maciucha

chwytasz kawiarke, doisz, wylatuje esspresso

klucz

Nie, że się podpaliłem, ale po prostu spoko ep był. Miłego 4. życzę

btw ta książka o Lebronie cienka (dosłownie i w przenośni) jak barszcz jestem w połowie, narazie były 2 interesujące fakty, a reszta to lanie wody i ogromna czcionka na małych stronach nie polecam

3 ep z Rodmanem bardzo fajny, ale 4? p e t a r d a

wbrew powszechnym mitom kawa (kofeina) nie podnosi ciśnienia krwi

Ale do czego?

Robiłem 2 lata temu, po waleniu 4-5 kawek dziennie zjechałem do 1 na 2 dni, a potem w ogóle. No byłem zombiakiem przez dobre 1,5 miesiąca.

No w Horizonach potrzeba zbyt wiele ostrego kontrowania, żeby kierownica mogła się do czegokolwiek przydać. A co do reszty to nie wiem o czym piszesz, może nie miałeś wyłączone asyst w tych grach? Gram od lat w pozycje takie jak Dirt Rally, kolejne odsłony F1, Project Cars, Gran Turismo i nigdzie na dostrajaniu ustawień nie spędziłem więcej niż 10 minut

Jest to moja 4 pozycja od Puzo i trochę bronię się przed tą myślą, ale chyba najlepsza z nich, wliczając w to Ojca Chrzestnego. Głównym bohaterem jest słynny sycylijski bandyta, tamtejszy legendarny "Robin Hood", Salvatore Guiliano, któremu towarzyszymy od chwili gdy jeszcze był nastoletnim synem sycylijskich wieśniaków. Pojawiają się również znane postacie z rodziny Corleone, ale napisze tylko tyle, żeby uniknąć spojlerów. Wyjątkowo przekonujący i przejmujący obraz południowo-włoskiego społeczeństwa lat 40. i 50. XX wieku., jednocześnie piękny i smutny, z głównym bohaterem wyrwanym żywcem z greckiej tragedii, opowiada o jego życiu pośród włoskiej mafii, rządu i uciskającej z każdej strony rzeczywistości. Puzo ma niezwykły talent to streszczania w niewielu słowach wielkich rzeczy i tutaj wychodzi mu to doskonale. Z chęcią wrócę do tej pozycji za parę lat. (Sycylijczyk jest dostępny w formie audiobooka na storytel, bardzo dobrze przeczytane, polecam i pod tym względem)

Mam g920, pedal hamulca fabryczny, wszystko spoko w opcjach zawsze pod siebie ustawiam w 3 minuty w nowej gierce, nie wiem w czym problem. Na poczatku tez bylem wolniejszy niz na padzie, ale jak zaczynalem z pierwsza kierownica to mialem z 12 lat Teraz w kazdej gierce dużo lepsze czasy krece na kierownicy i praktycznie jedyne wyscigi w jakie gram na padzie to forzy horizon. No i jak ktos musi wszystko za kazdym razem skladac i rozkladac to pewnie po jakims czasie sie odechce. Mam w salonie wheel stand pro w kącie, wiec tylko podstawiam pod tv i jazda. Za kilka lat jak bede mial, mam nadzieje, więcej miejsca to tez sobie sprawie jakis zestaw z fotelem samochodowym

kto choć raz przejechał się na kierownicy w Dirt Rally, nie zechce już nigdy pić z dżojpadowego kielicha

Nie no przecież drę łacha, sam gram na grubasie i hd ready i jest zaje.biście

no na S tylko jak w piosence - czarny chleb i czarna trawa, opętani rozdzielczością, wzrokiem swym szukają szczęścia które zwie się ostrością

Istnieje dziwna korelacja między zadowoleniem z seansu filmu "Zenek", a niezadowoleniem z gry w RDR 2.

No i teraz widać kto jest zwierzakiem i sprzedał albo nigdy nie kupił mesjasza. Hhhtfuuu.

Pokarało za bieganie po zamknietych lasach. Pan Bóg nierychliwy ale sprawiedliwy

To ten Bowie od heroes i ground cotrol to major tom?

Z ustawieniem na maksa w lewo mam ten problem, żeby wtedy dużo zakrętów jest dla mnie ze zbyt dużym wyprzedzeniem.

No uwierz, że szybko to nie wychodzi. Dziś rano 40 minut siedziałem nad jednym OSem w Argentynie bo w koło wypadałem przed jednym z mostów, bo pilot bywa upośledzony i jakieś 6 lewo czyta z 10s wyprzedzeniem, a 2 prawo most nie tnij czyta 3s przed. Ustawienia mam prawie na maks w lewo, więc nie w tym rzecz. I to jest problem tej gry, który nie pozwala mi do niej podchodzić w taki purystyczny rajdowy sposób, bo pilot miejscami mocno szwankuje, najmocniej chyba w Polsce gdzie często zakręty ocenione są zdecydownie zbyt optymistycznie i o ile się nie nauczysz newralgicznych miejsc na pamięć, to rajd trzeba by jechać na 60% żeby nie wypaść w kretyński sposób. przez pilota.

na płycie

The Last Dance wylądowało. Póki co 1 odcinek obejrzałem i jakie ciareczki wjechały na plecy to aż sam zaskoczony byłem

Mylisz perfekcyjność z perfekcjonizmem

Niby 5, ale po prostu czasami wychodzę z gry i wtedy nie liczy No jestem perfekcjonistą i czasami potrafię 15 razy resetować grę bo już mi się restarty w rajdzie skończyły, bo w koło gdzieś wypadam na jakimś długim OS, a nie zdzierżę marnowania wcześniejszego wysiłku i spadku na odległą pozycję

Ja nigdy nie biorę zapasówek i nie zmieniam, bo jak w coś przyje.bie to po prostu restart