Skocz do zawartości

Sylvan Wielki

Użytkownicy
  • Postów

    2 202
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    37

Odpowiedzi opublikowane przez Sylvan Wielki

  1. Dodatkowo super banalny to on nie jest - o ile jeszcze Metal Slug z dziewczyna można przejść, to bossowie w Shank potrafią dać wycisk.

    Ja zanim ukończyłem swoja wersję, pomagałem maSHteR'owi w zaliczaniu co-op. Skilla nam nie brak, jednak nie raz padliśmy pod obcasami bossów - szczególnie tego ogromnego goryla.

  2. Mi challange mode zajął 4h na easy. Jedna posiadówa ;P

    Mnie dokładnie tyle samo czasu.

     

    Sam Raczet i Klank, trzyma formę nadal. I dobrze.

     

    Niezwykle lubię ową serię. Przeszedłem wszystkie kolejne części i z każda bawiłem się wprost znakomicie. Trzecia odsłona (Up Your Arsenal) na PS2, jest jedną z moich ulubionych gier. Z ToD na PS3 bawiłem się przednio, więc nie było przesłanek, by nowy Raczet i Klank zawiedli. I tego nie zrobili.

    Kto grał w inne części i mu się spodobały przy tym, powinien w ciemno kupować tę odsłonę. Znakomita grafika, dobrze znany i lubiany przy tym, humor, no i rozwałka, jak się patrzy - ach, ten dźwięk podczas strzelania z R.Y.N.O.

     

    Zurkon jest niczego sobie, choć wolałem te sympatyczne, robbo pieski.

    Nowe bronie przypadły mi do gustu - tylko zauważyłem, że niektóre znacznie wolniej zdobywają podczas NG+ poziom doświadczenia.

    Platynowy dzban to była tylko kwestia czasu, jak i obowiązkowy punkt każdego pasjonata serii.

  3. Borderlands gorąco polecam. Ta gra to kilkadziesiąt godzin wspaniałej zabawy. Dodatki też są niczego sobie, szczególnie The Zombie Island of Dr.Ned, który raczy nas odmiennym klimatem, jak i scenerią.

    The Secret Armory of General Knoxx ma jeden, ale ogromny minus: brak teleportacji pomiędzy danymi punktami, co za tym idzie, gracz musi samochodem przemierzać kolejne autostrady nim dojdzie do wyznaczonego punktu. Po kilkunastu takich przejażdżkach ma dość dziwnego systemu, systemu, który przecież w podstawowej wersji świetnie się spisywał.

    Dodatkowo, nawet dzisiaj gra prezentuje się znakomicie pod względem grafiki.

     

    Polowałem na 100% w niej (z wszystkimi DLC), ale stanęło na platynie, 100% w zabawie z zombiakami, zaliczeniu kolejnego dodatku, a trzeci sobie odpuściłem (nie wykluczam, że kiedyś do niego wrócę).

     

    Przygodę zaliczałem żołnierzem, polecam, choć innymi, także gra się niczego sobie.

     

    Drzewko umiejętności mojej postaci wygląda tak:

     

    KLIK

  4. Warto brać te Alien Breed za te 55zł? Gdzieś czytałem że sama gra nie jest długa i należy ją traktować jako swoisty episode one. Ciekawy jestem ile sama gra trwa, w demku widać kilka plansz i jeżeli to jest wszystko co oferuje pełna chyba sobie odpuszczę.

    Jest niezła, ale nieco monotonna. Właściwie to tylko dwa etapy znacząco się różnią od reszty. Z drugiej strony tej monotonni nie odczujesz aż tak bardzo, ponieważ, jak xbor wspominał, gra jest bardzo krótka.

    Są lepsze gry. Jeśli je jednak ograłeś już, możesz kupić. Sesje dawkuj sobie.

  5. Shank, jest znakomity. Kupiłem go ostatnio, bawiłem się przy tym przednio kilka godzin. Tryb dla pojedynczego gracza wystarczy na ok 4 godziny (jedno podejście). Multi to niespełna dwie godziny.

    Warto zaliczyć oba, gdyż zabawa, raz, że przednia, dwa, oba tryby znacząco się różnią. Świetne są natomiast dodatkowe stroje. Szczególnie podoba mi się ten Leonidasa (zaliczenie co-op), oraz Jasona (sto morderstw piła).

