Treść opublikowana przez Tokar
-
MMA
Butterbean stawił większy opór
-
Fast food
Spoko, robię badanie rynku.
-
Chipsy
Z tych nowych laysów ta karkówka z musztardówką straszna nędza. Jakiś kwaskowy smak niby-mięsa, musztardy nie stwierdziłem. Za to miałem wrażenie, że mi po nich palce je/bały przez bite 3 dni mimo wielokrotnego mycia Za to o dziwo geniusz marketingu w postaci chipsów o smaku ziemniaków pozytywnie zaskakuje. Mogli po porostu nazwać to smakiem sosu 1000 wysp, ale najwyraźniej ziemniaki brzmią bardziej prestiżowo. Jak ktoś lubi różowy sosik, to polletzam.
-
gwałty, kradzieże, handel ludzkimi narządami czyli co się dzieje w naszym sąsiedztwie
Dobra już nie pier/dol tylko opowiadaj jak zostałeś zgwałcony przez sąsiada złodzieja, który wyciął ci wyrostek robaczkowy
-
Fast food
Yano co byś powiedział na wódkę o zwiększonej zawartości tłuszczu?
-
Pan Złota Rączka - czyli, co dziś zmąciłeś?
A nie lepiej wytapetować pokój tymi dziesięciozłotówkami?
-
Alien Cinematic Universe
Większość chyba nie oczekuje niczego poza spójnością i brakiem odpałów rodem z Ressurection. Director's Cut trójki jest bardzo okej, no ale finałowego rozstrzygnięcia, od którego zaczęło się całe cudowanie z serią, nie zmienia.
-
Champions League
Nie ma jak połaszczyć się na 1,071.
-
Champions League
Pytanie do statystyków: czy często Borussia Dortmund nie ma żadnego rzutu rożnego w ciągu całego meczu?
-
Champions League
Dobra, handicap -2 już siedzi, teraz niech ręcznik w bramce Legii zacznie coś wybijać do boku, bo chu/jowo byłoby zje/bać kupon przez rożne.
-
Champions League
Czy jakikolwiek obrońca lub bramkarz jest na boisku?
-
Champions League
That escalated quickly
-
Arrival - Nowy Początek
SPOILEROWE PITUPITU MENDREKMENDREKMENDREK Tylko szkoda, że choć przez cały film dzielnie się trzymał, to pod koniec Wilnef nie zniósł napięcia i poszedł w dzieżki do zniesienia sentymentalizm. Już scena z chińskim generałem jest pod tym względem przegięta i naiwna, ale wszystko kasują ciągnące się w nieskończoność ostatnie ujęcia w slow motion z akompaniamentem płaczących smyczków. Nie dało się tego jakoś subtelniej zrobić? Zresztą miałem wrażenie, że pod koniec walili już łopatami po głowach wszystkich wybitnie mało spostrzegawczych, którzy jeszcze nie skumali, że córka to nie flashback, a flashforward. Z samą adaptacją chyba też nie jest aż tak idealnie, skoro w filmie pominięto dość istotne z punktu widzenia logiki finałowego twistu wytłumaczenie czemu nie będzie można wpłynąć na przyszłość, którą się zobaczy. Doczytałem sobie jak jest to wyjaśnione w opowiadaniu i choć średnio mi się zaproponowane wyjaśnienie podoba, to okej, przynajmniej jakieś jest. Tymczasem w filmie jesteśmy zostawieni ze stanem wiedzy, że oto kosmici zadowoleni z wyciskającego łzy z oczu pojednawczego gestu wszystkich sztabów kryzysowych polecieli w pizzdu zostawiając w rękach ludzkości "technologię", która w jakiś bliżej niesprecyzowany sposób daje możliwość zajrzenia w swoją przyszłość. Skoro heptapody będą potrzebowały pomocy ludzi za te 3 tys. lat, to sporym optymizmem jest założenie, że przy opublikowaniu całej zgromadzonej wiedzy na temat "pisma" przez panią doktor, wśród potencjalnych setek milionów odbiorców tej wiedzy nie znajdzie się spora grupa ludzi, której ujrzana przyszłość się nie spodoba i która będzie próbowała swoimi działaniami na nią wpływać, tworząc tym samym nieskończoną liczbę modyfikatorów. W efekcie nie byłoby nawet promila szansy na dojście do scenariusza, który założyli sobie panowie kosmici. Irracjonalna z punktu widzenia oglądającego decyzja bohaterki o skorzystaniu z programu rządowego "za życiem" niczego w tej kwestii nie tłumaczy. Osobna kwestia, że trochę zagalopowali się z tym ultrapacyfistycznym przesłaniem wysuwając tezę, że jedyną przyczyną konfliktów są bariery komunikacyjne i sugerując, że po ofiarowaniu ludzkości uniwersalnego języka zapanuje globalna sielanka. Wykluczające się interesy poszczególnych grup, walka o surowce, zaspokajanie indywidualnych ambicji, parcie na władzę - na to tez zostawili jakieś lekarstwa?
