Skocz do zawartości

Linek

Użytkownicy
  • Postów

    1 070
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez Linek

  1. Yacek, ale porównuj w tym samym segmencie cenowym - za cenę takiej Lybry masz A4 z rocznika około 1997-1998.

    Poza tym - co kto lubi - jak komuś się faktycznie podobają te oklepane Audi, BMW, Merce, czy inne VW, to ok, jeśli chce mieć coś innego - ta Lybra jest świetnym rozwiązaniem - mnie się osobiście bardzo podoba. I nie chodzi tu o kwestię ceny, bo nie mówimy o samochodach nowych.

     

    Gdybyś zapytał przechodniów na ulicy, większość powie Ci, że droższa z tych dwóch jest Lancia, a są w rzeczywistości w tej samej cenie.

     

    Ja nie chciałbym ani jednego, ani drugiego, bo nie lubię dużych samochodów, ale nie zgadzam się z opiniami, że ta Lancia jest taka tragiczna i gorsza od tych klonowanych Audi.

  2. Bierz Batmana AA, jest za grosze, a zanim go przejdziesz, to LA Noire trochę bardziej zejdzie z ceny - obie to pozycje obowiązkowe, a co do długości - LA N to około 25-30 godzin (tak na oko, bo nie pamiętam, ile mi zajęło), a Batman to gdzieś około 15h (zbierając wszystkie zagadki) + jeszcze masz tryb Challenge, przy którym tak naprawdę możesz siedzieć miesiącami, bijąc hi-score'y. No i Batman przygotowuje Cię na Arkham City, kolejnego must-have ;)

  3. Jeśli ktoś nie grał w MC na PC, to powie, że spory. Jeśli grał, to stwierdzi, że ledwo się na tym zamek zmieści. Po prostu przyzwyczajenie do tego, że mamy do dyspozycji ogromny świat, po którym możemy błądzić godzinami, a nie taki, którego przejście wzdłuż zajmie nam jakieś 8 minut.

  4. Wracając jeszcze do Minecrafta - chciałem kupić, bo na PC mi się podobał, ale widziałem, że mapa jest bodaj tylko 1024x1024 - w każdym razie cała mieści się na tej mapce, którą mamy w ekwipunku. To jak dla mnie zabija to piękno MC, czyli chodzenie po świecie, szukanie widoczków, zwiedzanie, no i możliwości zdobywania surowców też mamy przez to mega ograniczone. Jeśli w jakiś patchu zwiększą limit świata, to mogę nad tym pomyśleć.

  5. To machnij mi całe Death Valley bez checkpointów :D (którego jeszcze nie odblokowałem bo mam dopiero 94 medale, ale zaraz pewnie to zrobię i powita mnie prawdziwa męka :D)

    W ogóle zauważyłem, że mapy czysto trialowe zaczęły się dopiero od Harda (czysto trialowe tzn. wymagają umiejętności trialowych, a nie motocrossowych). Ach, jak ja za dzieciaka uwielbiałem oglądać trial na Eurosporcie i ZDF - szkoda, że już od dobrych kilkunastu lat tego nie pokazują.

  6. Jednak nie wytrzymałem ciśnienia i wczoraj kupiłem - właśnie dzisiaj ogarniam pierwszy gameplay, żeby sobie wszystkie trasy po prostu pozaliczać, a później wezmę się za masterowanie.

    Póki co widzę, że:

    1. Gra jest o wiele lepsza, ciekawsza od Trials HD (a już Trials HD był przecież genialny).

    2. Jest odrobinkę łatwiej, bo jest więcej checkpointów.

    3. Straciłem skilla :D

    4. Jak zacznę masterować, to już wiem, że przede mną ciężkie zadanie, bo nieźle ciśniecie.

  7. Fak, Wy tu już się jaracie, a ja wciąż jeszcze nie kupiłem, ale mam w planach, jak znajdę gdzieś wystarczająco tanio msp. BTW możecie mnie zapraszać do znajomych na XBL, żeby było z kim później walczyć na wyniki ;)

  8. Co nie zmienia faktu, że jeśli nie podobała mu się trójka, to i te dwie mu się nie spodobają. No, może jedynie ODST, które faktycznie przedstawia inne podejście. Ja tam singla w Halo też nie lubię, ale za to multi potrafi na chwilkę przyciągnąć ;)

    • Plusik 1
  9. Zdecydowanie nie chciałbym Hulka w Chelsea. To jeden z najbardziej przereklamowanych współcześnie graczy - gość jest niewiele powyżej średniej, a ludzie się nim jarają - wyjdzie poza ligę portugalską i będzie wiadomo, że to średniak, do najlepszych nie ma startu.