     

    Lubię The Lost Vikings, a Trine, jest taka reinkarnacją tejże gry na obecną generację.

    Przeszedłem dwukrotnie. Nie ukrywam, że miałem zamiary platynę w niej zdobyć, i co.... ano nie zalicza dzbanu za zlikwidowanie grupy szkieletów danym obiektem - próbowałem zarówno kopiąc kulę, skrzynie, jak i zrzucając kładkę na kościstych - oraz (o zgrozo) za odszukane skarby.

    Mam wszystkie, jak widać:

    Skarby

     

    Ze starszych pozycji, gorąco polecam StarDustHD (do dziś pamiętam zmagania ze zdobyciem mnożnika maksymalnego - Multiplier Hero - wpadło dopiero za czwartym podejściem, oraz odprężający, niesamowicie klimatyczny flower.

    Aktualnie czekam na Might & Magic: Clash of Heroes.

     

    To będzie znakomita i śliczna przy tym pozycja.

  6. Wbrew obiegowej opinii, wcale nie jest grą wymagającą, natomiast pewne, jet to, że jest to pozycja wspaniała.

     

    Klimat, który po części był przez niesamowity design budowany, wręcz wylewał się ze zdjęć, które oglądałem. Intro absolutnie powala. Lubię RPG, stąd postanowiłem, iż Demon's Souls zasili moja kolekcję, tak tez się pod koniec ubiegłego roku stało.

     

    Sam tytuł cierpi nieco na syndrom Ninja Gaiden. Gra twórców DoA, dla osoby z przeciętnym skillem, na podstawowym poziomie trudności, nie przysporzyć problemów.

    Niemniej, jakoś tak sie złożyło, iż jeden stwierdził, że jest ciężko, kilku powtórzyło i tak spirala się nakręcała.

     

    Podobnie jest z Demon's Souls. Sam wielokrotnie ginąłem w 1-1, czyli poziomie, który powinien być najłatwiejszy. Pechowo (logika tak nakazuje), po 1-1, udałem się do 1-2, gdzie (tak by było zabawniej), jest jeszcze ciężej. Jednak wystarczy do gry z pokorą podejść i obmyślić plan działania odpowiedni - szczęście też się przyda, lub stosowne informacje - by było bardzo łatwo.

    Dość powiedzieć, że od zakończenia pierwszego świata, do końca gry zginąłem raptem kilka razy (z czego większość, to upadki w Tower of Latria), a dwóch bossów (Old Monk, oraz Old Hero) przeszedłem bez straty choćby jednego procenta energii. Reszta również problemów nie przysporzyła zresztą.

     

    Inna sprawa, że system jest na swój sposób oryginalny i rzuca nam kłody pod nogi.

    Punkty doświadczenia nie zasilają nas automatycznie, możemy je bezpowrotnie stracić (jeśli zginiemy dwukrotnie, przed absorpcją u Black Maiden).

    Jakby tego było mało, dusze (czyli PD) służą za walutę. Dodatkowo niepotrzebnych przedmiotów nie można sprzedać, a podnoszenie poziomu doświadczenia utrudniają minimalne wartości przyjęte w mechanice systemu.

     

    Jednak pomimo tego gra jest wspaniała i spędzić z nią można przynajmniej 40 godzin zabawy na najwyższym poziomie. Brak zbędnego przekombinowania, kapitalni bossowie, klimat, grafika, audio.... Nie ma się specjalnie do czego doczepić.

    No, widziałbym możliwość sprzedaży przedmiotów, oraz większe nieco rozbudowanie - oręż zmieniałem raptem kilkukrotnie, a zbroję dwa razy w zasadzie. Trochę mało tego.

     

    Oto moja postać. Przypomina nieco Saurona. Obecnie dzierży w dłoni miecz Old King Dorana (do zdobycia w wierzy pilnowanej przez średniowiecznego Higha w 1-1).

     

    abcd0016gh.jpg

    I statystyki pod koniec gry:

    abcd0015y.jpg

    Teraz, gdy tylko pokończę wszystkie nowe gry, kupię EU ver. Będę royalem grał. Być może w obu wersjach skuszę się na platynę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...