Treść opublikowana przez Dahaka
-
Assassin's Creed 3
O, to może poświęcę jeszcze te pare godzinek na dobicie do 100%. Jak ktoś rozpyka to cos po eplogu, albo ma jakies info to niech sie podzieli.
-
Jesteś hardcorem! Czyli lista najlepszych gier i Ty!
Nie ograłem: SoulCalibur - bo nie lubie bijatyk Halo: Combat Evolved - bo nie mialem kloca a halo 3 mnie odrzuciło, wiec seria mnie nie interesuje Ninja Gaiden Black - grałem w NG2 - skillowe slashery nie dla mne LittleBigPlanet - niedwno kupilem ps3 i jeszcze nie mialem okazji Halo 2 - patrz halo 1 Metroid, mariany, zeldy rozpykane na 100%, bo nie przejsc tych gier na minimum 90% to tak jakby nie przejsc ich w ogóle <tru story> Czy jestem prawdziwym graczem?
-
Assassin's Creed 3
Skończyłem gierke, 35h na liczniku, 97% synchronizacji. Dobiłbym te 3%, bo zostały mi jakieś peirdoły, jak np. upolowanie każdego zwierzaka w kazdym regionie, ale skoro i tak nie wbije 100% przez jakże genialny (czyt. spjerdolony) pomysł na encyklopedię, to sobie daruje. Ogólnie dobra gra, ale słabe skradanie, sterownie, ktore potrafi NIEZIEMSKO w(pipi)ić, zwłaszcza przy pościgach i zbieraniu porozsiewanych stron, trochę psują odbiór. Ale oprócz tych dwóch upierdliwych wad, jest jeszcze trzecia, którą jest brak płynności między gameplayem a cutscenkami. Nie znam żadnej gry, która by sobie radziła gorzej niż ta gra(i ogolnie cała seria). Sytuacje typu: biegniesz i nagle BIAŁY EKRAN NA RYJ I 2 SEKUNDOWY LOADING, cutscenka 5 sekundowa, BIALY EKRAN NA RYJ I 2 SEKUNDOWY LOADING, powrót do gameplaya - to jest jakaś porażka. 10 bardziej bym wolał, aby dali jakiś skrypt zamiast cutscenki i żeby to wszystko płynnie się odbywało, a nie takie psucie tempa tymi cutscenkami w środku akcji =/ Po takim MP3, to oczy mi krwawią jak to widzę w AC3. W ogóle grając w tę grę mam wrażenie, że ciągle jest ona ograniczana i przydałby się więcej mocy obliczeniowej. Nie wiem czy tu ubi nie potrafi czy faktycznie AC potrzebuje next gena. Przekonamy się jak wyjdą. Co do fabuły - jestem uradowany z zakończenia Wiem, że w pizdu osób nie trawi wątku Desmonda, ale dla mnie jest on głównym motorem napędowym tej serii. Uważam, że Ubi trafiło w dziesiątkę z podwójną fabułą tej gry i cieszę się, że będzie ona dalej ciągnięta. Jaram się tym jak kolejnym sezonem Losta swego czasu Swoją droga pamiętacie filmik z Adamem i Ewą w AC 2? Było tam mega futurystyczne miasto... dodajcie do tego słowa tego ziomka od ekipy desmonda, który powiedział, że jak skończą to chciałby przenieść się "na sam początek" 70 tyś lat w tył. Czyżby na next genach szykował nam się assassyn w takich klimatach ? Anyłej, ktoś mi powie o co kaman z końcówką po epilogu o_O? Coś czuje, że albo tam mamy sekretne zakońćzenie, albo Ubi zrobiło jakąś zabawę dla graczy do rozszyfrowania jak rysunki na ściagnie w AC 1 xD Niestety trzeba mieć dostęp do neta, żeby z tego korzystać, więc jako korsarz jestem w pupie
-
Assassin's Creed 3
Z tego co wiem, to nie zmienia się, jedna jest do singla, druga do multi
-
Assassin's Creed 3
Zrobił ktoś zadanie "rozbrój i zabij 10 jegrów ich własną bronią" w tych dodatkowych zadankach? Bo (pipi)a nie wiem o których chodzi, kogo bym nie rozbroił i zatłukł to nie zalicza =/
-
Assassin's Creed 3
