Skocz do zawartości

Ozi

Użytkownicy
  • Postów

    66
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ozi

  1. Ozi

    Ninja Gaiden Sigma 2

    A u mnie dokładnie w tym samym miejscu (zakładam że mówimy o drugiej misji w coopie) przy tych samych parametrach (dużo stworków na ekranie, UT Kusari-gama) animacja wyrażnie dostaje zadyszki. Nie żebym narzekał ale gra wyraźnie się krztusi. Dawno nie odpalałem NG2 na 360 ale mam wrażenie że gra wyglada ładniej niż na x-ie, może to też kwestia tego ze w miedzyczasie zmieniłem telewizor ale genralnie wrażenia estetyczne są po prostu bardziej soczyste. :] Nie pamiętam natomiast żeby wersja na 360 była tak "bajkowa" (w sensie że odcinaniu kończyn i zgonom towarzyszą jakieś kolorowe fajerwerki), o ile pamiętam w przypadku NG2 wszystko było po prostu krwiste i tyle. Ale jak mowie - dwano nie grałem, moge sie mylić. Nie przeszedłem jeszcze demka na MN ale jesli faktcznie jest jak piszecie - mniej ishurikenow - to bardzo mnie to cieszy. To co mieliśmy na x-ie to była porażka programistów a nie wysoki poziom trudności. Generalnie wrażenia z dema mocno pozytywne, mam nadzieje ze dopracowali online bo misje w coopie zapowiadają sie smakowicie.
  2. Ozi

    Final Fantasy XIV

    Ja też mam nadzieje, że się skusisz i spróbujesz zagrać w 14. ;] Trzcina w sumie napisał wszystko co sam chciałem napisać. Dodam więc od siebie tylko tyle, że w żadnym innym rpg - poza FF11 o którym chce napisać - nie miałem takiej frajdy z pokonywania mini, sub- i innych rodzajów bossów jakie oferowała mi fabuła gry. Cała frajda to rozkładanie konkretnej walki na czynniki pierwsze z podziałem na role ( :] ) gdzie błąd jednego z graczy z reguły kończył się porażką. Z tych 3 lat grania w FF11 zapadło mi w pamięc kilka naprawdę epickich walk, gdzie udawało nam się pokonać jakiegoś bossa po 3 wieczorach przygotowań i kilku porażkach, wspólna eksploracja nowo odkrytych terenów do których dostawało się dostęp po pokonaniu wspomnianego bossa to też nieprawdopodobna frajda ktorej w żadnym rpg-u nie uświadczysz. Tego typu mmo to kompletnie inne przeżywanie rpg, albo się to lubi albo nie ale prawda jest taka że jakiekolwiek doznania płynące z gry są o wiele intensywniejsze kiedy gra się w kilka osób i za to własnie pokochałem FF11.
  3. Ozi

    Battlefield 1943

    Mi, na godzine (w sumie) szukania gier udało się podłaczyć do JEDNEJ gry ale lagi były tak kosmiczne ze pograłem moze z 3 minuty i mnie wywaliło. Dopóki nie postawią więcej serwerów po prostu sie nie da grać.
  4. Ozi

    Lost Odyssey

    lol, pwned. :]
  5. Ozi

    Star Ocean 4

    Bohaterowie SO4 nie są infantylni, za mało grałem żeby wydać taki osąd, natomiast infantylna na pewno jest Lymle - dodatkowo wrażenie potęguje fatalny dobór aktorki podkładającej jej głos w anglozjęzycznej wersji. Co do Lost Odyssey to tamtejsza dwójka dzięcięcych bohaterów nie była denerwująca przez sam fakt bycia dziećmi, tylko dlatego że 3/4 cs-ów z ich udziałem to płacz za mamą - może i jest to fabularnie uzasadnione ale doprowadzało mnie do stanu w którym nachodzą mnie myśli o samobójstwie, torturach, baranach w ściane a w najlepszym wypadku myśl o wyłączeniu konsoli. ;] Ciekawa teoria. Kompletnie bez sensu bo jak sie domyślam żadnej z osób ktore w tym temacie wyraziły negatywną opinie o SO4 nie znasz i nie masz pojęcia jakie jRPG-i skończyła i ile ich było.
  6. Ozi

