haha właśnie wczoraj się z tym męczyłem ale dałem radę po jakiejś godzinie, palce miałem jak grabie i mokre od potu xD Tam gdzie pojawiają się piły zamiast skakać najlepiej używać latania i okazuje się że ten fragment jest najłatwiejszy. Nie wiem czy byłeś już w Sierra Mountains ale tam też jest niezły wycisk.
Gra jest fantastyczna, przede mną jeszcze finałowy level. Bajoszoki i inne giery leżą odłogiem bo Luchador bardziej mnie przykuwa do ekranu.
Te Tulla Tree pokonalem w niecala godzine, wiecej meczylem sie nad tym poziomem w Sierra Mountains, ktore doprowadzilo mnie do szewskiej pasji heheh potem dowiedzialem sie ze wystaczy double jump i O. Dzieki tej kombinacji czlowiek mial czas zaplanowac kolejny ruch