Zwyrodnialec

Mnie ciekawi co zrobią z Jokerem. Z jedne strony ciężko wyobrazić sobie grę z Batmanem bez niego, z drugiej mam jednak nadzieję, że dadzą mu spokój. Czas dać szansę innym postaciom, klaun w poprzednich częściach odegrał już znaczące role. Oby nie zabrakło Two Face'a, bo w Arkham City po zapowiedziach myślałem, że będzie jednym z głównych przeciwników Nietoperza, a okazało się, że odegrał małą rolę. Wrócił jeszcze w scenariuszu Catwoman, ale i tak niewiele tego było.

Niepotrzebnie wzorują się na oprawie z dużych konsol, można było pójść w coś stylowego.

Tak, ta wersja dosyć mocno będzie się różnić od tej z dużych konsol. Pierwsze screeny. Jeszcze info http://nintendoeverything.com/118291/batman-arkham-origins-blackgate-first-details-and-screenshots/?pid=41397

Black Mask, główny zły tej części.

:woot: :woot: :woot: :woot: :woot: :woot: :woot:

Tylko jak wyobrażasz sobie gameplay z Batmobilem? Chcesz jeździć sobie samochodzikiem po mieście jak w innych sandboxach? Ja bym to widział tylko w stylu jakiegoś oskryptowanego pościgu. Coś jak walka z bossem w Adventures of Batman & Robin ze SNESa. Oczywiście w nowoczesnym stylu.

Rocksteady pewnie już robi Batmana na PS4. W końcu trzeba jeszcze wrócić do City of Terror, Husha i Azraela.

Zajebiście, teraz tylko czekać na jakieś większe konkrety i gameplay na E3. Końcówka roku jednak nie będzie ustępować pierwszej połowie. Ciekawi mnie, czy wprowadzą jakieś większe zmiany w systemie walki, przydałaby się lepsza interakcja z otoczeniem. Skok między AA i AC było pod tym względem duży, tak samo było z zagadkami. W pierwszej części głównie zbierało się jakieś dosyć łatwo dostępne znaki zapytania i skanowało teren, w AC trzeba już było kombinować jak się do nich dostać. Patrząc po tym zlepku fabularnym szykuje się taka kalka Arkham City, znowu Nietoperz będzie polował zimą na otwartym terenie, więc sam szkielet miasta mają już praktycznie gotowy. Man też nadzieję, że nie będą na siłę powiększać terenu, tak jak w AC jest ok. Mniejsza powierzchnia, za to napakowana różnymi zagadkami i pobocznymi zadaniami.

Jaki wstyd, porażka z City u siebie. Najgorsze jest to, że nie było walki. Ferguson też o zmianach sobie przypomniał, po drugim golu City. De Gea oczywiście fantastyczna forma, 2 strzały w światło bramki = 2 gole.

To już lepsze metacritic.

Zależy jak grasz. Jak ktoś leci tylko do przodu to uwinie się w 10h. Zaglądając wszędzie i wracając się, po znalezieniu odpowiedniego sprzętu do wcześniej niedostępnych lokacji, można grać z 2 razy dłużej.

No to niech zrobią remake Grim Fandango, może być i na iOS.

Albo kolejny żart z dokupowaniem podzespołów do konsoli co 2 lata, w zgrentgenie o PS4.

Buffon zaspał.

Orientuje się ktoś, czy są już gdzieś w necie przetłumaczone na angielski te portugalskie dialogi, których w grze była masa?

Tyle to ja wiem i nadal jest grą świetną na 9. Osobiście jednak liczyłem, że będzie to tytuł na 10 i najlepsza gra w gatunku od czasu pierwszej części. Niestety nie dostałem tego, nie przy tych cięciach i niewykorzystanym potencjale Songbirda, po którym jedyne co zapamiętam to gwizdaną melodię. ;]

Prawie tak dobre jak oryginalna wersja.

Tylko, że oglądając wszystkie trailery/gameplaye można potem na spokojnie ocenić na ile finalny produkt ewentualnie odstaje od wcześniej prezentowanych wersji. W tej branży tego typu przekręty to nie jest nowość. Tak było m.in. ostatnio z Aliens Colonial Marines, kiedyś oberwało się za to Mafii2, więc nie wiem czemu Bioshocka traktować inaczej.

No i Chelsea dalej w Pucharze Anglii. Grali lepiej, więc zasłużyli. Manchester miał niewiele okazji, a jeśli już się jakaś trafiła, to Cech bronił jak cyborg. Ba też strzelił pięknego gola i De Gea nie miał nawet szans zareagować.

Największy sekret Arkham City.

Gdyby Naughty Dog odpowiadali za sam gameplay, to pewnie dostalibyśmy coś podobnego do tej prezentacji. ;]

I w samej walce brakuje rozmachu jak np w tej na moście, w zamian w grze są aż do przesady powtarzane schematy z falami przeciwników. Mocno tez zostały okrojone moce Elizabeth. Mamy ilość, nie jakość. Jak ktoś do premiery niewiele oglądał to nie miał z czym skonfrontować finalnej wersji, bo ta niestety wypada średnio przy pierwotnej wizji.