Najważniejsza rzecz w grac o CICHYM ZABÓJCY, czyli skradanie, jest najbardziej spjerdolona Serio etapy na morzu są lepsze nić etapy z byciem assassinem... To tak jakby Gearsy miały chvjowe strzelanie, ale fajne zagadki logiczne AI przeciwników to jest jakaś porażka, nawet jakbym chciał grać po cichu to się nie da, bo AI wszystko zepsuje, sterowanie pozostawia wiele do życzenia(gdzie jest (pipi)a quick select itemków? Ciągle praktycznie je zmieniam i za każdym razem musze wejść do menu, przypisać do jakiejś strzałki, wyjść i dopiero wybrać ) Do tego problemy z detekcją kolizji, zwłaszcza przy jeździe na koniu. I oczywiście wszędobylskie bugi, których jest tyle co w skyrimie przed patchami. Ubisoft chyba zapomniał o czym jest ta gra, bo po 6 rozdziałach to jest o wszystkim, tylko nie o cichym zabijaniu. Do jakiegokolwiek fortu bym nie wpadł NIE DA SIĘ go zdobyć po cichu, przeciwnicy ze swoim tępym AI celowo są tak rozmieszczeni, żeby sprowokować walkę, choćbym nie wiem jak się starał. Nawet jak próbuje wejść głównym wejściem, kiedy nikt nie patrzy, to włącza się alarm samoistnie i przeciwnicy spawnują mi się z du.py za plecami, lol. Yebany Ubisoft, robią casualowe (pipi), które z każdą następną częścią jest coraz prostsze i coraz bardziej postawione na akcje. Śmieszne to jest tym bardziej, że dodali dwa nowy ruchy, które wspomagają skradanie się, ale co z tego, skoro rozmieszenie przeciwników + ich inteligencja nadają się tylko do wyrzynki. W tej części już nie musicie trzymać trzech przycisków, żeby na(pipi)iać parkourowe cuda na kiju, teraz wystarczą tylko dwa. NIESTETY mimo tego, że mnie w(pipi)ia ta gra, to nie mogę się oderwać i prawdopodobnie zrobie calaka =/ PS. Grafa w tej grze niszczy system, konkretnie na pograniczu, wiosną, pełne słońce, środek lasu. Coś pięknego, najładniejszy las w grach ever.
-
Dishonored
Czyli co? Wszystkie skradanki są źle zaprojektowane? Nie ważne w co bym grał, MGS, SC, Hitman, Dishonored, w każdej grze robie to samo, zostaje zauważony, to albo daje sie zabic, albo quick load. A nie musze, bo wystarczy wszystkich rozstrzelać, co jest BARDZO proste. W hitmanie wystarczy stanąć w kącie w zamkniętym pomieszczeniu i czekać aż kolejka się pod drzwiami ustawi i wybić wszystkich, a potem w pustym levelu wykonać zadanie. No ale już trudno, twoja strata, że nie umiesz się bawić tym co masz. Większość takiego problemu nie ma.
-
Dishonored
Wyskakuje na mnie 4 przeciwników to znaczy, że spierdo.liłem i robię restart. Można przejść po dachach, ale nie trzeba. Twórcy przygotowali grę na KAŻDĄ możliwość jaką obierze gracz, w tym np przejście gry bez blinka, czy nawet bez jakiegkolwiek poweru-pa. Poza tym, tu nie chodzi o to aby grę przejść i nara, tylko aby się nią bawić. I to gracz decyduje jak to robi. Kluczy pełno z tego samego powodu, ktoś obierze inną drogę, to ma klucz w innym miejscu, żeby nie musiał szukać igły w stogu siana lub bez blinka nie da rady zdobyć w innym miejscu. Inni jakoś problemu nie mają i bawią się bardzo dobrze. Kwestia podejścia.
-
Dishonored
Dishonored to jedna z tych gier, gdzie gracz sam sobie robi wyzwanie. My mamy wielki level, narzędzia i róbta co chceta. Ktoś chce przebiec bez problemu, ten przebiega, a jak ktoś ma trochę wyobraźni i potrafi wyjść z inicjatywą, to sam sobie wyzwanie stworzy. Ja się bawiłem przednio, ginąłem często, dużo kombinowałem, restartowałem jak mnie zauważono itd. Jak się chce, to się da.
