
Treść opublikowana przez MYSZa7
-
Primera Division
Varane już wrócił do treningów także wróci najlepsza para obrońców Realu w tym sezonie, którą Francuz tworzy z Nacho.
-
Primera Division
W sumie to nie oglądałem :potter:
- Mass Effect: Andromeda
-
Champions League
Uwaga, fan Atletico/Legii/Zenitu/Porto/Monaco/Bastii przemówił.
-
Champions League
nie rób za lajwskora, mamy telewizorki, internet itd.
-
Champions League
On ogólnie w Europie gra zazwyczaj jak pokraka.
-
Champions League
Kabi już striggerowany łatwo poszło, miłego dnia panowie.
-
Champions League
Kanabis dalej nic nie kuma, dalej patrzy tylko na bramki i wyjeżdża mi z Lewym jakbym go forsował cały czas na ZP. Jako napastnik Cris jest wybitny, ale nie tylko napastnicy są na boisku, a Ty piszesz tak jakby tylko oni mogli zdobyć ZP, to są właśnie takie czasy gdzie tylko atakujący mają szanse na największe laury, gdzie reszta drużyny haruje jeszcze więcej na to by taki Cristiano miał sytuacje i bramki. I właśnie dlatego ten jest przeceniany a reszta drużyny niedoceniana. Jaka cisza Kabi? Ja z Realu przyznałbym ZP np Ramosowi, koleś ma znacznie większy wpływ na sukcesy Realu w ostatnich latach niż Cris, bo w tym przypadku ilość a nie jakość, no ale takie czasy że ilość a nie jakość się liczy, a Cristiano nie ma praktycznie w tym sobie równych.
-
Champions League
Posprawdzaj sobie nagłówki wszelkich gazet czy artykuły i sprawdź czy ktoś wymienia gre zespołową przy tych osiągnięciach Cristiano i może będziesz wiedział o co mi chodzi. Dla mnie to jest oczywistość, że to drużyna pracuje na niego, a nie na odwrót, ale media kreaują taki wzireunek Cristiano jakby było zupełnie na odwrót. Koleś robi swoje jak na napastnika przystało, ale jest tak momentami przeceniany że szok. Trudno Ci to pojąć?
-
Champions League
Kabi już w gorącej wodzie kąpany od rana. Ja do niego nie mam pretensji, że bramki strzelił. Zrobił swoje. Mi chodzi o to że kreuje się go na niewiadomo kogo po takich meczach, jakby wszystko sam zrobił, no ale teraz takie czasy że za największe gwiazdy robią piłkarze o największych zdobyczach bramkowych, a nie pozostałych nie mniej ważnych aspektach gry.
-
Champions League
Trudno czerpać radość z takiego awansu, teraz żaden kibic Realu nie powinien się srać o jakiekolwiek korzystne czy błędne decyzje sędziego w przypadku innych drużyn jak Barcelona. No i szkoda trochę że znowu robi się z boga kolesia, który strzela tap-iny i to na dodatek ze spalonych. ZP już jego.
-
Mass Effect: Andromeda
Wczoraj wieczorem skończyłem. Masa bugów, błędów technicznych czy drewnianych cut-scenek i animacji, ale co z tego? Ja bawiłem się znakomicie przez prawie 50 godzin. Andromeda to gra, która wraca do korzeni i stawia na eksplorację znaną z jedynki. 6 planet i masa zadań do zrobienia. Mimo iż większość questów pobocznych to jakieś popierdółki, które zapomina się sekundę po zakończeniu to i tak robiłem je z przyjemnością. Dlaczego? Chyba dlatego, że jazda Nomadem jest mega przyjemna, a jeszcze lepsza jest walka, która daje masę frajdy ze względu na swój dynamizm czy wertykalność. Przeciwnicy napyerdalają z każdej strony co dostarcza nie mało emocji, a gdy trafimy na architekta porzuconych to już w ogóle można poczuć niezłą "epickość" rodem z Horizona czy wcześniej z Shadow of The Collossus. Karny ku.tas tylko za skopaną mapkę, strasznie trudno się w niej odnaleźć podczas zwiedzania planet. Dużo osób narzekało na Rydera z powodu tej mimiki, ale wystarczy trochę dłużej pograć i można stwierdzić że jest on zdecydowanie bardziej autentyczny i ludzki niż anemiczny i sztywny Shepard ( przynajmniej wersja męska ). Można sypnąć jakimś żarcikiem i nie wzbudzi to zażenowania jak miało w przypadku pierwszego ludzkiego widma. Akcje renegeta też wypadają znacznie bardziej autentycznie. Obraz Rydera dużo też zyskuje dzięki głosowi Toma Taylorsona, który brzmi niczym Nolan North. Główny protagonista jak dla mnie na mega plus, z resztą załogi jest podobnie oprócz takiego Liama, który jak typowy murzyn w gierkach irytuje ze względu na swoje beznadziejne poczucie humoru i oczywistymi spostrzeżeniami. Fabularnie nie był to poziom jedynki, ale wyższy od dwójki, a na pewno od trójki. Gra na kilka pytań odpowiedziała, jednak kilka niewiadomych pozostaje co daje oczywistą furteczkę do następnych części czy DLC jak w przypadku Inkwizycji. Będąc przy zakończeniu, wrócę jeszcze do zadań pobocznych, które mimo niskiego poziomu opłaca się robić, bo w końcu mają one odzwierciedlenie na końcu gry. Tak powinno wyglądać zakończenie w trójce jak zrobione jest w Andromedzie. Epickie z odpowiednią dramaturgią i sojusznikami, ruszającymi z pomocą, zależnie od podjętych decyzji wcześniej. No i w końcu zakończenie ze znakomitymi post-gamem, którego brakowało mi przy skończenie poprzednich części. Daję gierce 7+. Z czystym sumieniem mógłbym dać równą 8, ale jednak te wszelkie błędy i niedociągnięcia dały się we znaki przez co wyższej ocenki dać na razie nie mogę, może po następnych patchach i kolejnym kupnie gry.