    • Plusik 1
    • Minusik 2
  10. @komar

    Od dawna jasne jest, że jeśli chcesz hardkorowych symulatorów, to nie pakujesz się w konsole. Konsole mają sprawiać przyjemność z grania, a jak chcesz walczyć, to kupujesz sobie PC, kierownicę i masz piękny wybór gier. Widać po "sukcesie" RBR, czy w tej generacji Race Pro, jak radzą sobie symulatory na konsolach. Poważnie, kup sobie rF1 choćby, teraz w sklepach jest w okolicach 35-40zł i masz symulację, możesz sobie pościągać bolidy i masz coś dla siebie. Tak, jak tu już ktoś powiedział - skoro tego chcesz, to po prostu FM4 nie jest grą dla Ciebie. To tak, jakbyś kupił Call of Duty 4 i narzekał, że nie wychodzą DLC zawierające wyłącznie walkę z powietrza (była tam o ile pamiętam w grze taka krótka sekwencja, ale cała gra po prostu jest o czym innym, a to ma być odskocznia, nie temat przewodni). Poza tym - jeśli dla Ciebie to powtarzane "Motorsport" to tylko najszybsze bolidy, to współczuję. Przejedź się kiedyś na tor, pooglądaj jakiś rallycross, pooglądaj choćby Kia Picanto Cup, albo czasówki na zlotach youngtimerów, gdzie walka potrafi być naprawdę niesamowita i zrozum, że nie chodzi tu tylko o prędkość.

    • Plusik 2
  11. Ale fakt faktem - ja tam wolę pełen zakres fur w dodatkach, a takimi mega szybkimi bolidami to już w ogóle jeżdżę w grach z przymusu - wolę starą Celicę, albo cokolwiek takiego - dużo przyjemniej się tym jeździ. Zgadzam się z Donem - od zapierdalania jest NFS, a Forza jest dla prawdziwych miłośników motoryzacji, którzy jarają się możliwością śmigania po torach taką samą furą, jak ich własna, albo jakimś dobrym klasykiem, jazdy dla przyjemności, nie dla prędkości.

  12. Ten aktualny MoH spoko, jak za grosze (30-35zł) kupisz. Przejść i zapomnieć, nic wielkiego.

    A co do Halo - nigdy tej fabuły nie trawiłem, wyśmiewam to zawsze ze znajomym, a jednak przeszliśmy na coopie 3 i Reach, a w dodatku sporo po sieci łoiliśmy. To też coś mówi o tej grze - ona jest po prostu tak dobra, że nawet ludzie, których odrzuca ta "epickość" fabuły się przy niej dobrze bawią.

  13. Szczerze to nie rozumiem tych narzekań na monotonię - ja kupiłem dosłownie tydzień temu, usiadłem, w 2 wieczory pyknąłem sobie kampanię i nie zdążyłem odczuć znużenia. Ciągła akcja, parcie do przodu, świetnie zaprojektowane miejscówki - naprawdę jedna z najlepszych strzelanek tej generacji. Co do długości - parę godzinek, w każdym razie 7 aktów, więc kończy się dość szybko.

  14. Nowy Driver jest genialny - świetny model jazdy, bardzo dobrze można go wyczuć, mnóstwo ciekawych fur, no i mamy splitscreen dla 2 graczy ;) Jak najbardziej polecam, lubię sobie od czasu do czasu odpalić.

     

    PGR4 to oczywiście pozycja obowiązkowa, tym bardziej w tej cenie. Też ma splita, też gra się wręcz świetnie.

    NFS HP - kolejna cudna gra, z feelingiem Burnoutowym, absolutny must-have, ale nie ma splita.