-
Assassin's Creed 3
A Dishonored to co? AC 3 dobra giera, ale jak ktoś ładnie ujął w jednej z mniej przychylnych recenzji - to nie jest gra o assassynie. Dla mnie to jest uncharted połączone z GTA, a nie skradanka i ciche zabijanie. I nie mówie, że to źle, bo mnie gra wciąga jak bagno, bo do roboty dużo, jest ładnie, przyjemnie itd. ale jak ktoś oczekuje prawdziwego cichego zabójcy, to niech lepiej czeka na hitmana. A co do grafy - tereny pozamiejskie, czyli np las, a nie przedmieścia, wyglądają OBŁĘDNIE, szczególnie wiosną. Skakanie po drzewach jest mega miodne chociaż samograj. Bitwy morskie tez mi się strasznie podobają. Nie jest źle, tylko właśnie za mało tutaj assassynowania. No i wątek główny baaaaaaardzo wolno się rozkręca.
-
Skyfall 007
Film mi się bardzo podobał, ale mam dwa zastrzeżenia: 1. Akcja. Po świetnym wstępie okazuje się, że nic lepszego w tym filmie już nie uświadczymy pod tym względem. Złapanie i pościg za Silvą były jeszcze spoko, ale poza tym niestety bida... Wiem, że akcja to nie wszystko, bo Casino Royal też więcej jej chyba nie miało, ale tam nie było to aż tak potrzebne. Tutaj natomiast strasznie mi to doskwierało, bo albo nie było jej w cale, albo kończyła sie po minucie klepania po mordach. Brakowało po prostu scen trzymających w napięciu, zwłaszcza w pierwszej połowie filmu, przez co można było odczuwać znużenie delikatne. CR rozwiązało to świetnie rozgrywką w pokera, która sceną akcji nie była, ale napięcie było solidne. 2. Końcówka... tzn, samo miejsce akcji jak dla mnie bardzo spoko i ma sens i w sumie twórcy mieli dość ograniczone pole do popisu z tego względu. Nie zmienia to jednak faktu, że smierć M kompletnie we mnie nie uderzyła i była ukazana najzwyczajniej słabo. Chyba już bym wołał, żeby pociągła za ten spust i zabiła zarówno siebie jak i Silve. Jeszcze to umieranie w ramionach... No i jak wyżej ktoś wspomniał, latarka oraz obrzucanie granatami dom, kiedy nie chce się zranić M było troche eh. Niemniej po quantum of gó.wno znowu jest pozytywnie i choć do Casino Royale IMO nie dorasta, to nadal jest dobry film. 8/10.
-
Wii, czy to juz koniec ?
Brakuje Ci Xenoblade w kolekcji
-
Assassin's Creed 3
Za mało pograłem żeby się wypowiedzieć, ale co do kucania - postać sobie sama kuca w malutkich miejscach, gdzie krzaki jakieś do kolan rosną. Czyli w zasadzie jest to w 90% to samo co chowanie w stogu siana, tylko gęściej rozmieszczone. Może potem postać nauczy się kucać kiedy chce Przyklejanie do ścian i możliwość gwizdania w tym momencie na pewno dodaj tutaj trochę możliwości, ale szczerze mówiąc, to raczej feeling jest taki jak w poprzedniczkach. No i z takim beznadziejnym AI, to ciężko poczuć się kimkolwiek.
- Assassin's Creed 3
-
Assassin's Creed 3
Jak Cię zaatakuje 10 typa i będziesz musiał w pierwszej kolejności zatłuc tego jednego wyznaczonego, to się przekonasz jakie to gó.wno jest nieintuicyjne. Skakanie też potrafi być wkurzające, ale to są wady, które zawsze były w tej serii. Jak Cie nie wkurzały kiedyś, to teraz też nie powinny.
-
Assassin's Creed 3
E tam, imo ten sam poziom co poprzedniczki. Info o tej grze omijałem jak ognia i jestem zdziwiony Grafika jest spoko, nowe elementy gameplayu spoko(chociaż po drzewach jeszcze nie dane mi było skakać). Sterowanie ssie pałke jak w poprzednich częściach i postac robi czesto co jej sie podoba, co mnie strasznie denerwuje i przez co czesto musze robic restart. AI nędzne jak zawsze, system walki prosty jak zawsze(beka z tego, że jak robimy kontre, to bohater paruje atak, GRA SIĘ ZATRZYMUJE i czeka chwile aż naciśniemy przycisk ataku XD) ... no ale jako całość to ciężko się odciągnąć i gra sie zaje.biscie
-
Resident Evil 6
No tak, realizmu nigdy nie ma, ale zazwyczaj nie kuje tak to w oczy. Różnica między tymi sekwencjami a resztą gry to jak różnica między scenami akcji w filmie kategorii A/B a filmie kategorii D.
