Skocz do zawartości

Lucek

Użytkownicy
  • Postów

    11 704
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    34

Treść opublikowana przez Lucek

  1. Jeśli chodzi o warunki to teraz było super, ciepło, mało ludzi, czasem popadał przelotny deszcz - kwiecień/maj wydają się być idealne.
  2. Lucek

    Buty

    https://www.kubotastore.pl/p/KKPG01/klapki-kubota-premium-glow-gold/KKPG01-35 ew bardziej kolorowe
  3. W Trójmieście koniecznie Pizza Reda
  4. Zgadza się, opcja nr 1. I nie wiem, może ciężko to wyjaśnić, ale nie chodzi o 'dojadanie' po kimś, a właśnie o to, że naturalne jest choćby przynoszenie dań pojedynczo, po kolei i jedzenie wszystkiego wspólnie.
  5. No plażing bliżej sezonu, chociaż na Praia da Ursa niedaleko Lizbony spędziliśmy trochę czasu i nawet powalczyłem z falami w wodzie. Owoce morza to akurat w Ramiro w Lizbonie, ale ale! W Porto szczególnie polecam dwie knajpy - jedna to bardziej klasyczna Semea, gdzie jadłem najlepszego tuńczyka w życiu. Druga natomiast, Porta 4, to mała rodzinna knajpka, w której trzeba odpowiednio wcześniej zrobić rezerwację ale naprawdę warto. Za 35€ dostaje się menu degustacyjne dla dwóch osób, które jest naprawdę sycące. Dopłacić trzeba za napoje i alkohol - za całą kolację z winem i napiwkiem zostawiliśmy 6 dyszek. I jeszcze jedna rzecz, która w Portugalii strasznie mi się podobała - nawet w bardzo fancy miejscach (jak choćby to Ramiro właśnie) normalną i naturalną rzeczą jest to, że jedzeniem się dzieli i nikt nie patrzy na to krzywo, a wręcz do takiej praktyki sami zachęcają. Fajnie, bo można sprawdzić sporo różnych rzeczy bez spiny.
  6. Właśnie wróciłem z wakacji w Portugalii - kilka dni w Porto i Lizbonie. No i Porto mocno polecam jako tani, weekendowy wyjazd. Wszystko na miejscu jest śmiesznie tanie, jedzenie świetne, a samo miasto po prostu przepiękne. A jak ktoś lubi plażing to bliżej sezonu można grzać tyłek na plaży nad oceanem. No wspaniałe miejsce, szczerze polecam.
  7. Lucek

    Buty

    Zależy jak dużo chodzisz i w jakich warunkach ale 2-3 pary powinny pozwolić spać spokojnie. Sam mam w tym momencie jakieś 8-9 par, z czego na codzień chodzę w 3-4 i tak na rok stykają.
  8. niestety to prawda, sprawdź artykuł 21, punkt 37 ustawy prawo o ruchu drogowym
  9. Lucek

    Buty

    a to prawda akurat, jeszcze te techno 180, które tu wrzucałem wcześniej są równie wygodne
  10. Lucek

    TEDE

    rezzi to akurat ze skrrrt Wujaszek
  11. Lucek

    TEDE

    trochę się jaram karmagedonem, ale wątpię by w moim odczuciu był lepszy niż moje ulubione NOJI, no ale zobaczymy
  12. Lucek

    Buty

    ja to w sumie i tak wolę psytrance oczywiście, nie kryłem się z tym nigdy
  13. Lucek

    Buty

    w (pipi)u mam czy się podobają czy nie bo już sobie wyobrażam jak za(pipi)iście będą świeciły w uv w tresorze
  14. Lucek

    Buty

    A 180 inspirowane berlińskimi klubami techno premiera 23 marca w Berlinie, reszta tydzień później
  15. no branie narkotyków od przypadkowych ludzi poznanych na koncercie hiphopowym to taki średni pomysł bym powiedział
  16. w leser koniecznie podwójna pizza w stylu deep dish
  17. waniliowa cola zero to chwilowo mój mesjasz wśród napojów
  18. Ground Zero = pigułowe numery do czarnych dresów i bmw, co zresztą nie jest dziwne, biorąc pod uwagę o co są oparte Widmo = bardziej spokojne, nawet bym powiedział, że refleksyjne klimaty ¯\_(ツ)_/¯
  19. Po pierwszym odsłuchu miałem mieszane uczucia i w sumie nadal uważam, że nie ma takiego (pipi)nięcia jak ground zero, przynajmniej jeśli chodzi o bity. Jest kilka megaprzyjemnych kawałków (Monza, 112, Jak Disney), słucha się tego bardzo dobrze, ale bardziej siadał mi klimat GZ.
  20. Lucek

    Fast food

    i to w sumie nawet lepsze od mięsnych
  21. Jak musztarda to tylko Maille, w każdym wydaniu nie jestem nic a nic zdziwiony, że nowa strona, bo (pistolet na) wiadomoco
  22. Lucek

    Fast food

    tak i patrząc na tabelę wartości odżywczych taki big mac ma 9g węglowodanów mniej w porcji niż duża cola Big Mac - 42g Duże frytki - 55g Zwykła cola - 51g
  23. Lucek

    Fast food

    Typowe "spocone" burgery, IMO takie sobie, hot dogi, frytki i shake'i mają zdecydowanie lepsze. Ogólnie na burgera tam już raczej nie wrócę, ale te hot dogi w sumie to nigdy nie rozumiałem tej beki z coli light. Po co poza tłustym żarciem (i masą węgli) ładować w siebie jeszcze kubeczek cukru?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...