Yano

byłem dziś w realu w warszawie, głównie po to żeby zatankować ale wskoczyłem też do sklepu na szybkie zakupy, w alejce z "sosami" pomyślałem że obczaje czy są te rzeczy o których pisałem wyżej, czyli keczup kielecki i musztarda kielecka keczupu nie było - i chyba serio nigdy go jeszcze nie wiedziałem ale musztarda kielecka była, kupiłem "kremską" ponieważ zwykle właśnie taką kupuje (tylko że firmy develey) no i jak narazie zjadłem ją sobie łyżką na sucho (bo nie mam w domu nic co pasuje do musztardy, zwłaszcza że zwykle musztarde zjadam tylko do kiełbasy z grilla, a do kanapek to bardzo sporadycznie), no tak czy siak, musztarda jak musztarda, niby spoko, w sumie to naprawde fajna i przyjemna w smaku, ale zarazem dosyć podobnie smakuje do innych musztard więc jakiegoś wielkiego szału nie było (dla porównania powiem że majonez kielecki, a przykładowo majonez winiary to dla mnie niebo a ziemia, kielecki jest super pyszny, a wyniary praktycznie niejadalny), w przypadku musztardy nie było takich znaczących różnic jak w przypadku majonezu, ale mimo to musztarda naprawde spoko i jak ktoś spotka to polecam spróbować a ja tymczasem skocze do lodówki zjeść jeszcze jedną łyżke musztardy "luzem"

z tego co pamiętam był podobny do kwaśnych rzygowin

z tymi zombiakami to prawda że maja poziom trudności zależny od tego co im pasuje do scenariusza i często to bywa wkurzające wielokrotnie 1-2 zombiaki potrafiły zrobić masakre a innym razem gov uzbrojony tylko w łopate potrafił pokonać z 50 zombiaków w ciasnym zamkniętym pomieszczeniu

nowy trailer (odmienny niż filmik powyzej) a mi sie bardzo podobają ci 2 faceci - zarówno z brodą jak i z wąsiskami (mutton chops) , rzadko się zdarza żeby w jednej grze były 2 tak fajnie zaprojektowane postacie ale za to nie podoba mi się strzelanie laserkami, wole ciężke "analogowe" bronie, a nie jakieś futurystyczne pew pew pew a z gameplayu podoba mi sie klimat ciemnego lasu (troche jak jurrasic park w nocy) i ogolnie przyjemna grafika i fajnie że widać rany na potworze ale sam gameplay wydawał sie troche chaotyczny i sztywny (niektóre animacje), ogolnie wygladało to tak że potwor sie miota niczym szatan a ludziki bniegają i strzelają, jakoś kurde.... nie wyglądało to jak coś co może przyciągnąć do gry na dziesiątki/setki godzin czy to jest pewne że będzie tylko jeden rodzaj potworwa? (który ewoluuje) bo jak by dali więcej rodzajów różnorakich potworów to by troche urozmaiciło gre no kurcze nie wiem, niby sie jaram, ale bieganie i walenie do ruchomowego wielkiego celu na dłuższą mete jakoś nie zachwyciło

jak dla mnie to były jedne z najgorszych chipsów jakie jadłem, oprocz tego obrzydliwe też były o smaku musztardy, a najgorsze chyba o smaku piwa, kurfa nie wiem nawet po co je kupiłem, moja ciekawość do próbowania nowych rzeczy w przypadku tych piwnych chipsów naprawde była strzałem w kolano, zjadłem chyba ze 2 chipsy a reszte paczki wywaliłem

czyli prawdopodobnie 2 pozostałe też są prawdziwe

wydaje mi sie że kiedyś były okresowe chipsy o smaku octu w polsce, ale z tego co pamiętam były obrzydliwe

kurde niepotrzbnie tu wlazłe, odrazu sie zrobiłem mega głodny jak zobaczyłem tą fotke, wygląda świetnie, co to za knajpa? kurde chyba wyrwe się z pracy i skocze do jakiejś burgerowni na obiad bo inaczej wszystko zaślinie

w ogole obczajałem strone społem czyli producenta majonezu kieleckiego i okazało sie ze robią też musztardy i keczupy (i inne sosy) mimo że majonez jest wszędzie to musztardy ani keczupu nigdy nie widziałem w warszawie, a nawet bym spróbował

a co to za pan i czym sie wyróżnia w komiskie? (serio pytam, komiksu czytałem tylko kilka pierwszych tomów) a odcinek całkiem ok, momentami trzymał w napięciu (a momentami nie, szwendanie sie po lesie miało jakiś cel?) ale ogolnie na plus bo było to co powinno być w filmie o zombie, czyli szukanie schronienia, proba przerzycia, może było odrobine rozwleczone ale i tak o wiele lepsze niż 100 odcinków na farmie, albo niż 50 odcinków budowania "napięcia" przed konfrontacją w więzieniu myśle też że mniejsze grupy lepiej się sprawdzają, można pokazać dramaty ludzi, a nie całe stada randomów które nic nie wnoszą też myśle że z chęcią bym zobaczył odcinki o carlu i riku + michone, chociaż dorzucił bym do tego daryla, i było by spoko nie lubie randomów którzy mają tylko powiedzieć 2-3 ckliwe zdania żeby potem stać się karmą dla zombie

grał ktoś w jagged alliance back in action? jagged alliance 2 to jedna z moich ulubionych gier z dawnych czasów, a jej dużą zaletą były walki turowe, z tego co kiedyś obczajałem demo "JA back in action" to tam zamiast turowej walki była aktywna pauza która była kompletnie do dupy i była jednym wielkim chaosem, albo trzeba było pauzować dosłownie co 2 sekundy albo zostawało się ze zwykłą sieczką w real timie, kompletnie mi sie to nie podobało i mam pytanie czy ktoś grał w pełną wersje? czy może jednak zdecydowali sie dorzucić prawidzy tryb turowy? czy jest tylko ta (pipi)a aktywna pauza? dziś wiadziałem przypadkiem tą gierke w tesco za 18zł i myślałem że kupie bo tanio, ale jeśli jest tylko aktywna pauza to nie chce wyrzucać kasy w błoto, bo wiem że nie wytrzymał bym pierwszej potyczki w takim stylu i odinstalowal gre po 5 minutach (do dema zmuszałem się kilka razy ale kompletny chaos albo przymus pauzowania co sekunde skutecznie mnie odrzucały)

w ogole czy w drugiej części krasnoludy kogoś zabiły? niby tam w beczkach rzucały jakimiś zdobycznym broniami, ale co to za film żeby głównym bohaterem była grupa krasnoludów, a więcej mordowania uskuteczniał legolas którego w ogole tam nie powinno być nie o take krasnoludy walczyłem

takiego nigdy nie widziałem, jak byś go porównał w smaku - do jakiego majonezu mu blisko? jak dla mnie ranking majonezów 1. kętrzyńki + kielecki 2. hellmans babuni koniec, nie ma 3 miejsca, jeśli nie moge dostać w sklepie jednego z tych 3 majonezów to nie kupuje w ogole jakies winiary i inne motyle czy chuje muje są dla mnie niejadalne

to dziwne, w warszawie kielecki jest dosłownie w każdym sklepie (no dobra może w 98%), nigdy się jeszcze nie spotkałem z jego brakiem, może u was w mieście jest to rzadkość z jakiegoś powodu w warszawie np trudno dorwać majonez kętrzyński (podobny do kieleckiego bardzo polecam), ostatnio pojawił się w kilku sklepach, ale wcześniej przez rok go szukałem i nigdzie nie było

ja robie na podobnej "karbowanej" patelni, ale dodaje też tłuszczu, bo jest pyszyny

kupuje w tesco 100% mielonej wołowiny (są dwe możliwości - 7% i 20% tłuszczu, ja zawsze biore tą gdzie jest 20% bo tłuszcz jest świetny, dodaje smaku i soczystości ja do ugniatanego mięsa dodaje tylko sól i pieprz, a potem na patelni posypuje rozmarynem z obu stron, wychodzi super, ale można też dodać innych przypraw w zależności od stylu burgera (na BURGER LAB jest pokazane kilka możliwości) dodam jeszcze że ja gotuje od czasów liceum, od 15 lat, i bardzo lubie gotować, ale do tej pory nigdy nie używałem rozmarynu, nawet niezbyt wiedziałem co to jest i jak smakuje, ale serio okazuje się ze rozmaryn cudownie pasuje do mięska na hamburgery ostatnio dawałem fotke burgera z warszawskiej kanjpy - burger mama - i mimo że ich burger był dobry, to naprawde wyaźnie brakowało mi rozmarynu, serio świetnie pasuje miałem podobne przemyślenia, ale wydaje mi się że wcale nie trzeba przesadnie ubijać mięsa, ona poprostu pomaga zachować odpowiedni kształt mięska tak jak mowiłem jeszcze jej nie używałem, ale może kiedyś kupie, wtedy zdam relacje

serio polecam te kanapkowe, tylko ja je zawsze wykładam na ręcznik papierowy żeby je "wysuszyć" po po wyjęciu ze słoika ociekają zalewą, są poprostu zbyt mokre więc zawsze je wykładam na ręcznik żeby troche odsączyć tej zalewy, warto o tym pamiętać a burgera z serem w środku też musze zrobić, to musi być istne cudo w ogole zastanawiam się nad kupnem prasy (zgniatarki) do hamburgerów, żeby można było w bardziej kontrolowany sposób uformować mięsko, co prawda osobiście nie mam problemów żeby uforomować mięso ręcznie, to jednak taka prasa mogła by troche pomóc (chociaż głównie myśle o niej bo dodaje nieco szpanu xD) spokojnie można ją kupić w polsce, ceny są różne i zależą od wykonania, od 30-40 zł do 150 za jakieś dizajnerskie stalowe

wyglądają ładnie i smacznie, jajko chętnie kiedyś spróbuje, mimo że to rzeczywiście może sie wydawać dziwny dodatek to jednak nie jest to wcale jakis mega nietypowy wynalazek i często widze jajko jako składnik burgera więc coś w tym musi być jedyne co bym ci polecił to zmiane ogórków, widać na 1 fotce że to konserwowe prawda? być może jestes ich wielkim fanem i specjanie ich użyłeś, jeśli tak to spoko, ale jeśli użyłes ich bo poprostu były pod ręką to polecam sprawdzić "ogórki kanapkowe" , już kilka razy o nich pisałem, kilka firm je produkuje zwykle są w słoikach pokrojone na plasterki, odróżniają sie nieco żółtawym kolorem, mają dosyć odmienny smak od typowych kiszonych i konserwowych (bo to nie są ani kiszone ani konserwowe, nie wiem dokąldnie jak sie je robi ale to zupelnie inny sposób na ogórki), wg mnie świetnie basują do burgerów i kolejny raz też polecam każdemu kto robi albo chciał by robić burgery filmiki na jutubie BURGER LAB, gość robi istne cuda, a przy okazji całość jest fajnie zmontowana i okraszona epicką muzyką dla dodania klimatu;) http://www.youtube.com/results?search_query=burger%20lab&sm=3 nie mówie że odrazu trzeba kopiować wszystko co robi bo w wiekszości przypadków używa składników ktore są bardzo trudno dostępne albo bardzo dziwne, ale watro pooglądać te filmiki porpostu żeby podłapać kilka sztuczek i kilka ciekawych porad ktore serio podnoszą jakość burgerów

wcale nie napisałem żeby je zmieszać ja nie mieszam i serio kurde nie widze czemu sie spinacie, zapytał o sos do burgerów to napisałem mu prawde - nie zawsze trzeba kombinować z sosem żeby burger był dobry, bo keczup i majonez też fajnie pasują zdziwił byś się

przypadkiem trafiłem na taką stronke z domowym "piecem do pizzy" , cena ok 500zł, podobno temperatura osiągana to 470 stopni, i posiada kamienny blat na dole http://www.jakumammy.pl/domowy-piec-do-pizzy pomyślałem że wrzuce może kogoś zainteresuje (mnie niezbyt bo tak jak mowilem ciasto mi nie wychodzi). niby maszyna w środku wygląda troche tandetnie z tym prętem grzewczym na wierzchu, drugi pewnie jest pod kamieniem, ale jeśli opis jest prawdziwy i serio osiąga taką temperature i pozwala pizze zrobic w 3-5 min to może i nawet jest godna uwagi

teoretycznie do pizzy najlepsza jest mozarella bo się świetnie topi, ale ma dosyć mało smaku, ja lubie dodawać mix serów, np mozarella + gouda (też się dobrze topi) + jakiś pleśniowy ciężko odpowiedzieć na to pytanie bo ludzie mają różne piekarniki, i grubość ciasta różnie wychodzi w piecu w restauracjach zwykle temperatura jest większa niż w piekarniku ustawionym na maxa (250 stopni), naprawde trudno odpowiedzieć na to pytanie, jeśli się zrobi bardzo cieńkie ciastko i nie nawali składników to nawet 5-7 minut może wystarczyć, ale jak wyjdzie troche grubiej to może być 10-15 trzeba kontrolować stan pizzy podczas pieczenia nawet jeśli kubson poda ci temperature i czas to może sie okazać że masz nieco inne ciasto i nieco inny piekarnik i informacje kubsona nie będą adekwatne do twojej pizzy

keczup i majonez bardzo dobrze się sprawdza ja dodaje też troche żurawiny bo fajnie pasuje do mięsa i sera jasne że mozna kombinować z sosami, napewno jest ich od groma, ale serio dobry keczup i dobry majonez dajną naprawde fajne efekty, nie potrzeba jakiegoś mixu niewiadomoczego ja używam keczupu hellmans łagodnego (mimo że lubie ostre rzeczy to hellmans łagodny ma poprostu świetny smak i wole go niż ostre) a majonez to mój ulubiony to kielecki i kętrzyński tak ogólnie, i je też dodaje do burgerów, ale np hellmans babuni świetnie też do nich pasuje (kiedyś dawno był moim majonezem numer jeden ale teraz spadł na 3 pozycje, ale do burgerów pasuje świetnie) jeśli chcesz odwzorować sos z bigmaka to pewnie coś na bazie musztardy i majonezu, ale myślę że nie warto iść tą drogą, dobre domowe burgery to niebo a ziemia w porównaniu z makdonaldem, dlatego chyba nie ma zbytnio sesnu próbowanie zrobić podróby bigmaka skoro mozesz zrobić coś 100 razy lepszego

z tego co pamiętam to w dragons dogma były pasy, i w pierwszej chwili troche wkurzały, ale potem o tym zapomniałem i uważam dragons dogme za jedną z najlepszych gier na ps3 (ponad 200h nabite) co do ordera to mam nadzieje że te pasy są wynikiem tego że w końcu jakiś deweloper przypomniał sobie że istnieje coś takiego jak fizyka, i oprócz grafiki na odpowiednim poziomie będziemy mieli też sensowną fizyke i zniszczalność otoczenia (zapowiadali że fizyka będzie dobra), jeśli to będzie prawda to mam w (pipi)e czarne pasy, 100 razy bardziej wole pasy i dobrą fizyke niż kolejnego plastikowego CODa z niezniszczalnym otoczeniem i skryptami

w pierwszej chwili miałem to samo wrażenie, i rzeczywiście okazał sie dobrym porządnym burgerem, ale jednak jadłem lepsze.. w domu

jadłem sobie dziś hamburgera w burger mamie na ursynowie, z tego co widze na fejsie to mają też bude niedaleko arkadii https://www.facebook.com/burgermam fotka, keczup dla porównania rozmiaru wziąłem podwójnego z serem i bekonem, i ogólnie był dobry, nie ma co narzekać, był to dobry burger, i całkiem spory, 2 mięska = 300gram wołowiny (cena 20zł) ale.. był "jedynie" dobry, tak naprawde to te które robie w domu są o wiele lepsze, nie wiem dokładnie jak to opisać ale tutaj burger był poprostu dobry, ale nie był za(pipi)isty, głównie czuło się smak mięsa (było spoko), jakoś dodatki troszke zanikały, i mimo że bułka była podsmażona na "płycie grzewczej" na której robią mięso to jakoś szału nie robiła, chyba nie była całkowicie świeża, tylko troszke gumiasta, nie była zła ani sucha, ale nie była też na plus nie chce się chwalić i nie wiem też dlaczego tak jest ale te które ja robie w domu mają o wiele więcej smaku, i więcej różnorodnych smaków, z jakiegoś powodu jest to "eksplozja smaku", a w burgermamie poprostu był burger, bez eksplozji... napewno brakowało mi tam troszke chociaż rozmarynu który naprawde za(pipi)iście pasuje i dodaje kopa, w moich burgerach to czuć może też kwestia tego że w tym co kupiłem głownymi dodatkami (oprócz sera i bekonu) były pomidor i sałata, które są spoko, ale sałata niema wiele smaku, jednak nawet nieznaczna ilość cebulki oraz ogórki kanapkowe ze słoika (to nie to samo co kiszone albo konserowe), dodają naprawde sporo smaku i powodują różnice między dobrym a bardzo dobrym burgerem (no i rozmaryn, i fajna żurwaina) mimo wszystko się najadłem (ale nie nażarłem jak świnia, spokojnie zjadł bym większego), i było spoko, jak ktoś na ursynowie szuka burgerowni to moge polecić żeby sobie odwiedził burger mame, jednak nie jest to napewno szczyt możliwości burgerowych