    Paradise - mnie nie podszedł, wolałem poprzednie Burnouty, a do nich bliżej jest NFSHP, niż B:Paradise. Ma tryb dla wielu graczy przy jednej konsoli, ale tylko w edycji Ultimate Box - takie swoiste party mode, każdy po kolei siada do pada, ciekawostka, ale całkiem przyjemna - jak dla mnie chyba najlepsza rzecz w tej grze - dobre do posiadówy przy piwku.

     

    Od siebie dorzuciłbym jeszcze Split/Second - bardzo widowiskowe, ciekawe, ale nie licz na wrażenia "wyścigowe", jeśli chcesz się ścigać i żeby wynik zależał od Twojego skilla, to bierz co innego, tutaj chodzi o rozwałkę, emocje i czystą rozrywkę, a w tej kategorii absolutnie wygrywa. Ma splita.

  15. Od ładnych paru miesięcy wszyscy przyciskają, żeby R* zrobił właśnie coś typu RDR o piratach, więc może w końcu posłuchają - sprzedaż mają z góry zapewnioną, zresztą... czy oni kiedykolwiek się musieli obawiać sprzedaży? ;)

     

    Ja ze swojej strony bardzo chętnie zobaczyłbym nowe The Getaway - 1 i 2 były świetne, szkoda, że seria upadła razem z przyjściem nowej generacji. Wolałbym nowe The Getaway, niż LA Noire 2.

  16. Piraty trafisz wszędzie, a i nawet mam wrażenie, że na ebayu łatwiej o to, niż na alledrogo. Nie wystrzeżesz się tego, pozostaje prosić sprzedawców o dokładne zdjęcia, a jeśli nie chce ich zrobić, to albo wie, że pirat, albo ma w (pipi)e - tak, czy inaczej, nie zasługuje na transakcję ;) Na szczęście łatwiej można je rozpoznać, niż w przypadku DS-a.

  17. Ostatnią grą, jaką skończyłem był LOST: Via Domus. Długo do niego podchodziłem, bo grałem z dziewczyną, trochę się jednym momentem powkurzaliśmy, na pewien czas o grze zapomnieliśmy i niedawno do niej wróciliśmy, żeby się zorientować, że byliśmy przy samym końcu. Tak, czy inaczej - niezła gra, jeśli nie oczekuje się niczego więcej, tylko pobiegania sobie po świecie Losta - przyjemne sterowanie, drobne minigierki, całkiem spoko rozrywka na parę godzin, ale tylko dla ludzi, którzy oglądali serial, bo reszta się przy tym wynudzi niesamowicie.

     

    Generalnie mam w planach teraz pokończenie kilku tytułów, które mam "rozgrzebane", żeby w końcu przestać tak robić, że odpalam grę na godzinkę, spodoba mi się, ale odkładam na bok, bo inne tytuły czekają. Jedna gra "do przechodzenia" i z 2 na krótkie partyjki + ewentualnie jakieś arcade jednocześnie, to wystarczy.

  18. Trochę chaotycznie waćpan piszesz, ale zrzucę to na karb tego, co masz w avku.

    Co do gier - gdyby DLC były takie, jak to robi R* (pomijając LA Noire, ale to w zasadzie gra Team Bondi, więc nie podlega pod to) - czyli ogromny dodatek, dodający mnóstwo nowych zajęć, tworzący nową linię fabularną (GTA IV), lub też całkowicie zmieniający feeling gry (Undead Nightmare), czy też dodający spory nowy teren, oraz dużo innych rzeczy (Midnight Club:LA) - to jestem jak najbardziej za. To są prawdziwe dodatki do gier, a nie szity pokroju nowego stroju, czy innych bzdur. Ludzie tak jadą po EA, ale oni tak naprawdę nie wymuszają kupna swoich DLC - FIFA dostała Ultimate Team na płycie, za darmo (od edycji 11), paczki z graczami do UT można kupować poprzez pieniądze zdobyte w grze, ale też możesz na nie wydać dolary. Kwestia tego, czy jesteś graczem "starej daty" i chcesz zdobyć to poprzez grę, czy jesteś dzieciakiem bogatych rodziców, który chce mieć łatwo i kupuje paczki za realną kasę. Wszelkie NFS dostają co prawda DLC z pakietami samochodów, ale za to akurat można zapłacić - dostajemy fury + jakieś dodatkowe wyścigi, a wszystko w cenie np. 440msp. Mamy też u EA ich słynne kick starty (jak zwał tak zwał) - czyli możemy sobie za realną kasę odblokować po prostu wszystko w grze, jeśli nie chce nam się przechodzić. Typowe "DLC" dla nowego pokolenia graczy.

