych szklaną ścianą. Więc ogólnie gameplay'owo wypada bardzo nierówno - raz mamy symulator chodzenia, innym razem coś na wzór skradanki, a innym razem kierujemy pojazdem. Tym samym gra mocno różni się od Heavy Rain i Fahrenheita. Cage'owi zarzut o to że w jego gry się nie gra, chyba za bardzo wszedł w psychikę, bo zrobił kombajn jakich mało. I gra niestety zatraciła mocno ten charakter interaktywnych opowieści. Wyborów dialogowych mamy jak na lekarstwo, a przynajmniej przez pierwszą połowę gry. Ta pierwsza połowa gry właściwie wypada dość przeciętnie. A potem jakby odnajduje się scenariusz, mamy fajny gameplay, pojawia się klimacik, moralne wybory, ect. Czyli to za co lubi się gry tego studia, prawda? Druga połowa gry zrobiła więc na mnie pozytywne wrażenie i mocno wpłynęła na ogólnie pozytywne wrażenie po zakończeniu. Zwłaszcza że pojawiają się drogi wyboru, a konsekwencje poprzednich wyborów zaczynają mieć mocny wpływ na możliwości (nawet zaskakujący i refleksyjny). Zresztą zawsze pod koniec epizodu widzimy co gracze na świecie wybierali (oraz ile minęliśmy możliwości wyboru). Z rzeczy które przez całą grę ciążyły, to dziwne rozwiązanie z QTE, polegające na wciskaniu kierunku w którym kieruje swoje ciało bohaterka. Czasami jest to trudne do wywnioskowania i wypada ogólnie kiepsko. To ja już wolałem te strzałki i przyciski. Teraz sprawa wykonania. Graficznie jest w porządku, animacyjnie to pełny motion capture i wypada również w porządku. Wizualnie nie ma do czego się przyczepić. Może nie ma fajerwerków i nie wiadomo jakich shaderów, ale grafika jest czytelna i trudno tu np. o spadki animacji. Ellen Page wypadła naprawdę dobrze, zaś Willem Dafoe zaledwie poprawnie. Hanz Zimmer z kolei "zrobił robotę", tworząc kolejny, typowy, dobry soundtrack filmowy z fajnym motywem przewodnim. Remaster daje też możliwość grania w wydarzenia chronologicznie - sam nie wiem czy to lepszy czy gorszy wybór (raczej dziwnie alternatywny). Podsumowując, gra została chyba trochę zbyt ostro potraktowana. Nie jest to najlepsza gra Cage'a, ale też przynajmniej nie udaje czymś czym nie jest i od razu przyjmuje konwencje paranormalnego sci-fi. Jak ktoś szuka lekkiej gry w stylu Telltale, to proponowałbym spróbować i cierpliwie poczekać do drugiej połowy gry i związanych z nią przyjemnych momentów (i fabularnych i gameplay'owych), oraz nawet miłej końcówce która nie powoduje "wtf?" a wypada całkiem sensownie. Daję tej grze 8-/10, ale niech Cage nie próbuje robić czegoś na siłę przy Detroit, a będzie na pewno lepiej ;)
  16. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Yakuza
    Tak, będziesz mógł też robić zaległe sub-questy i aktywności biznesowe. I jedne warto i drugie, do zgarnięcia cały bonusowy styl walki i sekretny boss (dla Majimy i Kazamy) ;)
  17. A mi się tam PE podoba, jasne nie ma już tekstów o pie*dach HIV-a które wywołały kwaśne deszcze że aż ogórki zakisiły się w ogródku (parafraza z recki Destruction Derby RAW), ale i tak warsztat recenzencji posiadają, a polemnika zwykle stara się być konstruktywna bez intelektualizowania. Co do tetryków, zgodzę się z tym, że trochę chyba zgubiło swój pierwotny cel, jakim było podejmowanie jednego tematu z dwóch różnych stron. Sam nawet chwaliłem za to owy pomysł, a teraz faktycznie każdy pisze o tym co mu się podoba. Mam nadzieję, że rubryka wróci do swojego pierwotnego założenia ;)
