Nie ogarniasz, ze mozna lubic smak piwa a nie przyswajac dobrze procentow czy mam ci to rozrysowac? Co to w ogole za herezje z "czescia towarzystwa" i wpasowaniem sie? Co ja mam 15 lat, ze ekipa pije to ja sie "pucuje" i musze miec cos w lapach zeby z nimi gadac na fajce? Nie wiem z jakimi ludzmi ty trzymasz ale pospolici robole potrafia skumac, ze niektorym alkohol nie jest pisany. Na rybach lubie czasem posaczyc sobie cos dobrego - zywiec bezalkoholowy pasuje dobrze, gasi pragnienie i moge pozniej wracac fura bez obaw bo ja po procentach zwyczajnie nie jestem soba i mnie to denerwuje u mnie wiec wyeliminowalem calkowicie alkohol z zycia. Rocznie wypijam moze z pol zgrzewki i litra wody, whisky zupelnie odstawilem. Bywa.