Dwie próby jak na razie skończyły się kiełbaską w tyłku
I fail - trzymałem się prawej krawędzi przy skręcie w lewo z jednokierunkowej - było tak ciemno i takie (pipi) warunki, że nie ogarnąłem tej jednokierunkowej
II fail - tuż po wyjechaniu z ośrodka, Warszawa - Bemowo, zająłem dobry pas na skrzyżowaniu, na światłach, i zobaczyłem dwa światła - na jednym zielone, na drugim czerwone. Miałem skręcać w lewo, ale zasugerowałem się tym, które było bliżej...zacząłem na tym pasie przyspieszać i w 2 minucie jazdy nastąpił epic fail. Chciałem przejechać na czerwonym świetle Na usprawiedliwienie mogę dodać, że tym razem miałem mocny kaszel i gorączkę.
W sumie (pipi) rzeczy, ale jaki ja po tym będę wytresowany