  18. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Doom (2016) - po mieszanych odczuciach jakie miałem po reboot'cie Wolfensteina, do Dooma podchodziłem z pewnymi obawami. Opinię mocno zmieniło demo, które pokazało zupełnie odmienny styl w jakim podąrzyło Id Software. Zero skradania, zero ślamazarnego naparzania i prostego strafe'owania z palcem w nosie. Kill room za kill rommem, a każdy pojedynek jest jak skirmish z botami - musisz się ruszać, skakać i wykazać się pewną kreatywnością, a wszystko to w trybie: "tempo, tempo, tempo!". Właśnie owo tempo walk jest najbardziej urzekające. Do tego ciężki metal który napędza w graczu furię. Ostatnio chyba taki mocny metal był podczas walk w Painkillerze. Fajnie że dano też możliwość kombinowania z broniami. Każda ma dwa tryby strzału,z czego drugi tryb ma dwie scieżki ulepszeń. I te ulepszenia można zmieniać podczas walki, by dobrać taktykę. Na przykład działo gaussa - w jednym trybie robi za prowizoryczną snajperkę w sam raz by odstrzelić łeb jakiemuś dużemu stworowi. W drugim trybie jest ładowanie wiążki przebijającej wrogów - to w momencie gdy pędzą na nas hordy słabych wrogów. Samo ulepszanie postaci jest dość rozbudowane, ale zarazem intuicyjne. Kostium, runy i broń tworzą mieszankę która pozwala dostosować walkę do naszego stylu - wolisz mieć pełną kontrolę w locie by z powietrza siać rakietami? Twoja sprawa. Może jednak wolisz walkę z bliska by wykańczać chwiejących się wrogów efektownymi egzekucjami? Proszę bardzo. Do wszystkiego są jakieś zestawy ułatwiające nasze sposoby rozprawiania się z przeciwnikami. Jednak to że są, to jedno. Lecz na owe dobrocie trzeba sobie zasłużyć - albo efektowną walką (ocena za zdolność bojową), albo poprzez "znajdźki". A te potrafią być poukrywane naprawdę mocno. Nawet gdy mamy w kostiumie skaner sekretów i przedmiotów, nie daje w pełni informacji jak się do nich dostać. Przez co połowę gry możemy spędzić w błądzeniu i szukaniu jak coś zdobyć. I tak to mniej więcej wygląda - najbardziej klasycznie jak się da. Tak jak w Doom 1 i 2, robimy dokładnie to samo. Szukamy czegoś w przestronnych labiryntach, albo mordujemy tabuny wrogów. Żadnych półśrodków czy ckliwych cutscenek, ani straszenia ciemnością. To naszego bohatera się wrogowie boją. Robili wszystko byleby się nie obudził, ale nie udało się. I teraz mają przej*bane. Wszyscy. Doom Marine jest chyba najbardziej wk*rwioną postacią w fps-ach :) Chociaż akurat dano mu mocny powód. Tak samo gra daje mocny powód by ją kupić. Nie spodziewałem się że będzie aż tak dobra. Dawno się tak nie wyrzyłem w single playerze. Dlatego jeśli ktoś ma dość przekombinowanych strzelanek z cinematic experience, niech sięgnie po Dooma. Który łączy piękno staroszkolności z nowoczesną grafiką, przy okazji puszczając wiele razy oko do prawdziwych weteranów ;)
  19. A, jedyne co mnie irytowało, to nadużywanie słowa "ghost" w odniesieniu do duszy/umysłu. "Shell" w odniesieniu do powłoki chyba też z dwa razy padło. Serio, nie lepiej było użyć "soul" i "body"? Musiało być aż tak dosadnie, bo przeciętny amerykanin nie zrozumie tytułowej metafory?
