Dobra, pierdolę tę grę. Już ze 3-4 razy mi się zbugowała/scrashowała w ciągu parugodzinnej przygody. Strach spytać - jak to działało day one? I zawsze kosztem progresu, pierdolę nadrabianie cennych 20 minut gry bo devowie to patałachy. A to gra po prostu się nie ładuje po przegraniu, a tu nie chce załapać że doszedłem do celu albo postać nie chce ze mną nagle rozmawiać bez powodu xd.
Jutro się uspokoję i znowu przysiądę, ale jak spotkam choć jeden crash, to odinstalowuję.