Skocz do zawartości

Pajda

Użytkownicy
  • Postów

    3 340
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Odpowiedzi opublikowane przez Pajda

  1. Owiewki były malowane bo Honda miałą szlifa. Kupiłem ją od znajomego, więc nie przeszkadzało mi to. Widać po pasowaniu plastyków, że była przygoda, ale tym się zajmę :)

     

    Co do tras to nie robiłem dłuższych wypadów. Ostatnio polatalem po mieście i okolicy solo. Napewno sprzęt jest wygodniejszy od typowych sportów - znajomy, który ma gixxera k5 twierdzi, że siedzi się cudownie. Osiągów nie mam do czego porównać, jeździłem wcześniej Jawą 350 :P Spalania nie mierzyłem. Silnik wydaję się być elastyczny, do pewnego zakresu obr. jest potulny jak baranek, wyżej już trochę pokazuje pazur.

  2. Ciężko powiedzieć co to może być, bez oabdania nic nie wymyślisz. Wszystko wskazuje na amorek, ale dziwne by było gdyby sam z siebie strzelił. Nie martw się - ja muszę oddać Hondę na warsztat. Najprawdopodobniej poszła spręzyna ustawiająca dźwignie zmiany biegów w neutralnej pozycji.

  3. Dzisiaj polatalem 40km-ów. Ja pie.rdole idzie się osrać ze szczęścia. Pierwsza rundka po wichurach, zasapałem się jakbym biegł tą trasę z buta. Teraz wróciłem z wyprawy po paliwo-pierwszy raz jechałem CBR w nocy. Wrażenia są nie do opisania. Radoche psują tylko wyrwy w asfalcie (strasznie bolą mnie plecy przy du.pie) i piasek z pługów śnieżnych

  4. Nie mów, że tylko na jeździe się skończyło ;)

     

    W ogóle się najarałem na motór bardzo ale kasy ni ma, więc w tym roku jedyny jednoślad jaki będe ujeżdżał to... rower.

    Suzuki GS 500E slingshot kupisz już za 2500-3000 więc nie bujaj bo tyle to kosztuje dobry rower :]

  5. Katalog sklepu Louis w Berlinie w wersji flash: http://flashkatalog1.louis.de/ Do każdych zakupów u nich dostajesz katalog w wersji papierowej - ponad 1000stron.

     

    Miałem w tym miesiącu tam jechać, ale spłukałem się już w dzien wypłaty.

     

    U nas wczoraj chlopaki polecieli na Sierpc, musze kiedys z nimi pojechac chociaz pewnie za nimi bym sie nie utrzymal (trzeba kiedys sprobowac) i w drodze powrotnej juz w miescie, jednemu z nich babka wyjechala samochodem. I to na czolowke, podobno bylo "ja nie wiedzialam ze tu nie mozna zakrecac". No tak trzy ulice na krzyz i juz jest klopot z orientacja w terenie. Dobrze ze nie byl sam i chlopaki go pozbierali z ulicy. Na szczescie oboje jechali wolno i nikomu nic sie stalo ale sama wiadomosc nie nastraja zbyt optymistycznie.

     

    Jeszcze sezon się nie zaczął, a już raporty o wypadkach. Docelowo chcę dojeżdzać do pracy motongiem, łącznie 10km (w tym tylko 3 po mieście), ciekawe jak to będzie. Pewnie codziennie będe wchodził do roboty na miękkich nogach.

    U mnie slonce i bezchmurno, wiec za jakies 3-4 godziny ide posiac troche teroru po miescie. Bedzie pusto wiec nie bede sobie zalowal, a mam chec sobie ostro pozapie.rdalac.

     

    Zazdroszcze, u mnie niebo zachmurzone, a na dworze jest wilgotno.

  6. Opona na tyle z 2001 roku ? To chyba jakis samobojca uzytkowal wczesniej moto.

    Chyba tak, w końcu się wyłożył na zakręcie. Idiota założył opony starsze niż motocykl :)

    Te michelinki sa ok, na pierwszy sezon na pewna stykna, zanim sie wjezdzisz w moto to troche minie.

    Dokładnie, póki co muszę pojechać i obadać miejscówkę na trening (poczytałem "motocykliste idealnego" - zacna kniga:]). Niedaleko mnie jest mało uczęszczana i dosyć kręta droga. Dobra na załapanie podstaw winklowania CBR-ką.