-
Resident Evil 6
+1 Te sekwencje jeżdżone to była największa padaka w tej grze. Graficznie to poziom ps2, fizyka jazdy to komedia, a niektóre momenty pod względem realizmu zachowania pojazdów i wszystkiego dookoła, były na poziomie kreskówek.
-
Dishonored
Przeszedłem po raz drugi jako zabijaka. Fajnie się też grało, o wiele dynamiczniej. Nie ma to jak wpaść to pomieszczenia i zatłuc 4 przeciwników w ciągu 10 sekund zanim zorientują się o co chodzi. I te teleporty przed nos i kosa w szyje, mniam Sidequesty starałem się inaczej rozwiązywać, lub w ogolę nie robić, ale raczej nie miało to większego wpływu na przebieg gry. Jak przewidziałem odkryłem pare nowych rzeczy, które mi umknęły przy pierwszym podejściu, czyli nowe dialogi, scenki, sposoby na zabójstwa etc. i założę się, że jeszcze nie jedna rzecz by się znalazła. Ostatnia misja jest trochę ciekawsze przy wysokim chaosie, bo mamy dwa dodatkowe cele + ten finałowy jest ciekawiej rozegrany. Zakończeń w sumie widziałem 3, ciekaw jestem czy jest więcej. Twórcy trochę polecieli falloutem i w zakończeniu pokazują efekt decyzji przez nas podjętych, ale to są dosłownie jakieś ochłapy. Szkoda, mogli pokazać każdą postać, którą oszczędziliśmy, efekt tego co robilismy w sidequestach itd. A i drugie przejśćie dało mi odpowiedź na pewno fabularne pytanie.
-
Resident Evil 6
nie Najdłużej mi zleciała kampania Leona, bo jakieś 7h, kolejne kolejne dwie po 5h, Ady 3-4h Całościowo to bym powiedział ogólnie, że gra jest 2x dłuższa niż RE5.
-
Naruto (uwaga spoilery)
Niech Naruto zginie i nie wraca już nigdy. Czekam na to co pokażą Kakashi i Obito, którzy mają te same oczy oraz Madara, Sasuke, Oro i Gai z otwartymi wszystkimi bramami. Naruto to ostatnia postać jaką chce zobaczyć w akcji. i tak nic ciekawego nie pokaże.
-
Dishonored
Milion w tydzień to chyba rewelacyjny wynik dla nowej marki. Miałem obawy, że kolejne genialna gierka sprzeda się słabo, bo nie jest sequelem/wojenną strzelanką, a tu proszę. Sequel murowany
-
Dexter sezon 7
Wiedziałem xD Ten gif to była tylko kwestia czasu
-
Dexter sezon 7
Propsuje, świetny odcinek. Tylko to uniewinnienie speltzera jakieś takie... na serio prawo tak głupio działa, czy to serial sobie wymyślił? PS. "FUCK FUCK FUCK FUCK" Dextera to instant win XDD
-
Dishonored
Ja tak miałem, ale nie była to wina tego, że nie umiałem blinkować, tylko tego, że lizałem każdy cm kwadratowy poziomu w poszukiwaniu znajdziek i sidequestów. Pierwsza duża misja (ta z campbellem) zajęła mi z 4-5 godzin. Następne już szły szybciej, bo były mniejsze, uboższe lub bardziej liniowe. Szkoda, że kolejne misje nie są zrobione z taką ilością contentu, co ta pierwsza duża. W niej naprawdę było MULTUM rzeczy do zrobienia. Pewnie dlatego, że kolejna misja też działa się w połowie w tych samych lokacjach, więc mogli stworzyć ją większą. Ogólnie to chyba wolałbym, żeby było bez podziału na misje i lokacje, zamiast tego semi-sandbox. Coś takiego jak w arkham city. Jedno miasto, w którym jest sporo sidequestów i znajdziek, oraz wychodzące z niego poboczne lokacje, w których dzieją się misje. Jak to na TVgry krzysiu powiedział, to jak ta gra jest stworzona jest "nieekonomiczne", bo tak naprawdę przechodzisz daną lokacje, pomijasz sporo rzeczy i już do niej nigdy nie wracasz, chyba że zrestartujesz misje. Z takim pseudo-sandboxem możnaby temu zapobiec, bo w każdej chwili możesz iść tam gdzie chcesz, czas gry by się wydłużył, więcej sidequestów by władowali, a poszczególne misje nie straciłby na swojej formie.