-
Posts
12453 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
36
Wredny last won the day on January 27
Wredny had the most liked content!
Reputation
10090 Syn Fenixa, brat ButcheraAbout Wredny
- Currently Viewing Topic: Cyfra vs Pudło
- Birthday 10/19/1980
Informacje o profilu
-
Płeć:
mężczyzna
-
Skąd:
Bronxowo
-
Zainteresowania:
Gry video, muzyka, film, sport, kobiety... niekoniecznie w tej kolejności :)
-
GamerTag:
Wreddny
-
PSN ID:
Wreddny
Recent Profile Visitors
The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.
-
Serio? Od dobrych kilkunastu gier UBI nie wypuściło niczego z dobrą fabułą, więc nie wiem, skąd takie nierealne oczekiwania
-
Allegro od jakiegoś "loombardu".
-
Też o tym pomyślałem, klikając "Dodaj odpowiedź", ale już mi się nie chciało usuwać tego fragmentu, bo żona na obiad wołała - nie spodziewałem się hiszpańskiej Inkwizycji - brawo za bystrość umysłu @Homelander Niezbyt mogę pojąć pisanie o pierwszej części gry majstersztyk i później zupełnie bezkrytyczne robienie tego samego o jej nędznej adaptacji od HBO, ale OK - zbyt wiele już tych dyskusji widziałem, żeby nie zorientować się, że prowadzą donikąd - masz swoją bańkę, dzięki czemu Intergalactic raczej idealnie Ci siądzie, więc tylko Ci zazdrościć (no chyba, że zrobią z niego souls-like'a, ale takiego dla casuali), a ja mam swoją bańkę, w której mam wiele obaw co do warstwy fabularnej i postaci, za to raczej wierzę w sferę gameplayowo techniczną - pytanie tylko jak mocno dowiezie to drugie, żebym mógł przymykać oko na to pierwsze.
-
Aaa... to o tym tam było, bo ja sobie myślałem, że ten tjery to już całkiem ześwirował i oprócz stosowania PeCetowej nowomowy, oczekuje, że będziemy rozumieć również alfabet Morse'a (tak, mam białe tło forumka, jak człowiek).
-
Dla mnie poszło i też bym wolał, żeby "wróciło". Takie Call of Duty co roku też jest "sukcesem pod każdym względem", a ja bym chciał, żeby ta seria w ogóle przestała istnieć i żeby studia tym się zajmujące, robiły coś fajnego, zamiast tego tasiemca. Pierwsze TLoU miało postacie i fabułę 10/10 - wszystko było na miejscu, nic bym nie zmienił, no ideał (dlatego tak bardzo gardzę serialem, który na wiele z tych rzeczy zwyczajnie się wysrał), ale drugie TLoU pod tym względem to już jakieś 6/10 max - sam zamysł jest świetny (druga strona barykady, spirala zemsty, poczucie pustki, straty i niespełnienia na koniec), plus oczywiście technikalia i gameplay, ale postacie i ich relacje to straszny zjazd formy, a tak się przeważnie dzieje, gdy ktoś się skupia na upychaniu różnych ideologicznych wysrywów, zamiast po prostu skupić się na kreowaniu dobrze działającej i wciągającej opowieści. Ja za to Ci dałem, bo Uncharted nie pozwalam obrażać - po pierwsze tak - były hitami, a po drugie to zajebiste gry, z zajebistymi postaciami i ich relacjami - coś, co Naughty Dog kiedyś umiało pisać, ale wtedy był jeszcze Straley, a teraz z samym Druckmannem ciężko o optymizm w tej kwestii. Wiem, że dla Ciebie story w gierkach mogłoby nie istnieć, bo Ty lubisz hardkorowy gameplay, więc trochę rozumiem Twój punkt widzenia, ale nie lubię takiego generalizowania pod własne upodobania. Seria Uncharted dość mocno stoi postaciami i story, więc nic dziwnego, że tak mocny nacisk jest na to położony. Jakbym wyśmiewał story w serii Resident Evil to byłbyś pierwszy w pisaniu o "konwencji", więc przyjmij, że konwencją Uncharted jest rozwinięty ten właśnie aspekt (czy kosztem gameplayu? bo ja wiem... Residenty też jakoś skomplikowanym gameplayem nie grzeszą, a się nimi podniecasz dość bezkrytycznie).
-
Ale ten romans to pewnie tylko z Naoe, bo UBI tylko takie związki promuje.