    Star Ocean 4

    Ja doszedłem do momentu w którym do drużyny dołącza Lymle i skapitulowałem - dobrze zapowiadający sie system walki (choć bez żadnej rewelacji) to zdecydowanie za mało żeby ścierpieć te tortury jakie zafundowało anglojęzycznym graczom SE, zresztą nawet znajomość japońskiego nie uratowałaby pewnie tej gry, bohatorowie są sami z siebie tak drewniani że aż odpychający... Oglądanie każdej cut-scenki na jakie sie do tej pory natknąłem wzbudzało we mnie przemożną chęć wbicia sobie jakiegoś długiego kolca w ucho i podłubania w mózgu. Absolutna tragedia. Ale pierwszy cs z Lymle to już szczyt wszystkiego, czułem się jak 5-cio latek oglądajacy dobranocke; nie ma co pisać, jak ktoś nie wierzy niech sam sie przekona. Lost Odyssey było naprawdę niezłą grą ale występująca tam para dzieci też doprowadzała mnie momentami do szaleństwa, jakoś ostatnimi czasy nie trawie takiej infantylności - byłem jednak przekonany że to jednostkowy przypadek i nie bedę musial wiecej cierpiec patrzac na takich "bohaterów". Bardzo się myliłem, tak jak w LO tylko wspomniana para dzieci mnie denerwowała, tak w SO4 znalazłbym może z dwie postaci które mnie nie denerwują. Nie polecam, nie kupujcie tej gry, nie wypożyczajcie i nie bierzcie za darmo. Strata nerwów i pieniędzy.
  7. Ozi

    Left 4 Dead

    A Ty śmieszysz Nas - remis.
  8. Ozi

    Left 4 Dead

    Ja swojego dorwałem w 2 etapie "No Mercy", na dole schodów prowadzących do metra, tuż przy prawej budce kasjera. ;]
  9. Ozi

    Left 4 Dead

    Tłumacz se to jak chcesz ale sztuczne nabijanie killsów to porażka niezależnie od gry.
  10. Ozi

    Left 4 Dead

    I tak rządzi (nie pamiętam kto tak wywalił, chyba Cameel) - "Obrzygał mnie, śmierdze!" Jak to Bawolasty ujął - "Ocalenie mogą dojść, bylby by im po drodze tak życie uprzykrzyć żeby była kupa śmiechu." ;]
  11. Ozi

    Left 4 Dead

    Hehe. ;] Inna sprawa że typ ma taki wokal że chyba nawet wiertare udarową mógłby naśladować. ;]
  12. Ozi

    Left 4 Dead

    Jakbym chciał wersje na PC to bym kupił wersje na PC. Ja wersji na PC nie chce bo wole grać na konsoli i nie rozumiem dlaczego z tego powodu mam być traktowany przez MS jako gracz drugiej kategorii. I nie pisz mi prosze że rozwiązaniem problemu jest kupno wersji na blaszka, takie pudrowanie syfu mnie nie interesuje. Liczbe płatnych dodatków do gier na pierwszym xboxie szło by pewnie policzyć na palacach dwóch rąk, na 360 trzeba płacić prawie za wszystko, niedługo zaczną wołać o kasę przy ściąganiu updatów dashboarda. Uważam trzystasześciedziątke za kapitalny sprzęt ale to nie przeszkadza mi w tym żeby typków odpowiedzialnych za takie działania firmy za kutasów.
  13. Ozi

    Left 4 Dead

    O to to, szlag człowieka trafia jak sie dowiaduje, że update z nowymi trybami i broniami do Team Fortress 2 Valve chciało wypuścić za darmo a MS zarządał żeby był płatny... Ide o zakład, że z L4D będzie podobnie - na 360 trza będzie płacić za to co na PC bedzie bezpłatne. Szkoda gadać...
  14. Ozi

    Left 4 Dead

    Problem w tym że jak jest sie non stop w ruchu łatwo przeoczyć zombiaka za filarem/samochodem/słupem/plecami/czymtamchcesz. Imo trza z grubsza określić miejsca na trasie w których bedzie sie czekać na atak hordy i pomiędzy tymi właśnie punktami zaiwaniać z spiętymi pośladkami (jak kto ma mało życia to na te okazje trzyma pilsy). Do tego trzymałbym bombki na tak zwane nieprzewidziane zdarzenia na trasie tzn. wymiociny Boomera. Dodajmy do tego trochę szczęscia co do miejsca w którym spotkasz Tanka i powinnyśmy dać rade. Geronimooooooooooooo!!! ;]
  15. Ozi

    Left 4 Dead

    Tak, można. Wczoraj wieczorem 3 godziny próbowaliśmy się z jedną kampanią na ekspercie - bez powodzenia. ;] Część z grających miała troche w czubie i momentami nie bardzo reagowała na usilne prośby pozostałych na dostosowanie sie do aktualnie obranej taktyki ( ) ale generalnie wszyscy się starali a mimo to nie dało sie skończyć 3 rozdziału. Ekspert nie wybacza żadnych błędów, w momencie kiedy jeden strzał zainfekowanego to 1/5 paska życia zostawienie zombiaka w jakimś rogu to często niewybaczalny błąd. ;] Nie ma chyba drugiego tak wymagającego gry coop-a. Miodzio.
  16. Ozi

