Treść opublikowana przez Sylvan Wielki
-
Wsteczna Kompatybilność- lista gier, pytania i odpowiedzi
Do tego dochodzi tryb kooperacji. Dead Space - kapitalna seria. Aż dziw, że w dobie reedycji wszelakich nie zaoferowano graczom trylogii w jednym pudelku. Ale od czego jest wsteczna kompatybilność na XO.
-
Platinum Club
W poradniku się pomylili. Dzbanów jest 24 włączając w to platynowy puchar. Jednak zawsze na gwarancie wpadnie brąz za przejście gry. Zatem pominąć można dwadzieścia dwa osiągnięcia. Co do Dishonored II, to grę należy przejść minimum dwukrotnie. Sporo zbieractwa, jest tez nieco do ominięcia. Ciężko jednak nie jest, dodatkowo NG+ ułatwia sprawę, ale swoje należy przysiąść (ok. 40 godzin). Plus za Krwiste się należy, ale to przy kolejnej okazji - wypstrykałem się na MK8 i Castlevanie.
-
Dark Souls II
Tak wyekwipowany ruszyłem do walki. Rzecz jasna nie odbyło się bez kilku prób. Niemniej potyczka mi się podobała. Samego przeciwnika również miło wspominam. Na tyle sympatyczna bestia, że w kolejnych przejściach po wiedźmińsku oszczędziłem pradawne stworzenie. Oczywiście mocarna ochrona przed ogniem jest tu koniecznością.
-
Noob kupuje telewizor bądź monitor pod PS5/XSX
Reasumując - model niezwykle udany. Bardzo zbliżony (nieco lepszy) do zeszłorocznego B6. Tyle, że szóstkę w 65 calach można kupić za 14-16 tys. a ten kosztuje na dzień dobry dwadzieścia tysięcy. Zatem sytuacja podobna jak w przypadku KS i Q7. Podobne parametry, trochę lepiej w niektórych segmentach, ale różnica w cenie - ponad 4 tys.
-
NieR: Automata
Może mieć inny gust. Choć zgadzam się, że ścieżka dźwiękowa NieR: Automata jest jedną z najlepszych jakie pojawiły się w grach wideo. Majstersztyk tej klasy co w Soul Blade, Castlevania: Symphony of the Night. Wystarczy wspomnieć: https://www.youtube.com/watch?v=BzGy5rlrBzc
-
Dark Souls II
Dragon Shirne już czeka i także robi wrażenie. Wiadomo - rycerze, smoki i ten wiszący most. Miłej rozrywki, standby. NG nadciąga.
-
Forza Motorsport 6 - kącik zdjęciowy
Ostatnimi czasy powróciłem do znakomitej Motorsport Sześć. Niemal dwa lata na karku, a wciąż cieszy oczy.
-
Dark Souls II
Mam podobnie z tym, że wersja na PS4 zaliczona w 100%, a za poprzedniczce póki co dzban za pierwszą śmierć. Będzie trzeba jednak nadrobić, bowiem gra to wspaniała.
-
XBOX ONE X @ Project Scorpio
M$ już do jednej konsoli dokładał by zdobyć część rynku. Nie jest wcale powiedziane, że sprzęt będzie przesadnie drogi. Phil dużo mówi. Jak będzie w rzeczywistości, okaże się w czerwcu. Nikt przecież nie będzie kręcił nosem jeżeli będzie miał wydać na nowy sprzęt jak najmniej.
-
XBOX ONE X @ Project Scorpio
Jak tylko się odrodzą, masz u mnie plus, Czezare. Zauważyłem, że najwięcej na cenę (de facto jeszcze nieznaną) psioczą osoby, które i tak nie maja zamiaru kupić konsoli. Za jakość się płaci. Tysiąc osiemset zł za Pro - ależ oczywiście niebieski kawalerze. Za wyraźnie potężniejszy sprzęt, który jeszcze filmy 4k odtworzy, wydać kilkaset zł więcej - a fe, jak drogo, pazerny M$. Ale telefoniki za 2400zł co 16 miesięcy to już Konferencja MS zapowiedziana jest na jedenastego czerwca (niedziela), niedługo przed północą. X w kalendarzu. Tylko zielonym flamastrem mości panowie.