-
Primera Division
du.pska już spuchnięte na wschodzie Hiszpanii, brawo Isco
-
Primera Division
Zazwyczaj jak go cisną w prasie to potrafi później rozegrać dobre spotkanie i coś strzelić, oby i było tak tym razem.
-
Champions League
Marciniak dobrze zrobił, że nie odgwizdał ręki Pana Magistra Chelliniego, piłka się najpierw odbiła od klatki piersiowej, dopiero później od ręki, nie ma szans, żeby zabrać rękę w takiej sytuacji.
-
Champions League
że ta ręka Chielliniego to karny?
-
Champions League
jest pięknie, ale już się nie jarać, że Barcelona żegna się z LM, rewanże na Camp Nou to zawsze mega atut dla Katalończyków
-
MMA
Johnson to chyba walkę sprzedał... co to (pipi)a było?
-
Zakupy growe!
O tak
-
PSX Extreme 236
Okładka z Ghost Reconem kozak.
-
Zakupy growe!
- Xbox Game Pass - gry w abonamencie
- Xbox Game Pass - gry w abonamencie
- Mass Effect: Andromeda
Chlip chlip, aż mi się przypomniały okolice premiery ME2 i biała gorączka, bo każdy musiał to mieć. Wtedy też nie spodziewałeś sie hitu? W takim razie brawa dla EA za to co zrobili z serią, że fani nie mają oczekiwań. Przy premierze 5 części mamy spodziewać się dodawania płyty do Cheeriosów, no bo jak można czegoś wymagać od jednej z najważniejszych serii ostatniej generacji. Dobra ragus może źle się określiłem, tutaj rzeczywiście to kuleje jeszcze bardziej niż w poprzednich częściach, ale też prawda jest taka, że rzuca się to bardziej w oczy gdy mamy tyle punktów odniesienia jak Wiedźmak czy Horizon, ale też oczywiście nie powinno być to żadnym usprawiedliwieniem dla takiej fuszerki którą odwaliło Bioware. Oj wtedy się spodziewałem hitu bo i Bioware dawało takie zajawki, że hype był naprawdę wysoki. Śmierć Sheparda na początek czy później ten launch trailer. W przypadku Andromedy jak można było się spodziewać hitu skoro trailery czy wszelkie zajawki to też słabizna, oprócz tej w której Shepard zapowiada Inicjatywę Andromedy. Dobrze też wiemy, że Bioware raczej ma tendencję zniżkową. Podchodziłem i dalej podchodzę do Andromedy z odpowiednim dystansem, wygórowanych oczekiwań nie miałem i kolejny raz powtórzę, mnie w zupełności zadowala to co dostałem trialu i wyczekuje na więcej.- Mass Effect: Andromeda
Ludzie ale Wy nie wiecie jak efekt końcowy wygląda w przypadku Andromedy Jak ktoś tu oczekiwał poziomu Wiedźmina czy innych gier AAA ze ścisłej czołówki to ja mu współczuje. Animacje i mimika kuleją ( dobrze że w poprzednich częściach nie kulały ), side-questy po trialu też nie zapowiadają się szczególnie zachęcająco ( dobrze, że w poprzednich częściach były dobre ) ale co z tego skoro walka dalej robi tak samo jak i główny wątek ( przynajmniej do końca triala, ja mam ochotę na więcej ), podobnie jak wchodzenie w wszelkie interakcje z członkami załogi. To jest to co lubie w grach Bioware i mi to w zupełności wystarcza. Hitu się nie spodziewałem bo i z jakiej paki? A tutaj takie lamenty jakby ta gra predysponowała do niszczyciela światów.