     

    Swoją drogą - każdy pamięta, jak się wszyscy nabijali ze "Zbroi dla konia", a okazuje się, że w tej chwili jest to już całkiem normalne przy niektórych tytułach (szczególnie bijatyki lubują się w bezsensownych DLC z nowymi strojami/kolorami itp.) Jak dla mnie - może to sobie istnieć, ale żeby miało sens. Kiedyś kupowało się dodatki na płycie, czekało się na nie np. rok od wydania podstawki, teraz dostajemy to wszystko w ratach, a cenowo... wychodzi podobnie.

     

    Mnie bardziej przeraża sprzedaż cyfrowa - boję się, że może się okazać, że za kilka lat nie kupię już gry w pudełku, a chciałbym mieć co postawić na półce, lubię mieć ten fizyczny dowód posiadania gry, lubię sobie obejrzeć okładkę, zajrzeć do instrukcji. Gdyby mieli przejść w format sprzedaży pudełek z instrukcją i kartą z kodem zamiast płyty - ok, ale wiadomo, że nie o to tu chodzi. Argument jest taki, że sprzedaż fizyczna zabiera zbyt dużo pieniędzy, co jest logiczne - projektowanie, produkcja, transport, opłaty dla tych wszystkich firm po drodze - ale dla mnie powinno być tak - w sklepie mamy wersję pudełkową za te około 180-200zł, a w tym samym czasie wersja elektroniczna kosztuje np. 120zł. Tym sposobem jest wybór i każdy bierze to, co chce.

     

    Generalnie - to jest temat-rzeka, którego tak naprawdę nigdy nie da się zakończyć, można psioczyć, wysuwać nowe pomysły, przedstawiać obraz rynku teraz... ale wszyscy chyba doskonale wiemy, jak to wygląda, a co gorsza niewiele możemy zrobić. Bo co z tego, że przestaniemy kupować DLC? Czy dzieciaki z USA też przestaną wyciągać od rodziców dolary na dodatki do gier? Wątpię. Po prostu stoimy u progu przejścia gier w typowy mainstream. Z grami stanie się to, co z filmami, po przeskoczeniu tej linii sytuacja powinna się uspokoić, ludzie zrozumieją, że istnieją różne grupy, różne poglądy i będzie dobrze.

     

    A jeśli komuś się nie podoba to wszystko - proszę bardzo, SNES, NES, GC, GBA, Wii, PS2, czy choćby aktualna generacja, która nie jest jeszcze tak bardzo zepsuta. A na dokładkę PC. Nie ma na tym forum nikogo, kto ograłby WSZYSTKIE gry, bo to niemożliwe, więc zawsze można wrócić do klasyków. Spójrzcie na bibliotekę gier na PS2 - na upartego mogłaby to być jedyna konsola i naprawdę jeszcze przez ładnych parę lat moglibyśmy znajdować nowe gry.

  19. Viva Pinata może być problematyczna dla dziecka, więc będziesz musiał mu podpowiadać, co robić, żeby mu Pinaty przychodziły do ogrodu, a ze swojej strony mogę polecić Klopsiki i inne zjawiska pogodowe, ale o ile mi wiadomo, nie jest po polsku. W każdym razie przyjemna rozrywka, długość gry też taka w sam raz. Z góry jednak zaznaczam, że kupuj tylko, jak znajdziesz tanio, gdzieś koło 20-40zł, bo więcej to to warte nie jest.

  20. Co do piosenek do gier muzycznych - nie wiem, jak z nowymi, ale do Rock Banda 2 i Guitar Hero 5 spokojnie działają, mam tego trochę nakupione ;) DLC do innych gier też działa, wszystkie theme'y, arcade i GoD też śmigają, jedynie chyba FUT do FIFA10 mi nie działał.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...