Ktoś się tu bawił w rowerowanie poza granicami? Marzą się Włochy albo podobny kraj, ale wzięcie swojego roweru do samolotu (walizki są mega drogie, a kartonem to też ciężka sprawa) niesie ze sobą komplikacje. Z drugiej strony wynajęcie roweru na miejscu brzmi dosyć spoko, ale jest dodatkowy stres jak coś się popsuje, kaucje, a i też ogólnie wynajęcia potrafią kosztować. Najfajniej byłoby zapakować do auta, ale oczywiście żyjemy tak daleko od fajnych, ciepłych miejsc.