Rudiok

Kung Fu Panda 2 - trochę słabiej niż 1, ale dalej bawi. Ale młodzi się bardziej bali bo dużo zła, strzelania i czerwonego koloru. Ciekawe czy im ikry starczy na 3. część. 7/10.

Szkoda Peggy, zawsze było na kim oko zawiesić, klimatyczny serial i sporo niewykorzystanych tematów z przeszłości SHIELD. No ale jak ją w Civil War

Takie "spokojne" odcinki to można oglądać. Nawet można było zapomnieć o Zoomie w trakcie oglądania. Na tylu "złych" z Ziemi-2 to pasuje jednak, żeby się Wally i Jessie uruchomili.

Wygląda jak super hit, który ląduje od razu w dystrybucji dvd a potem jego szczytem jest premiera w TV4 albo TVN7.

Podbijam, tym bardziej, że to piwko z moich okolic. W ogóle cały browar Dukla wyrasta na jednego z najciekawszych lokalnych graczy na rynku. Są obecni na większości festiwali piwnych, a na pewno dostarczają piwo do Wawy, Wro, Krk i Tarnowa.

Ano, to był Umber http://www.techinsider.io/game-of-thrones-rickon-stark-back-2016-5

w carrefour u mnie maja I w Żabce. Toblerone to pomyłka, małe i nijakie, słabe jak amerykańskie piwo. Za to Oreo bardzo dobre, czuć ciastka i polewa też jest z ciastek, fajny pomysł. Obydwa robione w PL przez Zieloną Budkę.

https://geekendgladiators.com/2016/05/03/civil-war-ending-explained-how-captain-america-knew-about-tonys-parents-spoilers/

Mi się podoba jak akcja się rozkręca z Cersei i całą jej zemstą, czuję gruby rozp.ier.ol. Bran na razie spoko, ciekawe co jeszcze zobaczymy z przeszłości, może zabójstwo poprzedniego króla? Za to #nikogo Denerys o 96 nickach i Sam nic_nie_jem_am_gruby.

Civil War od kuchni: https://youtu.be/bOprrLuIHGE

Kilka fajnych typów (Hunnam jako Green Arrow, Fillon jako Hal Jordan, Góra jako Bane, Winston jako Pingwin), ale nikt nie zagra Sinestro lepiej od Marka Stronga.

Civil War - bardzo dobry! Dla fanów spokojnie 9/10, ale nawet dla tych co nie siedzą w uniwersum 8/10 jako film akcji. Tak dużo tu zagrało, że nie ma wiele miejsc, do których się można przyczepić. Walk jest bardzo dużo i każda z nich jest zrealizowana na 5 z plusem, zarówno jeśli chodzi o choreografię, zdjęcia, jak i moc uderzeń, które czuć, jedyny mały minus to znów zbyt trzęsąca się miejscami kamera... Za to zgranie tylu bohaterów wypadło świetnie i każdy z nich dostał odpowiednią ilość czasu na ekranie, nie czuć też nikogo wrzuconego na siłę, a "nowi" wpasowali się w drużynę idealnie (Black Panther oddany wręcz podręcznikowo, Giant Man kradnący show i Spidey, który jest po prostu w końcu jak z komiksu). Miły oddech po srUltronie. Trochę zawiodłem się na Zemo, bo jednak liczyłem na coś z kart komiksu, ale czuję, że to jeszcze nie jego ostatnie słowo w uniwersum i to był chyba dopiero origin. Sceny po napisach też w sumie takie nijakie. Poza tym miód i Russo przywrócili wiarę w dalsze części Avengersów. To nie jest najlepszy film Marvela, ale jak dla mnie w TOP 4. PS Ciocia May mi też nie pasowała, jest zbyt seksowna do tej roli

Nie ma porównania między drobiem z dyskontu a takim od lokalnego dostawcy. I nie mówię o kupowaniu od razu kury prosto z zagrody, ale wystarczy poszukać w okolicy jakiegoś Społem albo GSu, mają głównie swoich i lokalnych dostawców. Taki filet nie ma w sobie 30% wody i nie smakuje jak papier. Różnica jest zauważalna.

Oreo double - lol, jaka ściema... A kysz pazerni marketingowcy za to że się dałem nabrać.

Ale to razem ze zwykłą? Bo w sklepach widzę tylko standard.

Czy jest planowana jakaś wersja reżyserska?

A fe, daj sobie spokój z jakimiś goownami napakowanymi glutaminianem. Albo marynaty z naturalnych rzeczy albo w ogóle, tylko sól i pieprz po ugotowaniu, taki też jest zamysł parowania, żeby wydobyć sam smak danej potrawy.

Ech, jak ja tęsknię za Ben&Jerry's te smaki, te połączenia (karmel z solą, sernik, cookies właśnie). Czy zauważyliście, że w każdym niemal mieście jest jakaś stara lodziarnia z tradycjami, do której zawsze się ustawiają kolejki?

Na parze sprawdzają się łagodne marynaty. Łosoś w cytrynie, koperku i musztardzie albo w jogurcie z czosnkiem i cytryną. Kura w sosie sojowym i czosnku, albo w soku z pomarańczy z goździkami i pieprzem, albo w rozmarynie i białym winie.

Nawet jest deko lepiej niż w 1, szczególnie w pierwszej połowie, teraz trochę zwolnili, ale Arrow może im buty sznurować.

Pringlesy z Lidla faktycznie w dobrej cenie i większe tuby niż zwykle, ale co z tego jak oba smaki mocno średnie. Nie dość, że słone to tłuste, bez popity nie wchodzą.

Meh, ten odcinek też średni, za dużo teen drama i tak naprawdę ostatnie 5 minut jako tako grzeje. A już tylko 3 epy zostały do końca sezonu.

Ridiculous 6 - klasyczny Sandler w nawet zjadliwej formie. Lekko, przyjemnie, trochę żartów o gównie, trochę slapsticku, Lautner jako wiejski głupek kradnie show, a Vanilla Ice jako Mark Twain to bomba. Do tego kilka cameo i niezłe laski. Do pośmiania, 7/10.

+1, jest coraz lepiej. Taki Flash zaczyna wyglądać biednie przy Agentach. Ostatnie dwa epy to czysty fun. Motyw z tarczą ekstra %) Edit: A nowy odcinek to już w ogóle miód. Bezsilność SHIELD, nowi gracze na arenie, Daisy na pełnej petardzie i jako bonus May w lekkiej wersji. Z zapowiedzi wynika, że w finale ktoś ma zginąć z głównej obsady, a to już w sumie niedługo.