-
Dying Light
Bansai dzielny kawalerze, chętnie pomogę. Mam rozszerzoną edycję. Niezdecydowanym grę polecam. Dying Light z dodatkiem kosztuje raptem kilkadziesiąt złotych, a całość zapewnia rozrywkę na bardzo wysokim poziomie. Kapitalnie wygląda (nie masz wrażenia, że grasz w usprawnioną graficznie grę z poprzedniej generacji), jest klimatycznie (szczególnie podczas nocnych wycieczek), a zakończenie The Following - klasa. Nie obraziłbym się gdyby na targach zapowiedzieli kontynuację.
-
Dishonored 2
Nie ma najmniejszego problemu. Z tą edycja "Gry roku" może być różnie. Jeżeli tak się śpieszą z dodatkami, to raczej długo sobie poczekasz (rzecz jasna o ile taką propozycję w ogóle przedstawią). Za taką cenę jaką przedstawiłeś, nawet chwili bym się nie zastanawiał. Dishonored II to świetna gra.
-
Dishonored 2
Jakiś czas temu pojawiły się w sieci plotki odnośnie ewentualnego dodatku (wszytko przez nazwę Black Sparrow). Z miłą chęcią powróciłbym do tej znakomitej pozycji. Należy pamiętać, że rewelacyjna przecież pierwsza odsłona Dishonored otrzymała po jakimś czasie dwa, niezwykle udane DLC - The Knife of Dunwall oraz The Brigmore Witches. Co do fabuły, jest tak jak napisał Soul.
-
Wasze komiksy
Piękna sprawa. Ja po całkiem udanej serii Fire and Stone zapoluję na Life and Death. 4 tomy. Dodatkowo dojdzie podwójny album - Aliens: Sacrifice oraz Aliens Salvation.
-
XBOX ONE X @ Project Scorpio
Przecież jak takie Sunset Overdrive ulepszą do kombo 4k+60k/s, to przechodzę go raz jeszcze.
-
XBOX ONE X @ Project Scorpio
Kto będzie miał kupić, ten kupi. Spokojna głowa. Na Pro też 96% forumka krzywo patrzyła, a jak przyszło co do czego, to temat zakupowy był bombardowany zdjęciami różnych zestawów - samo Pro, Pro z move, Pro z grami, Pro z łiski. Ja jestem na tyle zadowolony z mojego One oraz One S, że czekam na nowy sprzęt M$. Nadciągające targi zapewne decyzje o zakupie przypieczętują.
-
NieR: Automata
NieR: Automata generowała u mnie podobne odczucia co wydany lata temu Dark Souls. Przez 3/4 gry grało się całkiem dobrze jednak czułem zawód, ponieważ oczekiwałem czegoś znacznie lepszego. Dodatkowo grafika choć stylistycznie zachwycała, to technicznie daleko jej do czołówki. Jednak pod koniec pierwszego przejścia całość nabierała wyraźnego rozpędu, by przy okazji NG+(+) zagwarantować sobie miejsce na liście kandydatów do tytułu gry roku. Fantastycznym zabiegiem jest samo NG+(+), gdzie poznajemy historię z innej perspektywy, co ma wpływ na wydarzenia dziejące się na ekranie. Jeżeli przy pierwszym przejściu bohaterka walczyła z bossem, a partnerująca jej postać hakowała terminal, to podczas NG+ zajmiemy się obejściem systemu, a sama walka nas ominie. Oczywiście cześć wydarzeń i miejscówek się powtarza, ale i tak miłym zaskoczeniem będą nowi przeciwnicy w tym bossowie. No i rzecz jasna sama historia. Ta jest wspaniała i