Jak dla mnie to tłumaczenie, że rozmawiał z fryzjerem o płytkach do łazienki, albo bo mu pomagał samochód sprowadzić, czy załatwić lekarza (takie teksty padały przez lata z ust CM) jeszcze jakoś tam się z grubsza trzymało. Ale Jadczak chyba jako pierwszy zadał sobie trud przedstawić opinii publicznej te telefony w kontekście konkretnych meczów i wydarzeń no to już przedstawiane przez lata przez CM tłumaczenie wyjebało się na głupi ryj. Mimo wszystko mnie trochę dziwi, że ~75% ludzi w necie broni Czesia, że to było dawno, takie były czasy i w ogóle odbjerdolta się od naszego Wielkiego Polaka bo nic mu nie udowodniono. Tylko, żeby coś mu udowodnić najpierw musiałby mieć zarzuty, a nikomu z prokuratury się nie chciało w tej sprawie nic zrobić. Mnie nie przekonuje absolutnie, że rozmawianie z szefem potężnej grupy ustawiającej mecze 5x przed sprzedanym mecze, 4x po meczu, w tym w środku nocy to zupełnie normalne, bo przecież Forbrich wtedy zasiadał oficjalnie we władzach Lecha. Zwłaszcza w czasach, gdzie rozmawianie przez komórki było raczej dość drogą zabawą. Albo tłumaczenie, że nie przypomina sobie sytuacji, że piłkarze w przerwie meczu zamiast na odprawie negocjowali z sędziami zwiększenie stawki za sprzedanie meczu, za co zresztą były wyroki prawomocne Cały czas liczę, że znajdzie się jeden odważny, co opiszę to w jakiejś książce czy wywiadzie.