    Left 4 Dead

    Wczorajszy wieczór to kolejne udane godziny z L4D. ;] Niby graliśmy na easy ale i tak było wesoło - umówiliśmy sie na przechodzenie gry na bez leczenia apteczkami, Loracka wywaliło pod koniec kilka razy a sterowana przez konsole Zoey podleczyła Diabeua buhehehehe... naklął sie do headsetu, próbował nawet ubić laske ale to nic nie dało, było już po tak zwanych ptokach. ;] Dzisiaj powtórka.
  17. Ozi

    Left 4 Dead

    W tym cały urok grania zombiakami; dobrze skoordynowany atak + odpowiedni timing to podstawa. Najlepsze momenty to własnie atak tanka czy wiedźma na drodze ocalałych. Bez tego można zawsze spróbować posłać Boomera na pierwszy ogień (o wiele lepiej jest Boomerem wleźć pomiędzy ocalałych niż próbować ich obrzygać), potem reszta próbuje robić rzeźnie jak ocalali nic nie widzą. Można jeszcze próbować namieszać wtedy kiedy scenariusz kampanii nasyła zombiaki na ocalałych, generalnie koordynacja to podstawa. Właśnie dlatego tak podoba mi sie versus (swoją drogą kampanie w coopie to też rewelacja), że bez komunikacji nie ma mowy o dobrych wynikach; ocalali po prostu MUSZĄ trzymać sie w kupie bo w versusie zawsze czai sie jeden czy dwóch hunterów na plecach grupy żeby tylko skorzystać z chwili nieuwagi jednego z graczy sterującymi ludźmi. Kapitalna gra cholera, a versus jest po prostu rewelacyjny. ;]
  18. Ozi

    Left 4 Dead

    Jestem własnie po dłuższej sesji z L4D i jestem autentycznie zachwycony. ;] Gra jest rewelacyjna, już sam coop jest świetny a jeśli chodzi o versus - nie pamiętam żebym przy czymkolwiek do tej pory miał taką frajdę z multiplayera. Ani chwili nudy, akcja dosłownie wylewa się z ekranu. Jak nie atak hordy to boomer rzygający na kumpli, jak nie boomer to wiedźma, jak nie wiedźma to tank. Czekam w napięciu aż reszta znajomych kupi swoją kopie i zabierzemy sie za experta. Sweet. ;]
  19. Ozi

    Left 4 Dead

    O to to - masa zombie do wyrzynki w fajnie opracowanym coopie, czego chcieć więcej? Ja tam kupuje na pewno.
  20. Ozi

    Fable 2

    @ blant - co ja mam do walki z Trollem? Ano tyle że jak postać dostaje umiejętność "odturlowywania się" podczas walki to niech to robi ZAWSZE jak ma wyciągniętą broń a nie tylko jak jest blisko wroga. Wiem , że można sie jeszcze teleportować ale ten czar ma lekkie opónienie i zanim go odpalisz już obrywasz. Jeśli zaś chodzi o to co napisali Bestia i Larou - ja wiem chłopaki że gra preferuje lekkie podejście do tematu ale denerwuje mnie to że nie wie o tym sam Piotrek tylko pieje jakieś peany o przełomowej roli psa jaką niby będzie odgrywać w Fable2 kiedy tak naprawde dostajemy radar wykrywający skarby w troche milszym opakowaniu. Bo chyba nie powiecie mi że bawi Was rzucanie mu piłeczki na zasadzie "jak dobry timing to rzuce daleko". :] Fable2 ma coś w sobie, cały wczorajszy dzień przesiedziałem przy tej grze - tyle że ma masę denerwujących MNIE niedoróbek tudzież niedomówień. A poprzedni tekst pisałem o 3 w nocy, tuż po walce z Trollem więc dałem upust nerwom - i tyle. ;]
  21. Ozi