podobnie jak w poprzednim NieR oraz Drakengard zakończenie przygody na długo pozostaje w pamięci. Mnie pierwsze przejście zajęło 16 godz. 40 min. można szybciej, jednak warto zaliczać jak najwięcej zadań podocznych. Są rewelacyjne. Spokojnie można Krwawego Barona na emeryturę odesłać i zachwycać się tym co Taro Yoko proponuje. Pochwalić wypada sam system walki. Po cudowny Nioh można było mieć obawy czy ten przedstawiony w Automata godnie zaprezentuje gatunek, ale jest bardzo dobrze. Dynamicznie, niezwykle efektownie przy tym. Co ważne sama gra niezwykle uniwersalnie do potyczek podchodzi. Jeżeli chcemy, to możemy ustawić poziom tak, że padniemy od jednego szlagu. Można też z najnowszego NieR stworzyć coś na kształt samograja, zupełnie tak jak to było z FF XII w późniejszych etapach. Graficznie jest nierówno. Wiele tekstur, jak i obiektów przywodzą na myśl nawet nie poprzednią generację, a erę PS Drugiego. Wystarczy zobaczyć jak tragicznie większość postaci pobocznych się prezentuje. Zdecydowanie nie tak gracz wyobraża sobie grę hulająca w 2k17r. na najpotężniejszej konsoli. Z drugiej strony kombo, które oferuje Pro fHD+60k/s (nie do końca stałe, ale zawsze to coś) wpływa na satysfakcję z walki. Gdy spod ziemi wyskoczy osiem robotów i rozpoczynają z nami balet śmierci, jest na czym oko zawiesić. Podobnie jest z arenami zmagań. Są różnorodne i ciekawe. Od pradawnych ruin, poprzez demoniczne wesołe miasteczko, industrialne placówki, kończąc na pustyni. Pod względem sfery audio nie ma się co specjalnie rozpisywać. Gra ma jedną z najlepszych ścieżek dźwiękowych jakie powstały na potrzeby gier wideo. Same odgłosy walki, głosy postaci są kapitalne. Fantastyczną pozycją jest NieR: Automata. Różnorodna, interesująca, znakomicie brzmi, walczy się przyjemnie, historia potrafi chwycić za serce, rozrywka zapewnia ok. 44 godz. zabawy. Nic tylko grać. 7/10 - grafika; 10/10 - audio; 9/10 - grywalność; 9/10 - ocena końcowa;
-
Noob kupuje telewizor bądź monitor pod PS5/XSX
Jeszcze jakby pobór prądu miał referencyjny. Natomiast co do opóźnienia, oczywiście im jest mniejsze tym lepiej, jednak 40ms w niektórych tv nie powinno być przeszkodą dla gracza.
-
XBOX ONE X @ Project Scorpio
Zdecydowanie. 60 klatek już lata temu powinno być standardem. Oczywiście ukazało się wiele przepięknych gier, które hulają jedynie w trzydziestu, ale co 60, to 60. Pamiętam jak przesiadłem się z Dc na Motorsport Sześć. W tej drugiej pojazdy nie prezentowały się tak imponująco, ale ta wzorowa płynność rozrywki Podobnie było z Halo V. Aż przyjemnie się grało. Posiadam PCMR i 4k, jak to się mawia, robi robotę, jednak gdybym miał wybrać (niektóre gry na konsoli to oferują), to zawsze na animację postawię. Oczywiście marketing robi swoje. 4k tv stają się coraz bardziej popularne, a samo 4k działa na wyobraźnie. Nic to, jeszcze niecała doba czekania.