-
Tuż przed lawiną postów z AC Shadows, wrzucam swój, przy którym możecie potrenować rozdawanie klaunów wszystkim miłośnikom czarnych samurajów OK, już w momencie zakupu Concorda mozna było zdiagnozować u mnie jakiś problem, ale teraz to już naprawdę mięknę na starość. Dopadło mnie tzw "fomo" i jak tylko zobaczyłem na allegro "okazję" za ponad stówkę poniżej ceny premierowej, stwierdziłem, że biorę, bo z tymi gamepassowymi grami jest tak, że ich pudełkowe wydania na rynku wtórnym praktycznie nie istnieją, więc ich ceny nie tylko nie spadają, ale wręcz rosną z czasem. Oto przed Wami Avowed Deluxe Edition (XSX/PC) - piękny steelbook, w środku bardzo ładna mapa, liścik od jednego z twórców i... karteczka z kodem zamiast płyty. Wiedziałem o tym, dlatego długo ze sobą walczyłem, ale przez niedawne odkrycie Deadside i przerzucenie tam moich wszystkich mocy przerobowych i odsubskrybowaniu Gamepassa (z pełnym zwrotem kasy na kartę - po praktycznie całym miesiącu wykorzystanym), stwierdziłem, że chciałbym mieć opcję wracać do gry na swoich warunkach, a nie tylko wtedy, kiedy wykupiony abonament mi na to pozwala.
-
Nie pozwala mi moje OCD - nie grałem w stare Baldury, nie skończyłem dwóch Divinity Original Sin i czuję, że moje doświadczenie byłoby niepełne A w temacie AC Shadows to odpaliłem reckę Luke'a Stephensa, który jest takim trochę amerykańskim "ludologiem" i raczej jechał po tym tytule w zapowiedziach, ale tutaj wypowiada się dość pozytywnie, mówi, że jest zupełnie inaczej niż w Valhalli (i ogólnie inaczej niż w ostatnich trzech dużych odsłonach), gra jest mniejsza, bardziej stawia na konkrety, mniej znaczników, gra zachęca do samodzielnej eksploracji, a o wielu rzeczach dowiesz się, słuchając gadających eNPeCów. Obejrzałem jedynie 15 minut tego filmiszcza (trochę przesadził z długością, jak na "recenzję"), ale wyłania się obraz gry lepszej niż Valhalla.
-
Ja już Origins musiałem rozłożyć na 4 lata, więc coś rozmiarów Valhalli zajmie mi pewnie z dekadę
-
Dobrze, przechodzenie takiego molocha zabierze Ci czas na około 100 innych tytułów, więc Twoje podsumowanie roczne nie będzie już tak okazałe, gdy przedstawisz jedynie "marne" 400 pozycji
-
Jasne... W fajną grę jeszcze uwierzę, ale na dobrze napisane postacie od UBI to nie ma co liczyć.
-
Ja to miałem od samego początku gry i nigdy nie przestało.
-
Jedne z najlepiej wspominanych przeze mnie gierek to właśnie te z przedziału 7/10 - Spec Ops the Line, Star Wars the Force Unleashed, The Godfather II, Dead Island, The Evil Within czy wspomniane wcześniej Binary Domain (ba, nawet niżej, bo Lost Planet 3 to już przedział 6/10, a takie Neverdead, Splatterhouse czy Medal of Honor Warfighter to nawet 50 na metacritic). O Days Gone nie będę wspominał, bo dla mnie to gra 9/10, ale ostatnio np zakochałem się w The Sinking City: Wersja PS4 ma nawet niżej, bo chyba 64, a i tak uważam ten tytuł za jeden z lepszych, które ogrywałem w zeszłym roku. Nie wiem, co Figaro urzekło w The Club, bo w tamto nigdy nie grałem, ale na przykładzie "mojego" średniaka napiszę, że mnie kupił zajebisty klimat, masa serca włożona w kreację świata, a także zaufanie pokładane w graczu i nie prowadzenie za rączkę, jak większość dzisiejszych produkcji. Po prostu często te "średniaki" (a przecież przedział 7/10 to nadal gra "dobra") mają więcej głębi, mitycznych "duszy i serca" oraz zapadających w pamięć motywów, niż te wielkie, docenione przez branżowe media blockbustery, które muszą podobać się każdemu, ale często sprawiają wrażenie produktów klepanych od jednej sztancy pod nadzorem księgowych.
-
W wielkim skrócie trochę tak, ale jak jesteś ostrożny i wybierasz mądrze swoje bitwy to możesz pożyć długo i mieć fun z ciągłego progresu, lepszego gearu i lepszych giwer. Pod wieczór na serwerach robi się tłoczno - np teraz jest 47/70 graczy na serwerze, na którym gram, ale później będzie full, a w nocy spada gdzieś do 20 czy nawet 10 i wtedy jest trochę mniejszy strach przed wyściubieniem nosa
- 7 replies
-
- 1
-
-
- ruskie dayz
- dayz arcade
-
(and 1 more)
Tagged with: