Lukaszeq

Ja też tutaj wybiję się i powiem, że rajcuje mnie to na maxa! Stary jestem koń, ale połączenie jednych z dwóch IMO najlepszych marek ostatnich kilku lat w grach nie może nie wypalić. Humor, humor i klocki! Ja tam się cieszę, że będę mógł własny band złożyć - Batman na basie, Laseczka w kapelutku na wieśle, pirat w różowych spodniach na perce i złodziej na wokalu. Może innych kompletnie to nie podniece, ale ja czekam z niecierpliwością. Oprócz specyficznych kawałków rzecz jasna - podejrzewam że to będzie najsłabsza część gry. Liczę na DLC pod postacią konkretnej młócki. Lego-ludki zapier*alające Gorefest czy nawet Volbeat to będzie to.

Niestety wydaje mi się,że chamsko ściemniasz, kolego! Przede wszystkim przeanalizujmy dołaczony przez Ciebie obrazek. • Na dole, przy podstawie widzimy podświetlaną obwódkę diodami LED - wątpię, by Ninny zrobiło coś takiego - to jakby nie patrzeć dodatkowa część do wymiany przy ew. serwisowaniu - dodatkowy koszt. • Obudowa tego SNESa jest w wersji japońsko-europejskiej (wsadzony jest Super Famicomowy cart japoński) - znikł jednak napis na obudowie "Super Nintendo Entertainment System" lub "Super Famicom". Czyżby Nintendo zapomniało go dodać? • Czy nie sądzisz, że jeżeli taka zielona konsola wyszłaby na rynek w ramach promowania nowej Zeldy, to miałaby gdzieś na obudowie zaznaczone w wyraźnym miejscu logo tej gry? Myślę, że twórcy nie daliby zapomnieć z jaką grą związany jest ten złoto-zielony kolor. • Ten mieczyk łamałby sie przeciętnie co drugiemu nabywcy konsoli - wbity jest w przycisk "eject" wyrzucający kartridż ze slotu. • Plastiki w złączach padów pozostały szare (widać na fotce, trza się przyjrzeć) - oryginalny kolor konsoli. Podsumowując: piękny case modding! Świetna robota pewnego Francuzika, fana tuningu konsol i retrosprzętów (to jego blog). Wskazówka widnieje jak wół na obrazku - znak wodny bloggera. Wiedza oparta na wpisaniu w Google Images hasła "green super nintendo" i podobne tego typu pomysły są w 99,9% g**no warte.

Znalazłem jeden taki item na eBayu za 34€ razem z wysyłką. Już chyba lepiej przy obecnym kursie dorzucić 50zł i kupić konsolę razem z padem (czasem z grą) za $60 (razem z wysyłką) i cieszyć się własnym egzemplarzem amerykańskim.

Czyli lepiej byłoby łyknąć sprzęcik z eBaya i razem z nim Hey You, Pikachu! N64 chodzi za mną już jakiś rok, ale tą kasę odłożoną na PALowską konsolę z grami przepiłem już z 5 razy conajmniej, więc chyba lepiej powstrzymam się od procentów czas dłuższy, by sprowadzić sobie importa z kilkoma tytułami, które mnie interesują: wspomniany Pikacz, Ridge Racer 64 (uprzedzam pytania: grałem w RRType4), Zelda, Paper Mario.

Ciekawe... Czy na Jaguara oprócz Tempest 2000, Dooma i Alien vs. Predator ukazało się coś ciekawego? Owszem, nie widziałem tego sprzętu na oczy, niemniej poświęciłem sporo uwagi grom które na niego wyszły i przeglądałem w sieci opinie i gameplaye - byłem ciekawy, co to za machina. Cóż, sprzęt znakomity - w końcu to Amiga! Amiga została jako-taka doceniona. CD32 było niezwykle popularne w Wielkiej Brytanii, natomiast znam osobiście kilku fanatyków tego sprzętu, których poznałem na Amiga party w Warszawie. W takim miejscu akurat trudno o fanów Atari ale i tak myślę, że sprzęt ten miał dość sporo miłośników, mimo iż był droższy.

A ja mam pytanko natury klasycznej - gogle nie dały mi jednoznacznej odpowiedzi: Czy N64 ma blokade regionalną? Gdzieś wyczytałem, że potrzeba specjalnej przejściówki do portu kartridży by pograć w tytuły z USA, czyli analogicznie jak w wypadku SNESa. Czy to prawda?

Bynde na bank. Bardzo miło! Pamiętam, jak w 2001 plułem se w ryj że ten Chorzów w ch*j daleko. A tak - proszę! Pod domem prawie! Wypas.

Jeżeli będzie wychowywany na dojrzałego gracza i dorzuci coś od siebie (zainteresowanie, chęć samokształcenia) to na pewno powróci do tych korzeni. Ja na swoim nabytym w styczniu SNESie tłukę ostatnio jak świrek w Super Mariana. :crazy: Motyla noga, ta gra się nie starzeje. :!:

Eee... nie ma tragedii! Moim zdaniem Rock 'n Roll Train to zarąbisty kawałek, a reszta nie zapada w pamięć... ale do piwka - w sam raz. Mój stary (fan kapeli) powiada, że już nigdy nie wrócą do poziomu z The Razor's Edge.

Bo na DC dużo erkejdu było i stąd ten "konsolowy feeling"

No i za kwestią finansową przemawia jeszcze fakt "wpierdzielenia się" Sonica do gry z wąsatym pedziem-hydraulikiem o igrzyskach olimpijskich. Choć i tak za to kokosów nie zgarną, bo z oczywistych względów gra wyszła tylko na konsole Ninny. Cóż, zamiast zawracania gitary nowymi konsolami Segi to chcialbym zobaczyć licencjonowany emulator DeCe pod piecyka/Xa/PS3 - co im szkodzi w końcu?

Absolutnie PSX, model SCPH-7502 bodajze - nie pamiętam. Opyliłem w okolicach 2003 roku - żałuję do tej pory jak jasna k***a! Wcześniej był ofkoz Pegasus, ale niestety szybko przepadł w dziejach - spierdzielił się zanim zdążyłem dobrze poszpilać. Ale to na szaraku pierwszy raz zarwałem nockę przy jakiejś grze - przeżycie prawie jak pierwsza plomba w zęby pod blokiem czy pierwszy raz. Tomb Raidery, Gran Turismo, FIFA i ISS, Breath of Fire III... Pięknie...

Jabłkowe tylko jak na mój gust zbyt mdle a reszta rox.

Pomidory mogę wpieprzać non-stop.

Snickers Cruncher, No Name, Mars Delight i Mars Midnight rządzą!