-
XBOX ONE X @ Project Scorpio
Niech zaoferują graczom na dzień dobry kilka bardzo dobrych pozycji (plus obowiązkowy sztos), które dodatkowo pokażą pazur pod względem oprawy. I niechaj to wszytko będzie dopracowane. Wiedzą, a przynajmniej powinni, jak strzelili sobie w kolano przy okazji zapowiedzi One. Nawet niech się nie wygłupiają z opłacaniem ludzi odpowiedzialnych za takie bzdury - już lepiej kilku speców z forumka zatrudnić Posiadam One oraz S. Jestem z tych sprzętów niezwykle zadowolony. Nie może być jednak tak, że konsole M$ będą słynąć głównie z kapitalnych kontrolerów, kultury pracy i najlepszej serii gier wyścigowych na rynku. Wierzę w ten projekt. Przez dwie i pół generacje dawali sobie radę bez obdarowywania blacharni swoimi eksami, również teraz powinni odstąpić od tego. Taka firma, taki potencjał. Te pieniądze. Lata doświadczenia. Stać ich by otaczać się zarówno artystami, jak i rzemieślnikami. No i obowiązkowo czekam na Motorsport Siódmą na Skorpiona
-
Platinum Club
The Playroom VR - moja pierwsza platyna na PSVR (kolejną powinno być Driveclub VR). Zabawa jest rewelacyjna, szczególnie gdy grają przynajmniej dwie osoby. Ode mnie 9/10. Całość, to zestaw mini gier, które są świetną reklamą wirtualnej rzeczywistości. Efekt pierwszego planu robi ogromne wrażenie, nic nie jest rozmazane, brak tu większego skomplikowania, a przy grze nie czujesz żadnego dyskomfortu. Grałem w nią zarówno na PS4, jak i na Pro. Ta druga posiada wyraźnie lepszą grafikę (głównie z tytułu wyeliminowania ząbkowania niemal do zera). Platyna jest relatywnie łatwa. Dałbym takie sumienne 4/10. Nie licząc jednego dzbanka trofea nie sprawiają kłopotu. Największym wyzwaniem jest ustrzelenie odpowiedniej ilości bandytów na dzikim zachodzie. Jest to nieco kłopotliwe ponieważ jedna osoba przed tv. widzi zakapiora i podaje cechy szczególne drugiemu graczowi, który ma gogle na głowie i musi w niego trafić. Pierwsze 16 prób nie jest specjalnie wymagających, ale później okienko czasowe na przekazanie informacji i zareagowanie wynosi niecałe 4 sek. Jak trafisz, dobra twoja i takim sposobem trzeba złapać niemal 40 bandziorów. Stories: The Path of Destinies - bardzo podobała mi się tutaj narracja, jak i cała historia, która potrafiła zaskoczyć. Bardzo dobry tytuł 8/10. Podobnie jak Nier należy go ukończyć nieraz i podobnie jak w Automacie prawdziwe zakończenie odblokujemy za którymś tam podejściem, co jest ciekawe, ponieważ wybory doprowadzają do różnorakich sytuacji (a to bohater może zginąć, bądź ktoś mu bliski, pojawia się również motyw zdrady). Warto zatem ją przejść przynajmniej kilka razy. Platyna raczej łatwa, 4/10. Jedyne na co należy uważać to C-C-C-C-ombo Breaker, w którym trzeba zadać kombo z kilkudziesięciu szlagów oraz Taking care of yourself gdzie należy mapę zaliczyć bez draśnięcia. Na początku przygody wrogowie są słabi, ale my również wiec należy uważać, a przy każdej NG+(++++) bohater staje się potężniejszy, jednakże do gry dodani są mocniejsi wrogowie z atakami obszarowymi. Plants vs Zombie Garden Warfare II - bardzo przyjemna pozycja, która zasługuje na swoje oceny - głównie zbiera 8/10, czasami 9/10. Ja daję właśnie 9/10 ponieważ bawiłem się wybornie. Zróżnicowana kampania dla pojedynczego gracza, od groma trybów dodatkowych, gra przez sieć, jest nawet możliwość grania w kooperacji na podzielonym ekranie (rzadkość w obecnych czasach). Do tego spora dawka humoru oraz kombo fHD + stałe 60k/s (i to na podstawowej PS4). Platyna - raczej nic specjalnie ciężkiego. 