maciucha

Zapomniałeś jeszcze o scenie gdy Cuddy i House popełniają samobójstwo w tym samym czasie (ale osobno) a ich dusze majestatycznie wędrują do piekieł a dziecko do nieba .

Ani trochę. Kup wizytę u psychologa.

AC/DC Live: Rock Band?

Ależ miałem Grand Prix na Hockenheimie . Ledwo co się dostałem na twardych oponach do Q3 ( do 11 jakieś 0,050 różnicy ). W Q3 wyjechałem na miękkich i wpakowałem się w korek - zrobiłem jakieś jedno mizerne okrążenie i zjechałem po następny komplet miękkich. Wyjechałem za Kubicą, który skutecznie mnie blokował (znowu), jak mi się go w końcu udało wyprzedzic to pierdyknąłem moim Lotusem 3 czas . Przed wyścigiem pokazywało jakieś 52% na deszcz - po 3 kółkach zaczęło lekko kropic (byłem już na 1. miejscu), po czym przestało. Zjechałem do pitstopu po twarde gumy i za 2 okrążenia znowu lekki deszcz, który tym razem nie znikł. Postanowiłem zjechac po full deszczówki na tym samym kółku co Alonso (wyprzedził mnie w boksach). Jak wyjeżdżałem z pitlane to już myślałem, ze po wyścigu bo deszcz sie nie nasilał, po paru zakrętach rozpadało się i to porządnie. Alonso widocznie był na intermediatach bo zyskiwałem jakieś 1,5 - 2s na kółku. Jak już byłem bardzo blisko niego to spalił dohamowanie do drugiego zakrętu i pierwsze miesce było moje . Na ostatnim zakręcie ostatniego okrążenia tuż przede mną, dublowany Petrov wykręcił bączka i dosłowanie milimetry dzieliły mnie od skasowania bolidu. Sam nie wiem jak udało mi się go wyminąc - matriks . Żadne zwycięstwo nie smakowało tak zaje.biście . Za takie wyścigi warto dac każdą kasę .

Jak wy zeszliście poniżej 1:50 to nie mam zielonego pojęcia. W każdym bądź razie przebiłem Oriona - wykręciłem 1:51:143 . Nekrolog odwołany.

Ale te całe gokarty to żenujące były .

No to teraz już wiadomo skąd ta plaga kierownic z białymi plamami na allegro .

Ty gimberze na gokartach, ja zasuwam prawdziwym autem hłehłehłe. No i opłać już ten nekrolog Jak tego swojego Fiata 126p nazywasz autem, to ok :potter: . Zamierzam zejsc do 1:50:9 - 1:51:2 więc lepiej szykuj chusteczki .

Gierki to lipa. Jeździłem ostatnio trochę na gokartach. To jest dopiero chłopcy zabawa. Szkoda, że strasznie droga jak na nasze warunki.

Nawet młode damy jak to mawia Andrzej są.

Przed chwilą wykręciłem 1:51:611 . Jakies 0,1 - 0,2 byłbym w stanie urwac ale nie chce mi się jeździc następnych 40'u kółek .

The Club?

Mirror's Edge?

No właśnie miałem pisac, że drugi odcinek gruuuby . Po słabiutkim pierwszym (całowanie rany wtf?!), aż nie chciałem żeby się "Selfish" kończył. Ciekawy przypadek + masa humoru = zaje.bongo

Sam miałem dużo problemów z rozwiązaniem sprawy mocowania kierownicy, daje linki do zdjęc - może komuś pomogą . http://yfrog.com/afp1010125kopiaj (jeszcze ze starą kierownicą) http://yfrog.com/jkp1010248xrj Samorobna konstrukcja (wiadomo - te wsporniki kupiłem, ale zmontowałem ze starym blatem sam )

Też się na to piszę. Kiedy wybieracie jakiś tor? Gramy z domyślnym setupem?