    Fable 2

    Dawno nie grałem w tak irytującą gre... Walka jest albo banalnie prosta (grałem metodą "spluwa only") albo idiotycznie irytująca, nie idzie trafić trolla bo auto targeting jest kretyńsko rozwiązany - po przytrzymaniu Y na zwykłego przeciwnika postać sama sie nakierowuje; na bossie to już nie działa, trzeba naprowadzić celownik w pobliże celu. Do momentu ostatniej walki w Tyglu nie zginąłem ani razu, drasneli mnie ledwie kilkakrotnie, na tym trollu zużyłem chyba z 4 fiolki resurekcji... Jedziemy dalej - zlecenia zabójstw od "gildii" są tak debilnie umotywowane że nie wiadomo czy się śmiać czy kiwać głową z politowaniem (bo wydaje mu sie że jest śmieszny a nie jest; bo beka przy stole). Do tego zabójstwo w środku miasta skutkuje jedynie jednorazową grzywną, niechęć do głownego bohatera jest tak niewpółmierna do popełnionego czynu że z powodzeniem można rozkochac w sobie świadka popelnionego przez nas morderstwa. Rogi na czole to też wymysł chorego człowieka - zapewne dobrej postaci rosną skrzydła, nie wiem i nie mam ochoty sprawdzać. W kwestii podróżowania i wykonywania misji dostaliśmy "idioten kamera" wśród gier - wybieramy misje, gra sie pyta czy przenieś nas do konkretnej lokacji, accept, żółtą dróżką do celu i zrobione. Powtarzać do znudzenia. Nie, że trzeba iść do np. stajni po konia żeby na tym koniu dojechać w konkretne miejsce - umowność podróżowania jest tak bardzo umowna że należy przyjąć iż głowny bohater podróżuje w przestrzeni za pomocą umysłu, napis że dodatrcie na miejsce zajmie np. 82 godziny kiedy to w praktyce kwestia loadingu jest po prostu śmieszny. Kolejna bzdura to to jak traktują nas wieśniacy - nawet jesli mamy już troche na karku i większość od nas ucieka to ci co nie uciekają nadal idą za nami po jednokrotnym wykonaniu gestu "chodź ze mną". Nie trzeba nawet udawać że gostka lubimy - ot chodź ze mną i typ idzie. Żeby było śmieszniej prowadzilem w ten sposob typkow do Świątynie Cienia gdzie szli na rzeź, coś tam jeden płakał ale na 10+ doprowadzonych w ten sposób wieśniaków - kpina. Mini gierki do zarabiania kasy są tak bardzo mini że frajda z ich wykonywania porównywalna jest z wbijaniem sobie igły pod paznokieć. System rozwoju postci to też jakieś żarty - może w przypadku mieczy czy magii jest lepiej ale w przypadku spluw - porażka. Można rozwijać 3 staty w sumie - między innymi celność i celność, tak tak, to własnie chciałem napisać (jest też szybkość odpowiedzialna za szybkość przeładowywania). Jedna celność odpowiada za dmg, druga ułatwia nam celowanie aczkolwiek użycie tutaj słowa "ułatwia" jest nadużyciem. Pierwszy stopień to przybliżanie, drugi to większe przybliżanie, trzeci to możliwość targetowania konkretnej częsci ciała. Frajda że hoho, do tego skoki w ilości potrzebnego doświadczenia są tak duże że cięzko to nazwać "levelowaniem" - ot jest i tyle. Jeśli kogoś kręci, żę może sobie sterowaną przez siebie postacią w grze pierdnąć, pokazać faka czy założyć rodzinę to może kupować. Jak ktoś chce solidnego rpg-a niech sie trzyma z dala od tego dziadostwa. O coopie nawet nie będe wspominał bo po prostu brak słow na to ze ten "ficzer" w takim własnie kształcie przeszedł beta-testy...
  22. Ozi

    Ninja Gaiden 2

    Pominąwszy fakt ze praktycznie gram tylko w FF11, wlasnie drugi chapter na MN kompletnie mnie zniechęcił do NG2 - gwoździem do trumny było dla mnie dojscie do pierwszego sejwu w drugim chapterze, już pół biedy pierwsze 3 fale przeciwników po drodze ale 3 łuczników do których biegnie się po wodzie... kompletna paranoja. Jeden strzał zabiera ponad 1/3 energii takze oberwac można tylko dwa razy, w wodzie też sie obrywa... Random taki że przechodzenie do momentu aż się uda jest tak fascynujące, że faktycznie lepszej rozrywki nie ma. NGB bylo kapitalne bo tam wiecej zależało od skilla niż przypadku, w NG2 mamy chaos, zero możliwości popełnienia błedu... a momenty kiedy na ekranie nie ma nic poza wybuchami nie widac nic innego zdarzaja sie na tyle często żeby odebrac chęc grania - tak przynajmniej było w moim przypadku. :]
  23. Ozi

    Ninja Gaiden 2

    Bardzo pomaga w tym akurat momencie gry całkowite wyłaczenie muzyki. :]
  24. Ozi

    Ninja Gaiden 2

    Kapitalna sprawa z tymi trikami C1rex, juz na mentorze dostałem cholery przy tej walce na placu, zaoszczędze sobie nerwów. ;] Chętnie zobaczyłbym jakieś walki z Zenodiusem, jak dla mnie największy "pain in the ass" z całej gry...
  25. Ozi

    Ninja Gaiden 2

    W necie cisza, z forum Iberiana doczytałem że prawdopodobnie naprawiono glitch w 10 chapterze, gdzie pomimo zabicia wormów nadal nie można było otworzyc przejscia i jakis glitch związany ze speed runem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...