5/10 daje ponieważ jedno z zadań na strzelnicy trzeba zaliczyć perfekcyjnie co wymaga wielu prób, poza tym kilka zadań on line należy przejść w kooperacji na poziomie "szalonnny". Bez zgranej drużyny padamy po kilku falach. Nioh - mój kandydat do gry roku. Pozycja fantastyczna, choć nie pozbawiona kilku drobnych wad (powtarzalność scenerii w misjach pobocznych, chciałoby się również nieco większej różnorodności przeciwników). To jednak drobnostki, które giną w gąszczu zalet takich jak choćby kapitalny system walki. Wg mnie to mocne 9/10, można też spokojnie pokusić się o 10/10 z tytułu niesamowitej grywalności. Platyna ciężka, bo i gra wymagająca. Coś co dryfuje sobie w okolicy Bloodborne czyli 8/10. Najlepiej nie stosować ułatwień, które gra podsuwa (budowa zawodnika, który zadaje obrażenia rzędu 40tys. ptk. w plecy spowolnionego przeciwnika - tak honorowo), nie bawić się w kooperację i wyzwanie jak znalazł. Oczywiście żaden to Maks Pejn Trzeci, ale łatwo nie jest. Świetna gra. Murdered: Soul Suspect - coś à la kultowe "Uwierz w ducha" z śp. Patrykiem Swayze. Fabularnie całkiem niezłe. Niektóre misje poboczne intrygujące. Dobra to gra, takie typowe 7/10. Nic wybitnego, ale warto zagrać. Platyna łatwa 4/10. Należy tylko uważać by nic nie pominąć. Kombo fHD+60 klatek sprzyja rozrywce. Dust: An Elysian Tail - niezwykle miło zaskoczył mnie ten tytuł. Sumienne 8/10 się należy. Bardzo atrakcyjna oprawa A/V (aż chciałoby się na tym silniku w kultową Castlevanię: Symfonię Nocy zagrać), niezły system walki, niezgorsza fabuła, czas gry to ok 14-16 godzin. Platyna ani łatwa, ani też specjalnie ciężka. Ot, takie 5/10. Grę należy zaliczyć na wysokim poziomie trudności, uważać przy 1000 hit kombo, oraz zadania dodatkowe na czas będzie trzeba perfekcyjnie opanować. Dust posiada też jedne z najlepszych znajdziek jakie dane było mi w grach zbierać. Nie jest ich od zatrzęsienia. Nie da się ich ominąć, ale są ciekawie poukrywane, a to co szukamy, to nic innego jak .... bohaterowie innych gier, którzy w specjalnym domostwie na jednej z wysp urządzają sobie imprezę, gdy już mamy ich komplet. Rewelacja. Bardzo pomysłowe rozwiązanie. NieR: Automata - cudowna gra. Niech się wybornie sprzedaje i niechaj nam szykują kolejną odsłonę, ale nie za siedem lat. 9/10 ode mnie. Platynę można dowolnie konfigurować. Istnieje możliwość wyboru rozdziału, nic nie idzie ominąć. Poziom trudności możemy ustawić tak by postać padała po jednym ataku, bądź włączyć niemalże samograj, w którym będziemy tylko poruszać gałką. Można odblokować sklep, w którym kupi się trofea, można je samemu zdobywać. Generalnie historia, że tak kolokwialnie się wyrażę - daje kopa. Wiele misji pobocznych i zakończeń dodatkowych jest na tyle ciekawych, że warto je odkryć samemu. Zresztą nie chodzi tu przecież o to, by w kilka godzin dojść do sklepu i sobie brakujące rzeczy kupić. Na podstawowym poziomie trudności takie 4/10 puszczające oczko do 5/10. Coś jednak przy tych bossach trzeba zrobić.
-
Dark Souls II
Udanej zabawy.
-
Wasze komiksy
4 tomy zbiorcze niebieski kawalerze. Brakuje mu #4 "Corrigan".
-
Screenshoty
Jest na co popatrzeć.
-
NieR: Automata
Nie zajmuje to specjalnie długo. Mnie pochłonęła niespełna 69 godzin. Jeżeli masz do zaliczenia tylko kilkanaście zakończeń, atakuj je śmiało. Część z nich da się wykonać w mniej niż 4 minuty - przykładowo masz zbiec z pola walki, bądź użyć w danym miejscu auto destrukcji/przedmiotu. Istnieje możliwość wybrania rozdziału, a niektóre akcje są interesujące. Skoro tyle uwagi poświęciłeś grze, to jedno posiedzenie cię nie zbawi.