  20. A ja mam odmienne zdanie od Masorza. Film artystycznie mi się naprawdę podobał. Blade Runner był bardziej brudny i brutalistyczny jeśli chodzi o architektur, no i lekko się zestarzał. Porównując to co mamy w tym GITS a to co w BR, to jak porównywać nowoczesne fajerwerki z dawnymi zimnymi ogniami (dlatego czekam na sequel BR). Mówię oczywiście tylko w aspektach wizualnych. Bo GITS to istna orgia dla miłośników neo-cyberpunku. Te ujęcia z lotu ptaka i ogólnie obejmowanie metropolii, wykorzystywanie technologii i wszczepów, wirtualna rzeczywistość - oglądałem jak w transie. Montaż robi naprawdę świetne wrażenie - nie tylko ujęcia miasta, ale też sceny walk. Ani razu nie było ataki padaczki u kamerzysty, wszystko ładnie i zrozumiale pokazane jak w azjatyckim kinie akcji. I nie powiem że nie robią wrażenia też swoją choreografią. Kurcze, była w tym moc i pomysłowość i równie dobrze mogło to wyjść spod rąk sióstr Wachowskich. Moim zdaniem Kuzę też miał charyzmę i fajnie zrobili jego głos, choć był nieco sztampowy. Nie podobał mi się Batou. Wyglądał jak typowy amerykański madafaker-zlewak, a z tymi wszczepami to wyglądał po prostu głupio. Serio, nie było innego aktora? Bo Johansson akurat wcieliła się w porządku, w sensie nie szarżowała. Zrobiła to na tyle neutralnie, że nikt nie powinien się czepiać pani Major. Sam film ma prostą konstrukcję i jest typowo zamerykanizowaną formą sci-fi. Jest niczym luźna adaptacja dostosowana na potrzeby bycia blockbusterem. Nie ma tu ambitnej filozofii. Nie powinno się go porównywać do anime, bo wtedy faktycznie wychodzi lekka bieda. Ta film to prostu wizualna, lekka i przyjemna uczta dla fanów neo-cyberpunku. Z takim nastawieniem też poszedłem do kina i się nie zawiodłem. A no i muzyka faktycznie w pewnych momentach robiła, trochę zalatywała Blade Runnerem/Deus Exem. Co akurat uważam za dobre. Dlatego wystawię filmowi 8/10 zakładając że nie wyceniamy go poza ramami w których się on znajduje ;)
  21. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Obczaj sobie Hard Corps na PS3, tam to dopiero jest skill-owa jatka. A przy okazji gra jest preqelem do wszystkich Contra. Nie mylić z Contra: Hard Corps, bo to była osobna część :) Wiecie czego mi brakuje w obecnym trendzie na nostalgię? Gier z grafiką 3D z wielkimi polygonami w stylu grafiki 32 bitowej z PSX-a. Łącznie ze wszystkimi ograniczeniami które ówczesne systemy posiadały - czyli bitmapowe tła, nieruchome twarze postaci, mogą być renderowane elementy jak w Fear Effect, ect. Wszyscy jadą na pixelarcie mającym udawać gry z lat 80, a nikt nie robi gier 3d wyglądających jak z drugiej połowy lat 90. Uważam że ludzi wychowanych na takiej grafice jest całkiem sporo i wielu poleciałoby w te nostalgiczne tony. Co widać po hype na remake'i typu Crash N'sane Collection czy wcześniej New n' Tasty ;)
  22. Mendrek odpowiedział(a) na SzczurekPB temat w PS4
    Gra tętni epickością od samego początku, normalnie jak jakaś dobra powieść fantasy. Swoją drogą to czytam akurat pierwszy tom "Kruczych pierścieni" (pt. "Dziecko Odyna") i ma wiele rzeczy wspólnych z tą grą. I nie wiem czy ktoś nie zerżnął od kogoś, albo zupełny przypadek. Spoil z początku gry i początku książki: No ale może dzięki temu gram w Horizona dwa razy, tylko w trochę innych uniwersach ;)
  23. Mendrek odpowiedział(a) na odpowiedź w temacie w Graczpospolita
    Kolejny dobry miesiąc w Plusie ;)
  24. Mendrek odpowiedział(a) na Cris temat w Kącik Sportowy
    Nie powiem, ale to chyba to dziwne piękno futbolu. Dziś rano czytam w Wyborczej jak to PSG jest biedne w starciu z FCB, jak to będą się modlić i w ogóle to szans nie mają. Przychodzi 20:45 i wychodzi zupełnie odwrotny obraz. Sorry, ale nie dałem rady wytrzymać z tym meczem i wyłączyłem w drugiej połowie, poszedłem wkurzać się w Overwatcha. Enrique mówi papatki, to na bank. Może pora zakończyć erę sentymentów i zatrudnić normalnego trenera, który nie zajedzie ich w połowie sezonu i przy okazji wetknie im do głów nieco więcej ambicji? ;)

Configure browser push notifications

Chrome (Android)
  1. Tap the lock icon next to the address bar.
  2. Tap Permissions → Notifications.
  3. Adjust your preference.
Chrome (Desktop)
  1. Click the padlock icon in the address bar.
  2. Select Site settings.
  3. Find Notifications and adjust your preference.