No i dobra, w sumie prawie 120 km machnięte Speckiem po różnych drogach; krótko mówiąc jestem zakochany, rowerek spełnia moje oczekiwania - dość szybki na asfalcie z możliwością wpierdolenia się w różne tereny bez większego namyślunku.
Wiadomo, boli brak większego blatu z przodu, albo te heble trochę słabe, no ale śmiga się bardzo spoko. Trochę inny mindset się przyjmuje w stosunku do szosy typowej moim zdaniem.
Jadę, widze las, wjeżdżam, słońce przedziera się przez drzewa i liście, ścieżka mknie dalej lub jej nie ma, to nic, wjeżdżam, cisne, po prostu wolność. O to chodziło : )
Kilka razy sam do siebie krzyczałem "ale zajebiiiśśśccciieee" hehe. Więc no, mega.