     

    Dzis nakrecilem 80 km, glownie po miescie i bylo naprawde ostro, za ostro, musze sie troche opanowac bo nie chce skasowac sprzeta i siebie. Ale naprawde nie moglem sie powstrzymac :D . Na ulicach brud, dziury i mokro (miejscami) trzeba uwazac. Jak do tej pory popieralem czeste zmiany sprzetu to dzis stwierdzam ze zeby poznac dobrze moto to trzeba nim posmigac dwa sezony. Dzis jak wsiadam na Zeta to po prostu wiem czego sie po nim spodziewac, mialem dzis tyle uslizgow tylnego kola ze chyba rekord pobilem ale zamiast standardowo sie obsrywac traktowalem to jako normalna sprawe przy takich temperaturach i pogodzie. Po prostu czuje ten motocykl. Jeszcze ze dwa tygodnie i temperatury powinny byc w okolicach 10-15 stopni, czekamy.

     

    Zazdroszcze przejażdżki, ja jestem uziemiony. Dzisiaj też widziałem motocyklistów kręcących się po okolicy, widać, że każdy motonita wypatruje słońca. Mam nadzieje, że drogowcy szybko wezmą się za łatanie dziur, bo po tych kraterach strach jeździć samochodem, a co dopiero motocyklem.

     

     

    Koleś małym Zetem ostro daje po zakrętach, ciekawe kiedy ja będe tak latał.

  7. Dzięki Cerb za linki.Kupuje Michelin Pilot Road - znalazłem za 470zł, nowa z 2008 roku. Przy obecnym kursie EURO wyjdzie taniej niż z mynetmoto.

     

     

    http://moto.allegro.pl/item568790732_miche...owa_okazja.html

     

    Przed chwilą byłem w garażu i na tyle nie miałem Pilot Road tylko Madacam - w sumie podobne opony. Zobaczyłem date produkcji...........początek 2001 roku. Jednak dobrze, że idzie na śmietnik.

  8. Jeszcze poszukam na necie może taniej wyrwę piloty, jest kilka ogłoszeń, ale opony leżakowane od 2003... Kurde zawsze pod wiatr - znowu wypłata pójdzie w 2oo, dobrze, że kupiłem kurtke bo w tym miesiący już bym nie dał rady.

     

     

    Co do Metzelerów to napewno kiedyś się skuszę na komplet, w Jawie zawsze używałem tych gum i byłem zadowolony. Wiem, że prędkości nie te co w japanach, ale można było wyczuć różnicę np. podczas jazdy w deszczu. Zastanawiam się też nad oponami Shinko - dosyć tanie,ale opinie skrajnie różne, czyli są bardzo fajne/tragedia.

  9. Sezon rozpoczęty, dzisiaj postanowiłem polatać po okolicy. Ostatnio miałem stracha bo przejechałem kilka metrów i nie mogłem wrzucić innych biegów niż 1 i 2. Zmartwiony napisałem na forum posiadaczy cbr - dostałem kilka odpowiedzi, że czeka mnie remont, mam zwalony silnik, pokrzywione wodziki itp. Oczywiście nie przespałem nocy, nie ukrywam, że momentami chciało mi się wyć. Dzisiaj wyprowadziłem maszynę, 1, 2 i trz................ ch.uj nie weszło, jeszcze raz 2 i trzyyyyyyy ogień. Okazało się, że to kwestia wprawy ; ] Normalnie chciało mi się rechotać, banan na ustach, świat wydawał się piękny do momentu jak zaliczyłem uślizg na zakręcie, ale skończyło się na strachu. W drodze powrotnej motong zaczął dziwnie pracować, przyspieszał skokowo, tracił moc. Przejechałem przez skrzyżowanie, na jałowym biegu skakał po obrotach. Pierwsza myśl - świece. Zatoczyłem się do jakiegoś domku, stanąłem na podjeździe. Fachowe oko niczego nie zauważyło, dopiero zajarzyłem, że pompa paliwa dziwnie rzęźi. Przysłuchałem się i w zbiorniku usłyszałem siorbanie. Oświeciło mnie, że miałem zajechać na stacje po paliwo :)

    Poznałem, bardzo miłą i ładną niewiastę (również zmotoryzowaną - skuter ; ]), użyczyła telefonu i pozwoliła zostawić Hondę w garażu.

     

    Tak mi minął dzień.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...