-
Cinema news
Nadal jestem pod wpływem superksięzyca, myślałem że to temat o Scarlet in the Shell
-
Cinema news
Ktoś mi wytłumaczy w czterech punktach jak przeszliśmy od GITSa do B&B
-
Arrival - Nowy Początek
Jest dobrze. Bariery w nawiązywaniu kontaktu z przedstawicielami obcych cywilizacji to chyba mój ulubiony topos s-f i chociaż Arrival to nie Solaris, to jestem usatysfakcjonowany. Oczywiście dopier/dolić zawsze się można, co też niniejszym czynię. Właściwie jedyny poważny zarzut to złe rozłożenie akcentów - za dużo polityczno-wojskowego spinania dvpy i stereotypowych reakcji poszczególnych nacji na rozwój wypadków, a za mało esencji. Narzucili sobie temat, z którego idealne byłoby zrobić miniserial, a tymczasem w filmie trwającym jakieś 110 minut połowa zarezerwowana jest na hurrr durr kliszowe dramy u.s. army i pokazywanie jak głupi, agresywni i nieprzewidujący są Chińczycy. Przez to najważniejszy motyw zostaje potraktowany skrótowo i ma się wrażenie, że od etapu kompletnych podstaw przeskakuje się od razu do Czasu nie starczyło też na porządną podbudowę finałowego twistu. Jeżeli decydują się na rozwiązanie opierające się na , to mogliby najpierw trochę pomaglować temat,a nie ograniczać się do dosłownie jednej, zdawkowej wymiany zdań, która pada na etapie, w którym nie za bardzo da się ją z czymkolwiek powiązać. Domyślam się, że w pierwowzorze był na ten motyw położony większy nacisk, a w filmie jest lekkie wrażenie deus ex machiny. Klimat, reżyseria, ruda - tutaj wszystko się zgadza
-
Arrival - Nowy Początek
Nie spodoba ci się
-
Arrival - Nowy Początek
Spusty na lewo i prawo, 95% na pomidorach. Teraz to już nie ma szans, żeby nie być rozczarowanym
-
Reprezentacja Polski
Daum ma wzrok jakby mu nadal narkotyki nie zeszły
-
Czego Ci brakuje, po wyprowadzeniu się od rodziców?
A kto ci broni samicę adoptować? Tylko żebuś szybko za ciszą nie zatęsknił
-
Reprezentacja Polski
Podobno w ramach obchodów święta niepodległości polscy kibice napier/dalająbsię między sobą xD
-
Reprezentacja Polski
Po ustawieniu wnioskuję, że Nawałka czeka na karne
-
X-Men Cinematic Universe
Osobiście mam dosyć znudzonego, nieskażonego myślą oblicza Lawrencowej, temat Magneto w ujęciu Fassbendera też chyba się już wyczerpał. No ale Fox chyba naprawdę wieży, że duże nazwiska na plakatach to klucz do sukcesu tego uniwersum.
-
X-Men Cinematic Universe
Rozi wam wszystko wyjaśni Kurde, ten serial z Legionem coś podejrzanie dobrze wygląda
-
Poważne pytanie w poważnej sprawie
Czekoladę milka z prozaciem