Mass Effect (ps3) - nigdy mi jakoś z tą serią nie było po drodze, ale skoro jedynka i dwójka leżą na dysku to stwierdziłem że wreszcie by można się za to zabrać. Gra już ma swoje lata i da się odczuć że to początek poprzedniej generacji. Długie loadingi, doczytujące tekstury. Ale za stworzenie tak ciekawego świata należą się pochwały. Te wszystkie rasy, planety, wydarzenia z przeszłości i cały codex w którym możemy o tym poczytać, no naprawdę sprawia to że jesteśmy tym światem zaciekawieni. Dlatego sama fabuła, dialogi i wybory jakie możemy podejmować podczas questów to najlepsza składowa tego tytułu. Jeśli chodzi o akcję to meh, nie porwało mnie to strzelanie, ot taki zwykły shooter z parciem do przodu i włączeniem jakiejś zdolności. Może na premierę to robiło, ale obecnie bez rewelacji. Ilość systemów planetarnych jakie możemy zwiedzić może z początku wywołać efekt "wow", ale jakie się potem okaże że możemy zwiedzać tylko pojedyncze planety i różnią się one wyłącznie topografią terenu i kolorem nawierzchni to na ustach pojawia. Około 35 godzin z większością zadań pobocznych i odwiedzeniem każdej planety. Teraz przerwa od uniwersum na coś innego, a za jakiś czas druga odsłona.