Lepiej naprawde dołożyc do DFGT. Poszukaj okazji na allegro - ja swoją kupiłem za 300zł (używana przez tydzień przez jakiegoś dzieciaka), więc niekoniecznie trzeba od razu wydawac ponad 400zł .

Ktoś mi powie jak to się stało, że w żadnej recenzji tej gry nie ma ani słowa o tych wszystkich problemach z pit-stopami? Dziennikarze dostali inne wersje czy jak?

Ja z kolei mam problem z miękkimi oponami. Tak średnio po 3-4 kółkach (gram 30% wyscigu) mam ciemno-żółte wszytskie opony i uślizgi na zakrętach + brak TCS to zazwyczaj równa się bączek. Macie jakieś rady co do gospodarowania gumami? Bo zazwyczaj kończy się dla mnie na tym, że muszę drugi raz zjeżdżac do pit-stopu .

Demo F1 CE nie obsługuje pedałów. Pełna jak najbardziej.

Jakby ktoś natknął się w przyszłości na jakąś stronę z setupami to fajnie by było jakby się podzielił adresem . Sam nie mam do tego głowy, czasu i umiejętności a wiem, że porządny setup to jakies 0,5-0,8s korzyści.

Ja tam na G27 (z tego co zrozumialem to na niej grasz) nie grałem ale na DFGT w Dirt 2 gra się zaje.biście. Jedna z lepszych gier na kierownicę, moim zdaniem.

Właśnie skończyłem 8h sesje . Gra daje niesamowicie dużo radochy, grafika gniecie jajca - tak samo jak model jazdy z wyłączonymi asystami :]. Jeździłem dzisiaj karierę Lotusem (30%) na wyłączonych wspomagaczach z poziomem trudnosci AI intermediate (nie chciałem od razu miec hardkoru nie z tej ziemi) i GP Bahrajnu skończyłem na 11 miejscu (gdyby nie to że zarżnąłem slicki w 2 okrążenia to byłbym w 10 ), GP Australi awansowałem do Q3 i nagle spadł ten największy deszcz (chociaż wskaźniki prawdopodobienstwa pokazywąły 0% ) - na wyłączonych wspomagaczach wywalczylem pole position (5s szybszy od 2. Webbera). Polecam samemu wywalczyc jakieś PP Lotusem i posłuchac swojego inżyniera . Jutro zdecydowanie podnoszę AI przeciwnikow do poziomu Legend, dziś opanowywałem model jazdy. Poza tym przejechałem po parenaście kółek na prawie każdym torze. Co do podobieństw z F1:CE - w starą formułkę miałem na liczniku jakies 200h i model jazdy w F1 2010 jest moim zdaniem zdecydowanie inny/lepszy, zwłaszcza jeśli chodzi o hamowanie i jazdę bez TCS. Ostatnie kołka w Australi po tych prawie 8h jazdy to niezła próba zachowania koncentracji :potter: . Od siebie jak najbardziej polecam, dostałem dokładnie to na co czekałem . PS. Gram na Logitech DFGT.

pixeljunk eden?

Ja nie wytrzymałem ciśnienia i wziąłem w obroty wersje na PC. Chrupało ale szło grac. Po 2,5h jazdy mam kompletny mentlik w głowie, bo gra się naprawdę ZA-JE-BI-ŚCIE! Jeździłem w Abu Dhabi, Bahrainie i Spa. Walka o pozycje i utrzymanie na torze (za głębokie najechanie tarki = spin, za duży gaz po dużym dochamowaniu - duże problemy i zazwyczaj spin) to coś niesamowitego . Grałem na najniższych detalach ale gra i tak wyglądała całkiem przyzwoicie. Jak jutro odpalę wersję na PS3 to chyba gały mi wyjdą. Długi weekend się szykuje . PS. Meeega wypadek miałem - na dochamowaniu do pierwszego zakrętu w Spa przyblokowałem bezceremonialnie Alonso, który musiał zmienic swój normlany tor jazdy, po czym ktoś z tyłu najechał na Alonso i wystrzelił w powietrze spadając na 2-3 inne bolidy. Meeega bajzel był .