Tokar

Luis Enrique już żałuje, że wrócił.

Powoli staje się jasne: - Dolezal dał sobie wejść na głowę, zawodnicy go nie szanują, regularnie nabijają się z czeskiej mowy - Stoch nie ma już żadnej motywacji żeby skakać. Poza tym uważa że jest większy niż kadra i domaga się własnego odrzutowca, bo nie chce jeździć jednym busem z resztą lamusów - Kadrowicze nienawidzą siebie nawzajem, walka o kontrakty reklamowe wpływa na niekorzystną atmosferę w kadrze - Zostały popełnione rażące błędy w przygotowaniach fizycznych, przez co Klimek Murańka skakał ze złamaną nogą - Tajemnicze buty zostały zamówione z deichmanna

Dzisiaj zapowiada się kolejne uruchomienie maszyny losującej. Wiatr nakurwia momentami 6 m/s, wczoraj ajzenbiśla prawie się zabił na treningu.

Ukraina Polska Czechy Kosowo

Klasyczny rockstar ma ten niecodzienny ficzer, że jebie rozpuszczalnikiem

Pół litra to standard tylko u monstera i częściowo u rockstara, bo normalnie deafultowe są puszki 250ml i to jest właśnie takowa

O c0rva. No ale to z niemieckiej dystrybucji to co się dziwić.

Starzy, poważni ludzie mają zaburzoną percepcję smakową. Nort fish ma nową rege ofertę. Buraczana tortilla z buraczanym kotlecikiem, fetą, jakimś zieleskiem i guacamole. Kotlecik jest nim tylko z nazwy, to bardziej kawałki startego buraka trzymające się siebie na słowo honoru i obtoczone panierką, która nie bardzo spaja cokolewiek. Smakowo całkiem okej, cenowo średnio, niby to tylko 10 zł, ale to ma wielkość standardowego naleśnika tylko trochę bardziej upchanego. Nachosy buraczane. Okazuje się, że jednak kukurydziane z domieszką buraka. Zapewne niewielką, bo smakują niemal identycznie jak zwykłe nachosy, nie ma tu żadnej nuty słodyczy, którą powinien nadać burak. Sprawę ratuje zaskakująco dobry dip guacamole. 9 zł za porcję idealną na przegryzkę między posiłkami. Chciałem dobić się szejkiem dyniowym z kfc, ale wyszedł po fajki

Lodowe Marzenie (outro).flac

Double Drwal feat. Level Up Mango - 2700 kcal (explict).mp3

Najlepsze krzesło do wabienia pięciolatków

Ty wiesz co ma w składzie lód?

A nie, skoro tak mówią, to wszystko wyjaśnia xd Jeżeli sieją taki rozpierdol, że samodzielnie likwidują całą gildię, to co ich w ogóle w tych kanałach trzyma. Pewnie tak, ale może nie. Z nosorożcem oczywiście się dopierdoliłem na siłę, ale w sumie co szkodzi sobie znadinterpretować, że pewnie mogli wsiąść w statek i do niego przylecieć. Tam gdzie większość dostałą nerdgazmu, ja zobaczyłem tani i średnio zazębiający się z ukazanymi wcześniej faktami sposób na wyciągnięcia bohatera z opresji. Może głębsza znajomość lore i zwyczajów mandolarian sprawia, że ta akcja była w stu procentach sensowna i oczywista, ale tak jak zostało to przedstawione w tym odcinku, to za chuj jedno nie wynika z drugiego i sprawia wrażenie niezbyt cienkimi nićmi szytego. No niesamowicie honorowe i profesjonalne było przyjęcie zlecenia, zrealizowania go gdy już wiedział czego dotyczy, wzięcie za nie kasy, a następnie wykradzenie "towaru", za który mu zapłacono i przy okazji wyrżnięcie wszystkich, którzy akurat stali na jego drodze

Ale nikogo nie interesują twoje dewiacje

Nadgoniłem. No takie stare wary to ja rozumiem Dla mnie to akurat najsłabszy moment w tych 3 odcinkach. Takie zbiorowe piupiupiu z blasterków bez żadnej stawki, bo wiadomo że bohaterowi nic się nie stanie. W ogóle ta odsiecz taka trochę sprzeczna z logiką dotychczas przedstawionej sytuacji. Tu niby żyją w ukryciu, wychodzą na powierzchnię tylko pokedynczo, w dodatku koledzy zdają się nie pałać sympatią do naszego Mando, a jak przychodzi co do czego, to przylatują jak na sygnał pomóc ziomeczkowi w tarapatach. Szkoda, że nie przylecieli jak się z nosorożcem napierd@lał

Sport to zdrowie póki mama się nie dowie

Trzeci sezon dużo obiecuje, a później wychodzi po fajki. W drugim przynajmniej od razu było widać, że coś nie gra.

No niestety, tyskie w maku to tylko w Czechach

Ja bym wolał cytaty z szopęhałera

No i wjechał pedodrwal. "Kotlet" nie próbuje nawet symulować mięsa, może i dobrze jak sobie przypomnę tego enerdowskiego mcvegana, który najwyraźniej miał takie ambicje. Bliżej temu do jakiegoś falalfelka, ale ta strączkowa mamałyga tak nie najlepiej przyprawiona, przez co ciężko zidentyfikować co się właściwie je. Równie dobrze to mógł być drugi plasterek serka. Już nie pamiętam, ale ten sos zawsze był taki kwaskowy? Tu by jakaś słodsza kompozycja lepiej pasowała. Mimo wszystko całość się broni, a 16 zł za kanapkę, do której ciężko otworzyć mordę to całkiem niezły dil. Za to szejk brzoskwinowo-malinowy na deser jakie złoto Podsumowując: kto je vege ten słucha rege. Kto je drwala ten lubi w dupala.

To jutro konkurs ostatniej szansy dla Dolezala.

Zaraz podium nie będzie xd Trzeba dać Stocha na wypożyczenie do Kazachstanu i kupić jakiegoś Hubera.

Miało być tak na luzaku i co

kodżimy jaki downgorad. Horny koń trojański rozpierdala kadrę niemiecką od środka

Dokrętki miesiąc przed premierą To dobrze wróży.